Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Logo
Print this page

Król Belgii wysłuchał debaty o mobilności studentów

Uniwersytet Warszawski. Fot. Shutterstock Uniwersytet Warszawski. Fot. Shutterstock

Studenci, którzy podczas nauki wyjeżdżają na zagraniczną uczelnię, wracają z niej bardziej pewni siebie i tolerancyjni - mówili uczestnicy debaty, która w środę odbyła się na Uniwersytecie Warszawskim. Części seminarium wysłuchał król Belgii Filip.

W seminarium poświęconym mobilności polskich i belgijskich studentów wzięli udział studenci z obu krajów, przedstawiciele belgijskich instytucji naukowych. Części debaty wysłuchał król Belgii Filip, który przebywa w Polsce z trzydniową wizytą.

"Wymiana studencka odgrywa niezwykle ważną rolę na współczesnych uczelniach. Rocznie na Uniwersytet Warszawski przyjeżdża od około 1 tys. do 1,5 tys. studentów zagranicznych, a około 800 jest uczestnikami programu Erasmus" - mówił podczas spotkania rektor Uniwersytetu Warszawskiego prof. Marcin Pałys.

Rezultaty takiej wymiany - jak podkreślił - są niezwykłe. "Studenci, którzy wracają z zagranicy są bardziej pewni siebie, tolerancyjni i przyzwyczajeni do pracy w międzynarodowym środowisku. Jednocześnie studenci zagraniczni przyjeżdżający na uczelnię także na nią wpływają i ją zmieniają" - podkreślił rektor UW.

Zgodził się z nim rektor belgijskiego Kolegium Europejskiego prof. Jorg Monar. "Studenci uczący się za granicą są bardziej otwarci na inne punkty widzenia, stają się nie tylko bardziej pewni siebie, ale i zdolni do podejmowania ryzyka. Wysyłanie studentów na część studiów poza ich ojczysty kraj, to długoterminowa inwestycja" - podkreślił.

Jednym z polskich badaczy, którzy studiowali na belgijskiej uczelni jest dr Tomasz Piotrowski z Politechniki Warszawskiej, który przez rok zdobywał doświadczenie na Uniwersytecie w Liege. "Zrobiłem tam badania, które wykorzystałem później w pracy magisterskiej. Ta z kolei rozciągnęła się do doktoratu na Politechnice Warszawskiej" - opisywał w rozmowie z PAP dr Piotrowski.

Po powrocie do Polski i obronie doktoratu otrzymał dofinansowanie w prestiżowym programie Lider - Nagrodowego Centrum Badań i Rozwoju. Dzięki temu może prowadzić badania nad sposobami otrzymywania betonu chroniącego przed promieniowaniem jonizującym. "Jednym z kryteriów wymaganych w programie Lider jest dosłownie +mobilność+. Ja miałem dwa wyjazdy do Liege i do Francji. To bardzo pomogło mi w uzyskaniu grantu NCBR" - podkreślił.

Wyjazd na zagraniczną uczelnię - jego zdaniem - umożliwia przede wszystkim zdobycie doświadczenia, którego szukają pracodawcy. "Jednak co warto podkreślić: nie wszyscy muszą wyjeżdżać. Są tacy naukowcy, tacy profesjonaliści, którzy siedzą przed swoim biurkiem i mają genialne pomysły. Chodzi o to, aby wyłuskać te myśli i rozszerzyć je na cała Europę" - powiedział PAP Piotrowski.

Przyznał, że nigdy jeszcze nie występował przed belgijskim królem. "Ciekawiła mnie jego reakcja na to, co będę mówił. Muszę przyznać, że miał bardzo serio minę i nie wykazał żadnego uśmiechu. Pełna powaga, ale z racji swojego urzędu nie mógł sobie pewnie na to pozwolić. Trochę mu współczuję" - dodał.

W 2005 r. w ramach programu Erasmus na roczne studia na Uniwersytecie Warszawskim przyjechał z kolei Thomas Castrel. W Belgii studiował wówczas slawistykę i studia europejskie. Dziś pracuje w Brukseli w rządowej agendzie, która zajmuje się inwestycjami i eksportem. "Ja zajmuję się Europą Środkową m.in. Polską. Dzięki temu, że mieszkałem tutaj przez rok, czytałem codziennie prasę, zdobyłem wiele kontaktów. Do dziś to bardzo mi pomaga w mojej pracy, bo jednak kultura biznesowa jest tutaj inna" - podkreślił Castrel w rozmowie z PAP.

Co było dla niego najtrudniejsze podczas pierwszych miesięcy w Polsce? "Administracja, biurokracja - niestety również na Uniwersytecie i w życiu. To było dla mnie bardzo trudne, chociaż ostatnio sporo się w tej kwestii zmieniło" - powiedział.

Dla Castrela to również było pierwsze wystąpienie przed "koronowaną głową". "Muszę przyznać, że byłem trochę zdenerwowany. To był jednak dla mnie wielki zaszczyt" - dodał Castrel.

Środa jest drugim dniem oficjalnej wizyty belgijskiej pary królewskiej w Polsce. Jest to rewizyta – w 2012 r. do Belgii z oficjalną wizytą udał się prezydent Bronisław Komorowski – spotkał się wówczas z rodzicami obecnego króla - królem Albertem II i królową Paolą. Król Filip tron objął w lipcu 2013 r. po abdykacji swego ojca Alberta II, która podyktowana była jego zaawansowanym wiekiem i stan zdrowia.

Król w Belgii sprawuje nie tylko funkcje reprezentacyjne. Musi interweniować w przypadku problemów z powołaniem nowego rządu. Król podpisuje także nowe ustawy, wraz rządem jest częścią egzekutywy oraz naczelnym dowódcą armii. Może powoływać i odwoływać ministrów oraz ułaskawiać przestępców.

 
15.10.2015 Niedziela.BE // źródło: Serwis Nauka w Polsce - www.naukawpolsce.pap.pl

Last modified onczwartek, 15 październik 2015 23:51
Niedziela.BE