Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Król Belgii z wizytą w Czechach z okazji 80. rocznicy wyzwolenia Pilzna
W Polsce lepiej leniuchować, niż pracować? Zasiłki są całkiem spore
Belgia: Ruch na liniach metra 2 i 6 w Brukseli ponownie przerwany
Polska: Smartfony w szkołach. Wiemy, co rodzice sądzą o zakazie korzystanie z nich
Belgia: Utrudnienia na E40 w pobliżu Bertem. „Beton spadł z mostu"
Polska: Wybory 2025. Mieszkanie pogrąży Nawrockiego? Gorący koniec kampanii
Temat dnia: Minister postuluje wyższy wiek użytkowników social mediów
Polska: 133 kardynałów wybierze nowego papieża. Jutro zaczyna się konklawe
Dwoje belgijskich turystów zginęło w powodzi w Jordanii
Belgia: Loty Brussels Airlines do Tel Awiwu pozostają zawieszone
Redakcja

Redakcja

Jak brzydko! Czytelnicy wybierają najbrzydsze miejsce Belgii.

Dziennik „De Standaard” rozpoczął niezwykłą wakacyjną akcję: wybory najbrzydszego kawałka Belgii.

Na internetowej stronie dziennika od 8 sierpnia można głosować na swojego „faworyta” w  plebiscycie. Redakcja i czytelnicy umieścili tu ok. 200 zdjęć miejsc-kandydatów z krótkimi opisami.

Głosowanie nadal trwa, ale stan na popołudnie 11 sierpnia wygląda następująco:

MIEJSCE  1
Plac Zeeheldenplein w Ostendzie. Trzy lata temu ów plac z widokiem na morze poddano gruntownej przebudowie. W ramach tego projektu postawiono na nim – jako „dzieło sztuki” zatytułowane "Rock Strangers" – 11 kilkumetrowych, czerwonych  rzeźb przypominających wielkie głazy czy zgniecione puszki. Okoliczni mieszkańcy już od dawna protestują przeciwko tej instalacji, ponieważ zasłania ona im widok na morze. Zapewne to właśnie wielu z nich oddało swój głos na tę pozycję. „Puszka rzucona na ziemię to zaśmiecanie środowiska, ale jeśli powiększy się ją 100-krotnie to widocznie staje się sztuką. To jest i będzie brzydkie”, napisał jeden z czytelników "De Standaard".

Zdjęcie: TUTAJ

MIEJSCE 2
Belgowie, jak się okazuje, są tak krytyczni, że nie podobają im się nawet  budynki, które jeszcze nie istnieją. Na drugim miejscu znalazł się projekt nowego ratusza w Hasselt (planowane zakończenie inwestycji: rok 2018)

Zdjęcia: TUTAJ

MIEJSCE 3
Na miejscu trzecim znajdują się na razie (stan na 11.08) zabudowania wzdłuż plaży w Blankenberge – oraz w ogóle wzdłuż całej belgijskiej linii brzegowej. Ten motyw pojawia się częściej w propozycjach nadsyłanych przez czytelników „De Standaard” oraz tekstach gazety, opublikowanych w związku z plebiscytem: gęsto zaludniona Belgia ze stosunkowo krótką linią brzegową całkowicie ją zabudowała, często wielgachnymi, wielopiętrowymi blokowiskami. I to nie jest za ładne. 

Zdjęcie: TUTAJ


A które miejsce w Belgii jest według Was najbrzydsze? Głosować i przeglądać dziesiątki zdjęć z „brzydkiej Belgii” można TUTAJ

 

14.08.2015 ŁK Niedziela.BE

  • Published in Belgia
  • 0

Antwerpia wprowadza 'text walking lanes' dla uzależnionych od smartfonów

Na świecie jest w tym momencie więcej telefonów komórkowych niż ludzi. Uzależnieni od smartfonów mieszkańcy Antwerpii w końcu przestaną wpadać na innych mieszkańców miasta. Stworzono dla nich oddzielne pasy, po których idąc mogą bez obaw pisać wiadomości do swoich znajomych.

Pomysłodawcą specjalnych linii jest lokalna firma zajmująca się telefonią komórkową Mlab, której pracownicy zwrócili uwagę na to, jak wiele telefonów ulega zepsuciu wskutek zderzeń na chodnikach. Wypadki te powodują osoby, które zapatrzone w wyświetlacze swoich smartfonów nie zwracają uwagi na to, co dzieje się dookoła nich.

Antwerpia zdecydowała się zorganizować dla tych osób oddzielne pasy, na których będą mogli bez używać swoich telefonów nie przeszkadzając przy tym nikomu innemu.

Jeśli pomysł rzeczywiście wpłynie na zmniejszenie liczby rozbitych ekranów, linie zostaną wprowadzone na stałe. Pamiętajmy jednak, że specjalne linie mogą zapobiec nie tylko zniszczeniu telefonów, ale również uchronić od poważnych wypadków ich rozkojarzonych właścicieli.

Antwerpia jest pierwszym miastem w Europie, w którym wprowadzono specjalne pasy. Wcześniej pojawiły się one tylko w Waszyngtonie. Tam, mimo dużego zainteresowania, projekt nie odniósł szczególnych rezultatów.

 

19.08.2015 MŚ Niedziela.BE

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Pogrzeb w rodzinie? „Nie 3, ale 10 dni zwolnienia z pracy”.

Śmierć bliskiej osoby – trudno wyobrazić sobie coś gorszego. Czy normalna praca jest możliwa w kilka dni po pochowaniu tragicznie zmarłej córeczki czy ukochanego męża?

Nie, uważają posłowie belgijskiej partii SP.A, David Geerts i Meryame Kitir i domagają się wydłużenia płatnego urlopu przysługującego osobom w żałobie po śmierci bliskiego członka rodziny.

Obecnie w Belgii pracownikowi w przypadku śmierci bliskiego członka rodziny przysługują w zależności od stopnia pokrewieństwa dwa albo trzy dni urlopu okolicznościowego. Pracownik może je wykorzystać w okresie od dnia śmierci krewnego do dnia pogrzebu.

Według propozycji posłów SP.A liczbę dni wolnych należałoby w takiej sytuacji zwiększyć do co najmniej 5 i maksymalnie 10 dni. Pracownik mógłby z nich skorzystać w przeciągu roku od śmierci krewnego. Dodatkowe dni płatnego urlopu nie miałyby obciążać pracodawców, gdyż finansowane byłyby z rządowego funduszu RIZIV.

- Obecna liczba dni wolnych [w takiej sytuacji] jest zbyt niska, by pracowników mógł się pogodzić ze stratą bliskiego, przez co ludzie muszą korzystać ze swoich zwykłych dni urlopowych albo zwolnień lekarskich – powiedziała dziennikowi „De Standaard” Meryame Kitir, jedna z pomysłodawczyń tego rozwiązania.  

SP.A to opozycyjne ugrupowanie flamandzkich (niderlandzkojęzycznych) socjalistów.  Według „De Standaard” pomysł popierają również parlamentarzyści CD&V, ugrupowania flamandzkich chrześcijańskich demokratów. CD&V jest częścią koalicji rządowej, co oznacza, że inicjatywa ta może liczyć nie tylko na wsparcie opozycji, ale i (części) rządu. To oznacza, ze są realne szanse, by została wprowadzona w życie.

 

13.08.2015 ŁK Niedziela.BE

  • Published in Belgia
  • 0

Rządowi senacki projekt ułatwienia podsłuchu Polaków przez specsłużby bardzo się spodobał

Polskie służby specjalne będą miały w przyszłości znacznie łatwiejszy dostęp do informacji o obywatelach, znacznie łatwiejsza stanie się też inwigilacja Polaków. Bez zgody sądu funkcjonariusze aż dziesięciu służb będą mogli zapoznać się z wykazem połączeń telefonicznych, informacjami o lokalizacji telefonu czy danymi osobowymi abonenta. Rząd premier Kopacz zamierza bowiem bez zastrzeżeń zaakceptować kontrowersyjny projekt Senatu, do którego swoje zastrzeżenia zgłosił nawet Trybunał Konstytucyjny. 

Przypomnijmy, że rok temu Trybunał Konstytucyjny uznał regulacje dotyczące dostępu służb specjalnych do danych abonentów dostawców usług telekomunikacyjnych za niezgodne z Konstytucją RP. Ustawodawca dostał 18 miesięcy na przygotowanie nowych regulacji, które miałyby zapewnić niezależną kontrolę nad działaniami funkcjonariuszy. Sędziowie Trybunału nie spodziewali się chyba jednak, że te nowe regulacje będą właśnie tak wyglądać. Jedyny przygotowany przez senatorów projekt w zasadzie niczego nie zmienia, postulowana kontrola okazuje się być całkowicie fikcyjną.

Tempo w jakim przygotowano senacki projekt było imponujące, najwyraźniej chodziło o to, by zdążyć jeszcze przed wyborami. Nie jest to zaskakujące, bo w pełni realizuje on postulaty wcześniej przedstawione przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, ba, brzmi wręcz tak, jakby to w MSW został napisany. Przerzucenie go na Senat ma jednak dla władzy istotną zaletę – można pominąć ekspertyzy Rządowego Centrum Legislacji, analizującego propozycje prawne m.in. pod kątem ich zgodności z regulacjami Unii Europejskiej. Już teraz jednak znana jest opinia Biura Analiz Sejmowych, ostrzegającego, że w świetle nowych regulacji kontrola służb będzie iluzoryczna.

I tak oto według senackiego projektu, służby zachowają uprawnienia do sięgania po dane o obywatelach w sprawach nawet błahych przestępstw. Nie będą musiały uzyskiwać zgody sądu w tej sprawie, ani też informować obywateli, że byli inwigilowani. Dotyczy to m.in. ABW, CBA, policji i kontroli skarbowej. Zamiast tej zgody, stosowana ma być tzw. „kontrola następcza”. Co pół roku służby będą musiały wysyłać do sądów sprawozdania, na podstawie których wyrywkowo będzie sprawdzane, czy nie doszło do nadużyć. Jedynie w wypadku podsłuchiwania osób uprawiających tzw. zawody zaufania publicznego, tj. prawników, dziennikarzy i lekarzy, obowiązywać będzie inna procedura.

Jak poinformowała „Rzeczpospolita”, rząd premier Kopacz, nie przejmując się duchem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ani stanowiskiem organizacji pozarządowych, zamierza zaakceptować senacki projekt. MSW oceniło, że w takim brzmieniu senacki projekt wpisuje się w założenia demokratycznego państwa prawa.


13-08-2015 Dobreprogramy.pl

 

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed