Belgia potwierdziła pierwszy przypadek zakażenia bakterią listeria, który jest powiązany z trwającą we Francji śmiertelną epidemią – poinformował w środę nadawca VRT, powołując się na dane instytutu zdrowia Sciensano.

Na początku tygodnia we Francji zmarły dwie osoby, a kilkanaście kolejnych zachorowało po spożyciu produktów zakażonych listerią. Łącznie potwierdzono ponad 20 przypadków u osób w wieku od 34 do 95 lat. W reakcji na epidemię francuskie supermarkety wycofały ze sprzedaży kilka rodzajów sera, w tym popularne camembert i brie.

Francuskie ministerstwo zdrowia podało, że źródłem zakażenia może być produkcja firmy mleczarskiej Chavegrand z miejscowości Maison-Feyne w departamencie Creuse. Choć skażone produkty sprzedawane były pod różnymi markami, wszystkie pochodziły z tego samego zakładu. Władze potwierdziły 21 przypadków zakażeń pasujących do tego samego profilu bakteryjnego, z czego 18 odnotowano od początku czerwca.

W Belgii zakażenie stwierdzono u mieszkańca Flandrii. „Mamy świadomość jednej osoby zakażonej listeriozą, co odpowiada szczepowi wywołującemu epidemię we Francji” – przekazała Hélène Bonte z Federalnej Agencji Bezpieczeństwa Łańcucha Żywnościowego (FASFC). Jak dodała, to nie pierwsze w tym roku zakażenie w kraju – w 2025 roku odnotowano już 62 przypadki listeriozy – ale tylko ten jeden jest związany z francuskimi serami.

W ostatnich dniach wielu belgijskich detalistów, w tym sieci Colruyt, Okay i Comarkt, wycofało potencjalnie skażone produkty ze sprzedaży. FASFC apeluje do konsumentów, by nie spożywali serów objętych wycofaniem i w razie wystąpienia objawów choroby, takich jak gorączka, bóle mięśni czy zaburzenia żołądkowe, niezwłocznie kontaktowali się z lekarzem

14.08.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Chociaż lot linii lotniczych Brussels Airlines do Tel Awiwu w środę rano (13 sierpnia) odbył się zgodnie z planem, obsługa bagażu na pokładzie samolotu została zakłócona z powodu bojkotu przeprowadzonego przez personel lotniska.

Po raz pierwszy od kilku miesięcy samolot lecący do Tel Awiwu wystartował w środę rano z lotniska w Zaventem (Brabancja Flamandzka). Chociaż samolot linii Brussels Airlines wystartował punktualnie, chrześcijański związek zawodowy ACV Puls/CSC CNE poinformował, że obsługa bagażu została zakłócona z powodu bojkotu ze strony personelu lotniska.

Bagaż pasażerów został ostatecznie przetworzony, prawdopodobnie przez kierownictwo firmy obsługi Alyzia. Nie potwierdzono jednak, kto dopilnował, aby bagaż dotarł na pokład samolotu.

Loty do Izraela zostały wznowione pomimo konfliktu w Strefie Gazy. Linie lotnicze Brussels Airlines i ich spółka macierzysta Lufthansa uznały, że loty do Tel Awiwu są bezpieczne. Aby zapewnić bezpieczeństwo personelu, podjęto środki, w tym loty wyłącznie w ciągu dnia i powrót załóg tego samego dnia.

Chrześcijański związek zawodowy ACV Puls/CSC CNE krytycznie odnosi się do decyzji o wznowieniu lotów. Związki twierdzą, że narusza to przepisy dotyczące wysyłania pracowników do stref konfliktu. Zaapelowały do pracowników lotniska Zaventem o odmowę obsługi bagażu przeznaczonego na loty do Izraela.

14.08.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

48-letnia kobieta zginęła w swoim domu przy Lieremanstraat w Gandawie, we Flandrii Wschodniej.

Prokuratura potwierdziła, że około godziny 11:00 służby ratunkowe otrzymały telefon z prośbą o pilną pomoc. Po przybyciu na miejsce zdarzenia znaleziono ciało kobiety, która leżała martwa w domu. Jak dotąd nie zatrzymano żadnego podejrzanego.

Prokuratura z Flandrii Wschodniej wyznaczyła do sprawy sędziego śledczego. Przybył on na miejsce zdarzenia z patologiem, zespołem kryminalistycznym i funkcjonariuszami Federalnej Policji Sądowej.

Według wstępnych ustaleń patologa, kobieta zmarła śmiercią gwałtowną. Dokładną przyczynę zgonu ustali sekcja zwłok. Prokuratura nie ujawniła jeszcze, czy wie, kim jest podejrzany. Tymczasem śledztwo w tej sprawie wciąż trwa.

15.08.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

W poniedziałek po południu, 11 sierpnia, w nadmorskim Blankenberge doszło do niecodziennego incydentu. Dwie młode kobiety z Brukseli – w wieku 19 i 21 lat – staną przed sądem po tym, jak zaatakowały funkcjonariuszy policji, którzy zwrócili im uwagę na zakaz spacerowania w bikini po centrum miasta. Kobietom towarzyszył także nieletni.

Lokalne przepisy Blankenberge zabraniają noszenia strojów plażowych, w tym bikini, w centrum i na terenach handlowych. Zasada, uchwalona przez radę miejską, powołuje się na artykuł 385 belgijskiego kodeksu karnego, dotyczący „naruszeń norm moralności publicznej”.

Choć prawo krajowe przewiduje grzywnę od 26 do 500 euro, w Blankenberge stosuje się stałą karę w wysokości 350 euro. Podobne regulacje obowiązują w sąsiednim Knokke-Heist, natomiast w Ostendzie mandaty wynoszą od 59 do 250 euro.

Według prokuratury z Flandrii Zachodniej, kobiety zareagowały agresją na interwencję policjantów. Zostały przewiezione na komisariat, gdzie – jak podano – jedna z nich uderzyła funkcjonariusza, a druga spowodowała lekkie obrażenia u innego policjanta.

Obydwie mieszkanki Regionu Stołecznego Brukseli – jedna z Woluwe-Saint-Lambert, druga ze Schaerbeek – zostały aresztowane, przesłuchane i natychmiast skierowane przed sąd karny w Brugii. Postawiono im zarzuty stawiania oporu podczas aresztowania oraz napaści na funkcjonariuszy.

Nieletniego, który był z kobietami, zwolniono bez postawienia zarzutów.

14.08.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)