Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Na skrzyżowaniu wiary i świeckości. Sekularyzacja przyspiesza
Belgia: Nie będzie bramek na dworcach kolejowych!
Belgia: Eksport broni z Walonii gwałtownie spadł!
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (poniedziałek,15 września 2025, www.PRACA.BE)
„Potrzebny krajowy plan walki z sepsą w Belgii”
Belgia, Walonia: Projekty dotyczące energii odnawialnej zamrożone
Belgijskie miasta w finale konkursu UE o tytuł turystycznej stolicy
Belgia, Bruksela: Nowe przepisy pozbawią rodziny schronienia?!
Belgia, praca: Bezrobotny magister? To rzadkość
Belgia: Komary tygrysie zaobserwowane w kolejnych gminach!
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Na skrzyżowaniu wiary i świeckości. Sekularyzacja przyspiesza

Sekularyzacja w Polsce przyspiesza – młodzi odchodzą od religii, Kościół traci wpływy. Trend pierwszy raz tak widoczny od 2016 roku.

Prof. Joerg Stolz z Uniwersytetu w Lozannie zbadał – podaje RMF FM –  jak zmienia się podejście do religii w poszczególnych grupach wiekowych. Co z tego wynika? Że na całym świecie młodzi ludzie są teraz mniej religijni niż starsi.

Polska okazała się krajem, w którym różnice międzypokoleniowe w religijności są największe. I to zarówno jeśli chodzi o uczestnictwo w praktykach religijnych, znaczenie religii w życiu, jak i poczucie przynależności.

Zdaniem prof. Stolza ma to związek z szybką modernizacją Polski, jej rozwojem gospodarczym i technologicznym.

– To prowadzi do sekularyzacji i przekłada się na różnice międzypokoleniowe w podejściu do religii –  powiedział w rozmowie z PAP.

Topnieje liczba wierzących i praktykujących

Ustalenia badacza z Lozanny potwierdzają spis z 2021 roku i badania CBOS. Pokazują one mocny spadek deklaracji katolicyzmu i wzrost bezwyznaniowości.

W Narodowym Spisie Powszechnym z 2011 r katolicy stanowili 87,6 proc. ogółu populacji. Dziesięć lat później – w 2021 r. – ten odsetek spadł do 71,30 proc. 

Liczba osób bezwyznaniowych wzrosła z 2,41 proc. w 2011 r. do 6,8 proc. w 2021.

Z kolei badania CBOS pokazały, że od marca 1992 do czerwca 2022 odsetek wierzących zmalał z 94 proc. do 84 proc. Wśród młodzieży (pokolenie, które w 2022 r. było w wieku 18-24 lat) regularnie praktykujących było ok. 23 proc., niepraktykujących ok. 38-40 proc. 

W 2015 r. osoby w wieku 18-24 lata miały wskaźnik praktykujących bliżej 55 proc. 

Województwa wschodnie i południowo-wschodnie (np. podkarpackie, lubelskie, świętokrzyskie) mają najwyższe odsetki przynależności do wyznania i bardzo wysoką proporcję katolików wśród deklarujących wyznanie.

Województwa zachodnie i graniczące z Niemcami (np. dolnośląskie czy zachodniopomorskie) mają niższy odsetek deklaracji wyznaniowej, choć spośród tych, którzy ją deklarują, większość to katolicy.

Kościół traci autorytet

Jakie są główne przyczyny postępującej sekularyzacji w Polsce? Badacze podają ich kilka. Wśród nich m.in. różnice międzypokoleniowe. Jak podaje Onet, młodsze pokolenia identyfikują się z religią słabiej, chodzą rzadziej do Kościoła, mają inne priorytety niż osoby starsze.

Nie bez znaczenia jest to, że Kościół w Polsce jest coraz bardziej związany z partiami politycznymi, co sprawia, że jego autorytet traci w oczach tych, którzy są krytyczni politycznie lub szukają dystansu.

Wpływ na ten trend mają także edukacja, lepsza ochrona socjalna, rozbudowa opieki zdrowotnej i społecznej, które osłabiają potrzebę religii jako źródła bezpieczeństwa.

Szczególnie młodsze osoby zwracają też uwagę na brak transparentności, przypadki nadużyć, postrzeganie Kościoła jako instytucji niewystarczająco otwartej, nie zawsze odpowiadającej potrzebom współczesnych.

Pod tym względem wciąż jesteśmy za Europą Zachodnią

Socjolożka religii dr hab. Katarzyna Zielińska, profesorka Uniwersytetu Jagiellońskiego, komentując badania profesora z Lozanny, podkreśliła, że pod względem ogólnego poziomu sekularyzacji Polska wciąż pozostaje w tyle za Europą Zachodnią. Że jest znacznie bardziej religijna niż większość innych krajów europejskich.

– Mniej więcej od 2016 roku można zaobserwować tąpnięcie w dotychczasowych trendach, spadek liczby ludzi, którzy deklarują, że są wierzący i uczestniczą w praktykach religijnych. Mamy też wzrost liczby osób, które deklarują się jako niewierzące – RMF FM cytuje opinię prof. Zielińskiej.

W jej ocenie postrzeganie roli Kościoła katolickiego wyraźnie zmieniło się w ostatniej dekadzie, zwłaszcza podczas rządów PiS. Kościół zaangażował się wtedy politycznie, opowiadając się po stronie partii rządzącej. Występował przeciwko społeczności LGBT+ i był postrzegany jako współodpowiedzialny za zaostrzenie prawa aborcyjnego.

– Strajki kobiet miały bardzo wyraźny antyklerykalny, sekularystyczny wymiar – podkreśla prof. Zielińska.


15.09.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sw)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Za chwilę do tych specjalistów pójdziemy już bez skierowania

To efekt nowelizacji ustawy o świadczeniach finansowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ). Otwiera to dostęp do szybszej diagnozy. Co to oznacza dla pacjentów?

Od środy 17 września pacjenci bez skierowań od lekarza rodzinnego będą mogli zapukać do gabinetów psychologa, optometrysty i lekarza medycyny sportowej. To odciąży lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, którzy takie zwolnienia musieli dotychczas wystawiać, i skróci kolejki.

Według nowych przepisów, wizyta u specjalisty, takiego jak psycholog, optometrysta czy lekarz medycyny sportowej, będzie możliwa bez wcześniejszego skierowania. Wprowadzone zmiany mają na celu poprawę dostępności świadczeń zdrowotnych oraz zmniejszenie formalności dla pacjentów.

Psycholog: ratunek dla szukających pomocy

Podczas pandemii COVID-19 – przypomina Medonet – zniesiono obowiązek posiadania skierowania do psychologa. Dotyczyło to osób dorosłych. Była to odpowiedź na rosnące zapotrzebowanie na wsparcie psychologiczne. 1 lipca 2023 r. obowiązek posiadania skierowania do psychologa znowu wrócił.

Ministerstwo Zdrowia obiecało powrót do sytuacji z pandemii, czyli możliwości odbycia wizyty u psychologa bez skierowania. Tę obietnicę udało się zrealizować.

Dzięki temu od 17 września osoby szukające pomocy psychologicznej znowu będą mogły skorzystać z wizyty bez konieczności odwiedzania wcześniej lekarza rodzinnego.

Ale uwaga, zmiany dotyczą wyłącznie porad psychologicznych, nie psychoterapii. W tym przypadku nadal będzie wymagane skierowanie od psychiatry.

Optometrysta: wystawi skierowanie do okulisty

Medonet przypomina, że od 17 września optometryści zatrudnieni w placówkach współpracujących z NFZ będą mogli wystawiać skierowania do okulistów. W ocenie ekspertów ta zmiana skróci czas oczekiwania na specjalistyczną okulistyczną, eliminując często obłożonego lekarza rodzinnego.

Według danych z 2024 r. w Polsce czynnych jest obecnie ponad 1800 optometrystów. A to oznacza, że pacjenci z problemami wzrokowymi będą mogli szybciej trafić na niezbędną wizytę u okulisty. To z kolei przyczyni się do usprawnienia procesu diagnostyki oraz leczenia.

Lekarz medycyny sportowej: docenia to rodzice, sportowcy i uczniowie

Nowe przepisy przynoszą również korzyści dla osób aktywnie uprawiających sport. Lekarze medycyny sportowej uzyskają możliwość diagnozowania urazów przeciążeniowych, kwalifikowania do udziału w zawodach oraz wystawiania zaświadczeń wymaganych przez kluby sportowe czy szkoły. 

Rodzice, sportowcy i uczniowie docenią mniej skomplikowaną ścieżkę do uzyskania potrzebnej pomocy.

W wielu miejscowościach brakuje tych specjalistów

Znowelizowana ustawa teoretycznie ułatwia dostęp do tych specjalistów, ale czy oznacza, że stanie się on przez to łatwiejszy? Zdaniem ekspertów  – nie, bo dostęp do psychologa, optometrysty i lekarza medycyny sportowej może okazać się iluzoryczny. Z prostego powodu.

W 2024 r. – jak podał „Fakt” – zaledwie 54 proc. gmin miało dostęp do poradni psychologicznej finansowanej przez NFZ. W wielu mniejszych miejscowościach brakuje też optometrystów i lekarzy sportowych.

A to oznacza, że samo zniesienie skierowań nie rozwiązuje kłopotów pacjentów z dostępem. Potrzebne są pieniądze na zatrudnienie tych specjalistów, żeby zwiększyć liczbę świadczeń. Zwłaszcza w małych gminach i miejscowościach.


11.09.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sw)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Biedronka zmienia system parkowania. Znikną biletomaty

Zamiast biletomatów czas postoju liczą kamery. Nieprzestrzeganie regulaminu może nas słono kosztować. Nowy system budzi emocje wśród klientów.

Przed Biedronką przy ul. Bacciarellego we Wrocławiu – opisuje portal tuwroclaw.pl – uruchomiono nowy system parkowania.

Każda kolejna doba kosztuje więcej

Wjazd i wyjazd monitorują kamery, które rozpoznają tablice rejestracyjne i zapisują czas parkowania. Limit wynosi 90 minut. A za jego przekroczenie właścicielowi auta kara w wysokości 150 zł za pierwszą dobę. 

Potem kary rosną. Za kolejne doby trzeba już zapłacić 200 zł. Maksymalna kara może sięgnąć aż 3500 zł. 

Administrator systemu przestrzega, że jeśli kara nie zostanie zapłacona, to dane właściciela samochodu będą pozyskiwane z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców i innych rejestrów publicznych. 

Serwis tuwroclaw.pl ostrzega kierowców, że szczegóły dotyczące kar umownych są zapisane drobnym drukiem w regulaminie. Może to sprawiać trudności w ich odczytaniu.

Czemu Biedronka zmienia system parkowania?

Przede wszystkim po to, żeby uniemożliwić kierowcom, którzy nie robią zakupów w sklepie, długotrwałe parkowanie. I w ten sposób zwiększyć rotację miejsc parkingowych.

Na razie testy prowadzone są w jednej lokalizacji – we Wrocławiu właśnie. System ma być rozszerzany na kolejne sklepy. To, czy zostanie uruchomiony we wszystkich placówkach, będzie zależała od efektów pilotażu i opinii klientów. 


11.09.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Biedronka

(sw)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Mobilizacja. Te osoby mogą być powołane w pierwszej kolejności

Wielu Polaków zastanawia się, kto może być zmobilizowany w pierwszej kolejności. I co zrobić, gdy nas zmobilizują? A jeśli się nie stawimy, to co nam za to grozi?

Przepisy dokładnie regulują, kto na wypadek wybuchu wojny dostanie powołanie do wojska w pierwszej kolejności.

Jeśli zostanie ogłoszona mobilizacja, do służby zostaną powołane osoby między 18 a 60 rokiem życia, a w przypadku oficerów i podoficerów — do 63 lat. Z tego obowiązku zwolnione są natomiast m.in. kobiety w ciąży, osoby opiekujące się dziećmi i niepełnosprawnymi członkami rodziny, a także ci, którzy pełnią ważne funkcje państwowe. Ale po kolei…

Kogo wojsko może teraz zmobilizować?

Mobilizacja ma obejmować poszczególne województwa, powiaty, a nawet konkretne jednostki wojskowe. Oznacza to, że niekoniecznie każdy, kto ma kategorię A, od razu dostanie powołanie – odpowiada w rozmowie z Business Insider Polska kpt. Jolanta Maciaszek z Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji.

I dodaje, że zależy to od tego, czy zostanie zarządzona mobilizacja powszechna, czy tylko częściowa.

Kto nie musi się tym martwić?

Na liście osób, które są wyłączone z pełnienia służby wojskowej w czasie mobilizacji, są posłowie, senatorowie, radni i osoby zajmujące kierownicze stanowiska w państwie.

Do wojska nie pójdą też osoby, które – jak podaje serwis – są niezbędne dla zapewnienia bezpieczeństwa państwa. Wyłączeni mogą być pracownicy urzędów, NBP, CBA czy ABW, a także jednostki podległe ministerstwom i firmy świadczące usługi związane z utrzymaniem systemów łączności.

Podobnie jest w przypadku firm zbrojeniowych i współpracujących z armią, które muszą zapewnić ciągłość produkcji i zaopatrzenia.

Na froncie nie wylądują także pracownicy mediów publicznych, m.in. TVP i Polskiego Radia. Ich zadaniem będzie przekazywanie komunikatów społeczeństwu.

Jednak „praca w mediach publicznych z automatu nie zwalnia z obowiązku obrony ojczyzny. Do armii nie idą tylko ci, którzy mają już przydziały mobilizacyjne i mają zadania związane z informowaniem społeczeństwa” – wyjaśnił Super Biznesowi MON.

Co grozi za niestawienie się na wezwanie?

Surowe kary, łącznie z karą pozbawienie wolności na czas nie krótszy od 3 lat. Termin stawienia się w wyznaczone miejsce zależy od sytuacji i może wynosić nawet 6 godzin od ogłoszenia mobilizacji powszechnej lub wybuchu wojny.

Osoby, które w trakcie mobilizacji uciekną z Polski, ryzykują karę więzienia po powrocie do kraju.

Kogo armia potrzebuje najbardziej?

W pierwszej kolejności – podaje Business Insider Polska – wezwania otrzymają żołnierze pasywnej rezerwy, którzy mają przydział mobilizacyjny. Osoby nawet z kategorią A, ale bez wcześniejszego kontaktu z wojskiem, raczej nie będą wzywane na początku konfliktu.

Poza tym armia szkoli osoby, które posiadają potrzebne jej kompetencje. Na liście są m.in. operatorzy dronów, weterynarze, lekarze, kierowcy ciężarówek i specjaliści ds. cyberbezpieczeństwa. Słowem zmobilizowany może być każdy specjalista, którego w danym momencie wojsko potrzebuje.

Uwaga, po otrzymaniu karty mobilizacyjnej nie ma możliwości zmiany służby na zastępczą.


11.09.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sw)

  • Published in Wojna
  • 0
Subscribe to this RSS feed