Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 27 kwietnia 2024, www.PRACA.BE)
Belgia: Fuzja banków zagraża 150 miejscom pracy
Belgia: Prąd w ubiegłym roku potaniał. I to znacznie
Polska: Jesteś po zakrapianej imprezie? Tyle musisz poczekać, żeby znowu wsiąść za kółko
Belgia: Jest nas coraz więcej. Są wyniki spisu ludności
Pracownik belgijskiej agencji rozwoju zginął w zamachu bombowym w Strefie Gazy!
Belgia, biznes: Firm wciąż przybywa. Już ponad 1,1 mln!
Słowo dnia: Tasje
Niemcy podnoszą prognozę wzrostu PKB do 0,3% w 2024 roku
Belgia: 6 walońskich gmin zobowiązało się do wspierania dialektów regionalnych

Polska: Redukcja punktów karnych. Co będą mogli zrobić kierowcy?

Polska: Redukcja punktów karnych. Co będą mogli zrobić kierowcy? Fot. iStock

Kierowcy nie mogą już na specjalnych kursach zredukować sobie liczby punktów karnych. Jaki jest nowy plan władzy? Resort infrastruktury pracuje i na razie milczy.

Między innymi takie zmiany zaszły 17 września. Od tego dnia wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego przestały prowadzić 6-godzinne kursy redukujące liczbę punktów karnych na koncie kierowcy. Po takim spotkaniu – pogadance z policjantem i psychologiem – kierowca wychodził „lżejszy” o 6 punktów. Kurs można było zaliczyć raz na pół roku.

17 września to się skończyło. Przy czym limit 24 punktów, przy którym traci się prawo jazdy, został utrzymany. Dodatkowo wiele wykroczeń jest teraz karanych surowiej. Za te najpoważniejsze grozi 15 punktów, a nie jak do niedawna 10.

Kolejnym minusem jest to, że punkty nie kasują się już po roku od ukarania kierowcy, ale po dwóch latach od opłacenia mandatu.

Od początku roku Ministerstwo Infrastruktury pracuje nad rozwiązaniem, które wprowadzi nowe kursy redukujące punkty karne. Pomysłów jest kilka.

Taki kurs może potrwać 28 godzin i kosztować 500 zł zamiast dotychczasowych ok. 300 zł. Ostatnio głośno jest też o pomyśle, żeby kurs wydłużyć i podnieść cenę do 2 tys. zł.

Jest i trzecie rozwiązanie, ale: – Ministerstwo nie planuje wprowadzenia go – zapewnił dziennik.pl Szymon Huptyś, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury.

Otóż okazuje się, że już od 2011 roku mamy w Polsce przepisy dotyczące kursów redukujących. Nie działały, bo nie było do tego narzędzi, czyli odpowiednich funkcji Centralnej Ewidencji Kierowców.

Gdyby ten system zaczął jednak działać, to na taki kurs kierowcę kierowałby starosta. Dotyczyłoby to osób, które przekroczyły limit 24 punktów.

– Autorzy ustawy przewidzieli też zachętę dla opornych. Otóż jeśli ktoś nie będzie chciał zgłosić się na takie odpłatne zajęcia, to konsekwencją będzie utrata prawa jazdy – podaje serwis. I dodaje, że jeżeli po odbyciu kursu w ciągu 5 lat kierowca ponownie przekroczy kursowy limit, to straci prawo jazdy i będzie traktowany „jak osoba, która nigdy go nie posiadała”.

A to z kolei... – Będzie się wiązało z koniecznością odbycia kursu w szkole nauki jazdy, zdaniem egzaminu na prawo jazdy (teoretycznego i praktycznego), a taki kierowca będzie dodatkowo objęty dwuletnim okresem próbnym – wyjaśnił Huptyś.

Czy resort wróci do tego rozwiązania? Niewykluczone. Decyzja ma być ogłoszona na trzy miesiące przed wejściem tego rozwiązania w życie. Kiedy? Tego jeszcze nie wiadomo.

01.10.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sw)

 

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież