Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Temat dnia: Ruszają wyprzedaże w Belgii!
Polska: Listonosze coraz rzadziej dostarczają emerytury. Znamy powody
Słowo dnia: Geboortedatum
Belgia: Skradł skuter i wjechał w zatłoczony taras
Niemcy: Atak nożem w Bawarii. Nie żyje jedna osoba, dwie ranne
Polska: Sąd Najwyższy: wybory prezydenckie są ważne. Karol Nawrocki zostanie prezydentem
Belgia: Bójka na plaży. „Stracił przytomność”
Polska: Dziś ruszyły wypłaty renty wdowiej. Jest harmonogram
Belgia: Za ile mieszkanie w północnej Belgii?
Belgia: Odbył się protest przeciwko znęcaniu się nad zwierzętami rolnymi
Redakcja

Redakcja

Polska: Nie ma dnia bez skarg na polisy OC

Stosowanie różnego rodzaju potrąceń amortyzacyjnych, przyjmowanie części alternatywnych czy zaniżanie kosztów roboczogodzin przy naprawie samochodu – kierowcy naprawiający swoje auta z polisy OC komunikacyjnego sprawcy wypadku wciąż skarżą się na niesłusznie zaniżone odszkodowania. Średnio co 30 minut do Rzecznika Finansowego wpływa jedna taka skarga.

- Każdego dnia roboczego trafia do Rzecznika Finansowego około 16 skarg na OC komunikacyjne. Szacujemy, że w tym roku będzie ich około 4 tysięcy, czyli podobnie jak w ubiegłym roku. Niestety te wartości nie maleją mimo, że od wydania wytycznych Komisji Nadzoru Finansowego dotyczących likwidacji szkód mija już prawie 3 lata – mówi newsrm.tv Marcin Jaworski, ekspert ds. komunikacji i edukacji w Biurze Rzecznika Finansowego.

Raport przygotowany przez Rzecznika Finansowego pokazał, że proponowane przez towarzystwa ubezpieczeniowe odszkodowanie jest często zbyt niskie i kwota nie pozwala dobrze naprawić samochodu. Zaniżanie kosztorysów odbywa się przez stosowanie różnego rodzaju potrąceń amortyzacyjnych, przyjmowanie części alternatywnych czy zaniżanie kosztów roboczogodzin. Klienci skarżą się też na przypadki orzekania tzw. szkody całkowitej. Towarzystwa stosują cały szereg trików, żeby udowodnić, że naprawa auta jest ekonomicznie nieopłacalna.

Istotne problemy wiążą się wciąż z oferowaniem samochodów zastępczych. Ubezpieczyciele co prawda, po uchwale SN z wniosku Rzecznika Ubezpieczonych, nie odmawiają już osobom fizycznym prawa do wynajmu, ale ograniczają jego czas. Teraz głównym problemem jest zmniejszanie liczby dni w których samochód zastępczy jest udostępniany.

- Opisane przez nas problemy sprawiają, że klienci nie mogą sfinansować w całości naprawy swojego samochodu korzystając z OC komunikacyjnego – dodaje Marcin Jaworski.

Stosunkowo najmniej skarg trafia w związku z odmową wypłaty z tytułu utraty wartości handlowej pojazdu. Wydaje się jednak, że to głównie efekt tego, że towarzystwa, wbrew wytycznym KNF, nie informują klientów zgłaszających szkodę o takim uprawnieniu.

- Klient, który jest niezadowolony z wyceny szkody w ubezpieczeniu komunikacyjnym musi złożyć reklamację w swoim zakładzie ubezpieczeń. Jeżeli jest niezadowolony z rozpatrzenia tej reklamacji podejmuje dalsze działania. My proponujemy włączyć w ten proces nową instytucję: niezależnego rzeczoznawcę – wyjaśnia Aleksandra Wiktorow, Rzecznik Finansowy.

Propozycja zakłada zaangażowanie niezależnego rzeczoznawcy dopiero po odrzuceniu reklamacji przez zakład ubezpieczeń. Obecnie jeżeli poszkodowany chce zakwestionować określone przez ubezpieczyciela koszty naprawy musi samodzielnie szukać rzeczoznawcy. Taka opinia kosztuje 200-500 zł. Towarzystwo ubezpieczeniowe często ignoruje przedstawioną wyceną a sprawa trafia do sądu.

- Nasza propozycja zakłada, że jeżeli ubezpieczyciel odrzuci reklamację opartą np. na wycenie szkody to poszkodowany będzie miał prawo zlecić sporządzenie opinii, która będzie podstawą do obliczenia odszkodowania. Zakład ubezpieczeń, żeby podważyć opinię będzie musiał wykazać tzw. istotny błąd powołanego przez klienta rzeczoznawcy. Nie będzie mógł tego zrobić z wykorzystaniem swoich specjalistów, tylko będzie musiał skorzystać z usług niezależnego rzeczoznawcy. Jeśli ten nie potwierdzi zaistnienia istotnego błędu, to zakład ubezpieczeń będzie musiał zapłacić kwotę, którą określił rzeczoznawca klienta i zwrócić koszty sporządzenia opinii – wyjaśnia Aleksandra Wiktorow, Rzecznik Finansowy.

Wypowiedź: Marcin Jaworski, ekspert ds. komunikacji i edukacji w Biurze Rzecznika Finansowego, Aleksandra Wiktorow, Rzecznik Finansowy.

 


05.10.2017 JK/APK

 

 

  • Published in Polska
  • 0

Dbamy bardziej o samochód niż o zdrowie

44% badanych Polaków twierdzi, że nie zachoruje poważnie w przyszłości, a zaledwie 33% obawia się poważnej choroby – pokazują wyniki badania Prudential Family Index. Niestety statystyki nie potwierdzają naszego optymizmu. Co roku rośnie liczba zachorowań na choroby układu krążenia jak zawał czy udar i wbrew opinii 65 procent badanych, częściej dotykają one Polaków niż nowotwory. Co ciekawe, zwykle więcej wydajemy na samochód niż na zabezpieczenie się na wypadek choroby.

- Polacy często nie chcą myśleć o trudnych rzeczach, gdyż myślą, że wtedy je do siebie przyciągają. Zapominamy, że ciężka choroba często wyłącza nas na dłużej z życia zawodowego, a to z kolei ogranicza to nasze dochody – mówi newsrm.tv Agata Rowińska z towarzystwa ubezpieczeń Prudential.

Ponad połowa ankietowanych, aż 56% twierdzi, że w razie poważnego zachorowania nie poradzi sobie finansowo. 44% uważa, że z optymizmem patrzy na swoje domowe finanse, w tej grupie 45% posiada polisę na życie, która ma zapewnić finansowe wsparcie na wypadek poważnego zachorowania.

- Wśród Polaków panuje ciągle przekonanie, że nas nie stać na ubezpieczenie. Takiej odpowiedzi udzieliło 60 procent naszych respondentów. Jest to oczywiście mit.  Kilka tysięcy złotych rocznie wydajemy na ubezpieczenie samochodu, a to dużo wyższy koszt niż zabezpieczenie własnego zdrowia i swojej przyszłości w razie wystąpienia choroby – mówi Agata Rowińska i dodaje – Ubezpieczenie na wypadek poważnych zachorowań to koszt od kilkudziesięciu do kilkuset złotych miesięcznie.  Trzeba pamiętać, że im wcześniej taką decyzję podejmiemy tym mniej zapłacimy.

Ankietowani obawiają się przede wszystkim zachorowania na któryś z nowotworów. Wskazuje na to aż 65% respondentów. Tylko 6% i 5% uczestników badania PFI wskazuje odpowiednio na choroby układu krążenia i układu pokarmowego.

Tymczasem oficjalne dane z raportu „Sytuacja zdrowotna ludności Polski i jej uwarunkowanie” opublikowanego w 2017r. pokazują zupełnie coś innego. Polacy najczęściej zapadają na choroby układu krążenia (45% zgonów wywołanych jest właśnie nimi), zaś wspomniane nowotwory odpowiadają za niemal połowę mniej przypadków śmiertelnych (25%). W badaniu na choroby układu krążenia wskazało tylko 6% ankietowanych. Pokazuje to rozdźwięk między naszymi obawami o zdrowie, a tym, na co rzeczywiście chorujemy.

Wypowiedź: Agata Rowińska, ekspert Prudential.

 


04.10.2017 AD/DSB

Belgia: Wypadek z udziałem Polaka, dwie osoby poważnie ranne

W sobotni wieczór w miejscowości Hoboken (niedaleko Antwerpii) doszło do poważnego wypadku drogowego, w których ciężko ranne zostały dwie osoby – poinformował flamandzki dziennik Het Laatste Nieuws.

Obywatel Polski kierujący samochodem marki Audi zjechał ze swojego pasa ruchu i uderzył w auto marki Citroën. W samochodzie tym znajdowały się dwie osoby, kobieta i mężczyzna, oboje w wieku 52 lat.

Na miejsce tragedii przyjechały służby ratunkowe, które musiały uwolnić i wyciągnąć 52-latków ze zniszczonego pojazdu. Obie te osoby w stanie ciężkim odwieziono do szpitala.

42-letni Polak, który spowodował wypadek, był pod wpływem alkoholu – opisuje Het Laatste Nieuws. W dodatku mężczyzna zachowywał się agresywnie wobec policjantów. 42-latek został zatrzymany i odwieziony na komisariat, dodaje flamandzki dziennik.



19.09.2017 ŁK Niedziela.NL

 

  • Published in Belgia
  • 0

9-0 dla Belgii!

Mimo, że przez ponad połowę meczu Belgowie grali w dziesiątkę, Czerwone Diabły odniosły imponujące zwycięstwo.

Gibraltar to jedna z najsłabszych reprezentacji w Europie, więc przed pierwszym gwizdkiem czwartkowego meczu eliminacji do piłkarskich MŚ w Rosji w 2018 roku pytanie brzmiało nie, czy Belgia wygra, ale jak wysokie to będzie zwycięstwo.

Okazało się, że bardzo wysokie. Po trzy gole strzelili Meunier i Lukaku, a po jednym trafieniu dołożyli Mertens, Hazard i Witsel. Ten ostatni pograł tylko do 40. minuty, gdyż wtedy brutalnie sfaulował przeciwnika i zobaczył czerwoną kartkę. Również goście kończyli mecz w dziesiątkę, bo kilka minut przed końcem z boiska został wyrzucony Barnett (po jego faulu w polu karnym sędzia podyktował jedenastkę).

Belgom nie udało się ustanowić nowego rekordu, jeśli chodzi o skalę zwycięstwa. Wcześniej już dwukrotnie wygrywali przewagą dziewięciu bramek: w 1993 roku 9-0 z Zambią i w 2001 roku 10-1 z San Marino.

W innym meczu grupy H Grecja tylko zremisowała z Estonią na własnym terenie (0-0), dzięki czemu przewaga Czerwonych Diabłów, będących na czele grupy, wzrosła do sześciu punktów. Belgowie pozostają więc głównym faworytem do bezpośredniego awansu, choć w niedzielę czeka ich trudna potyczka w Grecji.

Sytuacja w grupie H po 7 rundach (z 10):
1. Belgia – 19 punktów
2. Grecja – 13
3. Bośnia i Hercegowina 11
4. Cypr – 10
5. Estonia – 5
6. Gibraltar – 0

 

03.09.2017 ŁK Niedziela.BE

 

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed