Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Kolejna wielka konfiskata kokainy w Antwerpii!
Słowo dnia: Schrijnwerker
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela,14 września 2025, www.PRACA.BE)
Belgijscy rolnicy testują drony do siewu
Belgia: Coraz więcej problemów z sortowaniem śmieci
Belgia: Obraz Rubensa znaleziony w Paryżu!
Brukselska Korporacja Mieszkaniowa pozywa region na kwotę 66,5 mln euro
Belgia: Punktualność pociągów najwyższa od 4 lat!
Belgia: Ceny domów w Ardenach coraz wyższe
Belgia, praca: Spadek bezrobocia w Brukseli!
Lukasz

Lukasz

Website URL:

Belgia, biznes: Belgia czekoladową potęgą? Tak, ale Polska też się liczy!

Belgia już od dawna słynie z pysznej czekolady. Nie dziwi więc, że kupują ją ludzie na całym świecie. Polska eksportuje jednak poza Unię Europejską jeszcze więcej czekolady niż Belgia.

W ubiegłym roku z Unii Europejskiej wyeksportowano około 867 tys. ton czekolady. To o ponad jedną trzecią więcej niż dekadę wcześniej - poinformowało unijne biuro statystyczne Eurostat.

Największym eksporterem czekolady poza granice UE są Niemcy, czyli największa unijna gospodarka. W 2023 r. do państw nienależących do UE Niemcy sprzedały 221 tys. ton tego pysznego produktu.

Ważnym eksporterem czekolady poza UE jest też Holandia. W ubiegłym roku z kraju tulipanów i wiatraków poza UE wysłano aż 123 tys. ton czekolady. Na najniższym stopniu podium w tym zestawieniu znalazła się Polska, skąd wyeksportowano poza granice UE około 115 tys. ton czekolady.

A czekoladowa potęga Belgia? Kraj ten był w ubiegłym roku czwartym największym eksporterem czekolady poza UE. Belgijski eksport wyniósł w ubiegłym roku 96 tys. ton. Pamiętać jednak należy, że Belgia jest krajem mniejszym niż Niemcy, Holandia i Polska.


01.04.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Biznes
  • 0

Belgia, Flandria: Domy spokojnej starości znów pełne. „Mamy problem”

W pierwszym, najtrudniejszym okresie pandemii w belgijskich domach spokojnej starości zrobiło się pustawo. Teraz sytuacja wróciła już do stanu sprzed pojawienia się nowego koronawirusa, a obłożenie tych placówek niebezpiecznie rośnie.

Na początku pandemii to właśnie w domach spokojnej starości umierało wiele osób. Szczepionek na COVID-19 jeszcze nie było, a szczególnie groźny dla seniorów koronawirus szybko rozprzestrzeniał się w miejscach, w których ludzie wspólnie mieszkali.

Wielu seniorów mieszkających jeszcze w swoich domach z przerażeniem patrzyło na falę zgonów w domach spokojnej starości i robiło wszystko, co w ich mocy, by do nich nie trafić. Nie dziwi więc, że w 2020 i 2021 r. obłożenie w domach spokojnej starości bardzo spadło.

W 2022 r. sytuacja pandemiczna była już bardziej opanowana, a liczba zajętych miejsc w domach spokojnej starości, szczególnie tych publicznych, zaczęła rosnąć - opisuje dziennik „De Tijd”.

W 2023 r. we Flandrii, a więc w północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii, liczba zajętych miejsc w tych placówkach wzrosła jeszcze bardziej. W przypadku komercyjnych placówek osiągnęła ona w ubiegłym roku poziom znany już sprzed pandemii.

W prowincjach Flandria Wschodnia, Flandria Zachodnia i Limburgia we wszystkich dostępnych domach spokojnej starości zajętych jest już ponad 95% miejsc.

To już niebezpiecznie wysoki wskaźnik. Według organizacji Zorgnet-Icuro, reprezentującej interesy tej branży, Flandria ma problem i konieczne jest szybkie zwiększenie liczby dostępnych miejsc.

Obecnie we Flandrii w domach spokojnej starości jest około 83 tys. miejsc, czytamy w „De Tijd”. Do 2030 r. liczba ta powinna wzrosnąć o co najmniej 7 tys., uważają przedstawiciele Zorgnet-Icuro.


02.04.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Prawie co piąty mieszkaniec Belgii urodził się za granicą

Około 19% mieszkańców Belgii urodziło się poza granicami tego kraju. W niektórych państwach Unii Europejskiej odsetek ten jest jeszcze wyższy.

Relatywnie najwięcej ludzi urodzonych poza granicami kraju zamieszkania było na początku ubiegłego roku w Luksemburgu. Tam ponad połowę mieszkańców stanowili ludzie, którzy urodzili się w innym państwie!

W czołówce tego zestawienia przygotowanego przez unijne biuro statystyczne Eurostat są niewielkie unijne państwa. Za Luksemburgiem znalazły się Malta (27% mieszkańców urodzonych za granicą) oraz Cypr (23%).

W Belgii odsetek ludzi urodzonych poza tym krajem był mniej więcej taki sam jak w Niemczech, ale wyższy niż na przykład w Holandii (niespełna 16%), we Francji (13%) czy we Włoszech (11%).

Ludzie urodzeni poza granicami Unii Europejskiej stanowili na początku 2023 r. około 11% populacji Belgii, a ludzie urodzeni w innych niż Belgia krajach UE - 8%.

Eurostat opublikował również dane dotyczące Polski, ale nie są one miarodajne, bo nie uwzględniają uchodźców z Ukrainy, którzy przyjechali do Polski po rosyjskiej inwazji z 2022 r. Bez uwzględnienia tych osób odsetek mieszkańców Polski urodzonych poza granicami kraju wynosił na początku 2023 r. jedynie około 2,5%.


29.03.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Bank centralny na minusie. I to dużym

Narodowy Bank Belgii NBB poinformował, że ubiegły rok zakończył ze stratą aż 3,4 mld euro. To między innymi skutek działań podejmowanych w trakcie kryzysu pandemicznego.

Wysoka strata banku nie jest zaskoczeniem. Także wiele innych banków centralnych w Unii Europejskiej zakończyło ubiegły rok na sporym minusie - poinformował flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Na początku pandemii, kiedy obowiązywało wiele obostrzeń uderzających w gospodarkę, rządy europejskich państw uruchomiły kosztowne programy pomocowe. W sfinansowaniu tego dodatkowego długu pomagały banki centralne, skupujące niskooprocentowane rządowe papiery dłużne.

W minionych dwóch, trzech latach stopy procentowe w strefie euro bardzo jednak wzrosły. Oznacza to, że pieniądze „składowane” obecnie przez banki komercyjne w NBB są wysoko oprocentowane.

Różnica w oprocentowaniu z jednej strony skupionych przez NBB obligacji (niskie oprocentowanie), a z drugiej ulokowanego w NBB kapitału (wysokie oprocentowanie) prowadzi do dużych strat.

Mówiąc inaczej: NBB „pozbył się” na początku pandemii wielu własnych środków i dostaje za to niewielkie odsetki. Jednocześnie musi wypłacać wysokie odsetki bankom, które automatycznie „składują” w nim nadwyżki kapitałowe (NBB jest zobowiązany do ich przyjmowania, bo taka jest właśnie jego rola).

Również w 2022 r. NBB odnotował stratę, choć dużo mniejszą niż rok temu. Wyniosła ona wtedy około 580 mln euro. Ekonomiści banku prognozują, że także w tym roku NBB będzie na minusie - czytamy w „Het Laatste Nieuws”.


28.03.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Subscribe to this RSS feed