Belgia: W minioną niedzielę odbyła się manifestacja przeciwko koronawirusowym obostrzeniom
- Written by Redakcja
- Published in Koronawirus
- Add new comment
O godzinie 12:00 kilkaset osób zgromadziło się przed Wieżą Finansową w Brukseli, aby protestować przeciwko koronawirusowowym obostrzeniom. Uczestnicy protestu domagali się m.in. rezygnacji krajowego wirusologa, Marca Van Ransta, który w czasie epidemii doradza belgijskiemu rządu.
Protest zorganizowała belgijska organizacja Viruswaanzin („wirusowe szaleństwo”), która opowiada się za zniesieniem ograniczeń wprowadzonych w ramach walki z COVID-19. Ugrupowanie domaga się również rezygnacji krajowego wirusologa i doradcy rządu, Marca Van Ransta. Członkowie Viruswaanzin nie zaprzeczają istnieniu koronawirusa, ale uważają, że nie jest to tak ciężka i śmiertelna choroba, jak można by sądzić na podstawie doniesień medialnych, toteż tak surowe ograniczenia nie są konieczne.
Niektórzy przedstawiciele ugrupowania złożyli już pozwy przeciwko rządowym środkom mającym na celu zredukowanie rozprzestrzeniania się COVID-19. Sąd je odrzucił, ale przeciwnicy obostrzeń złożyli apelację, która zostanie rozpatrzona 14 października.
Jak informuje Bruzz, w minioną niedzielę, wielu uczestników manifestacji nie miało na twarzy maseczki bądź nosiło ją w sposób niewłaściwy. Poza tym uczestnicy nie przestrzegali wymaganego dystansu oraz zgromadzili się w większej niż dozwolona liczbie osób. Władze miasta zgodziły się na protest z udziałem 200 osób, zaś przybyło ich ok. 400. Grupa liczyła na udział 3 tys. osób, ale w związku z obowiązującymi ograniczeniami, poproszono, aby uczestnicy nie zjawili się naraz, ale przychodzili stopniowo, w alfabetycznej kolejności.
17.08.2020 Niedziela.BE
(kk)
Latest from Redakcja
- Polska: Leczyli boreliozę zakazaną w Polsce metodą. Wkroczył rzecznik praw pacjenta
- Polska: W jakim stanie jest Poczta Polska? To niemal trup
- Polska: Kto głoduje w Sejmie? Nie rolnicy, ale kierowca tira i elektryk
- Polska: Speed w akcji. Kierowca jechał tak szybko, że musi zapłacić kilka tysięcy złotych
- Polska: Cztery razy większy i groźny. Szukają w Polsce „Monster ticks”, afrykańskiego kleszcza