Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Psia apteczka w pociągu. Warto mieć taką w domu
Przydatne skróty: BSO
Polska: Już się zaczęło. Ceny e-papierosów wystrzeliły
Belgia, biznes: Sto bankructw w tydzień? To mało
Polska: Tego miało już nie być, ale szkoły nie dały rady. „Dziecko będzie kończyło po zmroku”
Słowa dnia: Laatste ontwikkelingen
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota, 6 września 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Ilu ludzi jest po studiach?
Polska: System kaucyjny. Wielu Polaków nadal nie wie, o co tu chodzi
Przydatne skróty: TSO
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polacy za systemem kaucyjnym. Długa lista korzyści, jakie nam da

Ponad 80  proc. Polaków popiera wprowadzenie systemu kaucyjnego – to potężny sygnał gotowości na zmiany. Może on przynieść korzyści zarówno ekologiczne, jak i finansowe.

„Jako organizacje działające na rzecz ochrony środowiska pragniemy wyrazić nasze poparcie dla działań Ministerstwa Klimatu i Środowiska w zakresie wdrażania systemu kaucyjnego w Polsce, którego uruchomienie zaplanowano na październik 2025 roku” – tak zaczyna się list 10 organizacji ekologicznych do premiera Donalda Tuska.

Autorzy listu otwartego podkreślają w nim, że co najmniej 80 proc. Polaków popiera tę inicjatywę, co świadczy o silnym poparciu społecznym dla tych działań.

Korzyści, jakie da nam system kaucyjny

Start systemu zaplanowano na 1 października 2025 r. Jego wdrożenie ma umożliwić znaczące ograniczenie plastikowego śladu: w ciągu dekady Polska może zwiększyć cyrkularność opakowań PET z 7 do 62 proc., a puszek z 38 do 8 proc.

To także szansa na odzyskanie – przypominają autorzy listu – 787 tys. ton PET i 46 tys. ton aluminium, co wzmocni krajowy recykling i stworzy miejsca pracy.

Wprowadzenie systemu kaucyjnego pomoże także zmniejszyć krajowe opłaty wynikające z tzw. „plastic tax” – oszczędności mogą sięgnąć nawet 350 mln zł rocznie.

Współistnieją z tym plany informacyjno-edukacyjne. Spektakularna kampania – jak podaje money.pl – ruszy już we wrześniu, obejmując szkoły, media i lokalne społeczności, jak OSP i koła gospodyń wiejskich.

„Polska staje się 19 krajem europejskim, który wdraża system zbiórki opakowań napojowych w oparciu o kaucję i ósmym państwem UE z usystematyzowanym systemem zbiórki opakowań wielorazowych” – podkreślają autorzy listu.

Wyzwania legislacyjne i organizacyjne

Chociaż system ma ruszyć w październiku, część zainteresowanych branż, m.in. napojowa i handel detaliczny, apelowało o przesunięcie daty wdrożenia na 2026 r.

Przekonywali, że przepisy nadal wymagają doprecyzowania oraz że konieczne jest lepsze przygotowanie organizacyjne.

Rząd zdecydował jednak, że system wystartuje 1 października 2025 r.

Edukacja i oczekiwania społeczeństwa

Badania z 2022 r. pokazują, że aż 91 proc. Polaków popiera utworzenie systemu kaucyjnego, a 86 proc. uważa, że powinien działać jak najszybciej.

Autopay zwraca uwagę na gotowość konsumentów – ponad 75 proc. byłoby skłonnych zamieniać plastik na szkło, jeśli zwrot będzie wygodny. Ale jednocześnie ponad połowa ankietowanych nie zna daty startu systemu kaucyjnego – zaledwie ok. 27 proc. odpowiedziało prawidłowo.


26.08.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Choszczno.pl

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Wagary do poprawki. Limit nieobecności będzie znacznie mniejszy

Ministerstwo Edukacji Narodowej chce zaostrzyć zasady dotyczące nieusprawiedliwionych nieobecności uczniów w szkole. I o połowę obniżyć dopuszczalny limit.

MEN podkreśla, że taki poziom absencji uniemożliwia efektywną naukę i klasyfikację. Dodajmy, że dzieje się to w chwili, gdy pedagodzy i dyrektorzy szkół wołają o więcej dyscypliny.

Kary i skutki: aż do 10 tysięcy złotych!

W Polsce obowiązuje bardzo liberalny próg: obecność na połowie lekcji z danego przedmiotu była wystarczająca do klasyfikacji. MEN uznało ten limit za zbyt wysoki.

– 50 proc. nieusprawiedliwionych nieobecności (…) to bardzo dużo, co utrudnia prowadzenie lekcji i realnie zaburza proces nauczania – Wprost.pl cytuje Barbarę Nowacką, szefową resortu.

Wiceminister Katarzyna Lubnauer doprecyzowała w TOK FM, co się pod tym kryje.

– Zmieniamy zasady dotyczące klasyfikacji w sytuacji, w której dziecko ma zbyt dużo tego, co byśmy kiedyś nazwali wagarami, czyli nieusprawiedliwionych nieobecności 
Nowy limit ma wynosić 25 proc. rocznie, w tym nie więcej niż 50 proc. w skali miesiąca.

W przypadku przekroczenia limitu nieobecności szkoła może skierować sprawę do gminy, a organ egzekucyjny ma prawo nałożyć grzywnę – nawet do 10 tys. zł jednorazowo. Taka kara może zostać umorzona, jeśli uczeń wznowi obowiązek szkolny. To poważny sygnał, że wagary przestaje się traktować jako drobny problem. 

Nauczyciele i dyrektorzy oceniają

Wśród nauczycieli i dyrektorów pojawiają się opinie popierające surowsze podejście do kwestii wagarów. Ewa Nowak, nauczycielka historii, stwierdziła:

– Pomysł kary finansowej? Jestem za. To uświadomi rodzicom, że trzeba realizować obowiązek szkolny – powiedziała w rozmowie z lodz.wyborcza.pl.

Również Bogumiła Cichacz, dyrektorka SP 70 w Łodzi, wskazuje na zjawisko lekceważenia nieobecności przez rodziców, którzy często usprawiedliwiają wyjazdy czy „sprawy prywatne” bez szczegółów. Jak powiedziała Wp Parenting, staje się to niestety normą.

Jak jest gdzie indziej?

W porównaniu z innymi krajami, polski system był jak dotąd wyjątkowo pobłażliwy. Dla porównania – podaje Wp Parenting – w Austrii rodzicom może grozić grzywna do 400  euro, a w Szwecji kara może sięgać nawet 50 tys. koron (ok. 19 tys. zł) lub. W skrajnych przypadkach – więzienie.

W Polsce dopiero teraz zaczyna się debatować o skuteczniejszym egzekwowaniu obowiązku edukacyjnego. Czy surowszy system przyniesie efekty? Czas pokaże.


26.08.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. screen MEN X / Barbara Nowacka, szefowa polskiej edukacji

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Po sześćdziesiątce alkoholu nie kupisz? Znamy już odpowiedź

Żeby kupić alkohol, trzeba być pełnoletnim. Przed osiemnastką obowiązuje zakaz. Jest propozycja, żeby rozszerzyć go również na osoby po 60 roku życia.

Z taką propozycją – doniósł Fakt.pl – wystąpił obywatel, który chciał pozostać anonimowy. Petycja w tej sprawie trafiła do Ministerstwa Zdrowia. Urzędnicy już przeanalizowali tę propozycję.

Czego domaga się autor petycji?

Zakazu sprzedaży alkoholu i papierosów osobom powyżej 60 roku życia. To po pierwsze.

Po drugie – wprowadzenie zakazu sprzedaży i picia alkoholu w pobliżu osób chorujących i łamiących prawo pod wpływem alkoholu (mających powyżej 0.00 promila).

„Alkohol i nikotyna są czynnikami ryzyka wielu chorób cywilizacyjnych, szkodzi nie tylko użytkującym, ale osobom w pobliżu pod względem zdrowia psychicznego, emocjonalnego, społecznego, fizycznego (somatycznego)” – Fakt.pl cytuje uzasadnienie tej propozycji.

Zalecamy, ale zakazu nie wprowadzamy

Ministerstwo Zdrowia przeanalizowało propozycję i przekazało jej autorowi odpowiedź.

„Ministerstwo Zdrowia rekomenduje rezygnację ze spożywania alkoholu lub znaczne ograniczenie jego spożycia oraz całkowitą rezygnację z używania wyrobów tytoniowych, w tym podgrzewanych wyrobów tytoniowych oraz elektronicznych papierosów i woreczków nikotynowych” – czytamy w odpowiedzi Jakuba Sękowskiego, wicedyrektora Departamentu Zdrowia Publicznego.

Sękowski zastrzegł od razu, że na razie nie są planowane żadne rozwiązania, które zakazywałyby sprzedaży alkoholu i papierosów osobom po 60 roku życia.

Przypomnijmy jeszcze, że zgodnie z Ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi taki zakaz dotyczy osób poniżej 18 roku życia i osób pod wpływem alkoholu.


26.08.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: UOKiK wziął na cel Netflix. Poszło o opłaty za abonament

UOKiK wszczął postępowanie przeciwko Netflixowi, największej platformie streamingowej. Zarzuca mu, że bez zgody subskrybentów podwyższa opłaty.

To – dodajmy – kolejny głośny przypadek interwencji urzędu, który podkreśla, że informowanie o zmianach nie zastępuje wyraźnej akceptacji konsumenta.

Urząd weryfikuje także regulaminy i praktyki stosowane przez: Google, Sony, Disney+, Microsoft, Apple, Adobe oraz HBO Max.

Postępowanie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) przeciwko Netflixowi wzbudza duże zainteresowanie. Nie tylko wśród użytkowników, ale także operatorów globalnych usług cyfrowych.

Zgoda konsumenta to podstawa

Polskie prawo jasno stanowi, że zmiana istotnych warunków umowy – takich jak cena – w usłudze subskrypcyjnej może nastąpić jedynie po wyraźnej, świadomej zgodzie użytkownika. Samo powiadomienie to za mało. 

UOKiK podkreśla, że brak reakcji subskrybenta nie może być uznany za zgodę.

Co UOKiK zarzuca Netfliksowi?

UOKiK twierdzi, że w sierpniu 2024 r. Netflix podniósł opłaty niektórych abonamentów nawet o 7 zł miesięcznie, zakładając jednocześnie ich „milczącą” akceptację zmiany warunków umowy. 

Regulamin platformy dopuszczał takie jednostronne podwyżki i te postanowienia zostały zakwestionowane jako niedozwolone klauzule umowne. Jak stwierdza UOKiK, takie praktyki mogą prowadzić do naruszenia istotnych interesów konsumentów.

Jeśli UOKiK uzna zarzuty za uzasadnione, Netflix może zostać ukarany karą sięgającą nawet 10 proc. rocznych przychodów z danego rynku i zostać zobowiązany do zwrotu klientom nienależnie pobranych opłat.  

Musiał zmienić swój regulamin

To nie pierwszy przypadek, gdy UOKiK reaguje na praktyki regulujące abonamenty. Wcześniej Amazon musiał zmienić swoje regulaminy, żeby zapewnić aktywną zgodę na zmianę warunków klientom Prime. 

Wszczęto również postępowania dotyczące Vectra (wakacyjne bonusy i klauzule inflacyjne), Polsatu i Discovery (pakiety telewizyjne), a także przedsprzedaży Ubisoftu i platform dystrybucji gier jak PlayStation Store i Steam.

Co mówi UOKiK?

Tomasz Chróstny, prezes UOKiK, zaznacza: – Nie można mówić o uczciwym traktowaniu konsumenta, jeśli platforma streamingowa zakłada, że „brak sprzeciwu” oznacza zgodę na nowe istotne warunki umowy. 

I dodaje: – Cena usługi – jak każda inna istotna zmiana – nie może być wprowadzana jednostronnie bez uzyskania wyraźnej, świadomej zgody konsumenta. 

Biuro prasowe Netflix Polska poinformowało – podał PAP – że platforma będzie współpracowała z urzędem, żeby wyjaśnić tę sprawę.


26.08.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(ss)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed