Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
W belgijskim zoo urodził się rzadki nosorożec indyjski!
Temat dnia: Bruksela jak Dziki Zachód? „Wielka fala przemocy”
Belgia: Szerszenie azjatyckie zaatakowały drona!
Belgia: Uwaga na klocki hamulcowe z AliExpress. Zawierają azbest!
Belgia: Premier pod naciskiem. Partie domagają się działań przeciwko Izraelowi
Belgia: Oni śmiecą najbardziej
Belgia: Dwóch mężczyzn zatrzymanych za gwałty w Bois de la Cambre
Belgia, Flandria: Nie płuc lub jelita. Ten rak najczęściej atakuje mężczyzn
Belgia: Nauczyciel religii zwolniony. Wysyłał uczennicy niestosowne wiadomości
Słowo dnia: Eindpunt
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: W tym regionie aż o 11% mniej urodzeń!

W Regionie Stołecznym Brukseli w ubiegłym roku urodziło się tylko 14,6 tys. dzieci. To dużo mniej niż średnio w kilku poprzednich latach.

W okresie od 2018 do 2021 r. w Regionie Stołecznym Brukseli przychodziło na świat średnio 16,4 tys. dzieci - wynika z danych opublikowanych na stronie internetowej Belgijskiego Urzędu Statystycznego Statbel.

W 2022 r. urodzeń w tej części Belgii było o 1,8 tys mniej niż średnio w czterech poprzednich latach. Oznaczało to spadek aż o 11,1%. W żadnym innym regionie Belgii spadek liczby urodzeń nie był w ubiegłym roku tak wielki jak właśnie w stolicy.

We Flandrii, a więc w północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii w ubiegłym roku przyszło na świat 64,2 tys. dzieci. To o 1,2% mniej niż średnio w okresie od 2018 do 2021 r.

Do najmniejszego spadku liczby urodzeń doszło w Walonii. W tej południowej, francuskojęzycznej części kraju w 2022 r. zarejestrowano 36 tys. urodzeń. To jedynie o 0,6% mniej niż wynosiła średnia z okresu 2018-2021 r.

W całej Belgii urodziło się w ubiegłym roku 113,8 tys. dzieci. To o 2,4% mniej niż średnio w latach 2018-2021 r. - wynika z danych urzędu Statbel.

09.02.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Masz zdrajcę w kieszeni. Tak szpiegują chińskie smartfony

Chiński sprzęt pobiera dane bez pytania o zgodę i wysyła je do producenta. Ten może z informacjami zrobić, co tylko zechce.

W 2021 r. – według danych IDC – w Polsce sprzedano 11,3 mln telefonów komórkowych, z czego 10,9 mln to smartfony. Oznaczało to wzrost w porównaniu ze słabym z powodu pandemii 2020 r. odpowiednio o 23,6 proc. i 27,6 proc.

Pewnych danych za 2022 jeszcze nie ma, ale szacunki wskazują, że sprzedaż tych urządzeń była jednak gorsza.

Jesteśmy szpiegowani przez własne smartfony

Nie w każdym kraju producenci mogą sprzedawać swój sprzęt. Xiaomi miał czasowy zakaz obowiązujący w USA, a Huawei nie może tam nadal oferować swoich smartfonów. Czemu? Bo to produkty chińskie, a amerykańskie władze uważają – i słusznie – że smartfony przekazują część danych swoich użytkowników producentom. Ci z kolei mogą je przesyłać chińskim służbom.

Słowem, jesteśmy szpiegowani przez własne smartfony.

OnePlus, Xiaomi i Realme

„Zespół irlandzko-brytyjskich naukowców wziął pod lupę smartfony trzech popularnych chińskich marek: OnePlus, Xiaomi i Realme w celu przeanalizowania ich zabezpieczeń oraz tego, jak pozyskują i przetwarzają dane” – analizuje teraz spidersweb.pl.

Eksperci kupili bezpośrednio z Chin, trzy modele. Xiaomi Redmi Note 11, Oppo Realme Q3 Pro i OnePlus 9R. Okazało się, że urządzenia cały czas przekazują na zewnątrz dane. I to nie tylko te, na dostęp do których użytkownik zezwolił.

„Badacze zidentyfikowali, że dane pozyskiwane przez oprogramowanie telefonu przesyłane są do 6 różnych serwerów, rozlokowanych na terenie całych Chin.

Analiza plików wykazała, że – oprócz producentów poszczególnych smartfonów – dane pozyskiwali także chińscy operatorzy: China Unciom i China Mobile oraz Baidu, często zwane chińskim Google” – podaje serwis.

Eksperci – dla porównania – zbadali tak samo smartfony chińskiej produkcji, ale kupione w Europie. Tym razem okazało się, że telefony także pozyskują i przekazują producentom dane, ale na mniejszą skalę.

12.02.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

Belgia, sport: To nie był dla nich dobry rok. Straciły w sumie 156 mln euro!

Z finansowej perspektywy miniony rok był dla większości czołowych belgijskich klubów piłkarskich fatalny. Najwięcej powodów do zmartwień ma zarząd Royal Antwerp FC.

Antwerpski klub zakończył 2022 r. ze stratą aż 31,5 mln euro - poinformował flamandzki dziennik "Het Laatste Nieuws". Na dużym minusie był też Standard (22,3 mln euro), OH Leuven (15 mln euro), Westerlo (11,6 mln euro) i Lommel (10,8 mln euro).

Czternaście belgijskich klubów piłkarskich odnotowało straty w przedziale od 1,8 mln euro do 9,6 mln euro. Był wśród nich między innymi wicemistrz kraju z ubiegłego sezonu Union (4,8 mln euro), a także KAA Gent (7,5 mln euro) i KRC Genk (3,5 mln euro).

Cztery kluby zakończyły sezon na finansowym plusie. Anderlecht, który zakończył miniony sezon na trzecim miejscu w tabeli, zarobił na czysto 4 mln euro. To najlepszy wynik finansowy ze wszystkich belgijskich klubów piłkarskich.

Mistrz kraju Club Brugge wypracował zysk na poziomie 3,8 mln, a Sporting Charleroi zarobił 1,7 mln euro. Niewielki zysk wypracowało również KV Kortrijk (niespełna 300 tys. euro).

09.02.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Sport
  • 0

Polska: Grubo ponad pół miliona zostawił przed blokiem. Bo tak kazali mu „policjanci”

94-latek przekazał torbę pieniędzy fałszywym policjantom. To oszustwo zmontowało 3 nastolatków. Chcieli ukraść górę pieniędzy – ponad 650 tys. zł. Tym razem policjanci byli skuteczniejsi.

Policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Stołecznej Policji dowiedzieli się, że 94-letni mieszkaniec Warszawy może niebawem stracić dorobek życia. Za tą akcją stali oszuści, którzy chcieli ukraść starszemu mężczyźnie grubo ponad pół miliona złotych.

Torba pieniędzy przed wejściem do bloku

Jak się później okazało, 94-latek był przekonany, że bierze udział w policyjnej akcji. Przygotował pieniądze – ponad 652 tysiące złotych – i zgodnie z instrukcjami, jakie otrzymał od niby-funkcjonariuszy, zapakował je do reklamówki. Potem wyniósł przed blok i zostawił przy drzwiach wejściowych do budynku.

W tym czasie policjanci już obserwowali 2 młodych mężczyzn, którzy kręcili się wokół bloku. Kiedy jeden z nich podszedł przed klatkę i zabrał pozostawioną przez starszego mężczyznę torbę, funkcjonariusze wkroczyli do akcji.

Zatrzymali młodego mężczyznę, który na ich widok próbował uciec. Bezskutecznie.

Po sprawdzeniu torby okazało się, że cała jest wypełniona pieniędzmi. W ręce policjantów wpadł też drugi z mężczyzn. Okazało się, że zatrzymani to nastolatkowie w wieku 15 i 16 lat.

Kasa wróciła do ofiary nieletnich oszustów

Policjanci ustalili adres 94-latka, który wcześniej pozostawił reklamówkę wypełnioną pieniędzmi przed wejściem do budynku. I wezwali na miejsce członka jego rodziny. Po przeliczeniu pieniędzy na komendzie policji zwrócili je właścicielowi.

Wkrótce kryminalni zatrzymali również trzeciego podejrzanego. To 15-latek, który wspólnie i w porozumieniu z kolegami brał udział w oszustwie 94-latka.

Trójka młodocianych oszustów trafiła do policyjnej izby dziecka. Za to, co zrobili, odpowiedzą przed sądem dla nieletnich.

09.02.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. policja

(sl)

Subscribe to this RSS feed