Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Ponad 9 mln wykroczeń drogowych w 2024 roku. „Rekord”
Średni czynsz w Brukseli? „Co najmniej 1000 euro”
Polska: Chce zwolnić emerytów z podatku dochodowego. Ale nie wszystkich
Belgia: Zbiórka zużytych urządzeń w szczytnym celu
Flandria: 25 potencjalnych oszustów rozpoczęło studia medyczne!
Ponad 2 tys. darmowych drzew dla mieszkańców Antwerpii!
Belgia: Ponowny wzrost wskaźnika zatrudnienia
Belgia, praca: Oni najczęściej bez pracy
Belgia: Kobiety pożyją dłużej. To duża różnica?
Słowa dnia: Uurtje-factuurtje
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Półroczne dziecko w śpiączce. Prokuratura: to nie był wypadek

Tragiczna wiadomość z Kessel-Lo, miejscowości będącej częścią Lowanium: stan sześciomiesięcznej dziewczynki, która poważnie ranna trafiła do szpitala, jest nadal bardzo ciężki.

Dziecko było w domu opiekunki. Według opiekunki doszło do wypadku. Niemowlę wypadło jej z rąk i uderzyło głową w stół, na którym kobieta chciała je przewinąć - wynikało z pierwszych zeznań opiekunki. Do zdarzenia doszło w poniedziałek rano.

W wyniku wypadku doszło do uszkodzenia czaszki niemowlęcia oraz do krwotoku - opisywał flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”. W szpitalu podjęto decyzję o wprowadzeniu dziecka w stan śpiączki farmakologicznej. Życie dziecka nadal jest zagrożone, poinformował w środę wieczorem portal vrt.be.

Sprawą zajęła się prokuratura. Biegły powołany przez śledczych sprawdził, czy opis zdarzenia, przedstawiony przez opiekunkę, pokrywał się z charakterem obrażeń dziecka.

Według biegłego wersja przedstawiona przez 33-letnią opiekunkę nie jest prawdziwa. Na podstawie tych ustaleń prokuratura uznała opiekunkę za podejrzaną w tej sprawie. Śledczy stawiają jej zarzut pobicia i zranienia dziecka.

Kobieta została ponownie przesłuchana i nadal twierdzi, że doszło do wypadku. 33-latka nie została aresztowana, ale ma zakaz pracy z niepełnoletnimi, a jej pracodawca zawiesił ją w wykonywaniu obowiązków, czytamy w vrt.be .

02.03.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Mężczyzna ukarany za jazdę na rowerze po... brukselskiej obwodnicy

67-latek utknął w korku, a ponieważ miał zaplanowane „ważne spotkanie”, zdecydował się wsiąść na rower i przejechać przez zewnętrzną obwodnicę Brukseli.

Mężczyzna z Ukkel (Bruksela) jechał swoim samochodem, kiedy utknął w korku. Najwyraźniej bardzo się śpieszył, bo aby ominąć zator drogowy, zaparkował auto na parkingu przy autostradzie i kontynuował jazdę na rowerze, co jest niedozwolone na drodze tego typu.

„Wracałem do domu z Valenciennes we Francji” – powiedział Christian Duchâteau przed sądem w Halle (Brabancja Flamandzka). „Miałem spotkanie na parkingu Carrefour w Drogenbos o godzinie 19:00. Ruch był wstrzymany. Nie było mowy, żebym dojechał na czas samochodem. Zaparkowałem na parkingu Total w Ruisbroek i pojechałem dalej na swoim rowerze” - przyznał mężczyzna.

67-latek został wezwany do stawienia się w sądzie w Halle. Prokuratorzy domagali się grzywny w wysokości 320 euro i 15-dniowego zakazu prowadzenia pojazdów. Ostatecznie rowerzysta został ukarany mandatem w wysokości 80 euro. „Zdaję sobie sprawę z okoliczności, ale jazda na rowerze w takim miejscu nie jest czymś normalnym” – powiedział sędzia.

Pomimo zatrzymania Duchâteau udało się zdążyć na spotkanie. „Naprawdę, nie żałuję swojej decyzji” – powiedział w rozmowie z VRT.

02.03.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Belgia: Podwyżka dla szefa właściciela Delhaize. Zarobił miliony

Szef koncernu koncernu Ahold Delhaize, do którego należy między innymi sieć supermarketów Delhaize, dostał w ubiegłym roku podwyżkę.

Zarobki francuskiego menadżera Fransa Mullera poszły w 2022 r. w górę o 800 tys. euro rocznie. W sumie szef Ahold Delhaize zarobił w ubiegłym roku 6,5 mln euro, poinformował portal nu.nl.

Także inni członkowie zarządu tego koncernu dostali w ubiegłym roku podwyżki. Na przykład Natalie Knight, dyrektorka ds. finansowych, zarobiła w 2022 r. w sumie 3,5 mln euro.

Ubiegły rok był bardzo dobry dla tej firmy. Tylko w ostatnim kwartale 2022 r. obroty koncernu zwiększyły się o prawie 16% i wyniosły 23,3 mld euro. W całym 2022 r. obroty wyniosły 87 mld euro, o 15% więcej niż rok wcześniej.

Firma odnotowała również wysoki zysk. Wyniósł on w 2022 r. około 2,5 mld euro i był o 14% wyższy niż rok wcześniej.

Ahold Delhaize to międzynarodowy koncern, posiadający wiele sieci supermarketów (np. Albert Heijn w Holandii, Delhaize w Belgii, Food Lion w Stanach Zjednoczonych), sklepów (np. drogerie Etos, sklepy monopolowe Gall & Gall) oraz sklep internetowy Bol.com.

Koncern jest też obecny między innymi w Czechach (supermarkety Albert), Grecji, Luksemburgu, Portugalii, Rumunii, Serbii i Indonezji. W sumie ma około 6,5 tys. sklepów w 11 krajach.

02.03.2023 Niedziela.BE // fot. Alexandros Michailidis / Shutterstock.com

(łk)

Polska: Warzywa drogie jak diabli. Papryka po 30 złotych. Będzie jeszcze drożej?

Koszmar klienta: kilogram papryki kosztuje już 30 zł. Zresztą drożyzna atakuje z każdego stoiska z warzywami. Co się stało, że ceny aż tak podskoczyły?

– Przyznaję, że ostatnio nie chodziłem po sklepach i nie robiłem większych zakupów. Dlatego kiedy znajomi zaczęli narzekać na ceny warzyw, trochę nie chciało mi się wierzyć – opowiada nam pan Paweł z Lublina. – Mówili, że papryka jest po 30 zł, że już nie kupują. Od razu sobie przypomniałem rok 2019, kiedy warzywa i owoce też były drogie. Wtedy wszyscy straszyli cenami pietruszki – dodaje.

Wtedy jednak wyjaśnienie, dlaczego tak się dzieje, było proste: susza. Ceny płodów rolnych poszły w górę, bo było ich mało. A co dzieje się teraz?

– Poszedłem więc do sklepu i okazało się, że znajomi mają rację. Ceny niektórych warzyw są zaporowe – dodaje mężczyzna.
Wiele osób z tego powodu ogranicza spożycie warzyw. A to jest już niebezpieczne dla zdrowia.

Cena warzyw bez marży

Sprawdzamy zatem ceny na giełdzie rolnej w Elizówce:

bakłażan – 18 zł
cukinia – 12,50 zł
kalafior – 9,50 zł
ogórek długi – 18,12 zł
papryka czerwona lub żółta – 21 zł
pomidor koktajlowy – 25 zł.

Dodajmy: to ceny hurtowe. Sklepy dołożą do tego marżę i cena końcowa, którą zobaczy klient, będzie znacznie wyższa.

Ceny, co prawda, nie powinny raczej dziwić, bo przecież mamy marzec i do początku sezonu warzywnego zostało jeszcze trochę czasu. Mimo to dziwią. I to nie tylko klientów, ale też plantatorów i ekspertów rynkowych.

Kupisz tylko 3 paczki pomidorów

Dlaczego tak się dzieje? Jak wyjaśnia „Rzeczpospolita”, to, co teraz trafia na polskie stoły, to import z Hiszpanii i Maroka. A tam atak zimy przyniósł katastrofę w uprawach. Stąd horrendalne ceny warzyw, a w niektórych miejscach wręcz puste półki.

„Swoje dokładają wysokie ceny energii. Na polskich bazarach pomidory kosztują nawet 35 zł za kg, ale to i tak nieźle, bo przynajmniej są dostępne. W Wielkiej Brytanii supermarkety zaczęły reglamentować sprzedaż. Tesco sprzedaje tam po 3 paczki pomidorów, papryki czy ogórków na klienta, podobnie Asda czy Lidl” – wylicza dziennik.

Polscy plantatorzy ograniczyli produkcję

Nie jesteśmy w stanie tych braków nadrobić, bo polscy plantatorzy ograniczyli produkcję ze względu na drogie media. Podobnie jest w innych krajach. A sytuacja jest poważna, bo np. ceny papryki poszły w górę najmocniej od 5 lat.

Niestety na obniżki cen nie ma co liczyć. Dr hab. Bożena Nosecka, ekspertka rynku warzyw, tłumaczy, że dopóki nie zacznie się produkcja w Holandii, ceny wciąż będą wysokie. Bo Holandia to główny wytwórca m.in. pomidorów spod osłon.

05.03.2023 Niedziel.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Subscribe to this RSS feed