Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: 75-letni mieszkaniec domu opieki zabił 94-latka!
Polska: Członek RPP proponuje: Wprowadźmy podatek wojenny
Temat dnia: W Brukseli najmniej samochodów! Powód?
Polska: Bon senioralny 2026. Pieniądze mają pomóc seniorowi i jego rodzinie
Belgia: Uwaga! Duże utrudnienia na autostradzie E17
Polska: Kryzys w Czystym Powietrzu. Dramatyczny spadek zainteresowania
Belgia: Uwaga na silny wiatr! Obowiązuje kod żółty
Polska: Na skrzyżowaniu wiary i świeckości. Sekularyzacja przyspiesza
Belgia: Nie będzie bramek na dworcach kolejowych!
Belgia: Eksport broni z Walonii gwałtownie spadł!
Lukasz

Lukasz

Website URL:

Temat dnia: Tutaj ludzie są najszczęśliwsi, a tutaj - najmniej

Mieszkańcy belgijskich wsi i małych miasteczek są przeważnie szczęśliwsi niż mieszkańcy dużych miast - wynika z analizy NN-UGent Geluksonderzoek.

W Badaniu Szczęścia Geluksonderzoek przeprowadzonym przez Uniwersytet w Gandawie oraz firmę ubezpieczeniową NN wzięło udział prawie 1,6 tys. mieszkańców Belgii. Wypełnili oni anonimowe ankiety, które dotyczyły ich poziomu zadowolenia na różnych polach.

Na poziom zadowolenia z życia wpływa wiele czynników. Są to między sytuacja finansowa i zawodowa, warunki mieszkaniowe, zdrowie, życie rodzinne, towarzyskie i społeczne, dostęp do usług publicznych, oferta kulturalna oraz otoczenie, w jakim się mieszka. Uczestnicy ankiety oceniali swój poziom zadowolenia w 10-punktowej skali.

Jak się okazało, mieszkańcy terenów wiejskich i niewielkich miasteczek są w Belgii nieco szczęśliwsi niż mieszkańcy wielkich ośrodków miejskich. Średnia ocena poziomu szczęścia wyniosła w tym roku w przypadku mieszkańców prowincji około 6,65 punktu, a w przypadku dużych miast - 6,42.

Eksperci tłumaczą tą różnicę między innymi poziomem zadowolenia z otoczenia. Mieszkańcy prowincji mają do dyspozycji więcej przestrzeni, częściej wychodzą na łono natury, a ich życie toczy się w większej ciszy i spokoju.

Mieszkańcy dużych miast mają co prawda lepszy dostęp do oferty kulturalnej i rozrywkowej, ale to często za mało, by zrekompensować im niedogodności związane z mieszkaniem w dużym mieście - opisuje flamandzki dziennik „De Morgen”, który opublikował omówienie ankiety.

Ludzie mieszkający na prowincji w dodatku są bardziej zadowoleni z relacji np. z sąsiadami i innymi okolicznymi mieszkańcami. Poczucie wspólnoty jest na wsi przeważnie większe niż w miastach, w których ludzie często nawet nie znają swoich sąsiadów.

W tym kontekście ciekawy jest wynik tego badania w poszczególnych częściach Belgii. Jak się okazało, regionem z najwyższym poziomem szczęścia jest Region Stołeczny Brukseli. Tutaj średnia ocena wyniosła 6,95 punktu.

We Flandrii, a więc w północnej, niderlandzkojęzycznej części kraju było to 6,60 punktu, a najgorzej wypadła Walonia. W tej południowej, francuskojęzycznej części Belgii średnia ocena wyniosła jedynie 6,42.

Region Stołeczny Brukseli jest mocno zurbanizowany, ale jak widać, w tym przypadku nie wpłynęło to negatywnie na poziom szczęścia. Mieszkańcy stolicy są relatywnie młodzi, miasto jest dynamiczne i zróżnicowane i być może te czynniki wpłynęły na relatywnie wysoki poziom zadowolenia z życia.

Jeśli chodzi o poszczególne miasta kraju, to różnice w ocenach są jeszcze większe. Najbardziej zadowoleni okazali się być mieszkańcy Hasselt (prowincja Limburgia), gdzie średnia ocena wyniosła aż 7,48 punktu - poinformował dziennik „De Morgen”.

Z kolei w walońskim Mons (prowincja Hainaut) poziom szczęścia mieszkańców był najniższy z wszystkich większych miast Belgii. Średnia ocena wyniosła tutaj w tym roku tylko 5,42. Niewiele lepiej wypadło flamandzkie Aalst (prowincja Flandria Wschodnia), gdzie było to 5,50 punktu.


10.03.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Od przyszłego roku dowód osobisty na telefonie!

W przyszłym roku wszyscy obywatele Belgii będą mogli uzyskać cyfrową wersję dowodu osobistego. Będzie on ważny nie tylko w Belgii, ale i w wielu innych krajach Europy.

Takie sytuacje zdarzają się dosyć często: konieczne jest okazanie dowodu osobistego, ale dana osoba akurat nie ma go przy sobie. W dzisiejszych czasach często tacy „zapominalscy” mają jednak ze sobą smartfon. Tyle, że obecnie, w takiej sytuacji w Belgii niewiele to da.

Gdyby jednak w smartfonie znajdowała się elektroniczna wersja dowodu osobistego, wielu ludziom ułatwiłoby to życie. Jak zapowiedział belgijski minister spraw wewnętrznych, w przyszłym roku rząd wprowadzi „elektroniczny dowód osobisty”, który będzie można ściągnąć na smartfona.

Dokładnej daty jeszcze nie podano, ale Belgia ma na to czas do listopada 2026 r., przypomniał flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”. To właśnie taki deadline wyznaczyła krajom członkowskim Komisja Europejska. Do tego czasu, każde państwo UE ma mieć system elektronicznych dowodów osobistych.

Będą one akceptowanie nie tylko w danym kraju, ale także w innych państwach strefy Schengen. Oczywiście nie zastąpią one tradycyjnych, plastikowych dowodów. Te nadal będą akceptowane, a ściągnięcie na telefon elektronicznego dowodu osobistego nie będzie obowiązkowe i nie będzie się wiązać z żadną dodatkową opłatą.


11.03.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Wzrosną wydatki na armię. I to bardzo

Sytuacja na świecie się zmienia, Europa nie może już liczyć na amerykańskie wsparcie i kraje Starego Kontynentu zamierzają się zbroić. Także Belgia planuje zwiększyć wydatki na armię - i to znacząco.

Minister ds. budżetu Vincent Van Peteghem powiedział, że w trakcie trwającej czteroletniej kadencji rząd zamierza zainwestować dodatkowych 17,2 mld euro w obronność. Jest to konieczne, by szybko osiągnąć tzw. normę NATO. Poinformował o tym między innymi dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Zakłada ona, że kraje członkowskie NATO powinny wydawać na obronność co najmniej 2% swojego PKB. Krajem NATO, który obecnie wydaje relatywnie najwięcej na armię, jest Polska (4,12% PKB w 2024 r., a w tym roku ma to być nawet 4,7%).

Są jednak państwa, które jak dotąd nie spełniły normy NATO. Wśród nich jest Belgia, która w ubiegłym roku przeznaczyła na obronność jedynie 1,3% PKB. Pod tym względem gorzej niż Belgia wypadły w 2024 r. jedynie Luksemburg, Słowenia i Hiszpania.

Dzięki zwiększeniu wydatków na armię w ciągu nadchodzących czterech lat o łącznie ponad 17 mld euro, Belgia w końcu spełni tę normą. Roczny budżet belgijskiej armii ma wzrosnąć o połowę, z około 8 mld euro rocznie do ponad 12 mld euro.


14.03.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Więcej kobiet w parlamencie Belgii niż w polskim sejmie

W belgijskim parlamencie odsetek kobiet jest sporo wyższy niż w polskim sejmie i senacie - wynika z rankingu sporządzonego przez Unię Międzyparlamentarną IPU.

W obecnej kadencji belgijskiej niższej izby parlamentu (Kamer van volksvertegenwoordigers), kobiety stanowią około 39% wszystkich posłów i posłanek. W polskim sejmie jest to jedynie około 31%.

W przypadku wyższej izby parlamentu, czyli senatu, różnica jest jeszcze większa. Belgijski senat liczy 59 deputowanych, a obecnie 28 z nich to kobiety. Oznacza to, że kobiety sprawują tu 47,5% mandatów.

Polski senat jest liczniejszy, bo składa się ze 100 miejsc. W ostatnich wyborach parlamentarnych, które odbyły się w październiku 2023 r., do polskiego senatu dostało się jednak tylko 19 kobiet. Jak łatwo obliczyć, oznacza to, że kobiety stanowią w polskiej izbie wyższej parlamentu jedynie 19%.

W europejskiej czołówce państw z najwyższym odsetkiem kobiet w parlamencie jest wiele krajów z północnej części kontynentu. W parlamencie Islandii panie stanowią 46% deputowanych, w Finlandii 45,5%, w Szwecji 45%, a w Danii niespełna 44%. Także Hiszpania (ponad 44%) jest pod tym względem w europejskiej czołówce.


8.03.2025 Niedziela.BE // fot. Alexandros Michailidis / Shutterstock.com

(łk)

Subscribe to this RSS feed