Od czwartku możliwe jest ponowne wysyłanie listów i paczek do wszystkich 159 krajów, które przed epidemią koronawirusa były obsługiwane przez belgijski urząd pocztowy Bpost.

W połowie marca belgijska poczta Bpost wstrzymała wysyłkę listów i paczek do krajów spoza Unii Europejskiej. Powodem była gwałtownie rozwijająca się epidemia koronawirusa, która doprowadziła do wstrzymania dużej liczby lotów.

W maju rozpoczęto stopniowe przywracanie międzynarodowych wysyłek, ale dopiero wczoraj przywrócono usługi do wszystkich 159 krajów, które były obsługiwane przez Bpost przed wybuchem pandemii.

Od 8 października ponownie możliwe jest wysyłanie listów i paczek, do m.in. Algierii, Botswany, Burkina Faso, Dżibuti, Gwinei Równikowej, Gabonu, Mali, Mozambiku, Namibii, Nigerii, Republiki Konga, Etiopii, Azerbejdżanu, Bangladeszu, Iraku, Kuwejtu, Kataru, Argentyny i Kolumbii, a także na Barbados oraz Jamajkę.

10.10.2020, Niedziela.BE

(kk)

Z najnowszych danych opublikowanych przez instytut zdrowia Sciensano wynika, że nadal gwałtownie rośnie liczba zakażeń koronawirusem, podobnie jak liczba hospitalizacji.

W okresie od 29 września do 5 października codziennie diagnozowano koronawirusa u średnio 2916 osób, co oznacza wzrost o 72% w porównaniu z poprzednim tygodniem. Z kolei w minionym tygodniu (od 2 do 8 października) do szpitali przyjmowano średnio 96 pacjentów z Covid-19, co oznacza znaczny wzrost w porównaniu z poprzednim tygodniem (wówczas średnio 69 hospitalizacji dziennie).

Obecnie w belgijskich szpitalach przebywa łącznie 1110 pacjentów z koronawirusem. Ponieważ krajowe szpitale dysponują liczbą jedynie 2 tys. łóżek przeznaczonych dla pacjentów z Covid-19, na ten moment zajętych jest już 56% wszystkich dostępnych miejsc. 213 osób przebywa na oddziałach intensywnej terapii, zaś 96 pacjentów korzysta z respiratorów. Obecnie średnia, dzienna liczba zgonów wynosi 12.

W minionym tygodniu testom na obecność koronawirusa poddawano dziennie średnio 36,6 tys. osób. W grupie tej Covid-19 diagnozowano u 8,2% osób.

09.10.2020, Niedziela.BE

(kk)

Flamandzki minister sportu, Ben Weyts (N-VA), skrytykował decyzję Stowarzyszenia Europejskich Komitetów Olimpijskich (EOC) dotyczącą wyboru Krakowa na miasto, które ugości Igrzyska Europejskie 2023.

Igrzyska Europejskie to multidyscyplinarne zawody sportowe, które odbędą się w Krakowie w 2023 roku. Po raz pierwszy impreza została zorganizowana w 2015 roku, w Baku (Azerbejdżan). Podobnie, jak Igrzyska Olimpijskie, wydarzenie odbywa się co cztery lata. Ostatni raz miało miejsce w Mińsku (Białoruś) w 2019 roku. Trzecia edycja imprezy sportowej odbędzie się w Polsce - oficjalny wybór został dokonany podczas nadzwyczajnego walnego zgromadzenia EOC w Mińsku, w dniu 22 czerwca 2019 roku.

Ponieważ jednak województwo Małopolskie określa siebie mianem „strefy wolnej od LGBT”, flamandzki minister sportu, Ben Weyts, w odpowiedzi na zapytanie ze strony parlamentarzystów, przekazał, że „wybór Krakowa na miasto-gospodarza Igrzysk Europejskich 2023 jest niezgodny z wartościami Karty Olimpijskiej”. Karta to „zbiór podstawowych zasad Ruchu Olimpijskiego, przyjętych przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski”. Punkt 1. dokumentu podkreśla znaczenie dla Ruchu Olimpijskiego podstawowych zasad etycznych, natomiast punkt 5. stwierdza, że przynależność do Ruchu Olimpijskiego „wyklucza wszelkie formy dyskryminacji na tle rasowym, religijnym, politycznym lub innym”.

Do czerwca 2020 roku około 100 obszarów w Polsce zostało zadeklarowanych jako „strefy wolne od ideologii LGBT”. Za pomysł wprowadzenia „stref” odpowiada katolicka organizacja Ordo Iuris. Choć istnienie stref nie ma skutków prawnych, a raczej charakter symboliczny, to ich wprowadzenie spotkało się z surową krytyką ze strony przedstawicieli Unii Europejskiej. Zdaniem przeciwników „stref wolnych od LGBT”, są one szkodliwym elementem krajobrazu miejskiego, prowadzącym do stygmatyzacji i wykluczenia członków społeczności LGBT, a także ich zastraszania oraz propagowania nietolerancji.

Już w grudniu 2019 roku, kiedy propozycja Ordo Iuris dopiero się rozwijała, Parlament Europejski zdecydowanie potępił 80 stref, które już wówczas istniały (rozkład głosów przedstawiał się następująco: 463 przeciwko strefom, 107 za). W międzyczasie Unia Europejska podjęła decyzję o ukaraniu „wolnych od LGBT” gmin poprzez wstrzymanie finansowania z funduszy strukturalnych i funduszu spójności (tzw. Cohesion Fund).

Podczas debaty parlamentarnej Weyts podkreślił, że decyzje o wyborze miast, które goszczą wydarzenia sportowe, nie są podejmowane przez rządy konkretnych krajów, a przez organy odpowiadające za organizację imprez. Niemniej jednak, jego zdaniem wybór Krakowa był zdecydowanym błędem, ponieważ Igrzyska Europejskie powinny odbywać się w duchu szacunku i tolerancji.

„Cieszymy się, że minister Weyts przyznał, że postawa władz tego regionu jest niezgodna z duchem olimpijskim” - przekazała belgijska posłanka, Annick Lambrecht, która zadała ministrowi pytanie o tę kwestię.

09.10.2020, Niedziela.BE

(kk)

W czwartek sąd w Dendermonde ogłosił bankructwo spółki Wibra België. W 81 sklepach sieci Wibra pracowało 439 osób.

W związku z ogłoszeniem upadłości Wibra België wszystkie belgijskie sklepy tej sieci będą od piątku zamknięte, a wszyscy pracownicy zostaną zwolnieni – informuje flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Wibra to holenderska firma rodzinna założona w 1956 roku. W sklepach tej sieci kupić można m.in. tanie ubrania, tekstylia, środki czystości, kosmetyki, zabawki i słodycze. Od lat Wibra aktywna była też w Belgii. Od dłuższego czasu belgijskie filie przynosiły jednak znaczne straty.

Zarząd Wibra België próbował zapobiec bankructwu i przygotował plan „nowego otwarcia”, który zakładał zachowanie 36 z 81 filii oraz 183 z 439 pracowników. Sąd jednak odrzucił ten plan. Przyczyną było najprawdopodobniej to, że plan zakładał, iż pracownicy nie dostaną dodatku wakacyjnego i premii na koniec roku, informują belgijskie media.

Według związkowców władze firmy popełniły szereg błędów, które doprowadziły do upadku belgijskiej części Wibry. „Zaniechali inwestycji w sklepy i personel, a poza tym nie odłożyli pieniędzy na trudniejsze czasu. To oni doprowadzili do tej sytuacji”, czytamy w komunikacie związku zawodowego BBTK, cytowanym przez „Het Laatste Nieuws”.

Ogłoszenie bankructwa przez sąd nie musi oznaczać, że Wibra definitywnie zniknie z Belgii. Nowe władze spółki zapowiedziały, że będą dążyły do tego, by sieć Wibra w zmodyfikowanej formie powróciła do Belgii.

09.10.2020 Niedziela.BE
(łk)