Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Takiego odszkodowania za błędy w leczeniu jeszcze nie było
Belgia: Relikwie św. Bernadetty w antwerpskiej katedrze
Polska: Matura poza szkołą? Właśnie pojawiła się taka propozycja
Belgia: Alert bombowy na lotnisku w Charleroi był fałszywy
Polska: Rząd szykuje zmiany w korzystaniu z dowodów osobistych
Temat dnia: Ile pracuje się w Belgii? W Polsce tydzień pracy dużo dłuższy
Polska: Kosiarze weszli między bloki. To bolesna pobudka dla wielu osób
Belgia odpadła z Eurowizji!
Niemcy: Handlarze migrantami zatrzymani przez niemiecką i belgijską policję
Polska: Jutro już ostatni dzień. Bez tego nie zagłosujesz poza domem [WIDEO]
Redakcja

Redakcja

Website URL:

W całym Regionie Stołecznym Brukseli wprowadzono zakaz uprawiania prostytucji

W całym Regionie Stołecznym Brukseli wprowadzono zakaz uprawiania prostytucji. Wcześniejszy zakaz dotyczył tylko miasta Bruksela i został zniesiony przez najwyższy sąd administracyjny w Belgii, czyli Radę Stanu.

Kilka dni temu Rada Stanu uznała, że władze gminy nie mają kompetencji, które by im umożliwiały wprowadzenie zakazu uprawiania prostytucji. Uznano, że Bruksela nie może podejmować takich decyzji, bo zakaz ten może być wprowadzony jedynie przez władze regionalne lub federalne – w ten sposób zniesiono zakaz, co wywołało duże niezadowolenie burmistrza Brukseli, Philippe Close, który przekazał, że nie rozumie zniesienia zakazu.

„Jak można wyjaśnić to, że bary i restauracje są zamknięte, ale zasada zachowania 1,5-metrowego dystansu nie dotyczy prostytucji?” - przed tygodniem mówił Close, apelując jednocześnie do ministra-prezydenta Regionu Stołecznego Brukseli, Rudiego Vervoorta, który posiada kompetencje umożliwiające wprowadzenie zakazu na terenie całego regionu.

Działania te odniosły pożądany skutek. Zakaz uprawiania prostytucji został ponownie wprowadzony na obszarze całego Regionu Stołecznego Brukseli, zaś uzasadnieniem jest fakt, że ten rodzaj działalności jest w obecnej sytuacji bardzo ryzykowny.

Podobnie jak wcześniej, zakaz dotyczy nie tylko prostytucji ulicznej, która ma miejsce zazwyczaj w dzielnicy Alhambra, ale także wszelkich form prostytucji w pomieszczeniach zamkniętych i obowiązuje przynajmniej do 19 listopada.

 

27.10.2020, Niedziela.NL

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Belgijski Departament Środowiska ostrzega: "Potrzeba 450 lat, aby maseczka ochronna uległa całkowitemu rozkładowi w środowisku naturalnym"

Potrzeba nawet 450 lat, aby medyczne maseczki ochronne uległy całkowitemu rozkładowi w środowisku naturalnym – przekazał Departament Środowiska Morskiego działający z ramienia Federalnego Instytutu Zdrowia.

„Możliwe, że nawet po upływie 450 lat drobne plastikowe fragmenty maseczek nie ulegną całkowitemu rozkładowi” – przekazał Departament, inicjując tym samym kampanię pt. „The sea starts with you.”

W związku z trwającą epidemią koronawirusa coraz więcej maseczek ochronnych ląduje na ulicach, w parkach i morzach. Organizacje środowiskowe oraz obywatele coraz częściej napotykają na maseczki ochronne, jednorazowe rękawiczki oraz butelki po żelach antybakteryjnych na plażach i w lasach.

„Maseczki ochronne ratują życie, jeśli jednak wylądują w wodach Morza Północnego, mogą stanowić zagrożenie dla życia morskiego” - przekazał minister sprawiedliwości, Vincent Van Quickenborne.

„Zwierzęta morskie mogą pomylić maseczkę z meduzą. Po zjedzeniu maseczki ich żołądek całkowicie wypełni się substancją pozbawioną wartości odżywczych i może doprowadzić zwierzę do osłabienia lub śmierci. (…). Zwierzęta mogą także zaplątać się w maseczkę” - przestrzegają autorzy kampanii.

Celem kampanii jest zachęcenie obywateli do wyrzucania maseczek do odpowiednich pojemników na śmieci, a także do korzystania z maseczek wielokrotnego użytku.

Więcej informacji na temat kampanii można znaleźć: TUTAJ.


27.10.2020, Niedziela.BE

(kk)

 

Belgia: 4-latek z koronawirusem spędził dwa tygodnie na oddziale intensywnej terapii

W poniedziałek 4-letni Kaïs po kilkunastu dniach pobytu w dwóch szpitalach mógł wreszcie wrócić do domu – poinformował flamandzki dziennik „De Standaard”.

Dwa tygodnie wcześniej u chłopczyka stwierdzono zakażenie koronawirusem oraz MIS-C, rzadką chorobę dzieci nieznaną przed obecną pandemią koronawirusa. Pojawienie się MIS-C to zapewne skutek pandemii, uważa wielu ekspertów.

Objawy MIS-C są podobne do znanej już wcześniej choroby Kawasakiego. Dochodzi do reakcji zapalnej na zakażenie, a przebieg choroby może być bardzo poważny.

W przypadku Kaïsa jego stan był na tyle zły, że miał problemy z oddychaniem i trafił do szpitala uniwersyteckiego w Brukseli. Lekarze zdecydowali się wprowadzić go w stan śpiączki farmakologicznej.

Po dwunastu dniach śpiączki wybudzono go, a w piątek przewieziono Kaïsa do szpitala w Vilvoorde. Spędził tam trzy dni, a w poniedziałek wrócił do domu.

- Znowu chodzi, bawi się, ogląda z nami telewizję i prosi, byśmy mu opowiadali historyjki – dziennik „Het Nieuwsblad” cytuje ojca czterolatka. – Jest jednak mocno wychudzony i osłabiony. Przez jakiś czas będzie musiał dochodzić do dawnej formy, ale u dzieci to szybki proces – dodał ojciec.

27.10.2020 Niedziela.BE
(łk)

 

Belgia: Holandia nie przyjmie belgijskich pacjentów. „U nas też trudna sytuacja”

Belgijskie władze zwróciły się do władz Holandii z prośbą o przyjęcie do tutejszych szpitali części zakażonych koronawirusem – poinformował Ernst Kuipers stojący na czele zespołu koordynującego pracę holenderskich szpitali w trakcie pandemii.

- Gdybyśmy mieli wystarczająco dużo miejsc, to chętnie byśmy pomogli. W tej chwili nie mamy jednak możliwości pomocy na szerszą skalę – powiedział Kuipers, cytowany przez portal nu.nl.

Jednocześnie podkreślił, że w pojedynczych, nagłych przypadkach przyjęcie belgijskiego pacjenta z COVID-19 do holenderskiego szpitala nie jest wykluczone.

- Jeśli potrzeba jest nagła i dla pacjenta nie ma już miejsca, to trzeba sobie wzajemnie pomagać. Patrzymy na to z perspektywy indywidualnego pacjenta – powiedział Kuipers.

Gdyby w Holandii liczba zakażeń koronawirusem nie rosła tak szybko, jak to jest obecnie, to Holandia chętnie pomogłaby sąsiadom, podkreśla Kuipers. Problem w tym, że także w Holandii są realne obawy, że szpitale wkrótce mogą być przepełnione i potrzebna będzie pomoc z zewnątrz. Już w tej chwili kilku holenderskich pacjentów z COVID-19 przewieziono do niemieckich szpitali.

W poniedziałek w holenderskich szpitalach leżało 2,2 tys. pacjentów z koronawirusem. Ponad 500 z nich przebywało na oddziałach intensywnej terapii.

27.10.2020 Niedziela.BE
(łk)

 

Subscribe to this RSS feed