Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Flandria: Najniższa liczba samobójstw od 25 lat!
Niemcy: Afgańska rodzina pozywa rząd
Belgijski instytut: „Musimy lepiej promować zdrową dietę”
Słowo dnia: Krijgsmacht
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 17 maja 2025, www.PRACA.BE)
Mieszkańcy Belgii płacą za prąd więcej niż Holendrzy i Francuzi!
Belgia: Centrum badań nad HIV w Gandawie straciło 1,3 mln euro dotacji!
Polska: Pracownie sztucznej inteligencji trafią do tysięcy szkół [LISTA]
Belgia: Poważny ból, powszechny problem. Aż tylu ludzi cierpi
Belgia: Osoby LGBTQI+ coraz częściej ofiarami przemocy i zastraszania
Redakcja

Redakcja

Website URL:

W walońskim miasteczku wzniesiono pomnik dla ofiar koronawirusa

W walońskim miasteczku Ciney powstał pomnik, którego celem jest uczczenie pamięci mieszkańców, którzy zmarli w czasie pierwszej fali koronawirusa.

Nazwiska 51 zmarłych mieszkańców liczącego około 16 tys. osób miasteczka znalazły się na pomniku pamięci. Władze miasta przekazały, że będzie to „przestrzeń do kontemplacji i upamiętnienia” zmarłych obywateli.

Pomnik jest ulokowany na lokalnym cmentarzu i został odsłonięty w Dzień Wszystkich Świętych. Burmistrz Ciney, Frédéric Deville, przekazał że żałoba rodzin osób, które zmarły w czasie pierwszej fali koronawirusa, była jeszcze bardziej bolesna, ponieważ ceremonie pogrzebowe musiały odbywać się w specjalnych warunkach, przy ograniczonej do minimum liczbie osób.

„51 mieszkańców Ciney zostało pochowanych bez udziału rodzin i przyjaciół” - czytamy w oświadczeniu opublikowanym na stronie władz miasta. „Ich rodziny musiały się zmierzyć z jeszcze większym smutkiem niż w normalnych warunkach”.


07.11.2020, Niedziela.BE
(kk)

 

Z powodu koronawirusa zbankrutował pierwszy hotel w Brugii

Branża hotelarsko-gastronomiczna w Brugii poważnie ucierpiała w czasie trwającego kryzysu. Dziś lokalne media poinformowały o bankructwie pierwszego hotelu, a mianowicie ‘t Voermanshuys.

Hotel był małym, rodzinnym przedsiębiorstwem liczącym osiem pokojów i usytuowany był przy ulicy Oude Burg, czyli w sercu turystycznej dzielnicy Brugii.

„Bez wątpienia hotel wkrótce ogłosi upadłość. Dokumentacja znajduje się już u kuratora” - przekazała Moniqué Vanderschaeghe, właścicielka budynku, w którym Nikos Kimoulakis od pięciu lat prowadził swój rodzinny biznes. „Już wcześniej odroczyłam jego płatność, ale teraz będziemy zmuszeni do wystawienia nieruchomości na sprzedaż. Okres dzierżawy i tak dobiega końca”.

Hotel był jednym ze 100 działających w mieście. Pozostałych 99 walczy teraz o przetrwanie. Z powodu wprowadzonych obostrzeń tymczasowo zamkniętych jest 60 hoteli, zaś pozostałych 39 jest otwartych, ale rezerwacje są sporadyczne. Wiele wskazuje na to, że wkrótce dojdzie do kolejnych bankructw.

Skalę problemu obrazuje sytuacja w słynnym, czterogwiazdkowym Hotelu Heritage, który znajduje się nieopodal rynku. „Posiadamy 22 pokoje, ale zajęte są tylko dwa. To wyjątkowa sytuacja, biorąc pod uwagę okres ferii jesiennych” - przekazał właściciel hotelu, Johan Creytens. W czasie pierwszej fali pandemii, Heritage był całkowicie zamknięty, ale teraz jego kierownictwo uznało, że nie będzie w stanie przetrwać kolejnego zamknięcia.


07.11.2020, Niedziela.BE
(kk)

 

"Niepokojąca" dyskryminacja Marokańczyków na rynku mieszkaniowym w Walonii

Obywatele z marokańskim pochodzeniem są grupą, która najczęściej pada ofiarą dyskryminacji na rynku mieszkaniowym w Regionie Walońskim – wynika z badania przeprowadzonego przez socjologów z Vrije Universiteit Brussel (VUB).

W swoim badaniu profesorowie socjologii, Pieter-Paul Verhaeghe oraz Abel Ghekiere, ustalili, że do dyskryminacji najczęściej dochodzi w Namur i Mons. Badacze stworzyli dwa fałszywe i niemal identyczne profile potencjalnych lokatorów. Różniły się tylko nazwiskami: jedno sugerowało pochodzenie belgijskie, a drugie – korzenie marokańskie. Okazało się, że osoby mające marokańskie nazwisko otrzymywały o 28% mniej odpowiedzi od właścicieli mieszkań.

Łącznie wysłano 1109 zapytań o wynajem w miastach Liège, Charleroi, Mons oraz Namur. Było to pierwsze badanie, które koncentrowało się na Regionie Walońskim. „Poziom dyskryminacji jest niepokojący w Mons (64%) i Namur (39%), gdzie jest znacznie gorzej niż w Brukseli, Gandawie, Mechelen i nawet w Antwerpii” - przekazał Verhaeghe. Z badania wynika też, że właściciele znacznie częściej dopuszczają się dyskryminacji niż agencje wynajmu (kolejno 43% i 20% przypadków dyskryminacji).

Verhaeghe podkreślił, że badanie koncentrowało się tylko na pierwszym etapie procesu wynajmu, który miał prowadzić wyłącznie do pokazania potencjalnemu lokatorowi mieszkania. „Podejrzewamy, że skala zjawiska jest jeszcze większa, kiedy uwzględni się pozostałe etapy procesu wynajmu” - dodał profesor.

06.11.2020, Niedziela.BE

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

46-latka z Brugii skazana na 4 lata pozbawienia wolności za porwanie swojego własnego syna

46-latka z Brugii została skazana na 4 lata pozbawienia wolności za porwanie swojego własnego syna i uniemożliwienie kontaktów pomiędzy dzieckiem a jego ojcem.

Elizabeth M. oraz jej były mąż walczyli o prawo do opieki na synem od 2012 roku. Niemniej jednak, kobieta ignorowała niemal wszystkie wyroki sądu i przez lata utrudniała kontakty pomiędzy ojcem a synem. W 2016 roku została po raz pierwszy skazana na rok pozbawienia wolności. Kiedy sąd zdecydował, że będzie mogła widywać synka tylko w więziennej sali odwiedzin, kobieta postanowiła bez wiedzy ojca uciec z 10-letnim dzieckiem do Stanów Zjednoczonych.
Znaleziono ją dopiero, kiedy sama poprosiła ambasadę w USA o pomoc w powrocie do Belgii. Aresztowano ją 29 lipca, w czasie postoju w Portugalii. Syn kobiety wylądował na lotnisku w Zaventem 3 września, gdzie po wielu latach rozłąki spotkał się z ojcem.

„Chłopiec wrócił do szkoły i radzi sobie dobrze. Ma dobre podstawy, ale w ostatnich latach narobił sobie zaległości. W Stanach Zjednoczonych kilkakrotnie przeprowadzał się z matką. W ciągu ostatnich miesięcy pobytu w USA mieszkał z nią w magazynach i nie chodził już do szkoły” - przekazał prawnik reprezentujący ojca chłopca.

W czwartek rano sąd przyznał ojcu dziecka 7500 euro odszkodowania, zaś kobietę skazał na 4 lata pozbawienia wolności. Kobieta nie okazała żadnej skruchy i poinformowała śledczych, że nie chciała, aby jej syn miał jakikolwiek kontakt z „tym dupkiem”. M. twierdzi, że jej były mąż próbował ją zabić, kiedy była w ciąży. Jej prawnik starał się o uniewinnienie, twierdząc, że kobieta chciała dla swojego syna „wszystkiego, co najlepsze”. Sąd nie przychylił się do tej prośby i przekazał, że jej były mąż nie był wcześniej karany i nie ma żadnych podstaw do tego, aby uwierzyć w zeznania kobiety.


06.11.2020, Niedziela.BE
(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed