Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Chcą wypowiedzenia konkordatu. Za akcją stoi była gwiazda telewizji
Temat dnia: W wypadkach drogowych w Brukseli rannych prawie 500 dzieci!
Polska: Wagary do poprawki. Limit nieobecności będzie znacznie mniejszy
Słowo dnia: Voorbeeld
Belgia, Nieuwpoort: Kilka osób rannych w wypadku tramwajowym
Belgia: Tragiczna śmierć 71-letniego rowerzysty. Nie był Belgiem
Polska: Po sześćdziesiątce alkoholu nie kupisz? Znamy już odpowiedź
Belgijska policja udostępniła zdjęcia podejrzanych o zabójstwo w Brugii
Polska: UOKiK wziął na cel Netflix. Poszło o opłaty za abonament
Belgia, biznes: Kraj przedsiębiorców? Już prawie 1,2 mln firm!
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Olej, mąka, papier toaletowy... Supermarkety wprowadzają ograniczenia w sprzedaży

W sumie już cztery belgijskie supermarkety wprowadziły ograniczenia w sprzedaży wybranych produktów. W związku z obawami dotyczącymi dostaw spowodowanymi wojną w Ukrainie część klientów zaczęła wykupywać niektóre towary.

Ukraina i Rosja to wielcy producenci zbóż i olejów. Niektórzy klienci obawiają się więc, że rosyjski atak na Ukrainę doprowadzi do tego, że o wiele trudniej będzie kupić mąkę czy olej.

Najpierw ograniczenia w sprzedaży wprowadziły sieci Colruyt i Lidl, teraz dołączyły do nich sklepy Aldi i Carrefour – poinformował flamandzki portal vrt.be.

Zarządy sieci supermarketów zapewniają, że obecnie jeszcze nie ma problemów z dostawami produktów. Jeśli jednak klienci nagle zaczynają kupować o wiele więcej danego produktu, bo obawiają się, że może go wkrótce zabraknąć, to robi się problem. W związku z tym sieci wprowadziły ograniczenia dotyczące sprzedaży niektórych produktów.

W sklepach Aldi jeden klient może kupić maksymalnie trzy opakowania olejów, mąki pszennej i ciasta w proszku. W sieci Colruyt klient może za jednym razem kupić maksymalnie dwa opakowania oleju słonecznikowego (lub alternatywnego oleju) oraz mąki.

W sklepach Lidl ograniczono sprzedaż olejów i konserw z warzywami do maksymalnie dwóch sztuk, a papieru toaletowego – do maksymalnie trzech opakowań. W sklepach sieci Carrefour nie ma jednej zasady dla wszystkich oddziałów. Menadżer każdej filii może wprowadzić własne ograniczenia w sprzedaży, opisują belgijskie media.

Sieć Delhaize (na razie) nie wprowadziła żadnych ograniczeń w sprzedaży. – Wybór i zaopatrzenie są w naszych sklepach wystarczające. Apelujemy jednak do klientów o zdrowy rozsądek – portal vrt.be cytuje rzecznika prasowego tej sieci.

22.03.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

Polska: 9500 złotych mandatu. To dopiero kumulacja kary!

W Olsztynie 37- letni motorowerzysta wjechał pod prąd mimo obowiązującego w tym miejscu zakazu wjazdu. A to był dopiero początek jego kłopotów. 37-letni pechowiec, widząc jadący z naprzeciwka pojazd, żeby uniknąć zderzenia, wywrócił swój jednoślad. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Dodatkowo zachowanie 37- latka – według osoby zgłaszającej – wskazywało, że nie jest on trzeźwy. Na miejsce skierowani zostali policjanci, którzy potwierdzili zgłoszenie.

Badanie motorowerzysty na zawartość alkoholu w jego organizmie wykazało ponad 1,5 promila. Na tym historia wysokości mandatu się nie kończy, bo – jak się okazało podczas policyjnych czynności – pojazd którym się poruszał mężczyzna, nie został dopuszczony do ruchu. Nie posiadał również obowiązkowego ubezpieczenia.

Jazdę mężczyzny podsumowali policjanci z olsztyńskiej drogówki. Tę wyliczankę zaczęli od niezastosowania się do znaku „zakaz wjazdu”. Za to policjanci nałożyli na 37-latka mandat w wysokości 5000 złotych. Za kierowanie pojazdem niedopuszczonym do ruchu kierujący otrzymał mandat w wysokości 1500 zł. Spowodowanie kolizji drogowej „kosztowało go” 3000 zł. Łącznie za popełnione wykroczenia mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 9500 zł. I to też nie koniec jego kłopotów, bo za popełnione przestępstwo kierowania po pijanemu 37-latek odpowie przed sądem. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.

Za każdym razem, gdy policja informuje o pijanym kierowcy, przekroczeniu prędkości czy innych wykroczeniach drogowych, podaje bardzo wysokie kwoty mandatów. Za każdym razem zaznacza także, że wzrosły one od 1 stycznia za sprawą zaostrzonych przepisów i nowego taryfikatora. Nowe przepisy przewidują na przykład, że kierowca może zostać ukarany grzywną nawet 30 tys. zł. Na przykład za nieujawnienie, kto prowadził pojazd, grozi 8000 zł. Za spowodowanie kolizji po wypiciu alkoholu – 2500 zł.

W taryfikatorze wyszczególniono także konkretne kwoty za dane wykroczenia. Jeżeli ktoś przekroczy prędkość o ponad 30 km/h, musi liczyć się z wydatkiem 800 zł. Gdy będzie to ponad 40 km/h, stawka wzrośnie do 1000 zł. Gdy na drodze obowiązuje ograniczenie do 30 km/h, to każde 10 km więcej na liczniku oznacza mandat w wysokości 50 zł. Następnie w taryfikatorze stawki zmieniają się co 5 km/h, a od wspomnianego przekroczenia o ponad 30 km/h kwoty są jeszcze wyższe. I tak:

11-15 km – 100 zł,
16-20 km – 200 zł,
21-25 km – 300 zł,
26-30 km – 400 zł,
ponad 30 km – 800 zł,
ponad 40 km – 1000 zł,
ponad 50 km – 1500 zł,
ponad 60 km – 2000 zł,
ponad 70 km – 2500 zł.

22.03.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. policja

(sm)

 

WOJNA: Poczta Polska, Lasy Państwowe i PGNiG przeszkolą pracowników do obrony militarnej

Państwowe spółki zareagowały na wojnę w Ukrainie. Tysiące ich pracowników przejdą szkolenie obronne, które przygotuje ich na wypadek sytuacji kryzysowej.

Według informacji, do których dotarł dziennikarz „Rzeczpospolitej”, trzy państwowe spółki stworzą wkrótce swoje małe, wewnętrzne „armie”. Chodzi o Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, Pocztę Polską oraz Lasy Państwowe. Decyzja o szkoleniu obronnym pracowników ma wynikać z tego, że wielu z nich chce je przejść na własne życzenie.

Z gazowni na strzelnicę

W przypadku PGNiG, pomysłodawcą inicjatywy był prezes spółki Paweł Majewski. Obowiązkowe szkolenia z zakresu cyberbezpieczeństwa, pierwsza pomoc czy dodatkowe zajęcia na strzelnicy i instruktaże użytkowania broni to krok do podniesienia sprawności fizycznej i proobronnych kompetencji prawie 5 tysięcy zatrudnionych.

Liczba ta z czasem może wzrosnąć i objąć wszystkich pracowników. Na tę chwilę szkoleniu zostaną poddani głównie przedstawiciele kadry menadżerskiej. Na podobne szkolenia mają być zapraszani również pracownicy Poczty Polskiej.

Nowa rola leśników

„Armia” leśników w całej Polsce liczy ok. 30 tysięcy osób. Według rzecznika Lasów Państwowych większość z nich na co dzień pasjonuje się bronią i łowiectwem. Mimo to wielu ochotników korzysta z militarnego treningu, który w jednym z ośrodków w Tucholi przeprowadzają Wojska Obrony Terytorialnej. Ćwiczenia te mają charakter obronny. Obecnie przygotowywane jest szkolenie dla regionalnych dyrekcji spółki, które - według rzecznika Lasów Państwowych - może odbywać się również w terenie.

O wojskowe szkolenia dla pracowników firm związanych z bezpieczeństwem „Rz” zapytała Ministerstwo Aktywów Państwowych zarządzane przez Jacka Sasina. „Choć resort nie planuje wprowadzenia tego typu aktywności odgórnie, minister sprzyja samodzielnym inicjatywom spółek” – odpowiedziało ministerstwo.


22.03.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

 

  • Published in Wojna
  • 0

Polska: Ultranowoczesny bat na piratów drogowych. I nie ma przed nim ucieczki!

Inspekcja Transportu Drogowego wybiera fotoradary, które staną przy polskich drogach. O to zamówienie zabiega producent nowoczesnego urządzenia, któremu nie ucieknie żaden kierowca łamiący przepisy.

Do tego zakupu ITD przygotowuje się już od dawna. Planuje wydać potężne pieniądze na zamontowanie przy polskich drogach 100 nowych fotoradarów. A to tylko pierwszy etap działań, bo w planach jest wymiana aż 247 urządzeń.

„Celem realizowanego projektu rozbudowy systemu CANARD, jest zwiększenie skuteczności i efektywności prowadzonej działalności kontrolnej. Poprzez wymianę starszej technologii rejestracji wykroczenia, diametralnie zostanie zmieniona jakość wykonanego zdjęcia, przez co większe będą możliwości ustalenia sprawcy” – komunikuje GITD.

I podkreśla, że przed wybranymi urządzeniami stawia konkretne wymagania.

Wykonane przez fotoradar zdjęcie musi przedstawiać czytelny wizerunek kierującego pojazdem, niezależnie od warunków pogodowych.

Na zdjęciu muszą być widoczne numery rejestracyjne.

Fotoradar musi automatycznie rozróżnić też rodzaj pojazdu, np. samochód osobowy od ciężarowego.

„Brana będzie również po uwagę możliwość podłączenia do fotoradaru urządzeń dodatkowych, np. kamery pozwalającej na rejestrację zsynchronizowanego obrazu tyłu pojazdu zarejestrowanego przez urządzenie rejestrujące. Jest to niezwykle cenne w przypadku, kiedy wykroczenia dopuścił się kierujący motocyklem” – dodaje ITD.

Co ważne, nowe fotoradary muszą mieć możliwość wykonywania pomiarów prędkości na kilku pasach ruchu jednocześnie.

Testy na lotnisku

Maszyny, spośród których ITD wybierze właściwą, przechodzą właśnie testy. Odbywają się na lotnisku w Borsku. Zarówno w dzień, jak i w nocy.
„Stworzono tam warunki zbliżone do rzeczywistych warunków drogowych, m.in. poprzez wyznaczenie kilku pasów ruchu. Wytyczono też obszar detekcji, czyli miejsce, gdzie powinna nastąpić rejestracja naruszenia i identyfikacja pojazdu, uwzględniając również pas awaryjny. Podczas testowych przejazdów symulowano naruszenia przepisów w zakresie przestrzegania dopuszczalnej prędkości, zarówno samochodami osobowymi, busami i ciężarówkami” – tak opisuje ten sprawdzian Inspekcja Transportu Drogowego.

Każde wykonane zdjęcie jest oceniane. Kiedy dojdzie już do wyboru urządzenia i firmy, to będzie ona miała 52 tygodnie na zamontowanie 100 nowych fotoradarów w lokalizacjach, gdzie dziś pracują wyeksploatowane urządzenia. Koszt jednego to około 250 tys. zł.

Zupełna nowość

Kto walczy o zamówienie? To urządzenia MultaRadar CD oraz MESTA Fusion RN. Pierwszy można już od dłuższego czasu zobaczyć na polskich drogach. Drugi to nowość z Francji.

„ESTA Fusion RN został już zatwierdzony przez Główny Urząd Miar. Pod koniec stycznia 2022 roku zdobył zatwierdzenie typu, czyli dokument potwierdzający zgodność z polskimi przepisami metrologicznymi. To oznacza, że urządzenie może być montowane przy polskich drogach i używane przez polskie służby” – wyjaśnia „Dziennik Gazeta Prawna”.

Uwagę przykuwają przede wszystkim możliwości maszyny. Potrafi jednocześnie namierzyć 32 samochody na 8 pasach ruchu. Nie ma problemu z rozpoznaniem tablic rejestracyjnych  i rozróżnia ograniczenie prędkości na każdym z pasów oraz dla każdego typu pojazdu.

„Umie też wyłapać jazdę: na zderzaku, z prędkością utrudniającą ruch (blokowanie), po buspasie, na zakazie, pod prąd, po chodniku czy pasem awaryjnym (np. kiedy inne auta stoją w korku), przekraczanie linii czy wyprzedzanie z niewłaściwej strony” – wyliczają dziennikarze. Co więcej, na skrzyżowaniu potrafi wyłapać przejazd na czerwonym świetle, a także namierzyć kierowcę, który np. ze środkowego pasa skręcił w prawo lub lewo.
ITD nie wybrało jeszcze urządzenia, które kupi.

Przypomnijmy, że od 1 stycznia za niewskazanie przez właściciela pojazdu osoby, która go prowadziła, grozi do 8 tys. zł mandatu.


26.03.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canard

(sm)


Subscribe to this RSS feed