Według danych opublikowanych w dniu 4 sierpnia przez Minister Spraw Wewnętrznych, Annelies Verlinden, w Belgii każdego dnia średnio 34 rowerzystów jest karanych mandatem. W ubiegłym roku policja ukarała grzywną łącznie aż 12 517 rowerzystów.
Najczęściej rowerzyści otrzymywali kary za brak świateł zamontowanych na rowerach, nieprzestrzeganie sygnalizacji świetlnej oraz korzystanie z telefonów komórkowych podczas jazdy na rowerze.
Policja nałożyła również grzywny na 360 rowerzystów za wykroczenia związane z jazdą pod wpływem alkoholu oraz na kolejnych 150 za „jazdę bez trzymania kierownicy lub ze zwierzęciem na smyczy” - ujawniła Verlinden w odpowiedzi na zapytanie ze strony posła, Michela de Maegda.
De Maegd poinformował, że wśród rowerzystów istnieje „poczucie bezkarności”. Wout Baert, koordynator Fietsberaad Vlaanderen, „centrum wiedzy” polityki rowerowej we Flandrii, nie zgadza się z odczuciami de Maegda.
„Rowerzyści i kierowcy są dziś skutecznie karani w ten sam sposób. Obydwie grupy są zgodnie z prawem kierowcami i są traktowane jednakowo” – podkreśla. Jednakże Baert zdaje sobie sprawę, że policja zwraca większą uwagę na wykroczenia kierowców samochodów, głównie ze względu na to, że wypadki samochodowe są poważniejsze w skutkach.
Liczba rowerzystów w stolicy wzrosła w lutym o 32% w porównaniu z analogicznym okresem w ubiegłym roku. Większy ruch rowerowy znacznie zmniejszył natężenie ruchu w godzinach szczytu w dni powszednie, a także jakość powietrza w Brukseli.
05.08.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
(kk)
