Belgia: Zadzwoniła po straż pożarną, bo… kot utknął w pralce
- Written by Redakcja
- Published in Belgia
- Add new comment
Z tym, że ktoś dzwoni, bo kot wszedł na drzewo, brukselscy strażacy pewnie się już spotkali. Ale we wtorek kot utknął w dużo bardziej nieoczekiwanym miejscu…
Jak poinformował dziennik „La Dernière Heure” we wtorek do straży pożarnej w Jette (część Regionu Stołecznego Brukseli) zadzwoniła 10-letnia dziewczynka. Następnie poinformowała strażaków, że jej kot znajduje się w bębnie pralki i nie może się stamtąd wydostać.
W jaki sposób zwierzę się tam znalazło? Dziewczynka wytłumaczyła, że „bawiła się z kotem w chowanego” i w ramach zabawy wsadziła go pralki, po czym zamknęła drzwiczki (na szczęście nie włączyła urządzenia…). Kiedy chciała go stamtąd wyciągnąć, uszkodziła drzwiczki i te zablokowały się.
- Dziewczynka nie miała już pieniędzy na koncie w telefonie komórkowym, więc nie była w stanie zadzwonić do rodziców. Dlatego skontaktowała się ze strażą pożarną – dziennik „Het Laatste Nieuws” cytuje Waltera Derieuwa, rzecznika prasowego brukselskiej straży.
Na szczęście cała historia zakończyła się szczęśliwie. Strażacy po przybyciu na miejsce zdemontowali pralkę i wyciągnęli z niej kota. Zwierzę nie odniosło żadnych obrażeń, czytamy w portalu hln.be.
27.09.2018 ŁK Niedziela.BE
Latest from Redakcja
- Belgia: Młodzi bez prawa jazdy, bez pracy? Alarmujące dane z Flandrii
- Czeka nas era pustych domów. Polska kurczy się, a mieszkania tracą na wartości
- Bezpieczniej na ulicach Brukseli! Liczba potrąceń przez tramwaje spadła o połowę
- Polska: Szpitale jak lotniska. Rząd chce bramek i ochrony z licencją, lekarze mówią: „to absurd”
- Rozwód jednym kliknięciem. Belgowie coraz częściej kończą małżeństwa online