Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: „Źle zaczął i źle kończy”. Ostre komentarze po ułaskawieniu Bąkiewicza
Belgia, Antwerpia: Handlarz marihuaną skazany
Polska: Ślub w plenerze. Ile trzeba zapłacić za taką uroczystość?
Temat dnia: Częściej i na dłużej. Gdzie na urlopy jeżdżą mieszkańcy Belgii?
Polska: Zmiany w liczeniu stażu pracy. "Nawet nie widziałam, że jestem poza systemem"
Słowo dnia: Ziekenhuis
Belgia: Pożar w Izegem. Na miejscu wykryto azbest
Niemcy: Nieznacznie spadła liczba kobiet w zarządach
Polska: Będzie trzeba zapłacić, ale szef pozna prawdziwe wykształcenie pracownika
Belgia: 3 lata więzienia dla kierowcy, który uciekł z miejsca wypadku

Belgia: Promocje „1+2 gratis” w Albert Heijn… nielegalne?

Belgia: Promocje „1+2 gratis” w Albert Heijn… nielegalne? fot. Bjoern Wylezich / Shutterstock.com

Płacisz za jeden produkt, dostajesz trzy. Promocja sieci supermarketów Albert Heijn „1+2 gratis” może być niezgodna z belgijskim prawem, twierdzą krytycy tej akcji.

W Belgii istnieje zakaz sprzedaży ze stratą (wyjątkiem jest okres wyprzedaży). Wiąże się to z zasadami uczciwej konkurencji. Jeśli dana firma sprzedaje coś po cenach dumpingowych, oznacza to często, że chce „zniszczyć” mniejszych konkurentów i tym samym przejąć kontrolę nad całym rynkiem. A to umożliwi jej później odrobienie strat, poprzez podniesienie cen. Klient wtedy nie ma już wyboru, bo pozostali konkurenci zostali wyeliminowani. W efekcie coś, co początkowo wydawało się być z korzyścią dla klientów („jak tanio!”), obraca się przeciwko nim („nie mamy wyboru”).

Część obserwatorów belgijskiego rynku handlu detalicznego uważa, że najnowsza promocja sieci Albert Heijn „1+2 gratis” może właśnie łamać te przepisy dotyczące uczciwej konkurencji. W tygodniu od 4 do 10 lutego w sklepach Albert Heijn kupić można na zasadzie „1+2 gratis” np. spaghetti Soubry (klient płaci więc za jedną paczkę, a dostaje trzy), papryki, niektóre kremy Nivea i niektóre wina, informuje flamandzki portal „Het Laatste Nieuws”.

Minister gospodarki Kris Peeters zapowiedział, że podległa mu inspekcja zbada tę sprawę. Wniosek w tej sprawie skierowała do ministerstwa organizacja Buurtsuper.be, zrzeszająca mniejszych supermarkety.

– Chcę sprawdzić, czy przestrzegany jest zakaz sprzedaży ze stratą. Niskie ceny są dobre dla konsumentów, ale nie można sprzedawać produktów ze stratą, gdyż to uniemożliwia normalną konkurencję – powiedział minister, cytowany przez wspomniany dziennik.


11.02.2019 ŁK Niedziela.BE

 

 

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież