Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Są pieniądze do wzięcia. Na chętnych czekają miliony złotych
Belgia: Miały 3 i 4 lata... Dzieci zginęły w tragicznym wypadku
Belgia: Pierwsze wirtualne zoo w Brukseli!
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (wtorek, 9 września 2025, www.PRACA.BE)
Brukselska straż pożarna wezwana z powodu „uciążliwego zapachu” ścieków
Polska: Tak zarabiają Polacy. Większości daleko jest do średniej krajowej
Belgia, sport: „Magia i perfekcja”. Media zachwycone grą Belgów
Polska: Gorąco na wschodniej granicy. W sobotę jeden dron, w niedzielę drugi
Belgia: Kobieta zamordowana w biały dzień. Sprawca nadal na wolności
Polska: Zbliża się termin przeglądu samochodu? Zrób go teraz, bo już wkrótce będzie drożej
Lukasz

Lukasz

Website URL:

Belgia: W tych zawodach prawie wyłącznie mężczyźni

Równouprawnienie równouprawnieniem, ale w Belgii wciąż są zawody, w których prawie w ogóle nie ma kobiet.

Belgijski Urząd Statystyczny Statbel opublikował listy zawodów zdominowanych przez przedstawicieli jednej płci. Jak się okazało, nadal jest sporo zawodów, w których mężczyźni stanowią ponad 99% zatrudnionych.

Takimi typowo męskimi zawodami są na przykład płytkarze, kafelkarze i glazurnicy, hydraulicy, instalatorzy urządzeń elektrycznych, operatorzy dźwigów oraz operatorzy koparek.

Także wśród murarzy i pracowników wykonujących podobne prace budowlane mężczyźni stanowią ponad 99% zatrudnionych. Podobnie jest w przypadku „techników elektrycznych”.

Inne typowo męskie zawody, w których panowie stanowią około 98% zatrudnionych, to choćby mechanicy samochodowi, kierowcy ciężarówek, operatorzy wózków widłowych, tynkarze, cieśle i dekarze. Wśród maszynistów mężczyźni stanowią 97% zatrudnionych, wynika z danych urzędu Statbel.

Z drugiej strony istnieją również nadal zawody typowo kobiece. W położnictwie kobiety stanowią w Belgii prawie 99% zatrudnionych, a w opiece nad przedszkolakami i w salonach piękności - około 98%.

Inne zdominowane przez panie zawody to np. opiekunki osób starszych, sekretarki, sprzątaczki, psycholożki i pielęgniarki.


01.04.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Te zawody zdominowane przez kobiety

Na rynku pracy mamy równouprawnienie, ale to nie oznacza, że nie ma już typowo „kobiecych” lub „męskich” zawodów.

Niektóre branże i zawody wciąż są zdominowane przez jedną z płci. Dobrze to ilustrują dane, opublikowane niedawno na stronie internetowej Belgijskiego Urzędu Statystycznego Statbel.

W niektórych zawodach to nadal kobiety stanowią zdecydowaną większość. Na przykład w położnictwie mężczyzn można ze świecą szukać. Prawie 99% osób zajmujących się w Belgii odbieraniem porodów to kobiety (położne), a jedynie nieco ponad 1% to mężczyźni (położni).

Podobnie jest w przedszkolach i salonach piękności. Aż 98% pracowników opiekujących się przedszkolakami oraz pracowników salonów piękności to kobiety. Również profesjonalną opieką nad seniorami mieszkającymi w domach prywatnych zajmują się prawie wyłącznie kobiety (niespełna 98%).

W żłobkach kobiety stanowią około 95% personelu, zajmującego się opieką nad dziećmi. Pomocą domową oraz sprzątaniem prywatnych adresów zajmują się w prawie 94% przypadkach kobiety. Również w logopedii (93%) dominują panie - wynika z danych udostępnionych przez biuro Statbel.

Także praca sekretarki (lub sekretarza) to wciąż głównie kobiece zajęcie. Sekretarki to ponad 90% zatrudnionych w tym zawodzie. Co ciekawe, aż 88% psychologów w Belgii to kobiety. W przypadku asystentek dentystów jest to 87%, a wśród personelu pielęgniarskiego 86%.


30.03.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Ponad 47 euro na godzinę! Twoja praca też tyle kosztuje?

Tylko w dwóch krajach Unii Europejskiej koszty pracy są większe niż w Belgii. W ubiegłym roku średni koszt godziny pracy w kraju ze stolicą w Brukseli wyniósł aż 47,10 euro.

W skali całej Unii Europejskiej było to średnio 31,80 euro. To o 1,60 euro więcej niż rok wcześniej - poinformowało unijne biuro statystyczne Eurostat.

Krajem UE z najwyższymi kosztami pracy był w 2023 r. Luksemburg. Tam godzina pracy kosztowała aż 53,90 euro. W Danii było to 48,10 euro, a na kolejnym miejscu w tym zestawieniu znalazła się Belgia, ze wspomnianymi już 47,10 euro za godzinę.

We wschodniej części UE praca jest już dużo tańsza. Najmniejsze koszty pracy były w 2023 r. w Bułgarii, gdzie wyniosły jedynie 9,30 euro za godzinę. W Rumunii było to 11 euro, a na Węgrzech 12,80 euro.

Także Polska znalazła się wśród państw, w których praca była w ubiegłym roku relatywnie tania. Godzina pracy kosztowała w 2023 r. w Polsce 14,50 euro, czyli ponad trzy razy mniej niż w Belgii.

Koszty pracy to coś więcej niż samo wynagrodzenie brutto zatrudnionego. Unijne biuro statystyczne Eurostat, obliczając średni koszt godziny pracy, dolicza do niego także składki na ubezpieczenia społeczne opłacane przez pracodawcę i pracownika.

Na wysokość kosztów pracy mają też wpływ bonusy, koszty rekrutacji i pieniądze zwracane pracownikowi przez pracodawcę np. za dojazd do pracy lub zakup ubrań roboczych.

Zarobki netto, czyli to co pracownik faktycznie dostaje „na rękę”, są zatem dużo niższe niż kwoty podane w tym opracowaniu biura Eurostat.


01.04.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: „Koniec z prezentami od rządu”. W budżecie wielka dziura

Jeśli belgijski rząd nie zaciśnie pasa, to w 2029 r. deficyt budżetowy wyniesie prawie 45 mld euro. To aż 6,3% prognozowanego PKB - czyli dużo więcej niż zalecana przez Komisję Europejską norma (maksymalnie 3%).

W tym roku całkowity deficyt budżetowy rządu federalnego, rządów regionalnych i samorządów niższego szczebla będzie w Belgii na poziomie 4,4% PKB - poinformowała wiceminister ds. budżetu Alexia Bertrand.

Jeśli wziąć pod uwagę jedynie deficyt rządu federalnego i instytucji systemu opieki społecznej, to deficyt będzie już niższy, bo na poziomie 2,9% PKB. Taką wysokość deficytu belgijskie władze obiecały Komisji Europejskiej i na razie wygląda na to, że obietnica ta zostanie spełniona - opisuje dziennik „Het Laatste Nieuws”.

W czerwcu w Belgii odbędą się wybory parlamentarne, a przed nowym rządem stanie poważne wyzwanie. Jeśli bowiem nie dojdzie do strukturalnej reformy finansów, to deficyt w nadchodzących latach będzie szybko rosnąć. Przy braku jakichkolwiek zmian osiągnie on w 2029 r. wspomniany już poziom 6,3% PKB.

Według Bertrand oznacza to, że „skończył się już czas prezentów wyborczych” i politycy powinni szczerze informować wyborców, jak zamierzają uzdrowić finanse państwa. Przyszły rząd będzie musiał znacząco ograniczyć wydatki lub zwiększyć podatki, uważają ekonomiści.


28.03.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Subscribe to this RSS feed