Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Za chwilę do tych specjalistów pójdziemy już bez skierowania
Belgia: Autonomiczne autobusy już w Leuven!
Polska: Biedronka zmienia system parkowania. Znikną biletomaty
Temat dnia: Belgia zalegalizuje... gaz pieprzowy?!
Polska: Mobilizacja. Te osoby mogą być powołane w pierwszej kolejności
Słowo dnia: Ziekteverlof
Belgia: Powolny jak... belgijski student?
Belgia: W Belgii prognozowana długość życia dłuższa niż w Polsce…
Polska: To zrobi Polak, kiedy butelkomat zwróci mu butelkę. Sondaż
Belgia: Drugi dom w Hiszpanii? Tylu Belgów już kupiło
Lukasz

Lukasz

Website URL:

Słowo dnia: Poffertjes

To przede wszystkim w Holandii cieszą się popularnością, ale znajdziemy je również w niektórych belgijskich supermarketach. Poffertjes, czyli smaczne, małe, holenderskie naleśniki.

Poffertjes, podobnie jak zwykłe naleśniki, robi się z mąki (meel), jajek (eieren), mleka (melk) i odrobiny soli (zout). W przypadku poffertjes dodaje się jednak również drożdże lub np. proszek do pieczenia.

To właśnie dzięki drożdżom nie są tak płaskie jak zwykłe naleśniki. W trakcie smażenia są obracane, a ciasto w środku jest delikatniejsze i bardziej miękkie niż to na obrzeżach.

Poffertjes serwowane są zazwyczaj z masłem (boter), które w kontakcie z ciepłymi placuszkami się rozpływa. Posypuje się je też cukrem pudrem (poedersuiker). Znajdziemy też warianty serwowane z owocami, likierami i lodami.

Do końca nie wiadomo, czy poffertjes powstały w Holandii czy też przywędrowały tam z innego kraju, np. z Francji. Wiadomo jednak, że to właśnie w kraju wiatraków mocno się przyjęły. Na kiermaszach w Amsterdamie sprzedawano je już na początku XVIII w.

Również dziś w Holandii znajdziemy stoiska, „budki” i restauracje specjalizujące się poffertjes. W Belgii można je kupić w niektórych supermarketach. Takie naleśniczki należy potem jedynie krótko podgrzać w mikrofalówce.

Poffertje jest w języku niderlandzkim rodzaju nijakiego, a to oznacza, że łączy się z rodzajnikiem określonym het (mamy więc het poffertje). Liczna mnoga to poffertjes. Zwykły naleśnik to w języku niderlandzkim pannenkoek.

Więcej słów dnia


21.04.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Słowo dnia: Pannenkoek

Kto ich nie lubi? Także w Belgii naleśniki (pannenkoeken) mają wielu fanów.

Zrobienie naleśników nie jest skomplikowane. Potrzeba do nich mąki (meel), jajka (ei), mleka (melk) i odrobiny soli (zout). Konieczna jest oczywiście również patelnia (koekenpan).

Często serwuje się je z różnymi dodatkami, przeważnie na słodko, na przykład ze słodkim syropem (stroop), konfiturami (confituur), nutellą, owocami (fruit), posypane cukrem pudrem (poedersuiker). Są też warianty nie na słodko, np. z serem czy warzywami.

Naleśniki jada się zazwyczaj ciepłe, choć niektórzy lubią je też wtedy, gdy wystygną. Jedni jedzą je płaskie, inni zwinięte (opgerold) lub złożone. Serwowane są jako danie główne (hoofdgerecht) lub deser (dessert).

Nie wszystkim, którzy je lubią, chce się je przyrządzać - ale to nie problem. W niektórych belgijskich supermarketach można kupić gotowe naleśniki, które wystarczy krótko podgrzać w mikrofalówce.

Liczba mnoga słowa pannenkoek to pannenkoeken. Naleśnik jest w języku niderlandzkim, podobnie jak w polskim, rodzaju męskiego i łączy się z rodzajnikiem określonym de (mamy więc de pannenkoek).

Z pisownią słowa pannenkoek trzeba uważać. Do 1995 r. oficjalna pisownia była inna, mianowicie pannekoek. Różnica? Jedno „n”, to po „panne”. Dawna pisownia była złożeniem członów „panne” i „koek”, a ta nowsza i aktualna to połączenie „pannen” (patelnie, z patelni) i „koek” (ciasto).

Więcej słów dnia


20.04.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Chwalił Hamas, atakował Belgię. Zostanie wydalony?

Wiceminister ds. azylu i migracji Nicole de Moor zawnioskowała o pozbawienie Palestyńczyka Mohammeda Khatiba statusu uchodźcy w Belgi. Dzięki temu można będzie go wydalić z kraju.

De Moor podjęła tę decyzję na podstawie informacji zebranych przez belgijskie służby, odpowiedzialne za bezpieczeństwo. Z raportów służb wynika, że Khabit głosi ekstremistyczne hasła i stanowi zagrożenie dla społeczeństwa, czytamy we flamandzkim dzienniku „De Tijd”.

Obecnie Khabit mieszka w Brukseli, gdzie regularnie organizuje różnorakie protesty, akcje i demonstracje. Pełni funkcję europejskiego koordynatora w organizacji Samidoun, działającej na rzecz Palestyny.

Na jednej z demonstracji Khabit przekonywał, że brutalny atak Hamasu na Izrael w październiku ubiegłego roku nie był aktem terroru, ale „usprawiedliwionym aktem oporu”. Belgię nazwał „państwem faszystowskim”, bo „wspiera Izrael”.

Khabit uzyskał w przeszłości status uchodźcy w Belgii, ale to nie oznacza, że nie można go wydalić. Jeśli uchodźca zostanie uznany ze ekstremistę, to można go pozbawić statusu uchodźcy, a to następnie otwiera drogę do wydania nakazu opuszczenia kraju lub przymusowej deportacji.


19.04.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia, Flandria: Powrót obowiązkowej służby wojskowej? Poparcie jest spore

Rosyjska agresja na Ukrainę uświadomiła wielu mieszkańcom Europy Zachodniej, że pokój nie jest oczywistością, a duże wydatki na armię to nie fanaberie, ale konieczność.

Także podejście do obowiązkowej służby wojskowej się zmieniło. W Belgii zniesiono ją już prawie trzy dekady temu, na początku 1995 r. Do tego czasu 18-latkowie, których uznano za zdolnych do służby, spędzali w wojsku jeden rok.

Przez lata tematu ewentualnego ponownego wprowadzenia tego obowiązku raczej nie podnoszono. Teraz jednak, kiedy na wschodzie Europy toczy się wojna, a reżim Putina wzbudza coraz większy strach, niektórzy sugerują, że obowiązkowa służba wojskowa to nie taki zły pomysł…

A co o tym myślą mieszkańcy Flandrii, czyli północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii? Dziennik „Het Laatste Nieuws” oraz telewizja VTM Nieuws zleciły przeprowadzenie sondażu na ten temat. W badaniu przeprowadzonym przez biuro iVOX wzięło udział tysiąc mieszkańców Flandrii.

Zdania na temat wprowadzenia obowiązkowej służby wojskowej są podzielone. Odsetek zwolenników takiego pomysłu (47,3%) jest nieco wyższy niż przeciwników (46,9%). Niespełna 6% ankietowanych nie miało na ten temat zdania.

Najmniej zwolenników powrotu służby wojskowej jest wśród najmłodszych ankietowanych - a więc tych, których taki obowiązek teoretycznie mógłby objąć. Za powrotem obowiązkowej służby wojskowej opowiada się prawie 27% mieszkańców Flandrii w wieku od 18 do 33 lat.

Wśród mieszkańców w wieku 34-54 lat odsetek ten wynosi już 47%, a wśród najstarszych Flamandów zwolenników obowiązkowej służby wojskowej jest najwięcej. Prawie 60% mieszkańców Flandrii w wieku co najmniej 55 lat opowiada się za przywróceniem tego obowiązku.


16.04.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed