Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Słowo dnia: Prachtig
Belgia: Ile za dom w Limburgii?
Niemcy: Większość zagranicznych studentów chce pozostać w kraju
Belgia: Codziennie Internet? Niektórzy radzą sobie bez
Belgia: Brugia walczy z turystami kradnącymi kostki brukowe!
Belgia: Żydzi wzywają do dekryminalizacji obrzezania
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek 18 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Sklepy otwarte o godzinę dłużej? Jest decyzja
Polska: Jan Urban zaczyna pracę w reprezentacji. Unika odpowiedzi o Lewandowskiego
Belgia: Złodziej torebek z Brukseli oczekuje na wyrok
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: UOKiK karze za fałszywe opinie w internecie

Wystawianie nierzetelnych opinii o produkcie to powszechna praktyka wśród nieuczciwych firm. O tym, że handel fikcyjnymi recenzjami może być kosztowny, właśnie przekonały się 2 firmy.

Kupując online, patrzymy przede wszystkim na cenę, czas realizacji zamówienia, rodzaj dostawy i opinie innych o towarze. Te niestety nie zawsze odpowiadają rzeczywistości. Z rynkową patologią walczy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK).

Plaga oszustw

Jak wynika z raportu „Polacy na e-zakupach 2021”, opublikowanego przez Santander Consumer Bank, około 80 proc. z nas kupowało przez internet. W sieci zamawialiśmy głównie ubrania, obuwie i elektronikę.

Choć – jak twierdzi UOKiK – 93 proc. osób robiących zakupy online kieruje się opiniami o produkcie, wiele z nich nie pochodzi od rzeczywistych użytkowników. Z mechanizmu oceny chętnie korzystają przedsiębiorcy, którzy chcą anonimowo zarekomendować towar lub poprzez wystawienie opinii negatywnej uderzyć w konkurencję.

– Publikowanie w internecie fałszywych opinii to szczególnie naganne zjawisko. W ten sposób konsumenci wprowadzani są w błąd, a ich decyzje zakupowe ulegają zniekształceniu. To także nie fair wobec konkurencji – uczciwych przedsiębiorców, którzy nie kupują ocen, przez co mogą być np. słabiej pozycjonowani w wyszukiwarkach internetowych – stwierdził szef UOKiK-u Tomasz Chróstny.

Opinie.pro i SN Marketing ukarane

Efektem wielomiesięcznej pracy inspektorów jest ukaranie 2 firm, które zalewały internautów reklamowym spamem. Są to Opinie.pro z Lubartowa i SN Marketing z Krakowa. Na firmy nałożono łącznie 70 tys. zł kary (40 tys. na Opinie.pro i 30 tys. na SN Marketing).

SN Marketing oferował pakiety opinii, które były zamieszczane w Google Maps z częstotliwością akceptowaną przez klienta. Recenzje wystawiano z różnych kont i w zależności od wybranej opcji uzupełniano zdjęciami lub polubieniami.

Opinie.pro umożliwiały pozyskiwanie pozytywnych recenzji na Facebooku i ocen w wizytówkach. Spółka zajmowała się wystawianiem rekomendacji na takich platformach jak Ceneo, Oferteo, Tripadvisor czy ZnanyLekarz. Recenzje powstawały bez wcześniejszego kontaktu z usługą lub produktem.

Przepisy ochronią klientów

1 stycznia 2023 roku w Polsce wejdzie w życie unijna dyrektywa Omnibus, której celem jest zagwarantowanie większej przejrzystości zakupów w sieci. Zobowiąże ona sprzedawcę powołującego się na recenzje konsumentów do podania informacji na temat sposobu weryfikacji autentyczności opinii.

Dodatkowo prawo ochroni klientów przed pseudorabatami. Przedsiębiorca będzie musiał umieścić przy każdej obniżce ceny produktu lub usługi informację o ich najniższej cenie w ciągu 30 dni poprzedzających wprowadzenie upustu.

19.12.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sg)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Pieniądze za studiowanie. Będzie nowy program, ale nie dla wszystkich

Ministerstwo Zdrowia chce zachęcić młodych ludzi do studiowania na kierunkach medycznych. W zamian oferuje pieniądze.

Kto je dostanie?

Medyków w Polsce brakuje. Nie chodzi wyłączenie o lekarzy, ale także m.in. o pielęgniarki. Dlatego właśnie takie kierunki są uruchamiane na uczelniach niemedycznych, które do tej pory nie kształciły w takich specjalnościach. Mowa zarówno o szkołach państwowych, jak i prywatnych.

Tylko dla studentów płatnych kierunków lekarskich

Na tę okazję Ministerstwo Zdrowia uruchomiło specjalny program, który ma ułatwić studiowanie i jednocześnie sprawić, że medycy nie będą opuszczali Polski. Mowa o Funduszu Kredytowania Studiów Medycznych, który obejmuje:

- dopłaty do oprocentowania kredytów na studia medyczne,
- całkowite lub częściowe umorzenia kredytów na studia medyczne,
- poręczenia kredytów na studia medyczne.

Ale o taki kredyt mogą ubiegać się jedynie studenci płatnych kierunków lekarskich na polskich uczelniach wyższych.
Pieniędzy nie trzeba będzie oddawać, ale zobowiązanie trzeba będzie odpracować. A więc po studiach:

- wykonywać zawód lekarza na Polsce, w ramach praktyki zawodowej lub w podmiocie leczniczym udzielającym świadczeń opieki zdrowotnej, finansowanych ze środków publicznych, przez 10 lat w okresie 12 kolejnych lat liczonych od dnia ukończenia studiów, w łącznym wymiarze czasu pracy odpowiadającym co najmniej równoważnikowi jednego etatu;
- w okresie, o którym mowa, uzyskać tytuł specjalisty w dziedzinie medycyny uznanej za priorytetową w dniu rozpoczęcia przez niego szkolenia specjalizacyjnego.

Lista poszukiwanych specjalności medycznych

Teraz resort wychodzi z kolejną propozycją i jest szersza, bo program obejmie nie tylko lekarzy. Jest już przygotowany rządowy projekt uchwały w sprawie przyjęcia polityki „System zachęt do podejmowania i kontynuowania studiów na wybranych kierunkach medycznych oraz podjęcia zatrudnienia w zawodzie na lata 2022-2026”.

Ma ona zachęcić młodych ludzi do kształcenia się na głównych kierunkach. Szczególnie chodzi o:

- lekarzy,
- lekarzy dentystów,
- pielęgniarki,
- położnych,
- ratowników medycznych,
- farmaceutów,
- diagnostów laboratoryjnych,
- fizjoterapeutów.

Resort zaoferuje studentom stypendia i bezzwrotne dofinansowanie. Na stypendia mogą liczyć najlepsi studenci z kierunków: lekarskiego, lekarsko-dentystycznego, analityki medycznej, fizjoterapii oraz farmacji.

Dla studentów kierunku pielęgniarstwo, położnictwo oraz ratownictwo medyczne przewidziano:

- stypendia dla osób podejmujących studia,
- bezzwrotne dofinansowanie kształcenia studentów,
- mentoring w formie praktyk studenckich.

Z klei dla absolwentów kierunku pielęgniarstwo, położnictwo oraz ratownictwo medyczne ma to być mentoring w formie profesjonalnej opieki dla osób podejmujących pracę w zawodzie.

Program ma zacząć działać jeszcze w tym roku akademickim.

18.12.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sg)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Zaginięcie Iwony Wieczorek. Archiwum X działa: nowe fakty, zatrzymania i jeszcze więcej pytań

12 lat temu nagle rozpłynęła się w powietrzu. Iwona Wieczorek zaginęła i do dziś nie wiadomo, co się z nią stało. Czy teraz poznamy odpowiedź?

Latem 12 lat temu młoda dziewczyna wracała nad ranem do domu. Szła nadmorskim bulwarem Sopotu. Cały ten teren monitorują kamery, ale żadna nie zarejestrowała, dlaczego Iwona Wieczorek ostatecznie nie dotarła do domu.

Ostatnia droga do domu. Co się wtedy stało?

Dramatyczne apele matki, szerokie poszukiwania, wracanie do sprawy i przeszukiwanie terenu. Wszystko na nic. Wciąż nie wiadomo, co się wtedy wydarzyło.

16 lipca 2010 r. 19-letnia Iwona Wieczorek umówiła się z koleżanką Adrią i trzema kolegami – Pawłem, Markiem i Adrianem – na wyjście do sopockiej dyskoteki. Przed wizytą w klubie dziewczyna i jej znajomi pojechali na działkę babci Pawła przy ul. Reja w Sopocie. Tam pili alkohol. Po północy cała grupa pojechała do Krzywego Domku w Sopocie, gdzie mieści się dyskoteka Dream Club. W klubie doszło do kłótni między Iwoną a jedną z przyjaciółek.

O godz. 3 w nocy Iwona wyszła z dyskoteki i zdecydowała się samotnie pójść do domu. Kamery miejskiego monitoringu nagrały ją o godz. 3.07, gdy kierowała się w stronę promenady nadmorskiej. Z Sopotu do domu miała 2 kilometry.

Przed godziną 4 nad ranem 19-latce rozładował się telefon, a o godz. 4.12 minęła wejście nr 63 na plażę w Gdańsku Jelitkowie. Tam została zarejestrowana przez kamerę monitoringu i tam urwał się po niej ślad.

Akta w rękach policjantów z Archiwum X

Przez 12 lat nie udało się rozwikłać tej zagadki, a hipotez w mediach było mnóstwo. Można było przeczytać o ucieczce, porwaniu i zabójstwie. Żadna nie została wykluczona. Żadna nie została też potwierdzona.

W końcu śledczy się poddali. Ale nie na długo, bo akta sprawy trafiły w ręce krakowskiego Archiwum X. To specjalna grupa policjantów, którzy wracają do starych spraw. Od nowa poznają ustalenia śledztw. Od nowa analizują fakty. Od nowa badają ślady, używając technik, które 12 lat temu były niedostępne. Tak właśnie Archiwum X łapie sprawców. Czy tak samo będzie ze sprawą Iwony Wieczorek?

W środę 14 grudnia na polecenie prokuratora małopolskiego wydziału Prokuratury Krajowej w Krakowie zatrzymano 2 osoby: Paweła P. i Joannę S. Są parą.

Prokuratura znowu działa

Pełnomocnik zatrzymanego od razu zaprzeczał, jakoby jego klient był zatrzymany w związku z zaginięciem 19-latki.

– To jest dziecinada, ale broń Boże nie chcę lekceważyć tej sprawy. Dzisiejsza sprawa jest zwykłą sprawą kryminalną, typową i tyle – powiedział.

Jednak dziś (piątek 16 grudnia) Prokuratura Krajowa podała przełomową informację. Kobiecie i mężczyźnie przedstawione zarzuty dotyczące popełnienia przestępstw narkotykowych.

„Ponadto Paweł P. usłyszał zarzuty dotyczące utrudniania postępowania karnego poprzez usuwanie śladów i dowodów, zacieranie śladów przestępstwa, a także podawanie nieprawdziwych informacji w sprawie dotyczącej Iwony Wieczorek” – czytamy w komunikacie.

Wobec oskarżonych zastosowano środki zapobiegawcze: dozór policji i zakaz opuszczania kraju. Ponadto wobec Pawła P. prokurator zastosował poręczenie majątkowe w wysokości 50 tysięcy złotych.

Prokuratura w oświadczeniu dodaje, że na razie nie udziela więcej informacji „z uwagi na dobro prowadzonego postępowania”.

Paweł P. już od dawna przewijał się w śledztwie. Dwa razy przeszukano jego dom. Zabezpieczono telefon i karty pamięci.
Joanna S. też była przesłuchiwana, ale utrzymywała, że nic nie wie o zaginięciu Iwony.

Oboje są łączeni z półświatkiem. Joanna S. miała być przed laty w związku z Arturem W., który w 2009 roku uczestniczył w śmiertelnym pobiciu Daniela Z. o pseudonimie Zachar. Artur W. trafił do więzienia, a kobieta związała się w Pawłem P. Jej poprzedni partner nie żyje. W sylwestra 2018 roku został znaleziony martwy w swoim domu.

Mężczyzna z ręcznikiem

Jest jeszcze sprawa mężczyzny z ręcznikiem. Na ostatnim nagraniu, na którym widać Iwonę, widać także, że idzie za nią mężczyzna z przerzuconym przez ramię ręcznikiem. Nie wiadomo, czy ma on jakiś związek ze sprawą, ale przez 12 lat nie udało się go namierzyć.

Dopiero tydzień temu policja udostępniła nowe filmy z jego udziałem. Są dobrej jakości. Dokładnie widać twarz tego człowieka i słychać głos. To film z ulicznej gry w trzy kubki. Policja poprosiła o pomoc w namierzeniu mężczyzny.

Ten jednak zgłosił się sam. To 58-letni mieszkaniec Chorzowa. W długim przesłuchaniu zeznał, że nic nie wie o sprawie.

16.12.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Facebook

(sg)

 

  • Published in Polska
  • 0

Flandria: Młodzi ludzie bardzo aktywni na rynku pracy

Odsetek młodych ludzi we Flandrii, którzy nie są aktywni na rynku pracy – co oznacza, że nie są zatrudnieni, nie kształcą się ani nie szkolą – nadal spada we Flandrii, przy czym liczba w tej ostatniej grupie osiągnęła najniższy poziom od czasu, kiedy rozpoczęto gromadzenie danych na ten temat, czyli 14 lat temu.

Wynika tak z raportu Trend Report 2022, opublikowanego w czwartek (15 grudnia) przez Departament Pracy i Gospodarki Społecznej. „Młodzież NEET” (niekształcącą się, niepracującą ani nieszkolącą się) reprezentuje obecnie 6% osób w wieku od 15 do 24 roku życia, czyli około 43 tys. młodych ludzi w tym przedziale wiekowym.

„To niezwykłe, biorąc pod uwagę to, że kryzys wywołany przez Covid-19 miał negatywny wpływ na tę grupę. Jestem zadowolony, że młodzi ludzie wykorzystują swoje szanse na dzisiejszym, ciasnym rynku pracy” – zauważył flamandzki minister pracy, Jo Brouns.

Spadek tej liczby idzie w parze ze wzrostem odsetka młodzieży kształcącej się lub uczestniczącej w szkoleniach (z 66,1% w 2013 roku, do 76,3% w 2021 roku). Ogółem liczba młodych ludzi (w wieku od 15 do 24 lat) mieszkających w regionie wzrosła o ponad 5 tys. do 724 tys. „Oznacza to, że Flandria doświadcza kolejnego wzrostu liczby młodych ludzi, co jest dobrą wiadomością w świetle kurczącego się rynku pracy” – stwierdził Brouns.

W trzecim kwartale tego roku 76,8% Flamandów w wieku od 20 do 64 roku życia pracowało, co stanowi rekord. W raporcie ujawniono także m.in., że ponad połowa osób z niepełnosprawnością ograniczającą pracę jest po raz pierwszy aktywna na rynku pracy.

18.12.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

Subscribe to this RSS feed