Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Chcesz uniknąć chorób? Już 7 tys. kroków dziennie pomoże
Belgia: Orange zwiększa zyski w 2025 roku
Belgia: W tym roku obchody Gentse Feesten przyciągnęły znacznie mniej osób
Słowo dnia: Spits
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 26 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Rośnie sprzedaż nieruchomości, ale ceny też wyższe!
Belgia: Trwa produkcja słynnego piwa z kwaśnych wiśni!
Belgia, Ostenda: Otwarto wystawę... nietypowych śmieci porzuconych na plażach
Temat dnia: Koniec z lekami za mniej niż 1 euro?
Słowo dnia: Vers eten
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia, Waasmunster: 29-latka niemal uduszona na ulicy! Ocalili ją przechodnie

Tylko dzięki przypadkowej interwencji dwóch przechodniów młoda kobieta uniknęła śmierci przez uduszenie z rąk nieznajomego.

Dziwny i mrożący krew w żyłach incydent miał miejsce w Waasmunster we Flandrii Wschodniej pod koniec listopada. 29-letnia kobieta wracała po pracy do domu motorowerem. Na nieoświetlonym odcinku drogi zatrzymał ją nieznajomy.

„Zdjął ją z motoroweru i pociągnął do rowu. Następnie próbował ją udusić” – wyjaśnia miejscowy policjant, Hans Malfliet. Czujni przechodnie zauważyli motorower na poboczu i zatrzymali się, aby udzielić kobiecie pomocy. Wtedy niezidentyfikowany napastnik przestraszył się i uciekł z miejsca zdarzenia na rowerze.

Lokalna policja sprawdza wszystkie dostępne zdjęcia z monitoringu. Telefony komórkowe obecne w okolicy są identyfikowane, ale jak dotąd nie wyśledzono podejrzanego.

Podobne ataki miały miejsce w zeszłym roku w Stekene i Sint-Niklaas (również we Flandrii Wschodniej). Policja sprawdza, czy sprawy są ze sobą powiązane.

22.12.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Polska: UOKiK wprowadza zmiany. Walka z nieuczciwymi przedsiębiorcami będzie prostsza

Za kilka miesięcy konsumenci i kredytobiorcy zyskają większą ochronę prawną. To pokrzyżuje plany firmom, które oszukują  swoich klientów.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta postanowił jeszcze bardziej zadbać o interesy kupujących. Pokrzywdzeni będą mogli dochodzić swoich praw przed sądem na nieco innych, prostszych zasadach niż do tej pory.

Bat na oszustów

Nowe przepisy, które mają obowiązywać od 25 marca 2023 roku, uprawnią określone podmioty do wytaczania spraw przeciwko przedsiębiorcom naruszającym interesy nabywców. Możliwość wniesienia pozwu zyskają organizacje wpisane na listę prowadzoną przez UOKiK i niepodlegające wpływom innych osób niż konsumenci właśnie.

Podmioty będą musiały wykazać, że przed skierowaniem sprawy do sądu przez co najmniej 12 miesięcy działały na rzecz ochrony interesów konsumentów i nie zostały uznane za niewypłacalne ani objęte postępowaniem upadłościowym. Żeby znaleźć się w rejestrze, konieczne będzie udowodnienie (poprzez zapis w statucie), że prowadzona działalność ma na celu dobro klientów, a nie czerpanie korzyści finansowych. Ponadto takie instytucje muszą jasno informować o swojej strukturze zarządczej, członkostwie oraz sposobach finansowania.

W pozwach będzie można żądać np. uznania danej praktyki za nieuczciwą i jej zaniechania, zasądzenia od nieuczciwego przedsiębiorcy określonej kwoty na cel związany z ochroną konsumentów, unieważnienia umowy z obowiązkiem wzajemnego zwrotu świadczeń czy naprawy lub zwrotu kosztów związanych z zakupem produktu lub skorzystaniem z usługi.

Koniec z fałszywymi promocjami

Inne udogodnienia dla konsumentów wejdą w życie wraz z początkiem nowego roku. Jedną z najważniejszych zmian jest zabezpieczenie klientów przed pseudorabatami. W tym celu przedsiębiorcy zostaną zobowiązani do umieszczania przy każdej obniżce ceny produktu lub usługi informacji o ich najniższej cenie w ciągu 30 dni od wprowadzenia upustu.

Umowy o świadczenie usług finansowych zawarte podczas wycieczki lub pokazu z mocy prawa staną się nieważne. Z kolei w przypadku umów innych niż te o świadczenie usług finansowych – zawartych np. w czasie nieumówionej wizyty przedsiębiorcy w domu klienta – termin na bezpłatne odstąpienie od zatwierdzonych warunków zostanie wydłużony do 30 dni.

W 2023 roku zacznie obowiązywać oficjalny zakaz podszywania się pod markę i imitowania produktu sprzedawanego w kilku innych państwach Unii Europejskiej, aczkolwiek różniącego się od pozostałych funkcjonalnością lub składem.

Z kolei przedsiębiorca powołujący się na recenzje konsumentów będzie musiał podać informacje na temat sposobu weryfikacji autentyczności opinii. Za zalewanie internautów reklamowym spamem UOKiK ukarał ostatnio dwie firmy – Opinie.pro i SN Marketing – nakładając na nie sankcje w łącznej wysokości 70 tys. zł.

22.12.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sg)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Kolejny ksiądz musiał uciszyć kościelne dzwony, bo przegrał sprawę

Kolejna parafia nie może używać dzwonów kościelnych o każdej porze dnia, jak tylko przyjdzie na to ochota proboszczowi.

Przepisy dotyczące hałasu są jasne. W przypadku zabudowy wielorodzinnej poziom hałasu w porze nocnej (godz. 22-6) nie powinien przekraczać 45 decybeli. 55 decybeli to norma w porze dziennej.

W przypadku zabudowy jednorodzinnej normy hałasu wynoszą 40 dB w porze nocnej i 50 dB za dnia.

Prawo zabrania także używania instalacji nagłaśniających na publicznie dostępnych terenach miast, terenach zabudowanych i przeznaczonych na cele rekreacyjno-wypoczynkowe. Zakaz nie dotyczy jednak m.in. uroczystości oraz imprez związanych z kultem religijnym.

Nie oznacza to jednak, że dzwony kościelne mogą odzywać się, kiedy tylko chcą. Proboszcz nie może ich używać, jak mu się tylko podoba. Kolejny już przykład płynie z Bolesławca i kościoła przy ul. Jana Pawła II.

SKO przyznało rację skarżącemu

Świątynia znajduje się w środku osiedla, a same dzwony tuż obok na niewysokiej dzwonnicy.

Dzwoniły 3, czasem 4 razy dziennie (o 6:30, 12, 17:30). Zdarzały się też pojedyncze uderzenia w środku nocy. Zgodnie z przepisami dzwony mogą dzwonić jedynie przed „imprezami związanymi z kultem religijnym” (taki jest zapis w ustawie). O godzinie 12 nie ma żadnego nabożeństwa, a mimo to dzwony były uruchamiane.

Tak właśnie sprawę opisywały media, które alarmowały, że już rok temu rozpoczęła się urzędnicza procedura mająca ustalić, czy dzwony nie są głośne.

„Najpierw badania miała wykonać jeleniogórska delegatura Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Placówka ta przewlekała jednak sprawę, aż zmieniły się przepisy i badaniem poziomu hałasu musiał zająć się starosta. Bolesławieccy urzędnicy, jak tylko otrzymali sprawę, od razu ją umorzyli. Powołali się między innymi na zapisy w Konstytucji o wolności sumienia i religii” – informuje serwis istotne.pl.

Osoba, która poruszyła sprawę odwołała się od decyzji urzędników i skierowała ją do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. SKO przyznało rację zawiadamiającemu i nakazało staroście zajęcie się problemem.

„Badanie dźwięku dzwonów wykonano w końcówce czerwca tego roku. Zrobiła to akredytowana firma profesjonalnym sprzętem. Okazało się, że normy hałasu kilkadziesiąt metrów od dzwonnicy a kilkadziesiąt metrów od budynku mieszkalnego są przekroczone aż o 10,9 dB (zmierzona wartość wyniosła 65,9 dB, dopuszczalna to 55 dB). Dla przykładu podajmy, że odkurzacz pracuje z głośnością 60 dB, a we wnętrzu głośnej restauracji jest 70 dB” – czytamy.

Albo wyłączyć dzwony, albo postawić ekrany

Starosta określił dopuszczalny poziom hałasu (55 dB), a parafia musiała „ograniczyć negatywne oddziaływanie na środowisko, jakie powodują dzwony”.

„W praktyce oznacza to wyłączenie dzwonów lub postawienie ekranów dźwiękochłonnych. Parafia musi też wykonać pomiary emisji hałasu podczas pracy dzwonów do 30 czerwca 2023 i przedłożyć je staroście bolesławieckiemu oraz głównemu inspektorowi ochrony środowiska” – podaje serwis.

To nie koniec sprawy, bo w sądzie toczy się jeszcze jedno postępowanie. Chodzi o przypadki używania dzwonów o godzinie 12 w ciągu tygodnia, gdy nie było mszy.

Proboszcz: Pan Bóg jakoś to rozwiąże

Niedawno jeden z mieszkańców Nowych Skalmierzyc (woj. wielkopolskie) również poskarżył się, że dzwony i kuranty brzmią o każdej pełnej godzinie. Ten człowiek odwiedzał kolejne instytucje. W końcu przyniosło to efekt.

Ksiądz Zbigniew Króczyński, proboszcz tej parafii, na mszy odczytał list od biskupa kaliskiego.

Władze kościelne powołują się na pisma z Powiatowego Inspektoratu Ochrony Środowiska, a ten informuje, że należy „wyłączyć całkowicie kuranty oznaczające godziny, części godzin oraz wszelkie melodie, a pozostawić brzmienie dzwonów na Anioł Pański o godzinie 12 oraz na oznaczenie celebracji mszy świętych, pogrzebów czy procesji”.

– Okazało się, w takich żyjemy czasach, że jedna osoba spoza parafii potrafi sterroryzować całą miejscowość i całą parafię i niestety od jutrzejszego dnia jesteśmy chyba pierwszą parafią w diecezji kaliskiej, gdzie dzwony musimy wyłączyć. Ten pan krzykiem, hałasem wygrał sprawę.

Przyjmijmy to z pokorą, z takim zaufaniem, że pan Bóg jakoś to rozwiąże – skomentował proboszcz podczas kazania.

25.12.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sg)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Coraz mniej aptek. Dla wielu Polaków będzie to poważny problem

Wydawało się, że rynek aptekarski jest w rozkwicie. Tymczasem najnowsze raporty pokazują, że jest inaczej. To problem zwłaszcza w mniejszych miejscowościach. Nie wiadomo również, czy będziemy mogli zaszczepić się w aptekach.

Jeżeli ktoś przejdzie się ulicą w centrum większego miasta, to tego problemu nie zobaczy. Przecież apteka znajduje się niemal na każdym kroku. Tymczasem okazuje się, że z roku na rok jest ich coraz mniej. W 2017 r. – jak podaje GUS – w Polsce było 13 400 aptek. Teraz jest ich około 12 000.

Zdaniem portalu Gazeta.pl brak aptek może być dotkliwy. Chodzi zwłaszcza o mniejsze miejscowości, gdzie ludzie zostaną bez możliwości kupienia leku.

„Wielu specjalistów przewidywało odbicie rynku aptecznego w 2021 roku, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, po kiepskich latach poprzednich. Miała się do tego przyczynić pandemiczna odwilż. Z jednej strony wciąż jest spore zapotrzebowanie na leki, również te bez recepty, z drugiej mniejsze restrykcje, zyski ze szczepień w aptekach itp. Tymczasem cudu nie było, a w 2022 roku kryzys się pogłębił” – czytamy.

Mariusz Kisiel ze Związku Aptek Franczyzowych podkreśla, że problem jest złożony, a jednym z jego elementów są przepisy. Otóż apteki mogą prowadzić tylko farmaceuci. Jednak tylko 6 proc. studentów farmacji chce się zawodowo związać z aptekami.

Przepisy wskazują także, że jeden przedsiębiorca może mieć maksymalnie 4 apteki. Ale nie dotyczy to wcześniej działających sieci, a te są olbrzymim wyzwaniem dla mniejszych placówek.

Zgodnie z oceną Naczelnej Izby Aptekarskiej przepisy generalnie temu rynkowi szkodzą. Branżowa organizacja pomstuje, że o ile w dużych miastach apteki powstają, to w mniejszych jest dużo gorzej.

„Po 4 latach funkcjonowania regulacji, na rynku wciąż istnieje ponad 13,2 tys. podmiotów aptecznych (aptek i punktów aptecznych), które w pełni zaspokajają potrzeby zdrowotne Polaków.

Masowy trend powstawania aptek niemal "drzwi w drzwi" obserwowany w dużych miastach, został ograniczony, dzięki czemu od momentu wejście w życie regulacji na wsiach i w małych miejscowościach o liczbie mieszkańców poniżej 20 tys. powstało blisko 500 aptek” – przytacza opinię portal.

Apteki cały czas czekają na podpisanie umów na szczepienia

W połowie ubiegłego roku w aptekach ruszyły punkty szczepień przeciwko COVID-19. Od 1 września tego roku w aptekach można przyjąć szczepionkę przeciwko grypie.

Z końcem roku aptekom skończą się jednak umowy na wykonywanie tych świadczeń. Farmaceuci czekają na podpisania umów na 2023 rok. Jak mówią farmaceuci, procedury się przedłużają.

Co na to Naczelna Rada Aptekarska?

– Trwają rozmowy. Jesteśmy w stałym kontakcie z Ministerstwem Zdrowia oraz Narodowym Funduszem Zdrowia. Mamy nadzieję, że przed końcem roku zapadnie pozytywna decyzja dotycząca przedłużenia lub podpisania nowych umów – powiedział w rozmowie z rynejzdrowia.pl Konrad Madejczyk, rzecznik prasowy i szef Biura Prasowego Naczelnej Izby Aptekarskiej.

Na początku grudnia wiceminister zdrowia Waldemar Kraska zapowiedział, że resort pracuje nad rozwiązaniem, żeby była możliwość wykonania szczepienia przeciwko grypie w aptece bez recepty lekarskiej, tak jak to było w przypadku COVID-19. Na razie jednak aptekarze czekają na decyzję.

24.12.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sg)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed