Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (poniedziałek 26 maja 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Europejczycy, w tym Belgowie, coraz starsi
Belgia: Populacja Belgii rośnie, a Polski - szybko spada
Polska: Sejm zaostrza przepisy. E-papierosy niedostępne dla nieletnich
Belgia: „Antykoncepcja nadal odpowiedzialnością kobiet"
Belgia: Tutaj ludzie najczęściej mają samochody
Belgia, Flandria: Te reformy najpopularniejsze
Belgia: Eurostar planuje zwolnienia
Niemcy: Co czwarta osoba ma korzenie migracyjne!
Belgia: Polska emerytami stoi? W Belgii mniej
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Warszawa muzyczną stolicą regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Festiwal Eufonie to wydarzenie nie tylko dla koneserów muzyki klasycznej

600 artystów z 12 krajów, pięć orkiestr symfonicznych, siedem zespołów, 13 koncertów, trzy światowe prapremiery utworów powstałych na specjalne zamówienie festiwalowe i trzy polskie premiery – tak w liczbach przedstawia się czwarta edycja Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Europy Środkowo-Wschodniej Eufonie, który rozpoczyna się właśnie w Warszawie. Przez dziewięć dni na festiwalowych scenach wystąpią wybitni artyści m.in. z Austrii – na czele z wybitnymi Symfonikami Wiedeńskimi, a także Węgier, Rumunii, Czech, Słowacji, Bułgarii i oczywiście z Polski. Będą dwa koncerty muzyki ukraińskiej z udziałem nie tylko artystów, ale też kompozytorów: Walentyna Sylwestrowa, Olega Bezborodki i Ivana Taranenki. – Eufonie to zaskakująca i fascynująca muzyczna podróż w czasie i przestrzeni, wspólne odkrywanie pięknych dźwięków i muzycznych mistrzów Europy Środkowo-Wschodniej – mówi prof. Rafał Wiśniewski, dyrektor Narodowego Centrum Kultury i dyrektor festiwalu.

– Ideą Międzynarodowego Festiwalu Europy Środkowo-Wschodniej Eufonie jest prezentowanie muzyki naszego regionu. Zależy nam, by te utwory zostały włączone do repertuaru wybitnych artystów z całego świata – mówi agencji Newseria Biznes prof. Rafał Wiśniewski.

– Eufonie odgrywają coraz ważniejszą rolę w kalendarzu festiwali organizowanych w tym regionie Europy. Poszczególne kraje dostrzegły, że warto się na nim pojawić, warto składać radzie programowej tego festiwalu propozycje odnośnie do tego, co powinno być tu zaprezentowane – zarówno z muzyki dawnej, współczesnej, jak i nawet muzyki specjalnie komponowanej na ten festiwal, bo też zawsze takie zamówienia są – mówi dr Jarosław Sellin, sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

W ramach tegorocznej, czwartej edycji Festiwalu Eufonie od 18 do 26 listopada w salach koncertowych Warszawy na antenie radiowej Dwójki i online zabrzmi muzyka „Od Austro-Węgier do współczesności” w wykonaniu około 600 artystów z 12 krajów, w tym pięciu orkiestr symfonicznych, siedmiu zespołów, chóru i wybitnych solistów. W dziewięciodniowym programie znalazło się łącznie 13 koncertów, a wśród nich trzy światowe prapremiery utworów powstałych na specjalne zamówienie festiwalowe oraz trzy premierowe, polskie wykonania muzyki węgierskiej, ukraińskiej i słowackiej.

– W trzecim tygodniu listopada w Warszawie bije muzyczne serce tego regionu – mówi prof. Rafał Wiśniewski.

Tegoroczne Eufonie tradycyjnie już będą mieszanką wielu stylów, gatunków i epok. Obok muzyki klasycznej pojawią się jazz, elektronika i etniczne brzmienia, nie zabraknie też miejsca na muzyczne eksperymenty.

– Zachęcamy naszą publiczność, żeby bawiła się dźwiękami i wybierała te koncerty, do których nie jest przyzwyczajona. Osoby, które słuchają muzyki klasycznej, niech wybiorą się na elektronikę, a ci, którzy kochają elektronikę, niech posłuchają jazzu – mówi dyrektor Narodowego Centrum Kultury. – W tym roku Festiwal Eufonie to przede wszystkim muzyka z kręgu austro-węgierskiego. Staramy się zaprezentować to, co najlepszego w klasyce, ale przedstawić również współczesne interpretacje.

18 listopada festiwal zainauguruje wybitna Wiener Symphoniker – założona jeszcze w czasach Austro-Węgier, na progu XX w. – w repertuarze obejmującym kompozycje Mozarta i Gustava Mahlera oraz jeden z ostatnich utworów współczesnego kompozytora węgierskiego Petera Eötvösa. Z Wiedeńskimi Symfonikami wystąpi solista Jan Lisiecki, nazywany „poetą fortepianu”.

Dyrektor NCK zauważa, że pierwszą edycję Festiwalu Eufonie w 2018 roku uświetnili swoją obecnością najwybitniejsi współcześni kompozytorzy: Krzysztof Penderecki i Arvo Pärt. Natomiast w tym roku honorowym gościem będzie maestro Walentyn Sylwestrow, uznawany przez wielu muzykologów i krytyków muzycznych za najwybitniejszego żyjącego kompozytora ukraińskiego. W czwartek 24 listopada w Filharmonii Narodowej orkiestra NOSPR pod dyrekcją Andrzeja Boreyki wykona VIII Symfonię jego autorstwa i będzie to pierwsze wykonanie tego dzieła w Polsce.

– Obecność maestro Sylwestrowa – wybitnego, światowego kompozytora – będzie w tym roku mocnym podpunktem tego festiwalu. Premiera VIII Symfonii pod batutą maestra Boreyki to wielkie wydarzenie nie tylko dla melomanów – mówi prof. Rafał Wiśniewski.

– Walentyn Sylwestrow to kompozytor, którego znam od ponad 30 lat, którego często grywałem i którego muzykę bardzo cenię. Uważam, że należy do bardzo małej grupy jeszcze żyjących kompozytorów, których muzyka pozostanie w historii naszej cywilizacji na zawsze. Moim zdaniem jest to prawdziwy geniusz. Jego język muzyczny jest niepodobny do żadnego innego – dodaje Andrzej Boreyko, dyrygent i dyrektor artystyczny Filharmonii Narodowej w Warszawie.

Ukraińskie akcenty będą silnie reprezentowane podczas tegorocznego festiwalu. Na jego zakończenie, 26 listopada w Filharmonii Narodowej odbędzie się drugi ukraiński wieczór – koncert łączący tamtejszy folklor z muzyką jazzową, klasyczną i elektroniczną. W trakcie tego wydarzenia odbędzie się też kolejna, polska premiera dzieła powstałego na specjalne zamówienie Narodowego Centrum Kultury, czyli „Fusionfonia. Muzyka ziemi ukraińskiej” Ivana Taranenki.

– To jest możliwość zapoznania publiczności z muzyką, która w ostatnich 20–30 latach nie była wyeksponowana i zbyt często grywana. Dotyczy to szczególnie muzyki ukraińskiej – mówi Andrzej Boreyko. – Muzyka węgierska, czeska, bułgarska, a nawet chorwacka częściej pojawiały się na scenach w Europie i na estradach sal koncertowych. Natomiast muzyka ukraińska niezasłużenie była zbyt rzadko grywana.

Oprócz wykonawców muzyki austro-węgierskiej i ukraińskiej na festiwalowych scenach wystąpią również wybitni artyści z wielu innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Eufonie odwołują się bowiem do szerokiej tradycji krajów tego regionu: od Bałkanów, poprzez Rumunię i Austrię, kraje Grupy Wyszehradzkiej, Ukrainę i Białoruś, po kraje bałtyckie na północy oraz Gruzję i Armenię na wschodzie.

– Festiwal Eufonie to przede wszystkim zaskoczenia. Utwory, które są bardzo rzadko prezentowane. To muzyka Austrii i Węgier, ale również Rumunii, Chorwacji, to jest też muzyka polska, bo mamy naszych mistrzów z Krakowa, którzy będą gościli podczas tegorocznej odsłony festiwalu. Eufonie to inspiracja, przeżycia i odkrywanie muzycznych skarbów – mówi prof. Rafał Wiśniewski.

Obok wspomnianych już m.in. Wiedeńskich Symfoników z Omerem Meirem Wellberem, Andrzeja Boreyko i Jana Lisieckiego zaproszenie do udziału w tegorocznym Międzynarodowym Festiwalu Muzyki Europy Środkowo-Wschodniej Eufonie przyjęli również m.in.: László Fassang, Marc Coppey z Zagreb Soloists, Antonii Baryshevskyi, Javier Zafra, Pavol Breslik, Ars Antiqua Austria, Orkiestra Państwowej Filharmonii Transylwanii w Klużu-Napoce pod dyrekcją Gabriela Bebeşelei, Capella Cracoviensis, Kwartet V4 czy kompozytorzy: Ivan Taranenko, Oleg Bezborodko i Iris Szeghy, która powraca do Polski po ok. 30 latach, a jej nowy utwór, napisany dla Kwartetu V4 (III Kwartet smyczkowy Hommage à Mednyánszky) i wykonany przez nich prapremierowo w bieżącym roku, podczas Eufonii będzie miał polską premierę.

W ubiegłym roku Festiwal Eufonie został doceniony przez ministrów kultury Polski, Czech, Słowacji i Węgier za popularyzację dorobku muzycznego i wymiany kulturalnej pomiędzy krajami Grupy Wyszehradzkiej. Wyrazem tego uznania jest międzynarodowa Nagroda Wyszehradzka przyznana Narodowemu Centrum Kultury, która organizuje ten festiwal ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

– Dobrze, że dzięki temu festiwalowi, organizowanemu późną jesienią zawsze w Warszawie, w kilku ważnych salach warszawskich wybrzmiewa muzyka całego naszego regionu. Jego ideą jest bowiem to, żebyśmy się lepiej poznawali – mówi dr Jarosław Sellin.

W tym roku większość koncertów festiwalowych będzie dostępna w streamingu w internecie na kanale YouTube oraz Facebooku Narodowego Centrum Kultury oraz na antenie radiowej Dwójki. Festiwalowi będzie towarzyszyć również specjalna wystawa zatytułowana „Budujemy nowy ton” w warszawskiej Galerii Kordegarda oraz szereg recitali i występów. Pełny program festiwalu jest dostępny na stronie internetowej eufonie.pl.

Kanał Narodowego Centrum Kultury na YouTube: TUTAJ

Fanpage festiwalu na Facebooku: TUTAJ

Fanpage Narodowego Centrum Kultury na Facebooku: TUTAJ


21.11.2022 Niedziela.BE // bron: new seria // mówi: dr Jarosław Sellin, sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego / prof. Rafał Wiśniewski, dyrektor Narodowego Centrum Kultury / Andrzej Boreyko, dyrygent, dyrektor artystyczny Filharmonii Narodowej w Warszawie / ilustracja: Narodowe Centrum Kultury

(cn)

Belgia: Na przestrzeni ostatnich 50 lat na drogach w Belgii zginęło 80 tys. osób!

W ciągu ostatnich 50 lat w wypadkach drogowych w Belgii zginęło 80 tys. osób. Choć poczyniono postępy od czasu zarejestrowania największej, rocznej liczby ofiar śmiertelnych na drogach, to kraj jest nadal daleko od celu, jakim jest osiągnięcie zerowej liczby ofiar śmiertelnych na drogach do 2050 roku.

W 1972 roku na belgijskich drogach zginęło 3101 osób, co jest najwyższą, roczną liczbą ofiar śmiertelnych na drogach w historii tego kraju. Od tego czasu w wypadkach drogowych zginęło 80 tys. osób, co oznacza populację odpowiadająca miastu wielkości Hasselt w Limburgii.

W niedzielę, w „Międzynarodowy Dzień Pamięci Ofiar Wypadków Drogowych”, instytut bezpieczeństwa ruchu drogowego Vias i organizacja non-profit Rodzice Zaginionych Dzieci (OVK), symbolicznie odsłoniła w Hasselt dywan z nazwiskami wszystkich ofiar, które zginęły w wypadkach na drogach.

Co więcej, ponad 3,4 miliona osób zostało rannych w wypadkach drogowych, a w wielu przypadkach obrażenia były na tyle poważne, że zupełnie zmieniły życie ofiar. „Na przykład 80% wszystkich osób, które odniosły poważne obrażenia w wypadkach drogowych, nigdy w pełni nie wraca do zdrowia” – informuje instytut bezpieczeństwa drogowego Vias.

Roczna liczba śmiertelnych ofiar stopniowo spadała każdego roku – w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat, po wprowadzeniu nowych środków bezpieczeństwa drogowego w celu powstrzymania liczby wypadków śmiertelnych (takich jak m.in. stałe ograniczenie prędkości do 120 km/h na autostradach i 90 km/h na innych drogi).

W 1984 roku liczba po raz pierwszy spadła poniżej 2000 zgonów. W 2008 roku liczba ta spadła poniżej 1000, zaś w 2019 roku na belgijskich drogach zginęły „tylko” 644 osoby, podczas gdy w ubiegłym roku liczba ta wyniosła 516. Jednak opublikowane przez Vias dane dotyczące liczby zgonów w tym roku przewidują wzrost pod koniec tego roku.

Już do kwietnia br. w wypadkach drogowych zginęło łącznie 111 osób, o 50% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Od stycznia do października w wypadkach drogowych zginęło 326 osób, co oznacza wzrost o 16% w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, przy czym najbardziej niepokojący trend odnotowano wśród ofiar śmiertelnych poruszających się na rowerach.

Dokładnie rok temu, podczas Kongresu Generalnego ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, różni belgijscy ministrowie ds. mobilności przedstawili pierwszy międzyfederalny plan bezpieczeństwa ruchu drogowego, obejmujący 32 środki mające pomóc krajowi w osiągnięciu „jedynego akceptowalnego celu, jakim jest osiągnięcie zerowej liczby ofiar śmiertelnych na drogach do 2050 roku”.

Na rok 2030 wyznaczono cel pośredni, jakim jest liczba 320 ofiar śmiertelnych na drogach. Jednak zarówno w ubiegłym, jak i w tym roku limit ten zostanie przekroczony. „Krótko mówiąc, przed nami jeszcze długa droga” – zauważyli eksperci z instytutu Vias.

„Te liczby otwierają oczy, a trend jest niepokojący. Otrzymujemy różnego rodzaju sygnały, że sprawy idą w złym kierunku i nie możemy rezygnować z celu” – powiedziała flamandzka minister ds. mobilności i robót publicznych, Lydia Peetersa.

Minister stwierdziła, że pomimo faktu, że Flandria wprowadziła również własny plan bezpieczeństwa drogowego, w ramach którego inwestuje w bezpieczną infrastrukturę, instaluje radary kontrolujące prędkość oraz inteligentne kamery oraz podnosi świadomość, nie odnotowano tam pozytywnej zmiany w liczbie wypadków drogowych.

„Stale monitorujemy nasz plan i w razie potrzeby wprowadzimy poprawki. Chcemy skupić się głównie na zachowaniach na drodze” – powiedziała, dodając, że szanse na złapanie kierowców łamiących prawo także powinny rosnąć. „Nie po to, by zastraszać ludzi, ale po to, by wysłać jasny sygnał, że lekkomyślne i nieodpowiedzialne zachowanie podczas jazdy prowadzi do utraty ludzkiego życia” - skomentowała minister.

22.11.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

Polska: Zła wiadomość dla kilku milionów Polaków. Wkrótce mogą zapłacić więcej za ogrzewanie

Około 3,5 mln ludzi może stracić ochronę przed wysokimi cenami ciepła z gazu. Na nic zdają się prośby o wsparcie kierowane do rządu.

Ochrona taryfowa odbiorców paliw gazowych w związku z trudną sytuacją na rynku to rozwiązanie, które ma zapobiec skutkom podwyżek. Mogą skorzystać z niej m.in. szpitale, szkoły, przedszkola oraz spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe. Największe korzyści przypadają w udziale właścicielom domów jednorodzinnych i budynków wielorodzinnych z własnymi kotłowniami gazowymi.


Niespójne przepisy

Okresy ochrony przed wysokimi cenami gazu nie są jednolite dla wszystkich podmiotów: jedne mogą korzystać z nich do kwietnia przyszłego roku, inne nawet do 2027. W przypadku bloków z indywidualnymi kotłowniami przepisy gwarantują cenę w wysokości 17 gr za kilowatogodzinę ciepła z gazu. Dodając do tego koszty zamówionej mocy, użytkowania kotłowni czy taksy przesyłowe, odpłatność za ogrzanie metra kwadratowego mieszkania (w przeliczeniu na miesiąc) to około 3 zł. Podobna ochrona (do 2027 roku) obejmuje właścicieli domów jednorodzinnych.

Cenowy paradoks

Sytuacja jest jednak o wiele bardziej skomplikowana: bywa, że w ramach jednej spółdzielni niektórzy mieszkańcy płacą za ogrzanie gazem metra kwadratowego mieszkania nawet 2 razy więcej od pozostałych. Dotyczy to odbiorców ciepła systemowego. Ich chronią inne przepisy: wytwórcy ciepła mają obowiązek ustalania jego ceny na poziomie 150,95 zł za GJ (netto). Na domiar złego preferencyjne stawki skończą się już za kilka miesięcy.

Cenowa zawierucha wynika z odrzucenia poprawki senatu. „W efekcie kotłownie systemowe gazowe musiały płacić za gaz według stawek rynkowych i w cenach rynkowych dostarczały ciepło do spółdzielni. W zasobach spółdzielni w Nowym Tomyślu ludzie płacili więc nawet 1300–1600 zł miesięcznie” – informuje INN Poland. Ceny ciepła rosną także m.in. w spółdzielni „Górnik” w Katowicach. A to tylko nieliczne przykłady na mapie Polski.

Ministerstwo obwinia Unię

Ministerstwo Klimatu i Środowiska, reagując na sprzeciw obywateli, stwierdziło, że winy należy upatrywać w UE i ustalonej przez nią definicji „gospodarstwa domowego”. Jednak Komisja Europejska twierdzi, że nie widzi problemu w objęciu spółdzielców pomocą, lecz polski rząd oficjalnie nie wystąpił do niej z taką prośbą. Jeśli nic się nie zmieni, konsekwencje politycznego klinczu poniosą lokatorzy, gdyż uszczupli on zasobność ich portfeli.

21.11.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media// fot. Canva

(sl)

 

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Czego się słucha w Twoim województwie. Radiowa mapa Polski

Takie dane, na podstawie najnowszego badania Krajowego Instytutu Mediów, przedstawia serwis wirtualnemedia.pl

Generalnie, we wszystkich województwach stacją o największym dziennym zasięgu było RMF FM. Także w większości regionów na drugim lub trzecim miejscu znajdowały się Radio ZET i Eska. Nisko w tym zestawieniu są stacje Polskiego Radia, a także inne rozgłośnie lokalne.

Dolnośląskie

RMF FM - zasięg dzienny stacji wyniósł 14,1 proc.
Radio ZET - 9 proc.
Eska - 8,1 proc.
Jedynka - 2,9 proc.
Radio Wrocław - 2,7 proc.

Jeśli chodzi o stolicę Dolnego Śląska - Wrocław, to jego mieszkańcy najchętniej słuchali RMF FM - zasięg dzienny stacji wyniósł 10,3 proc., Eski - 7,8 proc. i Radia RAM 89,8 FM - 5,5 proc. TOK FM osiągnęło zasięg 4,3 proc., Radio ZET - 4,2 proc., AntyRadio - 4,0 proc., Radio Pogoda i RMF Classic - po 2,3 proc., Radio Wrocław - 2,2 proc. i Radio Nowy Świat- 1,8 proc. - wylicza portal.

Kujawsko-pomorskie

RMF FM - 20,9 proc.
Radio ZET - 9,8 proc.
Eska - 6,6 proc.
Jedynka - 4,2 proc.
RMF MAXX - 3,6 proc.

Wśród mieszkańców Bydgoszczy największy zasięg miała stacja RMF FM - 15,5 proc., Eska - 13 proc., Radio ZET - 6,7 proc., a także Polskie Radio PiK - 5,3 proc.

Lubelskie

RMF FM - 18,5 proc.,
Radio ZET - 12,1 proc.
Eska i Jedynka - po 5,6 proc.
Radio VOX FM - 4,4 proc.

W Lublinie najchętniej słuchanym radiem było także RMF FM - zasięg 12,6 proc. Następne miejsce zajęły: Radio ZET - 8,8 proc., Eska - 6,7 proc.

Lubuskie

RMF FM - 18,8 proc.
Radio ZET - 9,2 proc.
Eska - 7,4 proc.)
Radio Zachód i Jedynka - 3,8 proc.

W Gorzowie Wielkopolskim największy zasięg dzienny miała Eska - 12,7 proc., stacja RMF FM uzyskała 8,2 proc., Radio Gorzów 95,6 FM 7,7 proc.

Łódzkie


RMF FM - 16,8 proc.
Radio ZET - 11,9 proc.
Eska - 8,1 proc.
Jedynka - 5,6 proc.
Radio VOX FM - 2,4 proc.

W stolicy regionu najmocniejsze jest RMF FM (zasięg dzienny 13,9 proc.) oraz Eska - 8,6 proc. i Radio ZET - 8,3 proc.

Małopolskie

RMF FM - 25,2 proc.
Radio ZET - 7,1 proc.
Jedynka i Eska - po 5 proc.
RMF MAXX - 3,3 proc.

W Krakowie pod względem zasięgu najlepszy wynik uzyskało RMF FM - 15,1 proc., przed Radiem ZET - 5,8 proc., RMF MAXX - 4,4 proc. i Eską - 3,9 proc., a TOK FM uzyskało 3,3 proc. Kolejne miejsca zajęły: Radio Kraków - 3,2 proc., RMF Classic - 2,8 proc., AntyRadio - 2,5 proc., Jedynka - 2,4 proc. i Rock Radio - 2,1 proc. - opisuje serwis.

Mazowieckie


RMF FM - 13,4 proc.
Radio ZET - 8,3 proc.
Eska - 7,3 proc.
Jedynka - 5,3 proc.
TOK FM - 3,1 proc.

W Warszawie stacją o największym zasięgu było RMF FM - 8,1 proc., następnie Radio ZET - 7,5 proc.

Opolskie


RMF FM - 18,4 proc.
Radio ZET - 11,3 proc.
Radio Park - 8,9 proc.
Radio Opole - 7,5 proc.
Eska - 6,6 proc.

W samym Opolu najczęściej słuchaną stacją było RMF FM (12,4 proc.), przed Radiem ZET (10,9 proc.) i Eską (6,6 proc.).

Podkarpackie


RMF FM - 24,8 proc.
Radio ZET - 10,2 proc.
Eska - 8 proc.
Jedynka - 6,5 proc.
Polskie Radio Rzeszów - 3,8 proc.

Wśród mieszkańców Rzeszowa największy zasięg miało RMF FM - 16,6 proc., a także Radio ZET - 10,6 proc. i Eska - 9,4 proc. Na kolejnych miejscach uplasowały się: Jedynka - 6,5 proc., Polskie Radio Rzeszów - 3,3 proc., AntyRadio i Radio Złote Przeboje - po 3,2 proc., VIA - Katolickie Radio Rzeszów - 2,9 proc., Radio Maryja - 2,6 proc. i SuperNova - 1,9 proc. - czytamy.

Podlaskie


RMF FM - 20,2 proc.
Radio ZET - 13,3 proc.
Polskie Radio Białystok - 5,7 proc.
Radio Eska - 5,2 proc.
Jedynka - 4,6 proc.

Mieszkańcy Białegostoku najchętniej słuchali RMF FM (zasięg 17,9 proc.), które wyprzedziło Radio ZET (9,9 proc.) i Eskę (8 proc.).

Pomorskie


RMF FM - 17,4 proc.
Radio ZET - 9,8 proc.
RMF MAXX - 6,2 proc.
Eska - 4,4 proc.
Radio PLUS - 4,3 proc.

- W Trójmieście największy zasięg miała stacja RMF FM -15,2 proc., a za nią Radio ZET - 8,3 proc. i Eska - 5,9 proc. Na kolejnych miejscach są: RMF MAXX - 4,2 proc. i AntyRadio - 4,1 proc. W pierwszej dziesiątce znalazły się również: TOK FM - 3,9 proc., Radio PLUS - 3,5 proc., Radio Gdańsk - 3,4 proc., Radio Złote Przeboje - 2,4 proc. oraz RMF Classic - 2,2 proc. - podaje serwis.

Śląskie


RMF FM - 18,7 proc.
Radio ZET - 8,2 proc.
RMF MAXX - 4,6 proc.
Polskie Radio Katowice - 3,8 proc.
Jedynka - 3,5 proc.

Same Katowice to RMF FM (17 proc.), Eska (6,1 proc.) i AntyRadio (4,6 proc.)

Świętokrzyskie

RMF FM - 18 proc.
Radio ZET - 10,9 proc.
RMF MAXX - 8,4 proc.
Radio Kielce - 7 proc.
Jedynka - 4,7 proc

Mieszkańcy Kielc najchętniej słuchali RMF FM - zasięg dzienny tej stacji wyniósł 14,1 proc. Radia ZET - 7,1 proc. i radiowej Jedynki - 6,4 proc.

Warmińsko-mazurskie

RMF FM - 22,7 proc.
Radio ZET - 10,9 proc.
Eska i Polskie Radio Olsztyn - 4,9 proc.
Jedynka - 4,2 proc.

W Olsztynie słucha się głównie RMF FM (22,7 proc.), Eski (10,1 proc.) i Radia ZET (8,3 proc.)

Wielkopolskie

RMF FM - 19,9 proc.
Radio ZET - 7,8 proc.
Eska - 7,6 proc.
Jedynka - 5,4 proc.
RMF MAXX - 3,6 proc.

Mieszkańcy Poznania najchętniej słuchali RMF FM oraz Eski - zasięg dzienny każdej z tych stacji wyniósł 8 proc., a także TOK FM - 5,5 proc., Radia ZET - 4,3 proc., Radia Złote Przeboje - 3,6 proc. oraz Radia VOX FM - 3,5 proc. Na kolejnych miejscach są: RMF Classic i AntyRadio - po 2,5 proc. oraz Rock Radio i Radio Pogoda - po 2,1 proc. analizuje portal.

Zachodniopomorskie:

RMF FM - 17,9 proc.
Radio ZET - 12,1 proc.
Eska - 8,1 proc.
Radio Szczecin - 4,7 proc.
RMF MAXX - 4,3 proc.,

W Koszalinie słucha się Radia ZET (15,4 proc.), RMF FM (14,9 proc.) i Polskiego Radia Koszalin (10,9 proc.).

26.11.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

 

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed