Belgia zainwestuje dodatkowe 3 miliony euro w ciągu najbliższych trzech lat w walkę z okaleczaniem żeńskich narządów płciowych – informuje De Morgen.

Fundusze zostaną przeznaczone na specjalny program Unicef i UNFPA, departament ONZ zajmujący się zwalczaniem przemocy ze względu na płeć – ogłosił minister współpracy rozwojowej, Frank Vandenbroucke, w czwartek 25 listopada, kiedy przypadał Międzynarodowy Dzień Eliminacji Przemocy wobec Kobiet.

„Nasz kraj chce pomóc w jak najszybszym zakazaniu okaleczania narządów płciowych” – powiedział Vandenbroucke. Walka z przemocą wobec kobiet jest priorytetem belgijskiej współpracy na rzecz rozwoju, ponieważ jest ona niedopuszczalna. Tutaj. Wszędzie. Zawsze”.

Inwestycja jest uzupełnieniem 36 mln euro, które Belgia wpłaca na program UNFPA na lata 2021-2024. UNFPA pomogła liczbie ponad pół mln kobiet i dziewcząt, które padły ofiarą okaleczenia żeńskich narządów płciowych, zapewniając doradztwo i pomoc prawną.

Około 200 milionów kobiet i dziewcząt na całym świecie pada ofiarą okaleczania żeńskich narządów płciowych. W Europie jest ich około 500 tys. Według badania zleconego tego lata przez rząd federalny, 35 tys. kobiet i dziewcząt w Belgii było lub jest zagrożonych okaleczeniem żeńskich narządów płciowych.

28.11.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Po niespodziewanej i bolesnej porażce reprezentacji Belgii z Maroko na katarskim mundialu w Brukseli doszło do zamieszek.

W stolicy Belgii mieszka wielu Marokańczyków i Belgów marokańskiego pochodzenia. W niedzielne popołudnie kibice reprezentacji Maroka mieli powody do radości: ich drużyna wygrała z faworyzowanymi Belgami 2-0. Z kolei belgijscy fani mogli być sfrustrowani: Czerwone Diabły miały walczyć w Katarze o medale, a teraz nawet wyjście z grupy nie jest pewne.

Już w tracie meczu Belgia-Maroko w centrum Brukseli było niespokojnie. Chuligani podpalali elektryczne hulajnogi, przewracali ławki, uszkadzali zaparkowane samochody i atakowali dziennikarzy - opisują niderlandzkie media. Zaatakowano między innymi wóz transmisyjny flamandzkiej telewizji publicznej VRT.

Stołeczna policja, która spodziewała się problemów, szybko wkroczyła do akcji. Użyto armatek wodnych i gazu łzawiącego, zatrzymano kilkudziesięciu najbardziej agresywnych uczestników zamieszek. Około godziny 19:00 udało się przywrócić na ulicach stolicy spokój, czytamy w portalu vrt.be.

Także w innych dużych belgijskich miastach sytuacja w trakcie i po meczu była niespokojna. W Liège pseudokibice wybili szyby w komisariacie i uszkodzili kilka radiowozów, a w Antwerpii policja musiała użyć armatek wodnych i aresztowała dziesięć osób. Według portalu vrt.be zatrzymani to głównie Belgowie marokańskiego pochodzenia.

28.11.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
 
(łk)

Reprezentacja Belgii przed początkiem turnieju w Katarze przez wielu komentatorów wymieniana była wśród faworytów do walki o medale. Po niedzielnej porażce Czerwonych Diabłów z Maroko 0-2 nawet awans z grupy nie jest pewny.

Cztery lata temu reprezentacja Belgii w pierwszych dwóch meczach na mundialu - zakończonym ostatecznie zdobyciem brązowego medalu - strzeliła osiem bramek. W tym roku w dwóch spotkaniach MŚ podopieczni Roberto Martineza zdobyli jedynie jednego gola.

W pierwszym spotkaniu w Katarze Belgom udało się jeszcze wymęczyć minimalne zwycięstwo w starciu z Kanadą, która w niedzielę przegrała z Chorwacją 1-4. Mecz z Maroko obnażył jednak słabości belgijskiej drużyny.

W niedzielę długo utrzymywał się wynik bezbramkowy, ale w 73. min. Thibaut Courtois - uchodzący za jednego z najlepszych bramkarzy świata - popełnił fatalny błąd i po rzucie wolnym z bocznej częsci boiska na listę strzelców wpisał się Romain Saiss. W doliczonym czasie gry wynik na 2-0 ustalił Zakaria Aboukhlal.

Z jednej strony błędy w obronie, z drugiej strony mizeria w kreowaniu szans i wykańczaniu akcji. Także sami reprezentanci Belgii nie kryli po porażce z Maroko rozczarowania wynikiem i stylem gry reprezentacji.

- To bardzo frustrujące. Pierwszy mecz nie był dobry, ale udało nam się wygrać. Dziś było inaczej. Nie stworzyliśmy właściwie ani jednej okazji do strzelenia gola - powiedział po porażce z Maroko Jan Vertonghen, cytowany przez portal vrt.be.

Przed ostatnią kolejką fazy grupowej Belgia ma na koncie 3 punkty. Chorwacja i Maroko mają po 4 punkty, a Kanada 0. Jeśli w ostatnim meczu Belgia wygra z Chorwacją, zapewni sobie awans. W przypadku remisu, ewentualny awans Belgii do fazy grupowej będzie uzależniony od wyniku meczu Kanada-Maroko. Belgia będzie musiała w takiej sytuacji liczyć na wysokie zwycięstwo Kanady, co nie wydaje się bardzo prawdopodobne.

28.11.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
 
(łk)

Z danych zebranych przez dziennik De Tijd wynika, że 850 tys. Belgów posiada więcej niż jedną nieruchomość. Oprócz własnego domu wiele osób posiada również dom wakacyjny lub wynajmowane nieruchomości.

Ponad połowa dorosłych mieszkańców Belgii posiada na własność co najmniej jedną nieruchomość. Pary, które wspólnie nabyły nieruchomość, są liczone oddzielnie. 850 tys. właścicieli posiada więcej niż jedną nieruchomość. 300 tys. mieszkańców Belgii posiada nawet trzy lub więcej nieruchomości, a 6,5 tys. - ponad 10 nieruchomości.

Notariusz, Bart Van Opstal, mówi że popyt na nieruchomości wzrósł po pandemii: „Po pierwszym lockdownie duża grupa ludzi nagle zapragnęła domu wakacyjnego. Wiele osób chciało też zrobić coś z zaoszczędzonymi, dodatkowymi pieniędzmi i chętnie nabywało nieruchomości”.

Niskie stopy procentowe zachęcały do takich inwestycji: „Wychodzimy z długiego okresu, w którym stopy procentowe były niskie. Ludzi, którzy chcieli inwestować, zachęcano do alternatywnych inwestycji, takich jak nieruchomości” – mówi Van Opstal. Rośnie obawa, że tacy inwestorzy doprowadzili do wzrostu cen, utrudniając młodym rodzinom nabycie pierwszej nieruchomości.

Wyższe stopy procentowe, które podniosły cenę kredytu hipotecznego, a także wysoka inflacja, zmieniły nieco sytuację na rynku nieruchomości.

28.11.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)