Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Już tak łatwo nie kupisz. Dwa popularne leki przeciwbólowe tylko na receptę
Belgia: Tutaj cztery razy więcej wypadków hulajnóg elektrycznych!
Polska: „Źle zaczął i źle kończy”. Ostre komentarze po ułaskawieniu Bąkiewicza
Belgia, Antwerpia: Handlarz marihuaną skazany
Polska: Ślub w plenerze. Ile trzeba zapłacić za taką uroczystość?
Temat dnia: Częściej i na dłużej. Gdzie na urlopy jeżdżą mieszkańcy Belgii?
Polska: Zmiany w liczeniu stażu pracy. "Nawet nie widziałam, że jestem poza systemem"
Słowo dnia: Ziekenhuis
Belgia: Pożar w Izegem. Na miejscu wykryto azbest
Niemcy: Nieznacznie spadła liczba kobiet w zarządach
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Wernisaż wystawy Andrzeja Borkowskiego - Bruksela - sobota 9 listopada 2019

Galeria Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej zaprasza na wernisaż wystawy Andrzeja Borowskiego, który odbędzie się w sobotę 9 listopada 2019 o godzinie 19:00 w Galerii Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej przy Mont des Arts 8 w Brukseli.

ANDRZEJ BOROWSKI studiował na Wydziale Grafiki oraz na Wydziale Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Artysta wywodzi się z pracowni prof. Zbysława Maciejewskiego, skąd wyniósł między innymi fascynację twórczością Pierre`a Bonnarda. W swoim malarstwie zawsze poszukiwał formy, która pozwoli na przełamanie przedstawiającego kierunku. (…) Z czasem artysta coraz bardziej redukował motywy przedstawienia
miejsc i ich charakteru. Dążył ku syntezie, która jednak objawić się mogła nie w powolnym, także potrzebnym, lecz mniej spektakularnym procesie, lecz w jednorazowym olśnieniu. Najnowsze obrazy Andrzeja Borowskiego powstałe wśród pól Akwitanii są owocem artystycznej iluminacji.
Artysta wydaje się stawać oniemiały wobec tych objawień przyrody z jej wciąż nieograniczoną mocą. Towarzyszy mu w tym fascynacja twórczością Vincenta Van Gogha i Anselma Kiefera, przeżywana jednak na własny sposób.

Co? Wernisaż wystawy Andrzeja Borkowskiego
Gdzie? Galeria Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej, Mont des Arts 8 ( Kunstberg), Bruksela, België / Belgia
Kiedy? Sobota 9 listopada 2019, 20:00

Organizator: Galeria Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej, Warszawa- Bruksela

Dodatkowe informacje: TUTAJ.


Polecamy!


BELGIA www.niedziela.be - dokładne informacje o wydarzeniach w Belgii znajdziesz zawsze w polonijnym portalu internetowym www.niedziela.be Prosimy o podawanie informacji o organizowanych imprezach, dyskotekach, wystawach, występach, itd. - e-mail'em na Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.. Fotki mile widziane.


Niedziela.BE, opublikowane w portalu 09.11.2019

(al)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Zdrowie: Comiesięczne samobadanie piersi jest najlepszym sposobem na wczesne wykrycie nowotworu. Nawyk ten należy wyrabiać już u nastolatek

Każdego roku 18 tys. pacjentek słyszy diagnozę rak piersi. W wielu przypadkach kończy się ona tragicznie, bo choroba została wykryta za późno. Mimo różnych zachęt i kampanii edukacyjnych tylko 3 proc. kobiet regularnie wykonuje samobadanie. Właśnie kończy się ósma odsłona kampanii „Dotykam=Wygrywam”, której głównym celem jest promocja profilaktyki raka piersi poprzez regularne samobadanie piersi i noszenie dobrze dobranego biustonosza. W ramach akcji jeszcze przez kilka dni można oddać też stare biustonosze, a środki otrzymane z ich reCYClingu będą wspierać badania profilaktyczne i walkę z nowotworem.​

Rak piersi w Polsce jest na pierwszym miejscu wśród nowotworów kobiet. Z danych Krajowego Rejestru Nowotworów wynika, że co roku chorobę tę diagnozuje się u około 18 tys. kobiet, z czego ponad 5 tys. umiera. Pierwszym powodem jest zbyt późne wykrycie zmian nowotworowych. Choroba zdiagnozowana na wczesnym etapie może być niemal w 100 proc. wyleczalna. Według specjalistów najlepszym sposobem na wczesne wykrycie nowotworu jest dokładne poznanie własnych piersi i comiesięczne samobadanie.

– Jeżeli co miesiąc wykonujemy samobadanie piersi, to znamy ich ukształtowanie i wiemy, jak wyglądają w danym okresie. Jesteśmy wtedy w stanie zaobserwować ewentualne zmiany i szybko na nie zareagować. Najlepiej badać piersi zaraz po miesiączce, między 6. a 9. dniem cyklu, bo wtedy piersi są najbardziej miękkie, nie są aż tak czułe. Im bliżej miesiączki, tym większe zachodzą w nich zmiany hormonalne i takie samobadanie może być nieprzyjemne – mówi agencji Newseria Izabela Sakutova, ekspert brafittingu.

Statystyki są jednak niepokojące, bo okazuje się, że zaledwie 2–3 proc. kobiet w Polsce wykonuje regularnie samobadanie.

– Moim zdaniem wynika to przede wszystkim ze strachu. Pojęcie kobiet na ten temat jest takie, że lepiej nie interesować się tym tematem, bo co będzie, jak coś znajdę, bo nie wiem, jak się wykonuje samobadanie, więc nie będę tego robić, lepiej nie martwić się na zapas. Wiele kobiet myśli, że ten temat ich nie dotyczy, dopóki nie stanie się tragedia w ich otoczeniu, to wtedy faktycznie zaczynają mieć refleksje. Mam wrażenie, że także komunikaty w mediach kreują taki strach przed rakiem piersi i samobadaniem. Możemy podejść do tematu w inny sposób, bardziej lifestyle’owo, bardziej oswajać z tematem, a nie nim straszyć – mówi brafitterka.

Izabela Sakutova jest pomysłodawczynią kampanii „Dotykam=Wygrywam”. Jej celem jest edukowanie kobiet na temat tego, jak dbać o zdrowie piersi, właśnie poprzez wykonywanie regularnego samobadania i noszenie dobrze dobranego biustonosza.

– Kampania „Dotykam=Wygrywam” zajmuje się dbaniem o biust kompleksowo, stąd też brafitting. Od razu obalę jeden mit, który czasami się pojawia w internecie – źle dobrany biustonosz nie spowoduje raka piersi, ale może spowodować wiele innych, nieprzyjemnych konsekwencji, wpływających na nasze zdrowie fizyczne oraz mentalne także – mówi Izabela Sakutova.

Kampania „Dotykam=Wygrywam” realizowana jest przede wszystkim w salonach brafittingowych, które specjalizują się w usłudze indywidualnego doboru bielizny.

– W sklepach ustawione są kosze. Zachęcamy kobiety do przyniesienia swoich starych biustonoszy, których nie używają z wielu względów. Dajemy kobietom ekologiczny powód wyczyszczenia szuflad jesienią i oddanie ich do reCYClingu, w ramach którego zbieramy fundusze na działania charytatywne związane z profilaktyką raka piersi. Wspieramy Stowarzyszenie Polskie Amazonki Ruch Społeczny, część środków idzie na badania dla podopiecznych. Wspieramy również fundację Wsparcie na starcie, którą powołałam do życia w tym roku i która buduje w nastolatkach zdrowe nawyki dotyczące ich piersi i działa poprzez edukację w szkołach – mówi Izabela Sakutova.

Część środków z reCYClingu przeznaczona będzie na stworzenie pierwszej polskiej aplikacji mobilnej, która będzie skierowana m.in. do nastolatek i będzie taką „przypominajką", żeby zrobić samobadanie.

– Uważamy, że jest potrzeba na polskim rynku komunikacji kierowanej do nastolatek, by budować w nich zdrowe nawyki od samego początku i wpłynąć na zmianę statystyk. Chodzi o to, by młode dziewczęta miały świadomość, że nie ma nic złego w dotykaniu własnych piersi, w poznaniu ich i w posiadaniu pełnej świadomości tego, że one są zdrowe. Inne fundacje koncentrują się na starszych kobietach, a my uważamy, że rozmowy na ten temat należy zacząć o wiele wcześniej – mówi Izabela Sakutova.

Zbiórka starych biustonoszy trwa do 31 października w całej Polsce. W poprzednich edycjach udało się zebrać 67 000 biustonoszy, czyli prawie 4 tony.


10.11.2019 Newseria.pl

(kb)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Jak przygotować rower na zimę?

Niskie temperatury, miejskie ulice pełne błota pośniegowego i soli. Nie są to idealne warunki do jazdy rowerze. Niezależnie jednak od tego, czy wykorzystujemy go codziennie jako środek transportu, czy też zostawiamy w garażu, by poczekać do wiosny, należy odpowiednio przygotować swój jednoślad na zimę.

Zima to trudny czas nie tylko dla samych rowerzystów, którzy muszą zmagać się z niskimi temperaturami, oblodzonymi ścieżkami poza miastem czy opadami. To również niekorzystne warunki dla sprzętu, który narażony jest na kontakt z wilgocią, błotem czy piaskiem. Dobre przygotowanie roweru pozwoli ochronić jego najbardziej delikatne elementy.

Przede wszystkim czyszczenie

Niezależnie od tego, czy rowerem jeździmy przez całą zimę, czy parkujemy pojazd w piwnicy, obowiązkowo trzeba go wyczyścić po szczycie sezonu. Usuwamy więc dokładnie wszystkie zabrudzenia z przerzutek, łańcucha, kasety i amortyzatorów. Potem na nowo smarujemy preparatami do użytkowania w „mokrych warunkach”. Wykazują one dużo większą odporność na wymywanie przez wodę. Dzięki temu dłużej pozostają na chronionej powierzchni, zapewniając cichą pracę napędu. Typowe smary „suche” nie są tu dobrym rozwiązaniem – zbyt szybko ulegną wymyciu aż przestają chronić łańcuch. Przed zimą dobrze jest też wypełnić łożyska świeżym smarem. W podobny sposób warto również zabezpieczyć osie pedałów i piast. Dzięki temu unikniemy zapieczenia gwintów.

Zanim odstawimy rower do garażu czy piwnicy sprawdźmy też jakość opon. Podczas zimowego, kilkumiesięcznego „odpoczynku” od jazdy warto regularnie skontrolować ciśnienie w ogumieniu. – Jeśli rower jest zimą użytkowany, to gruntownego czyszczenia i konserwacji wymaga on po każdej jeździe w tak niekorzystnych dla niego warunkach. Chodzi tu o ograniczenie skutków wywołanych głównie przez sól drogową. Warto pamiętać, by kończąc zimową wyprawę rowerową, zawsze po umyciu bardzo dokładnie osuszyć wszystkie elementy. Łańcuch koniecznie trzeba nasmarować na nowo, używając do tego specjalnego oleju – tłumaczy Marcin Górnicki, ekspert marki KROSS.

W sklepach rowerowych znajdziemy sporo akcesoriów przeznaczonych do zimowego czyszczenia elementów jednośladu. Niekorzystne skutki kontaktu z błotem pośniegowym ograniczymy, wypełniając otwory i luki w rowerze specjalną lekką pianką. Przyda się też osłonięcie linki przerzutki. Aby uniknąć wytarcia lakieru, warto zabezpieczyć ramę, szczególnie górną i dolną rurę, a także wahacz, bezbarwną folią.

Jak zabezpieczyć przed zimą rower elektryczny?

W przypadku eBike’ów sporo uwagi wymaga bateria. Producenci ogniw radzą, by nie doprowadzać do ich całkowitego rozładowania. Warto więc podłączyć akumulator do podładowania. Nawet jeśli roweru nie użytkujemy. Jeżdżąc na modelu elektrycznym zimą raczej nie zaszkodzimy baterii. Gorzej, jeśli zostawimy akumulator w zimnym garażu czy piwnicy albo – w skrajnym przypadku – bezpośrednio na mrozie. W najlepszym wypadku znacząco ograniczymy wydajność baterii, w najgorszym doprowadzimy do jej uszkodzenia. Dlatego zimą warto wymontować ją z roweru elektrycznego i przechować w domu, w temperaturze pokojowej.

Zimowa jazda na rowerze. Jak się przygotować?

Jeśli chcemy jeździć na rowerze zimą, koniecznie zadbajmy też o dobre, długie błotniki. Ochronią rower przez dostawaniem się do niego wody. Ograniczą też przemakanie odzieży, zapewniając większy komfort jazdy – przekonuje Marcin Górnicki. Amatorzy zimowych wojaży często decydują się tez na zmianę napędu w rowerze. Alternatywą dla nowoczesnych przekładni 1x11 lub 1x12 stają się rozwiązania prostsze, z mniejszą liczbą zębatek.


10.11.2109 Newseria.pl

(kb)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie cz. 23

Uśmiechajmy się!

Jestem autorką trylogii fantasy i właśnie ten gatunek uwielbiam. Czasem również zachwycam się, bliskim krewnym fantastyki, czyli science fiction. Jednymi z moich ulubionych filmów z tego gatunku są „Gwiezdne wojny”. Jest to amerykańska franczyza filmowa, która została oparta na trzech filmach, stworzonych przez George’a Lucas. Właśnie te trzy pierwsze produkcje lubię najbardziej. Filmy z roku 1977 („Nowa nadzieja”), 1980 („Imperium kontratakuje) oraz 1983 („Powrót Jedi”) zawierają magię, którą odczuwa, każdy wielbiciel gatunku. Kolejne trzy film: „Mroczne widmo”, „Atak klonów” oraz „Zemsta Sithów” widziałam tylko raz i jakoś nie mam ochoty, aby znów je oglądać. Pewnie jeszcze kiedyś dam im szansę, ale nie teraz. Następne części te z 2015 i 2017 roku oglądałam z zapartym tchem i oczywiście czekam na tę kolejną, ostatnią, która na ekrany kin wejdzie jeszcze w tym roku… to już w grudniu.

Dlaczego o tym wspominam? Jaki ma to związek, szczególnie w nawiązaniu do tytułu dzisiejszego tekstu? Co „Gwiezdne wojny” mają wspólnego z uśmiechem? Już wyjaśniam. Kilka dni temu obejrzałam na Netflixie program dokumentalny na temat tego, co przeżywał Lucas przygotowując i kręcąc pierwszą część „Gwiezdnych wojen”, „Nową nadzieję” z 1977 roku. Nie będę pisać, o czym dokładnie był ten program, wielbicieli gatunku zachęcam do obejrzenia, dziś wspomnę tylko o jednym szczególe, który mnie zachwycił.

Jedną z postaci występującą w tej części jest robot, który nazywa się R2-D2. Oglądając program dowiedziałam się, że podczas kręcenia tej i kolejnej części w obudowie robota znajdował się aktor Kenny Baker, cierpiący na niedobór wzrostu. Widzowie oglądając film nigdy nie zobaczyli ani aktora, ani jego twarzy.

Liczący zaledwie 112 cm mężczyzna poruszał się na planie filmowym według wskazówek reżysera całkowicie schowany w swoim kostiumie. W pewnym momencie George Lucas wstrzymał kręcenie i poinstruował Bakera, żeby podczas przemieszczania się cały czas się uśmiechał. Dla aktora (i dla mnie również), było to bardzo dziwne. Przecież nie widać twarzy aktora, jaką różnicę robi to, czy on tam we wnętrzu maszyny uśmiecha się, czy nie? Okazuje się, że robi różnicę i to dużą. Człowiek, na twarzy, którego maluje się uśmiech, porusza się w inny sposób. Inaczej jest odbierany przez otoczenie. Być może, dlatego widzowie tak bardzo lubią tę postać. Może oglądający darzą R2-D2 sympatią, ponieważ wewnętrznie jest to bardzo pogodny robot?

Z tego właśnie powodu zainteresowałam się uśmiechem. Co on nam daje? Przecież mówi się, że śmiech to zdrowie. Skąd wzięło się to powiedzenie?

Najkrótsza odpowiedź – ponieważ to prawda! Potwierdzają to badania naukowe. Uśmiechanie się ma bardzo dobry wpływ na nasz oddech. Gdy się śmiejemy ćwiczymy przeponę oraz gardło. Ponadto tylko minuta szczerego śmiechu daje nam prawie godzinę rozluźnienia.

A co jeśli nie jesteśmy w stanie szczerze się śmiać? Nawet wtedy, gdy wymusimy uśmiech, on nam pomoże. Uśmiech stymuluje wydzielanie w mózgu endorfin. To substancje chemiczne, które działają na nas uspakajająco i wzmacniają układ odpornościowy. Endorfina nazywana jest również hormonem szczęścia. Co najbardziej niezwykłe, nie ważne jest, czy uśmiechamy się szczerze, czy nasz uśmiech jest wymuszony, w obu wypadkach endorfiny zostaną wydzielone. Czyli jeśli czujemy się podle a chcemy sobie poprawić nastrój, wystarczy zmusić się do uśmiechu. Nie jest to prawda? Cóż szkodzi spróbować?

Uśmiech jest zaraźliwy. Jeśli będziemy uśmiechać się do osoby, z którą rozmawiamy neurony w jej mózgu rozpoznają emocje na naszej twarzy. Uruchomią one obszary, które są odpowiedzialne za te same emocje. Oznacza to, że osoba ta łatwiej uśmiechnie się również do nas.

A zatem - uśmiechajmy się!

Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.

 

10.11.2019 Niedziela.BE

(as) 

 

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed