11. marca dwie wdowy po bojownikach Państwa Islamskiego zostały uniewinnione przez turecki sąd. Obecnie kobiety oczekują na ekstradycję do Belgii, gdzie sąd skazał je na 5 lat pozbawienia wolności.

Kobiety to Tatiana Wielandt (27) oraz Bouchra Abouallal (26). Po ogłoszeniu wyroku zostały natychmiast zwolnione z aresztu i obecnie wraz ze swoimi dziećmi przebywają w obozie dla uchodźców, gdzie oczekują na ekstradycję do Belgii – informują gazety De Standaard, Het Nieuwsblad oraz Gazet van Antwerpen. Informację tę potwierdził ich prawnik, Walter Damen.

Wielandt oraz Abouallal dwukrotnie wyjechały z Belgii, aby dołączyć do Państwa Islamskiego. Na początku 2017 roku trafiły do obozu dla jeńców kontrolowanego przez Kurdów. Pod koniec 2019 roku udało im przedostać z Syrii do Turcji, gdzie oddały się w ręce lokalnych władz. Czworo z sześciorga ich dzieci zostało w styczniu sprowadzonych do Belgii.

Teraz obydwie kobiety i ich dwoje dzieci (w wieku 2 oraz 4 lat) również chcą powrócić do Belgii. W związku z epidemią koronawirusa, ekstradycja kobiet została przełożona w czasie i nie wiadomo, jak długo będą oczekiwały na powrót. Obydwie zostały skazane przez belgijski sąd na 5 lat pozbawienia wolności za dołączenie do organizacji terrorystycznej.

Prawnik kobiet przekazał, że jego klientki „są świadome, że w przeszłości popełniły poważne błędy i zaprzepaściły swoje szanse. Teraz jednak wygląda na to, że myślą wyłącznie o przyszłości swoich dzieci”.

23.03.2020 Niedziela.BE

(kk)

W niedzielę wieczorem, na lotnisku w Liege, wylądował transport z maseczkami ochronnymi. Łącznie przywieziono 6 mln sztuk – poinformował premier Walonii, Elio Di Rupo.

Di Rupo wstąpił w programie telewizyjnym RTL-TVi pt. L’Invité, gdzie opowiedział o obecnej sytuacji i przekazał, że wspomniane maseczki są uzupełnieniem piątkowej dostawy. Wówczas do kraju przywieziono 5 mln sztuk maseczek.

Premier Regionu Walońskiego wyjaśnił, że 2,2 mln maseczek zostanie rozdystrybuowanych w domach spokojnej starości, stowarzyszeniach opiekujących się niepełnosprawnymi osobami oraz w innych placówkach na terenie Walonii. Poza tym trafią do użytku domowego seniorów. Reszta trafi do pozostałych regionów.

Wspomniane maski nie nadają się do szpitali i nie mogą być używane przez personel medyczny, który jest w bezpośrednim kontakcie z osobami zarażonymi koronawirusem.

23.03.2020 Niedziela.BE

(kk)

Niewielka delegacja uczciła w niedzielę pamięć ofiar ataków terrorystycznych, do których doszło 22 marca 2016 r. W uroczystości wzięła udział premier Sophie Wilmès, minister sprawiedliwości Koen Geens, przedstawiciele ofiar ataków oraz prezesi lotniska Zaventem i przedsiębiorstwa transportu publicznego MIVB.

Ze względu na środki ostrożności podjęte w związku z epidemią koronawirusa wywołującego COVID-19, uroczystość była krótka i mogło w niej wziąć udział niewiele osób. Sophie Wilmès złożyła wieniec pod pomnikiem ofiar ataku terrorystycznego na Schumanplein. Następnie swoje wieńce złożyły dwie organizacje reprezentujące ofiary ataków - Life4Brussels i VEurope oraz prezesi Brussels Airport Company i MIVB. Ceremonia zakończyła się przy akompaniamencie muzyka z Belgijskiej Orkiestry Narodowej.

Z powodu epidemii odwołano wiele innych planowanych na 22 marca wydarzeń. Osobne ceremonie miały odbyć się na stacji metra Maaelbeek i na lotnisku Zaventem, gdzie doszło do ataków.

23.03.2020 Niedziela.BE

(mś)

Wiele mniejszych dróg prowadzących z Belgii do Francji i Holandii zostało zabarykadowanych, aby uniemożliwić przekraczanie granicy bez uzasadnionego powodu.

Zgodnie ze środkami mającymi na celu ograniczenie dalszego rozprzestrzeniania się nowego koronawirusa, granice zostały zamknięte dla podróżnych. Wyjątek stanowią osoby, które muszą dostać się do pracy, dostawcy towarów oraz osoby, które jadą pomóc osobie potrzebującej.

Pomimo zakazu i punktów kontrolnych ustawionych przy głównych drogach, wiele osób próbowało przedostać się przez granice mniejszymi drogami na przykład, by pojechać do zagranicznego supermarketu. W ten sposób zakaz łamali nie tylko Belgowie, ale także Francuzi i Holendrzy, którzy wjeżdżali do Belgii, by kupić tańsze papierosy lub benzynę.

Z tego względu wiele przygranicznych gmin zdecydowało się zabarykadować drogi, by nikt nie mógł z nich skorzystać.

23.03.2020 Niedziela.BE

(mś)