Średnia, dzienna liczba zgonów spowodowanych przez koronawirusa w dalszym ciagu rośnie – w piątek rano (01.09.2021) poinformował instytut zdrowia publicznego Sciensano.

W okresie od 21 do 27 września odnotowywano średnio 8,6 śmiertelnych przypadków Covid-19 dziennie, co oznacza 40-procentowy wzrost w porównaniu z poprzednim tygodniem. Od początku pandemii z powodu koronawirusa zmarło łącznie 25 602 mieszkańców Belgii.

W tym samym okresie Covid-19 diagnozowano u średnio 1 890 pacjentów dziennie, co w porównaniu z poprzednim tygodniem oznacza spadek o 8%. Od początku wybuchu epidemii, koronawirusa zdiagnozowano łącznie u 1 244 954 mieszkańców Belgii. W grupie tej znajdują się osoby aktualnie zakażone, wyleczone, a także te, które przegrały walkę z chorobą. Co więcej, na przestrzeni ostatnich 2 tygodni zarejestrowano średnio 240,1 przypadków zakażeń na 100 tys. mieszkańców, co także oznacza niewielki spadek. Jednocześnie dotychczas wyzdrowiało 1 157 215 zakażonych Covid-19 mieszkańców Belgii.

W okresie od 24 do 30 września do belgijskich szpitali przyjmowano średnio 54,3 pacjentów z Covid-19 dziennie, co oznacza spadek o 2% w porównaniu z poprzednim tygodniem. Obecnie w belgijskich szpitalach przebywa 713 pacjentów z koronawirusem, co oznacza wzrost o 14 osób w porównaniu z zeszłą środą. W grupie tej 212 osób przebywa na oddziałach intensywnej terapii, co oznacza spadek o 4 osoby w porównaniu ze środą.

W zeszłym tygodniu przeprowadzono dziennie średnio 46 700 testów na obecność koronawirusa, co oznacza liczbę niemal taką samą, jak tydzień temu. 4,5% z nich miało wynik pozytywny, co oznacza spadek o 0,3% w porównaniu z poprzednim tygodniem. We wtorek łącznie około 86% dorosłej populacji lub 74% całkowitej populacji Belgii otrzymało pierwszą dawkę preparatu (co oznacza liczbę ponad 8,57 mln mieszkańców Belgii), zaś obydwie dawki – około 85% pełnoletnich mieszkańców Belgii i 73% całkowitej populacji kraju (8,39 mln osób). Ponieważ krajowy program szczepień powoli dobiega końca w Belgii, z dnia na dziń odnotowywana jest jedynie niewielka zmiana liczby zaszczepionych osób.

Współczynnik reprodukcji wirusa nadal utrzymuje się powyżej wartości 1,0. Współczynnik jest stosowany przez epidemiologów do śledzenia zdolności danego wirusa do rozprzestrzeniania się wśród ludzi. Jeśli wzrasta powyżej 1,00, oznacza to, że jedna osoba zakażona Covid-19 zaraża więcej niż jedną osobę, a zatem epidemia dalej będzie się rozwijać. Jeśli spada poniżej 1,0, oznacza to, że epidemia zaczyna hamować..

01.10.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

W czwartek 29 września obchodzono Międzynarodowy Dzień Kawy. W sumie kraje Unii Europejskiej wyprodukowały w ubiegłym roku 1,9 mln ton palonej kawy – poinformowało unijne biuro statystyczne Eurostat.

Produkcję palonej kawy zdominowało w UE sześć państw. W sumie odpowiadają one za 89% całości unijnej produkcji.

Największymi producentami były w 2020 r. Włochy (616 tys. ton, 32% unijnej produkcji) oraz Niemcy (571 tys. ton, 30%). We Francji wyprodukowano 149 tys. ton palonej kawy (8% unijnej produkcji), w Holandii 134 tys. ton, w Hiszpanii 128 tys. ton (po około 7%), a w Szwecji 88 tys. ton (5%).

Polska produkcja była wyraźnie niższa i wyniosła w 2020 r. 38 tys. ton. Z kolei w Belgii wyprodukowano w ubiegłym roku 42 tys. ton palonej kawy.

Na każdego mieszkańca Unii Europejskiej przypadało w 2020 r. 4,2 kg wyprodukowanej w UE palonej kawy. W sumie wyprodukowana w UE kawa była warta 11 mld euro.

Aby uzyskać paloną kawę, potrzebne są ziarna kawowca. Do Unii Europejskiej sprowadzane są one głównie z Brazylii (933 tys. ton w 2020 r., 32% importu spoza UE) i Wietnamu (642 tys. ton, 22%). Dużo kawy trafia na Stary Kontynent również z Hondurasu, Ugandy, Kolumbii, Indii, Peru, Etiopii i Indonezji, wynika z danych Eurostatu.

1.10.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Dla osób o słabych nerwach nie jest to najprzyjemniejszy widok: w okolicach centrum handlowego i mieszkalnego Het Woonhof w miejscowości Beringen po chodnikach, trawnikach i ulicach biegają dziesiątki szczurów.

Początkowo szczury widoczne były głównie na zewnątrz, teraz jednak coraz częściej mieszkańcy natrafiają na nie w piwnicach – poinformował flamandzki portal vrt.be.

Dlaczego szczury pojawiły się właśnie tutaj? Przyczyną są śmieci, czytamy w lokalnych mediach. Na terenie wokół Het Woonhof w dzielnicy Beringen-Mijn jest pełno odpadów, a więc szczury mają tutaj co jeść.

-To właściciel tych terenów powinien zadbać o porządek. Tereny wciąż nie zostały przekazane miastu Beringen, bo właściciel nie spełnił wszystkich wymagań. Sytuacja ta trwa już od trzech lat – portal internetgazet.be cytuje Tijsa Lemmensa z władz Beringen.

Władze miasta wysłały w to miejsce pracownika zajmującego się zwalczaniem plagi szczurów, który ma umieszczać tu pułapki i trutki. Nie może tego jednak robić na prywatnych terenach, podkreślił Lemmens.

Beringen to liczące około 46 tys. mieszkańców miasto w prowincji Limburgia, położone na północnym wschodzie Belgii.

1.10.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

15 lat temu nie udało się namierzyć sprawcy. Teraz jednak policjanci ogłaszają sukces. Co się stało i dlaczego zginęła staruszka?

To był koniec stycznia 2006 roku. W Pielgrzymowie w województwie warmińsko-mazurskim zginęła 82-latka. „Kobieta, będąc w domu, doznała wielonarządowych obrażeń wewnętrznych klatki piersiowej i głowy.” - przypomina dziś policja i dodaje, że od razu podjęto śledztwo, ale nie udało się namierzyć sprawcy. Bo wiadomo było, że ktoś staruszkę zamordował. Umorzenie sprawy nie oznacza, że została ona zapomniana.

Wrócili do niej funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. Wytypowano podejrzewanego, który w 2006 roku miał 24 lata. Policjanci wskazywali na mieszkańca tej samej gminy, w której żyła 82-latka. Już w tamtych czasach był podejrzany o dokonanie kilku kradzieży z włamaniem w tej okolicy. „W sprawie tych przestępstw był zatrzymywany i skazany na karę pozbawienia wolności, którą odbył.” - dodaje policja.

Po latach w sprawę zaangażowano Pracownię Biologii Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Olsztynie. Dowody zebrane w 2006 roku porównano z materiałem genetycznym podejrzewanego mężczyzny. Okazało się, że to trafiony trop. Ale mężczyzna, który obecnie ma 39 lat przeczuwał, że grozi mu niebezpieczeństwo. Nagle zniknął, zmienił nazwisko i przeniósł się na drugi koniec Polski. Kilka dni temu prokuratura zapoznała się z dowodami policji i uznała, że mężczyznę trzeba zatrzymać.

Mundurowi znaleźli go na Podkarpaciu. „Prokurator Rejonowy w Nidzicy przedstawił mu zarzut zabójstwa, za co grozi mu kara od lat 8 lat pozbawienia wolności do nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Na wniosek Prokuratora Rejonowego w Nidzicy tamtejszy sąd podjął decyzję o zastosowaniu wobec zatrzymanego aresztu tymczasowego na okres 3 miesięcy.” - dodaje policja.

1.10.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. policja

(sp)