Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Jak długo młodzi mieszkają z rodzicami?
Polska: Drogie, jazda kosztuje majątek, ale są eko. Autobusy wodorowe podbijają polskie miasta
Belgia, praca: W Brukseli trudniej o pracę
Belgia: „Rynek nieruchomości nie nadąża za zmianami demograficznymi"
Niemcy: Volkswagen obiecuje, że nie będzie masowych zwolnień, ale przejścia na emeryturę
Belgia: Młodzi w Belgii częściej biedni niż w Polsce…
Słowo dnia: Aardbeien
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 15 czerwiec 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Wskaźniki recyklingu rosną!
Polska: Pozwolenia budowlane do likwidacji. I nie chodzi o domy i garaże
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Planszówki to zabawa nie tylko dla dzieci. Sposób na jesienne wieczory

Dzięki nim najmłodsi uczą się liczyć czy planować strategiczne posunięcia. Starszym pozwalają spędzić miło czas w gronie znajomych i najbliższych. Gry planszowe to idealne rozwiązania na coraz dłuższe, jesienne wieczory.

Jeszcze kilka lat temu wydawały się przeżytkiem i rozrywką nieprzystającą do obecnego świata. Gry planszowe kojarzyły się z zajęciem staroświeckim i trudno im było konkurować z rozgrywkami komputerowymi. Jednak ich producenci, a także innych gier towarzyskich, mówią dziś o renesansie tej branży. Półki sklepowe są pełne zarówno polskich produktów z tego zakresu, jak i międzynarodowych przedsiębiorstw oferujących światowe hity. W co grać, żeby dobrze się bawić? Na rynku jest bardzo dużo propozycji na spędzenie jesiennego wieczoru i to nie tylko w towarzystwie dzieci, ale i dorosłych. Oferta jest bardzo zróżnicowana i dobrze wiedzieć, na co zwrócić uwagę, wybierając odpowiedni zestaw do zabawy.

Kilka podstawowych zasad

Decydując się na zakup gry, trzeba zwrócić uwagę na kilka oznaczeń, które na pudełkach umieszczają producenci. Po pierwsze, powinna się znajdować wskazówka – zazwyczaj w postaci graficznej – co do wieku graczy. Na opakowaniu umieszczane są także informacje co do liczby uczestników zabawy. Równie ważna wskazówka dotyczy czasu trwania rozgrywki. To ważny czynnik, zwłaszcza w przypadku gier dla dzieci i najlepiej dostosować to do ich cierpliwości.

Zanim dokona się zakupu, można także sprawdzić popularność produktu, korzystając z recenzji zamieszczonych w internecie. Warto zajrzeć na otwarte grupy zrzeszające fanów takiej rozrywki na portalach społecznościowych. Tam recenzje gier są obszerniejsze i dokładniejsze niż w komentarzach umieszczanych na forach np. sklepów internetowych. Przeglądając te wpisy, warto zwrócić uwagę na słowa dotyczące powtarzalności rozgrywki, czy jej formuła się nie za szybko wyczerpuje. Lepiej sięgnąć po planszówkę, która daje możliwość zabawy w kilku wariantach, aby nie powtarzać za każdym razem tego samego scenariusza gry. To daje pewność, że z zakupionego produktu będzie można korzystać długo, a znużenie nie przyjdzie szybko.

Dla najmłodszych

Gry planszowe to bardzo dobre rozwiązanie dla dzieci w niemal każdym wieku. Wiele z nich potrafi zaabsorbować pociechy na dłuższy czas. W przypadku jednak tych najmłodszych często konieczna jest pomoc rodziców w wytłumaczeniu zasad gry czy przestrzegania reguł. Tego rodzaju zabawa uczy dzieci liczyć, planować kolejne posunięcia. Co ważne uczy zarówno wygrywać starcie z przeciwnikami podczas gry, jak i oswaja z uczuciem przegranej. A to – jak podkreślają psycholodzy – jest w procesie rozwoju dziecka bardzo ważne.

Wybierając produkt dla najmłodszych graczy, lepiej sięgnąć po zabawki gdzie nie jest potrzebna umiejętność liczenia. Może to być np. kolekcjonowanie zwierzątek w gospodarstwie rolnym („Farma” za ok. 55 zł), zbieranie jagód do koszyczka („Na jagody” za ok. 35 zł) czy wyścig postaci po planszy („Pędzące żółwie” za ok. 40 zł). W takich grach kostki nie mają oczek, ale na każdej ściance są kolorowe pola oznaczające np. kolejność posunięć na pola w danej barwie. W przypadku dzieci mających już około 6 lat, można wprowadzić elementy liczenia, najlepiej do 10. Wówczas warto wybrać już planszówki, gdzie należy odliczyć oczka na kostce (lepiej jednej, bo dwie mogą nastręczyć problemów z dodawaniem wyrzuconego wyniku). Ważny jest czas trwania rozgrywki. W przypadku młodszych dzieci nie powinno być to dłużej niż 15 minut. Po przekroczeniu tego czasu mały gracz może się nudzić i nigdy zabawy nie ukończy.

Decydując się na jakiś produkt, trzeba zwrócić uwagę na warstwę graficzną. Plansza musi być kolorowa, atrakcyjna. Gra powinna mieć dodatkowe elementy, jak np. papierowe koszyczki, do których będzie się zbierało wspomniane jagody. Dziecko może też rozłożyć przed sobą arkusz, na którym ma umieszczać (często we wskazanych, pasujących miejscach) zdobyte kartoniki z wizerunkami zwierząt. Pedagodzy radzą także, aby przygodę z grami dziecko rozpoczęło od produktów, w których nie jest wskazywany jeden zwycięzca. To może pociechę - w przypadku przegranej -  zniechęcić. Lepiej więc postawić na zabawę, w której „wygrywają wszyscy”. Jeżeli jednak musi być wskazane pierwsze miejsce, to warto zadbać o to, aby każdy z uczestników mógł dokończyć rozgrywkę i tym samym odnieść swój mały sukces.

Dla starszych

Im dziecko jest starsze, tym gra może być bardziej skomplikowana. To ma tę zaletę, że śmiało w zabawie może wziąć udział dorosły i nie będzie się nudził. Można wybrać np. światowy bestseller („Monopoly” ok. 90 zł.), w której korzysta się z pieniędzy, kupując nieruchomości i zarabiając na nich. Rozgrywka może trwać kilkadziesiąt minut, a dziecko uczy się nie tylko liczyć, ale także obracać środkami finansowymi, zarabiać i gospodarować dostępnymi funduszami. W przypadku dzieci w wieku 7 – 10 lat można wybrać wersję tej gry osadzoną nie w świecie finansjery, banków i transakcji, ale bajek czy kreskówek („Monopoly Toy Story” za ok. 60 zł).

Kolejnym dobrym rozwiązaniem jest postawienie na gry wykorzystujące spostrzegawczość („Pictureka” za ok. 66 zł) – gdy np. na gęstej planszy trzeba odnaleźć dwa takie same obrazki. W tej zabawie liczy się także refleks, bo punkty zdobywa osoba, która najszybciej namierzy poszukiwane elementy. Starsze dzieci i nastolatkowie mogą próbować swoich sił w grach strategicznych. W tym przypadku zabawa może trwać nawet kilka godzin. Trzeba także pamiętać, że im bardziej skomplikowana gra, tym bardziej rozbudowane ma zasady i może to sprawić kłopoty z ich opanowaniem. To z kolei stwarza ryzyko, że trzeba będzie rozstrzygać spory dotyczące tych reguł.

Dla dorosłych

Dorośli mogą się dobrze bawić zarówno przy grach dla dzieci w średnim wieku, jak i w skomplikowanych zabawach dla już dojrzałych. W tym pierwszym segmencie można wymieć zabawy polegające np. na odszukaniu zabójcy („Mafia Vendetta” za ok. 35 zł) w wymyślonej intrydze czy złodzieja kosztowności. W drugim przykładzie może to być rozbudowana strategia („Mocarstwa” za ok. 350 złotych) polegająca na stworzeniu własnego miasta z wszelką potrzebną do jego funkcjonowania infrastrukturą i służbami. Dobrym rozwiązaniem jest wybranie zabawy, w której dorośli łączeni są w zespoły albo takiej, w której każdy gra przeciwko każdemu. To zaostrza rywalizację i często zmusza do zawierania sojuszy.

09.10.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sp)

 

  • Published in Polska
  • 0

Następczyni belgijskiego tronu (o polskich korzeniach!) rozpoczęła studia w Oksfordzie

Jak poinformował Pałac Królewski, następczyni belgijskiego tronu, 19-letnia księżniczka Elżbieta, w poniedziałek (04.10.2021) rozpoczęła studia w Lincoln College w Oksfordzie.

Księżniczka Elżbieta pomyślnie zdała egzaminy wstępne, dzięki czemu mogła rozpocząć studia na kierunku „historia i polityka”. Potrwają one trzy lata. Pałac Królewski opublikował kilka zdjęć Elżbiety, na których widać jak spędziła pierwszy tydzień w Oksfordzie.

Brytyjskie uczelnie są częstym wyborem wśród członków europejskich rodzin królewskich. 19-letnia następczyni tronu wcześniej uczyła się w innej, brytyjskiej szkole, prestiżowym UWC Atlantic College w Walii. Swoją naukę zakończyła tam w 2020 roku.

Jak poinformował Pałac Królewski, pomimo trzyletniej nauki w Wielkiej Brytanii, księżniczka będzie wciąż regularnie odwiedzać Belgię, aby „brać czynny udział w belgijskim życiu publicznym”.


05.10.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Trwa walka z wilkami w Belgii: Budżet dotacji na specjalne ogrodzenia zostanie zwiększony dziesięciokrotnie

Flamandzki budżet na specjalne ogrodzenia mające chronić zwierzęta przed wilkami, zostanie zwiększony dziesięciokrotnie.

W 2020 roku łączny budżet dofinansowań na takie ogrodzenia wynosił 75 tys. euro. Jak informuje Flamandzkie Centrum Rolnictwa i Ogrodnictwa VILT, wstępnie zatwierdzono nową kwotę, dziesięciokrotnie wyższą od wspomnianych 75 tys. euro. Całkowity koszt nowego programu dotacji szacuje się na kwotę około 728 tys.-828 tys. euro rocznie.

W ostatnim czasie ataki na zwierzęta hodowlane (w tym owce i krowy) są bardzo częste. Co więcej, zaledwie kilka dni temu wilk zaatakował kilka kucyków szetlandzkich. W związku z tym wiele organizacji wezwało rząd do wprowadzenia dalszych środków mających chronić zwierzęta przed drapieżnikami.


05.10.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Nie tylko Izabella Scorupco. Polskich akcentów w "Bondach" jest więcej

Większość widzów może sądzić, że polska „dziewczyna Bonda” to jedyny akcent w filmowej serii związany z naszym krajem. Jednak nie tylko rola Izabelli Scorupco jest takim wątkiem. Jest ich więcej, a w filmie zagrał nawet polski śmigłowiec.

Na ekrany kin weszła właśnie kolejna odsłona przygód Agenta 007. „Nie czas umierać” już zbiera pozytywne recenzje. Oceniany jest jako zamknięcie cyklu rozpoczętego w „Casino Royale”, a James Bond zdejmuje maskę zimnego zabójcy, pokazując człowieka z duszą naznaczoną życiowymi bliznami. Najnowsza część jest 25. w bondowskiej serii, w której znaleźć można polskie wątki.

GoldenEye


Wiele osób może sądzić, że mowa wyłącznie o Izabelli Scorupco, Polce na stałe mieszkającej w Szwecji, która zagrała „dziewczynę Bonda”. Aktorka i modelka w „GoldenEye” z 1995 roku wcieliła się w rolę Natalii Simonowej, rosyjskiej programistki. To była dla Polki przełomowa chwila. Pozwoliła jej rozwinąć karierę w Hollywood, weszła do panteonu kobiet towarzyszących agentowi 007. Spojrzenia całego świata skierowały się na Scorupco, bo „GoldenEye” było pierwszym filmem o Bondzie od sześciu lat, kiedy wydawało się, że agent na wielkie ekrany już nie wróci.

Rola Scorupco nie jest jedynym, polskim akcentem w całej serii. W „Spectre” agent porzucił ulubiony drink i zamiast czystego martini zamawiał polską wódkę łączoną ze wspomnianym trunkiem. W „Pozdrowieniach z Rosji”, czyli filmie numer 2, zagrał urodzony w Zgierzu Władysław Sheybal, wcielając się w rolę mistrza szachowego Kronsteena. Aktor bardziej znany jest z filmu „Kanał” Andrzeja Wajdy. Uważni widzowie mogli też zanotować, że w „Moonrakerze” w 1979 roku Hugo Drax, grany przez Michaela Lonsdale'a, przeciwnik Jamesa Bonda, gra na fortepianie „Preludium deszczowe” Fryderyka Chopina.

Śmigłowiec

Sporym zaskoczeniem może być jedna ze scen w „Tylko dla twoich oczu” z 1981 roku. Jeden z bohaterów leci śmigłowcem do siedziby głównego przeciwnika brytyjskiego agenta. Jest to radzieckiej konstrukcji maszyna MI-2 produkowana w Polsce przez zakłady w Świdniku. W pewnym momencie widać nawet logo PZL Świdnik. Co więcej, helikopter pilotował Czesław Dyzma.



„W 1980 roku brytyjska firma Helicopter Hire Ltd. zwróciła się do PZL o wynajem śmigłowca do realizacji filmu z serii James Bond. Kontrakt został zawarty z napiętym terminem jego realizacji. Dyrektorem WSK Świdnik był wówczas Jan Czogała, człowiek kompetentny i człowiek z wizją. Wyznaczono wówczas śmigłowiec Mi-2 o znakach SP-SAP. Na pilota wyznaczono mnie a na mechanika Stanisława Porębskiego.” - wspominał po latach Dyzma i tłumaczył, że producentom zależało, aby w filmie zagrała maszyna z kraju bloku wschodniego.

Zdjęcia były kręcone na wyspie Korfu i tam Dyzma przelotnie poznał sławnego aktora, Topola. To także polski wątek w "Bondach". „Podczas przerwy obiadowej on podszedł do mnie. Interesował go przelot śmigłowcem do Aten. Topol powiedział mi, że urodził się w Kaliszu i wyrecytował mi po polsku wierszyk z lat dziecięcych: - „pucu pucu, chlastu chlastu, nie mam rączek jedenastu”. Tyle tylko usłyszałem polszczyzny z jego strony.” - opowiadał Dyzma.



Fani serii na pewno wiedzą, że „Casino Royale”, czyli film numer 19, jest ekranizacją pierwszej książki o przygodach brytyjskiego agenta. Występuje tam postać Vesper (zagrała ją Eva Green), miłość Bonda. Ian Fleming stworzył ją, czerpiąc z realnej postaci Krystyny Skarbek. Była to polska agentka pracująca podczas II wojny światowej dla brytyjskiego wywiadu. Po zakończeniu wojny pisarz i Skarbek krótko ze sobą romansowali.


03.10.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. materiały prasowe, YouTube

(sp)

 

Subscribe to this RSS feed