Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Planujesz przeprowadzkę? Sprawdź to, by uniknąć problemów
Belgia: Co trzeci profesor kobietą
Belgia: Stare i zniszczone. Tyle mieszkań „do niczego”
Wysoka unijna kara dla Belgii. Powód?
Belgia: O ile podrożały ziemniaki?
Belgia: Świetny tydzień! Bankructw najmniej od roku
Belgia: Dostęp do opieki medycznej - Belgia wsród liderów
Belgia: Tylu „nowych Belgów” to Polacy
Słowo dnia: Ontbijten
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela, 24 sierpnia 2025, www.PRACA.BE)
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Inflacja nadal ponad 10%. Te produkty podrożały najbardziej

Drożyzny ciąg dalszy… W sierpniu inflacja w Belgii wyniosła 10,5% w skali roku – poinformował Belgijski Urząd Statystyczny Statbel.

Bardzo wysoka inflacja w Belgii i innych krajach Unii Europejskiej to głównie skutek wysokich cen energii. Za energię elektryczną płacono w sierpniu 2022 r. o 57% więcej niż rok wcześniej, a gaz podrożał w tym czasie aż o 107%.

Gdyby nie brać pod uwagę cen energii, to inflacja byłaby prawie dwa razy niższa i wyniosłaby 5,5%.

Aktualna inflacja to też skutek pandemii i wojny w Ukrainie. Na początku pandemii mniej wydawaliśmy, a produkcja była mniejsza. Teraz znów więcej konsumujemy, co sprzyja wzrostowi cen. Rosyjski atak na Ukrainę doprowadził z kolei do jeszcze większych wzrostów cen gazu, paliw i energii.

Oprócz cen energii innym ważnym czynnikiem wpływającym na wzrost inflacji są ceny żywności. Jedzenie i napoje kosztowały w sierpniu 2022 r. o 10,3% więcej niż rok wcześniej. Oleje podrożały w ciągu roku aż o 21%, pieczywo, nabiał i ryby o 13%, a mięso o ponad 10%.

Usługi były w sierpniu 2022 r. o 4,3% droższe niż rok wcześniej. Alkohol i wyroby tytoniowe podrożały w ciągu roku o prawie 7%, a wzrost cen w branży gastronomicznej i hotelarskiej wyniósł prawie 6%.

15.09.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
 
(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

W 2021 roku w UE wyprodukowano 13,5 mln rowerów!

Wraz z modą na rowery w czasie pandemii oraz rosnącą troską o zrównoważony transport zauważono także wzrost produkcji rowerów. W 2021 roku w Unii Europejskiej wyprodukowano łącznie 13,5 mln rowerów – o 11% więcej niż 2020 roku.

Według danych unijnej agencji statystycznej Eurostat, w produkcji rowerów przodowała Portugalia, która w ciągu roku wyprodukowała 2,9 mln rowerów. Kolejne miejsca zajęły: Rumunia (2,5 mln), Włochy (1,9 mln), Niemcy (1,4 mln) i Polska (1,2 mln.

W tym samym roku Unia Europejska wyeksportowała rowery o wartości 921 mln euro, zarówno elektryczne, jak i nieelektryczne, do krajów spoza UE. Europa nadal importuje więcej rowerów niż eksportuje, przy czym łączna kwota importu rowerów spoza UE opiewała na 1,8 miliarda euro.

Głównym kierunkiem eksportu rowerów z UE była Wielka Brytania (30% eksportu rowerów nieelektrycznych), a następnie Szwajcaria (21%), Stany Zjednoczone (6%), Norwegia i Australia (po 5%). W przypadku rowerów elektrycznych UE wysyła ich najwięcej do Wielkiej Brytanii (38%), Norwegii (13%) i USA (8%).

Większość rowerów nieelektrycznych wchodzących na rynek europejski pochodzi z Kambodży (27%).Tuż za nią plasują się Tajwan (26%), Chiny (10%), Bangladesz (8%) i Turcja (5%).

14.09.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

  • Published in Świat
  • 0

Powstaje sieć składów z tanim węglem. Sprawdzamy, jak to działa

W całym kraju ma być ich 100. Klienci będą mogli kupić w nich tani węgiel z Polskiej Grupy Górniczej. W torii, bo w praktyce – jak to u nas – nie wszystko gra.

Obecne ceny węgla to rezultat napaści Rosji na Ukrainę i nałożonego przez Polskę embarga na opał z Rosji. Jeszcze rok temu tona węgla kosztowała około 1 tys. zł, dziś – przeszło 3 tysiące.

Teoretycznie można jednak kupić stosunkowo tani węgiel, np. w internetowym sklepie Polskiej Grupy Górniczej. Od początku roku obsłużył on ponad 220 tys. klientów indywidualnych, sprzedając im 900 tys. ton węgla.

Oferta PGG, nawet po ostatnich podwyżkach cen, wciąż jest atrakcyjna. Za ekogorszek Piekorz trzeba zapłacić 1770 zł. Tona ekogorszku Karlik kosztuje 1327 zł, a za orzech lub kostkę trzeba zapłacić poniżej 1500 zł.

Ale jest problem. Węgiel można kupić tylko w sklepie internetowym, ale najpierw trzeba wstrzelić się w odpowiedni moment, kiedy towar jest w sprzedaży. Sklep działa we wtorki oraz czwartki od godz. 16, ale towar często kończy się już po kilkunastu minutach.

Jest jeszcze jeden kłopot. Transport. Węgiel trzeba dowieźć do domu i za to zapłacić. To sprawia, że koszty zakupu rosną.

Dlatego właśnie PGG tworzy listę współpracujących z nim składów.

Jeszcze w poniedziałek lista liczyła 28 pozycji. We wtorek do południa było już wskazanych 31 składów węgla. Polska Grupa Górnicza zapowiada, że finalnie będzie ich 100 i mają znajdować się w każdym województwie. Każdy z takich punktów ma mieć jasno określony zasięg działania. Na przykład Przedsiębiorstwo Wielobranżowe AMSON z Otwocka, które obecnie widnieje na liście, sprzedaje węgiel na terenie trzech powiatów:

- miński (woj. mazowieckie),
- piaseczyński (woj. mazowieckie),
- otwocki (woj. mazowieckie).

Sprawdziliśmy, jak działa ten system.

Skład nr 1. – Nie mamy takiego węgla. Musi pan sam go sobie kupić w PGG – słyszmy. Okazuje się, że system nie polega na tym, że pojedzie się do najbliższego składu i nabędzie towar za cenę ze strony PGG.

Skład nr 2. – My tylko wydajemy węgiel. Jak pan kupi, to panu wydamy. Musi pan kupić w sklepie PGG – słyszmy.

Skład nr 3. – Kiedy kupuje pan węgiel w PGG, zaznacza pan opcję odbioru od nas – wyjaśnia nam pracownik punktu.

Jak to zatem działa? Klient nadal musi kupić towar w PGG. Zamówić go do konkretnego składu. Musi też mieszkać na terenie danego powiatu – tego, który go obsługuje.

A co z transportem do domu? To już dodatkowy koszt klienta. Na pewno jednak mniejszy niż przejechanie ciężarówką pół polski.

Dzwonimy do składu numer 4. Pytamy o transport do tego samego miasta, w którym znajduje się punkt. – 50-70 złotych. Niedużo. No, może 100 zł, jeżeli mieszka pan gdzieś na obrzeżach – słyszmy.

14.09.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sw)

 

  • Published in Polska
  • 0

Leśny szok cenowy. W tym roku grzyby są drogie jak diabli

Lepiej samemu wybrać się na grzybobranie, bo jeśli ktoś zdecyduje się je kupić, będzie musiał wydać sporo pieniędzy. W tym roku grzyby są bardzo drogie.

– Z grzybobrania można cieszyć się obecnie w Gorcach, w Sudetach, na Śląsku –  powiedziała PAP dr hab. Marta Wrzosek, mykolog, prof. Uniwersytetu Warszawskiego, rzeczniczka Polskiego Towarzystwa Mykologicznego. I od razu zapowiedziała: – Jak się wydaje, niedługo również w Polsce wschodniej i centralnej pojawią się grzyby wykorzystywane kulinarnie. Może to będą już nie te same grzyby, które spotykamy późnym latem, ale raczej późnojesienne.

Sezon na grzyby już się rozpoczął. I jak co roku – w mediach pojawiają się alarmujące informacje, jakoby zbieranie tych „darów lasu” było zakazane. Lasy Państwowe prostują...

– Grzyby w polskich lasach można zbierać bez ponoszenia jakichkolwiek kosztów i w zasadzie bez ograniczeń, ale są pewne wyjątki. Nie wolno ich zbierać w niektórych częściach lasu, gdzie jest stały zakaz wstępu: na uprawach do 4 m wysokości, w drzewostanach nasiennych i powierzchniach doświadczalnych, w ostojach zwierzyny. Nie wolno ich także zbierać na obszarach chronionych: w rezerwatach i parkach narodowych. Rygorystycznie należy przestrzegać zakazu wstępu na tereny wojskowe – wyjaśniają Lasy Państwowe.

Są jednak w Polsce takie tereny, gdzie teoretycznie zbiór jest dozwolony, ale na razie nie można tego robić. Chodzi o teren Nadleśnictwa Dąbrowa oraz Trzebciny w województwie kujawsko-pomorskim. Tam bowiem leśnicy walczą z borecznikiem sosnowca, którego larwy żywią się igłami sosen. Drzewa są opryskiwane z samolotów i dlatego obowiązuje zakaz wstępu do lasu. W Nadleśnictwie Dąbrowa do końca września 2022 roku, a w Nadleśnictwie Trzebciny do 15 września.

Ceny

Ale wróćmy do grzybów... Jeżeli ktoś nie lubi lub nie umie zbierać grzybów, to może je kupić. W wielu miejscach na targach czy przy drogach już stoją grzybiarze, którzy oferują jesienny towar. I tu zaskoczenie, bo w tym roku grzyby są wyjątkowo drogie. „Fakt” sprawdził ceny na targowiskach w kilku miastach. Kilogram kurek potrafi kosztować nawet 78 zł.


Warszawa i Hala Mirowska. Trzymaj się! Kto chce kupić kilogram prawdziwków, musi wydać aż 85 zł. Kurki kosztują w centrum stolicy 78 zł, podgrzybki i maślaki 48 zł, kozaki 45 zł. Można jednak znaleźć też tańsze maślaki, bo za 35 zł – informuje dziennik.

W Katowicach kilogram borowików kosztuje 45 zł. Za kurki trzeba zapłacić 68 zł, za podgrzybki 34 zł, za pieczarki – 13 zł.

Susza?

Czemu grzyby są aż tak drogie? Bo jest ich po prostu mało. Może to być rezultat letniej suszy hydrologicznej i rolniczej. Marta Wrzosek tłumaczy jednak, że obfite zbiory grzybów wymagają opadów – ale nie wiosną i latem, tylko jesienią. Dlatego suche lato nie mogło im tak zaszkodzić.

Zdaniem Wrzosek nie należy się dziwić, że co kilka lat grzyby występują w wielkiej obfitości, a potem następują lata bezgrzybne. Przyczyną są nie tylko warunki atmosferyczne.

Grzyby mają swoje naturalne cykle życiowe i wcale nie muszą tworzyć owocników co roku z równą intensywnością.

15.09.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock / Pixabay

(sw)

 

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed