Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek,12 września 2025, www.PRACA.BE)
Belgia ostrzega obywateli przebywających w Nepalu
Polska: Kranówka za grosze w restauracji. Sprawa dotarła do Sejmu
Królowa Belgii wzywa do globalnej polityki żywnościowej
Polska: Za chwilę do tych specjalistów pójdziemy już bez skierowania
Belgia: Autonomiczne autobusy już w Leuven!
Polska: Biedronka zmienia system parkowania. Znikną biletomaty
Temat dnia: Belgia zalegalizuje... gaz pieprzowy?!
Polska: Mobilizacja. Te osoby mogą być powołane w pierwszej kolejności
Słowo dnia: Ziekteverlof
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Piekarnia zmuszona do zamknięcia po tym, jak rachunki za energię wzrosły o...500%!

Piekarnia Dumont w Vencimont w walońskich Ardenach, została zmuszona do zamknięcia po tym, jak jej miesięczny rachunek za energię wzrósł z 1860 euro do 11 836 euro – donosi belgijska gazeta La Dernière Heure.

„Nastały ciężkie czasy” – napisali na Facebooku właściciele małej piekarni. „(...) nadszedł czas, aby podziękować naszemu rządowi za jego bezczynność i obojętność”.

Piekarnie i inne przedsiębiorstwa w sektorze spożywczym są w dużym stopniu uzależnione od energii. Wiele z nich wymaga całodobowego oświetlenia, ponieważ piekarze pracują przez całą noc, przygotowując chleb na dzień, poza tym zużycie gazu jest wysokie z uwagi na zasilanie pieców. „Piekarnie są energochłonne: codziennie używamy pieców przez kilka godzin. 24 godziny chłodni, 20 godzin światła” – wyjaśniła piekarnia.

W całym kraju producenci żywności zostali zmuszeni do ograniczenia lub całkowitego wstrzymania produkcji, aby utrzymać rentowność. Dla tych przedsiębiorstw obecny poziom wsparcia finansowego ze strony władz federalnych i regionalnych jest niewystarczający, aby poradzić sobie z masowym wzrostem kosztów produkcji, będącym efektem ubocznym ekonomicznych reperkusji wojny w Ukrainie.

„Jeśli świat polityczny nie wyznaczy granic i nie podejmie odpowiednich decyzji, aby poradzić sobie z katastrofą, który nas czeka, wkrótce w Belgii nie będzie już piekarni” – napisali właściciele.

Wzrost cen był zbyt duży, aby opłacało się produkować pieczywo. „Jeśli zastosujemy taką samą podwyżkę do naszego chleba, za biały bochenek trzeba będzie zapłacić 16,80 euro, abyśmy mogli przeżyć. To nie jest podwyżka, to zabójstwo! To koniec naszego zawodu i związanego z nim życia” - czytamy w opublikowanym poście.

29.09.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

  • Published in Belgia
  • 0

Polska: Przegląd instalacji elektrycznej. Zapomniałeś o nim? To zapomnij o pieniądzach z ubezpieczenia

Przegląd przewodów kominowych czy gazowych nikogo nie dziwi. Sami pilnujemy terminów. Przegląd instalacji elektrycznej jest już mniej oczywisty. A skutki, np. zwarcia, mogą być równie tragiczne.

Nietrudno wyobrazić sobie, że w naszym domu dochodzi do awarii sieci elektrycznej, której efektem jest np. pożar. Nietrudno również wyobrazić sobie, do jakiej tragedii może wtedy dojść. Ale już trudniej wyobrazić sobie, że mamy taką wyobraźnię, że na wszelki wypadek zlecimy przegląd instalacji elektrycznej w naszych domach. Bez straszenia nas karami. Najczęściej dochodzimy do takich wniosków po fakcie, czyli np. wspomnianym pożarze.

W Polsce jest prawie 7 mln budynków mieszkalnych. W każdym z nich mogą się zdarzyć usterki instalacji elektrycznej, których skutkiem będzie porażenie prądem, uszkodzenie sprzętu, a w skrajnych sytuacjach nawet pożaru. Jeśli do wypadku dojdzie w budynku, który nie przeszedł okresowego przeglądu instalacji, właściciela czekają konsekwencje prawne lub finansowe.

Nie ma przeglądu, nie ma pieniędzy z polisy

Obowiązek wykonania przeglądu instalacji elektrycznej naskłada na nas ustawa Prawo budowlane. Ten wymóg formalnie nie dotyczy domów jednorodzinnych, co czasem jest traktowane jako furtka do pomijania kontroli stanu technicznego instalacji, bo ta – jak każda usługa – kosztuje.

Schody zaczynają się, gdy coś się stanie i chcemy sfinansować naprawę, remont lub odbudowę domu ubezpieczeniem z naszej z polisy. Dopiero wtedy przypominamy sobie, że w ogólnych warunkach ubezpieczenia – jak podkreśla serwis Strefa Biznesu – wyraźnie jest napisane, że warunkiem ważności asekuracji od pożaru jest dowód terminowego przeprowadzenia przeglądu instalacji elektrycznej. Nie ma przeglądu, nie ma pieniędzy z polisy.

Co więcej, za zaniedbanie tego obowiązku grozi nam grzywna do 5 tys. zł, a nawet odpowiedzialność karna, jeśli ktoś ucierpi w wyniku wypadku.

A przecież… – …duża część wypadków w domach jest związana z awarią instalacji elektrycznej. Powodów może być wiele: zagięte kable, zły stan instalacji, przeciążone gniazdka czy uszkodzone przez zwierzęta przewody. Dlatego dla bezpieczeństwa mieszkańców konieczne jest regularne przeprowadzanie prób obciążeniowych instalacji i sprawdzanie, czy wszystko działa poprawnie – zachęca w Strefie Biznesu Bartłomiej Jaworski z firmy Eaton.

I dodaje: – Dotyczy to również instalacji fotowoltaicznych, których coraz więcej pojawia się na dachach domów. Wysokie temperatury przyspieszają proces starzenia się izolacji przewodów, co może prowadzić do zwarć lub pożaru.

Przegląd instalacji elektrycznej co najmniej raz na 5 lat

Kontrola instalacji elektrycznej i odgromowej powinna być wykonywana co najmniej raz na 5 lat. Przeprowadzająca ją osoba powinna podać w protokole termin kolejnego przeglądu.

– Niestety, okresowe przeglądy instalacji w domach są często zaniedbywane przez właścicieli. A przecież służą przede wszystkim naszemu bezpieczeństwu. Jeśli pojawiają się niepokojące usterki lub np. po przejściu nad domem burzy z wieloma silnymi wyładowaniami, warto sprawdzić instalację, nawet jeśli nie minęło jeszcze ustawowych 5 lat – radzi Bartłomiej Jaworski.

O czym trzeba pamiętać podczas przeglądu?

Że ważna jest jedynie kontrola dokonywana przez uprawnionego do tego specjalistę. Że wyniki przeglądu powinny zostać opisane w protokole pomiarowym. Warto zwrócić uwagę, czy został prawidłowo uzupełniony – często w dokumencie brakuje informacji o wykrytych usterkach i sposobach ich rozwiązania czy metodzie badawczej, której użył specjalista. Konieczny jest też rysunek z opisem obwodów instalacji.

– Bardzo ważne jest, aby przegląd nie skończył się na odebraniu protokołu i schowaniu go do teczki z dokumentami. Kontrola powinna też obejmować naprawienie wszelkich wykrytych usterek, a jeśli to konieczne, nawet wymianę instalacji – podkreśla Jaworski.

29.09.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sw)

 

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Czy na Wszystkich Świętych zapalimy znicze na grobach? Producenci ostrzegają: może ich zabraknąć

Przed nami Wszystkich Świętych. Czekają nas związane z tym wydatki m.in. na znicze. Wielu z nas już przerażeniem liczy, o ile lżejsze będą ich kieszenie. Bo że ceny zniczy będą wyższe, nikt nie ma złudzeń. Pytanie brzmi: o ile.

Rosnące: inflacja, ceny prądu i gazu dotykają każdego, w tym także producentów. Co więcej, realna jest groźba, że gazu może zabraknąć, albo jego dostawy zostaną ograniczone. Wpływ na koszty produkcji ma również dostępność półproduktów, m.in. parafiny. Czy to oznacza, że przed 1 listopada znicze staną się towarem deficytowym?

Wysokie ceny półproduktów

Ceny szkła już wzrosły o około 60 proc. Podwyżki cen gazu wahają się między 400 a 900 proc. W skrajnych sytuacjach wynoszą nawet 1200 proc. Z tego powodu część firm w oczekiwaniu na pomoc rządową przerwała nawet produkcję.

Wpływ na finalną cenę zniczy ma również koszt zakupu parafiny. Przed wybuchem wojny w Ukrainie sprowadzaliśmy ją z Rosji, teraz –  z Chin. O ile wcześnie parafina docierała do Polski po 2 tygodniach w wagonach, to teraz płynie do nas nawet 3 miesiące. Konsekwencją tego stanu rzeczy są wyższe ceny tego surowca nawet o około 300-400 proc.

Znicze towarem deficytowym

Dlatego wiele firm musiało podwyższyć ceny świec i zniczy. Od razu jednak pojawiła się obawa, że klienci zrezygnują z zakupu dużej liczby zniczy na groby. Odpowiedzią producentów na to zagrożenie było ograniczenie produkcji. W rezultacie do sklepów trafiają mniejsze ilości tego towaru.

To z kolei może spowodować jeszcze wyższą cenę zniczy przed 1 listopada. Co prawda portal Money.pl prognozuje, że cenowy szczyt nie nastąpi jeszcze w tym sezonie.

Gorzej będzie prawdopodobnie w kolejnych latach. Jednak popyt na znicze wciąż jest wysoki. Jeśli to się nie zmieni, to może dojść do sytuacji, w której świece na groby staną się produktem deficytowym.

– Jeśli popyt nie zmaleje i klienci faktycznie wykupią to, co jest na półkach, zniczy może zabraknąć – ostrzega Joanna Karpeta, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Producentów Świec i Zniczy, cytowana przez na Money.pl.

Główną przyczyną może być panika zakupowa. Tak jak to było z cukrem. Bo im więcej osób zacznie nagle kupować znicze i to w dużych ilościach, tym szybciej może okazać się, że ich zabraknie, a ceny jeszcze bardziej poszybują.

Wygranymi w tej grze są ci producenci świec i zniczy, którzy podpisali z dostawcami gazu i prądu kilkuletnie umowy. Dzięki temu nie muszą teraz płacić więcej, bo cena tych surowców w ich przypadku jest stała.

01.10.2022 Niedziela.BE // źródło:
News4Media // fot. Pixabay

(sw)

 

  • Published in Polska
  • 0

Belgia: Jedynie 2% farmaceutów przeprowadza odpowiedni wywiad z pacjentem

Pracownicy jedynie 2 z 96 aptek zbadanych przez belgijską grupę konsumencką Test Achats, zadali pacjentom wystarczającą liczbę pytań, aby ustalić, czy żądany lek jest dla nich odpowiedni – we wtorek, 27 września, w komunikacie prasowym poinformowała grupa.

Grupa Test Achats wysłała badaczy podszywających się pod klientów do 96 aptek w całej Belgii. Klienci zostali poproszeni o zamówienie niektórych leków widocznych w reklamach, np. Neurofen 400mg w kapsułkach oraz leku na śluz w oskrzelach.

W ramach standardowej procedury farmaceuci powinni zadać różne pytania, aby ocenić, czy lek może być sprzedawany klientowi. Niemniej jednak, zrobili to tylko farmaceuci zatrudnieni w dwóch przebadanych aptekach.

Test Achats wyraził zaniepokojenie wynikami badania, przypominając, że to dostawca leków jest odpowiedzialny za upewnienie się, że są one odpowiednie dla pacjenta, a nie odwrotnie. Julie Frère, rzeczniczka grupy konsumenckiej, podkreśliła, że „farmaceuci muszą wykorzystywać swoje dodatkowe doświadczenie i wiedzę, bo to różni ich od zwykłych sprzedawców, więc powinni poważnie potraktować swoją rolę”.

Test Achats przeprowadził badanie w ramach dążeń do wprowadzenia zakazu reklam leków, a także wprowadzenia obowiązkowej edukacji dla farmaceutów oraz wskaźników jakości dla aptek.

29.09.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

Subscribe to this RSS feed