Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Fasolka królową drożyzny. Tak urosły ceny owoców i warzyw
Belgia: Znaleziono ciało w przejściu tramwajowym w Saint-Gilles
Polska: Wyższy zasiłek dla bezrobotnych. Na tyle mogą teraz liczyć
59-letni mężczyzna ugodzony nożem przed sklepem rowerowym w Tervuren
Polska: Podrasowane samochody i 300 km/h na liczniku. Czas na traktowanie przeróbek „z pełną surowością”
Temat dnia: Tego nie było od 27 lat! Wielki sukces belgijskiej pływaczki
Polska: Białe plamy komunikacyjne mają zniknąć. Projekt jest już gotowy
Słowo dnia: Droomhuis
Belgia: Trwają poszukiwania zaginionej 16-latki z Saint-Gilles
To najbardziej pracowity dzień na lotnisku w Brukseli od ponad 5 lat!
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Bez toalety, kuchenki i ogrzewania. Polscy pracownicy „jak niewolnicy”

- Przyczepy kempingowe były brudne i pełne puszek po piwie. Nie pozwoliłbym w nich mieszkać nawet zwierzętom – tak kontroler belgijskiej Inspekcji Pracy opisał warunki, w jakich mieszkało czterech Polaków.

Przed sądem w Ostendzie rozpoczął się proces 71-letniego właściciela złomowiska ze starymi samochodami, opisuje dziennik „Het Laatste Nieuws”. P. C. oskarżony jest o „handel ludźmi” , a prokurator ze względu na wiek oskarżonego nie domaga się dla niego kary więzienia, ale wysokiej grzywny, przekraczającej 50 tys. euro.

Wyrok zostanie ogłoszony 20 listopada.

Prokuratura zainteresowała się 71-latkiem po tym, jak w kwietniu ubiegłego roku na terenie jego firmy natrafiono na dwie stare, brudne i zagracone przyczepy kempingowe, w których P.C. zakwaterował pracowników z Polski.

- W środku nie było ogrzewania, ani kuchenki. Jedynie w budynku właściciela mogli korzystać z łazienki, ale w trakcie weekendu budynek był zamknięty. Przez dwa dni w tygodniu ofiary nie miały więc dostępu do toalety – powiedział kontroler, cytowany przez „Het Laatste Nieuws”.

Także w trakcie przeprowadzonej kilka miesięcy później kontroli w przyczepach nadal mieszkali pracownicy. Sam oskarżony nie widział w tym nic złego. P. C. powiedział w sądzie, że nie zmuszał pracowników do tego, by mieszkali w przyczepach („mogli sobie pójść do hotelu”), a sam przez wiele lat mieszkał w podobnych warunkach.

- Życie w przyczepie kempingowej nie wydawało się mojemu klientowi czymś nienormalnym – tłumaczył 71-latka jego adwokat. – Społeczeństwo oczywiście inaczej na to patrzy i mój klient teraz to rozumie – dodał obrońca. Jednocześnie zapewnił, że obecnie pracownicy nie mieszkają już w przyczepach na terenie firmy.

 

20.10.2019 Niedziela.BE

(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie

Czekoladowy grzech

Zazwyczaj podobne myśli nachodzą mnie zaraz po Nowym Roku. Grudzień to miesiąc pełen pyszności i gdy się kończy, postanawiam przejść na dietę. Zakładam, że do wakacji letnich z pewnością osiągnę idealną wagę. Zazwyczaj dieta szybko się kończy (długo przed początkiem latem) a ja przez jakiś czas jestem rozczarowana tym, jak słaba jest moja silna wola, potem mi przechodzi… aż do kolejnego stycznia.

W tym roku nagle naszła mnie ochotę na dietę na początku października. Dlaczego? Nie wiem. Jak długo ta fanaberia potrwa? Nie mam pojęcia. Mam nadzieję, że zmiana czasu, może oznaczać faktyczną zmianę. Zobaczymy.

W każdym razie to nasunęło mi pomysł dzisiejszego tematu do naszej porannej kawy. Bo przecież wielu z nas wie, jak trudno jest pić kawę bez czegoś słodkiego do niej?

Na przeszkodzie dietetycznego sukcesu zawsze staje wiele pyszności. Jednak na ich czele za każdym razem znajduje się ta sama winowajczyni – czekolada.

A czy jest inne miejsce na świecie, w którym znajduje się tak wielkie nagromadzenie przepysznej czekolady niż Belgia? No dobrze, może jeszcze Szwajcaria, ale jednak już od bardzo dawna Belgia to centrum czekoladowego świata.

Dlaczego Belgijska czekolada jest najlepsza? Odpowiedź jest zadziwiająco prosta, ponieważ Belgowie do jej produkcji używają najwyższej jakości ziaren kakao.

Pisząc o belgijskiej czekoladzie (choć w zarysie) należy wspomnieć trzy osoby: Hermana Cortesa, króla Leopolda II oraz Jeana Neushaus. Każdy z nich odegrał istotną rolę w słodkiej opowieści.

Herman Cortes był hiszpańskim konkwistadorem i dzięki niemu czekolada trafiła do Europy. Pierwsze wzmianki o czekoladzie w Belgii pochodzą z roku 1635.

Opowieść o królu Leopoldzie II to czasy między rokiem 1835 i 1909. Władca ten poświęcił wiele czasu i sił na skolonizowanie Afryki. Dzięki kolonizacji Kongo stał się właścicielem plantacji kakaowca, do którego od tamtej chwili miał stały dostęp. Trzeci z panów odegrał równie ważną rolę w historii czekolady. Zanim opowiem o Jeanie Neuhaus wspomnę może krótko o jego dziadku. Był on aptekarzem i pragnąc, aby lekarstwa przez niego tworzone były nieco znośniejsze w smaku, pokrywał je cienką warstwą czekolady. To właśnie zainspirowało jego wnuka do zamknięcia w czekoladzie kremów, orzechów, karmelków i owoców. Tak zaczęła się historia pralinek. Pięknym zwieńczeniem tej części opowieści było stworzone przez żonę Neuhausa specjalne pudełko, w które pralinki były o tamtego czasu pakowane.

Powiadają, że mieszkaniec Belgii w ciągu roku zjada średnio aż 8 kg czekolady. Ciekawe, gdzie ja mieszczę się w tej średniej? Nie zmienia to faktu, że rocznie w Belgii produkuje się około 220 000 ton czekolady.

W Brukseli na każdym kroku znajdują się maleńkie czekoladziarnie oraz sklepy największych potentatów w branży. Każdy, będąc w stolicy Belgii, koniecznie musi skosztować czekolady i z pewnością zabrać ją ze sobą do domu. A wiedzą Państwo, w którym miejscu w Brukseli sprzedaje się najwięcej czekolady? Nie jest to sprawdzona wiadomość, ale ponoć jest to lotnisko Brussel International.

Belgijska czekolada to nie tylko smak, ale również prawdziwa sztuka. Na wystawach sklepów prezentowane są dzieła wykonane z tej słodkości. Nawet, jeśli nie lubi się czekolady, można nacieszyć nią oko.

No i jak powstrzymać się od jedzenia czekolady, gdy się o niej pisze i ciągle myśli? A może tym razem zrobię inaczej. Może całkowite odmawianie sobie tej przyjemności nie jest dobrym rozwiązaniem? Od czasu do czasu jeden kawałek nie zaszkodzi… prawda?

Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.

 

20.10.2019 Niedziela.BE

(as) 

 

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Kierowca Maserati stracił kontrolę nad pojazdem i wjechał w barierkę na wiadukcie. Dwie osoby w szpitalu, auto całkowicie zniszczone

W czwartek wieczorem kierowca samochodu sportowego Maserati stracił kontrolę nad pojazdem i wjechał w balustradę na Keizerviaduct w Gandawie. Na skutek uderzenia barierka spadła z wiaduktu na zaparkowany pod mostem samochód. Na szczęście samochód Maserati zdołał pozostać na moście.

Pojazd uderzył w barierkę tak mocno, że spadła ona na samochód zaparkowany w odległości 30 metrów od wiaduktu. Pojazd Maserati zdołał pozostać na wiadukcie – informuje VRT NWS. Gdyby spadł, możliwe, że wypadek skończyłby się znacznie bardziej tragicznie dla dwóch osób jadących pojazdem.

Tymczasem kierowca i pasażer zostali zabrani do szpitala, nie wiadomo jednak na ile ich stan jest poważny. Dziennik Het Laatste Nieuws informuje, że poza tym nikt nie został ranny. Nie jest jasne, jaka była przyczyna wypadku i czy kierowca jechał zbyt szybko.

Samochód, który kosztuje średnio od 100 000 do 150 000 euro, został całkowicie zniszczony.

 

19.10.2019 Niedziela.BE

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia, Asse-ter-Heide: 12-latka potrącona na przejściu dla pieszych

W czwartek rano 12-letnia dziewczynka została ranna w wypadku drogowym. Stała przy przejściu dla pieszych na Gentsesteenweg w Asse-ter-Heide, kiedy uderzył w nią jadący bez włączonych świateł samochód. Sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia.

Dziewczynka była w drodze do szkoły i czekała przy przejściu dla pieszych, kiedy nagle upadł jej na ulicę telefon. Kiedy schyliła się, aby go podnieść, została potrącona przez samochód.

„Samochód jechał bardzo szybko” - w rozmowie z Het Laatste Nieuws, przekazała matka dziecka, Kelly Moonen. „To jedyna rzecz, którą zapamiętała moja córka. Następnie sprawca się oddalił, ale inny kierowca, który nadjechał z drugiej strony, widział wypadek i się zatrzymał, aby udzielić mojej córce pomocy”.

Ranna 12-latka nie mogła poruszać nogami i została przewieziona na oddział intensywnej terapii w Asse. Obecnie dziewczynka jest poddawana szczegółowym badaniom. „Lekarze nie ustalili jeszcze jak poważne są obrażenia córki”.

Tuż po wypadku rozpoczęto poszukiwania sprawcy.

 

19.10.2019 Niedziela.BE

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed