Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Scena spłonęła, ale Tomorrowland się odbędzie
Polska: Nie żyje Joanna Kołaczkowska. „Dziękujemy Ci, Asiu”
Tragedia w Houtave. 20-letni motocyklista zginął w wypadku
Belgia: Oblał go „żrącą substancją”, bo... źle zaparkował
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (czwartek 17 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Dużo więcej miejsc w domach opieki niż w Polsce
Polska: Już tak łatwo nie kupisz. Dwa popularne leki przeciwbólowe tylko na receptę
Belgia: Tutaj cztery razy więcej wypadków hulajnóg elektrycznych!
Polska: „Źle zaczął i źle kończy”. Ostre komentarze po ułaskawieniu Bąkiewicza
Belgia, Antwerpia: Handlarz marihuaną skazany
Redakcja

Redakcja

Belgia: Nauczyciel z Limburgii walczy o tytuł najlepszego nauczyciela świata

Nauczyciel z prowincji Limburgia dotarł do finału konkursu, którego celem jest wyłonienie najlepszego nauczyciela świata. Koen Timmers uczy projektowania stron internetowych w De Verdieping Adult Education Centre w Heusden-Zolder, poza tym pracuje jako wykładowca w Instytucie Wyżej Edukacji PXL w Hasselt.

Koen Timmers jest jednym z 10 finalistów konkursu. Nagroda dla najlepszego nauczyciela zostanie wręczona w najbliższą niedzielę, podczas ceremonii w Dubaju. Wyróżnienie jest przyznawane co roku "wyjątkowemu nauczycielowi za wybitny wkład w swój zawód". Zwycięzca otrzyma milion dolarów (810 tys. euro).

To już drugi rok z rzędu, kiedy Timmers znalazł się w najlepszej pięćdziesiątce. Został nominowany przez grupę zagranicznych nauczycieli, którzy mieli okazję współpracować z nim podczas realizacji licznych projektów. Jest pierwszym Belgiem, któremu udało się wejść do pierwszej dziesiątki.

Nauczyciel z Limburgii uczestniczy obecnie w dwóch międzynarodowych projektach. Jeden polega na uczeniu za pośrednictwem Skype dzieci z afrykańskich obozów dla uchodźców, drugi – na tworzeniu platformy dotyczącej zmian klimatu, która skierowana jest do różnych szkół na świecie.

Timmers przekazał, że jeśli wygra, pieniądze przeznaczy na kolejne projekty edukacyjne. "Milion dolarów to bardzo dużo pieniędzy. Zawsze mówiłem, że chciałbym przekazać je na projekty edukacyjne na całym świecie. Sądzę, że mogę zrobić pewne wspaniałe rzeczy, które wzmocnią edukację".

 

17.03.2018 KK Niedziela.BE

 

 

Polska: Trzy miesiące od uruchomienia KREPTD – pierwsze firmy transportowe zawalczą o dobrą reputację

Z końcem ubiegłego roku w Polsce uruchomiony został Krajowy Rejestr Elektroniczny Przedsiębiorców Transportu Drogowego (KREPTD), w obliczu którego na znaczeniu zyskały kontrole dobrej reputacji przewoźników. Jej utrata to obecnie jedno z poważniejszych zagrożeń dla firm transportowych. O tym, jak zmiany w Ustawie o transporcie drogowym oraz uruchomienie rejestru wpłynęło na częstotliwość kontroli ze strony inspekcji, opowiada Mateusz Włoch – ekspert INELO.

Od wprowadzenia zmian w Ustawie o transporcie drogowym odnośnie postępowań o utratę dobrej reputacji przewoźników minął już ponad rok. Obecnie, nowym zasadom podlegają już wszystkie naruszenia popełnione w roku ubiegłym oraz te, do których dochodzi na bieżąco. W całej Europie za tego typu wykroczenia przedsiębiorcom grożą wysokie kary finansowe. W przypadku dużych podmiotów transportowych sankcje podczas jednej kontroli drogowej mogą sięgać 10 000 zł, a w przypadku kontroli w firmie nawet 30 000 zł. Dodatkowym zagrożeniem dla przedsiębiorstw jest możliwość utracenia dobrej reputacji, a tym samym konieczność zawieszenia działalności. W Polsce, zwiększyła się liczba takich postępowań od momentu, kiedy został uruchomiony Elektroniczny Przedsiębiorców Transportu Drogowego.

Za naruszenia i manipulacje popełniane na terenie całej Europy przewidziane są wysokie kary finansowe. Jednakże, okazuje się, że nawet one nie odstraszają przedsiębiorców, którzy podejmują ryzyko przekroczeń. Zdarza się, że zyski finansowe firmy przy stosowaniu nieuczciwych praktyk są dużo większe niż ewentualne kary. Przewoźnicy powinni jednak pamiętać, że jeśli dopuszczają się naruszeń mających poważny wpływ na bezpieczeństwo ruchu drogowego, odpowiednie organy mogą zdecydować nawet o zawieszeniu wykonywania przewozów dla części bądź wszystkich pojazdów, a wtedy też ich przychody będą równe zeru – wyjaśnia Mateusz Włoch z firmy INELO.

Co podlega kontroli i kiedy przewoźnik może utracić dobrą reputację?

Zgodnie z Ustawą o transporcie drogowym wystarczy chociażby jedno najpoważniejsze naruszenie, by uruchomić postępowanie o kontrolę dobrej reputacji przewoźnika. Najczęstszym przykładem takich nielegalnych praktyk jest jazda bez obowiązkowej karty kierowcy czy też posługiwanie się kartą innej osoby. Oprócz najpoważniejszych wykroczeń, GITD kontroluje również średnią liczbę poważnych i bardzo poważnych naruszeń z ostatniego roku w przeliczeniu na wszystkich zatrudnionych w przedsiębiorstwie kierowców. Wyliczenia dokonywane są według wzoru zamieszczonego w rozporządzeniu (UE) 2016/403:

3 PN/na kierowcę/na rok = 1 BPN
3 BPN/na kierowcę/na rok = uruchomienie krajowej procedury w sprawie oceny dobrej reputacji

(gdzie PN oznacza poważne naruszenie, a BPN bardzo poważne naruszenie).

Przy wyniku kontroli równym co najmniej dwóm bardzo poważnym naruszeniom przypadającym na kierowcę w ostatnim roku, część wypisów z licencji zostaje zawieszonych. W przypadku większych firm oznacza to przymusowy trzymiesięczny postój dla 20 proc. floty oraz brak możliwości wydania nowych wypisów przez kolejne 6 miesięcy. Straty finansowe wynikają z faktu, że pojazdy nie są wykorzystywane, a konieczne jest opłacenie za nie leasingu czy wypłacenie pensji dla kierowców – mówi Mateusz Włoch.

Co istotne, przy kontroli brane są pod uwagę nie tylko naruszenia wynikające z czasu pracy kierowców, ale także te związane z wymogami administracyjnymi. W przypadku rozpoczętego postępowania o utratę dobre reputacji, przewoźnik ma tylko 14 dni na przedstawienie wymaganej dokumentacji, w skład której mogą wchodzić między innymi następujące informacje:

  • liczba zatrudnionych kierowców i tych będących w dyspozycji w okresie ostatnich 3 miesięcy od dnia odebrania zawiadomienia,
  • skala prowadzonych operacji transportowych w okresie 3 miesięcy od dnia odebrania zawiadomienia,
  • potwierdzenie, że w przedsiębiorstwie podjęto działania mające na celu wdrożenie prawidłowej dyscypliny pracy lub wdrożono procedury zapobiegające powstawaniu naruszeń obowiązków lub warunków przewozu drogowego,
  • czy przedsiębiorca jest członkiem polskiej organizacji o zasięgu ogólnokrajowym zrzeszającej przewoźników drogowych, działającej od co najmniej 3 lat wraz z podaniem nazwy organizacji.

W praktyce, od uruchomienia KREPTD obserwujemy zwiększenie liczby kontroli dotyczących dobrej reputacji przewoźników. Dlatego warto, by przedsiębiorstwa transportowe jak najszybciej sprawdziły, czy nie występują u nich najpoważniejsze naruszenia oraz jaka jest średnia liczba bardzo poważnych naruszeń. W tym celu mogą skorzystać ze specjalistycznego oprogramowania do kontroli i rozliczania czasu pracy kierowców bądź usług firmy doradczej – doradza ekspert INELO.

Jak wskazuje ekspert, od tego roku firmy transportowe w szczególności powinny pomyśleć o odpowiednich procedurach zapobiegających powstawaniu naruszeń. Dbałość o właściwą organizację pracy zmniejsza bowiem ryzyko kontroli w firmie, a ewentualne postępowania o wykroczenia z przeszłości zakończą się decyzją stwierdzającą nienaruszalność dobrej reputacji przewoźnika.

Wypowiedź: Mateusz Włoch z firmy INELO.


19.03.2018 NOZ/BE

 

Niemiecki Urząd Celny wziął na cel polskich przewoźników. Co grozi kierowcom w przypadku zatrzymania przez służby kontrolne?

Według danych Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców, od początku stycznia 2018 roku nastąpiły wzmożone kontrole drogowe polskich przewoźników w Niemczech. Zdaniem ekspertów OCRK, nasilone działania ze strony niemieckiego Urzędu Celnego (niem. Zollamt) spowodowane są m.in. planowanym wejściem w życie tzw. Pakietu Drogowego. Co grozi kierowcom w przypadku zatrzymania przez służby kontrolne?

W ramach natężonych kontroli, jakie odbywają się na terytorium Niemiec, służby celne zatrzymują do inspekcji transporty ciężarowe należące do polskich przewoźników. Jak wskazuje Łukasz Włoch, ekspert Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców, w wyniku działań niemieckiego Urzędu Celnego liczba kontroli wzrosła nawet o 200%. Z naszych doświadczeń wynika, że jeszcze do niedawna odbywały się średnio 3 rewizje drogowe w ciągu miesiąca. Jednak od początku roku nastąpił znaczący wzrost – w samym tylko lutym, otrzymaliśmy już 9 wniosków ze strony Urzędu Celnego z wezwaniem do przedstawienia stosownych dokumentów pracowniczych – tłumaczy Łukasz Włoch.

Dlaczego kontroli drogowych jest więcej?

Zdaniem eksperta OCRK, jedną z przyczyn zaistniałej sytuacji jest fakt, że przedstawiciele Urzędu Celnego zyskują kompetencje do zatrzymania i weryfikowania legalności zatrudnienia kierowców z krajów Unii Europejskiej. Niemiecki Zollamt szkoli coraz więcej swoich urzędników z zakresu przeprowadzania kontroli drogowych. Dotychczas na otrzymywanych przez nas pismach urzędowych z prośbą o udostępnienie dokumentów transportowych, powtarzały się stale te same nazwiska osób reprezentujących Urząd Celny. Od jakiegoś czasu zauważyliśmy jednak, że tendencja ta ulega zmianie i coraz większa liczba pracowników zyskuje uprawnienia do wykonywania tego typu czynności – dodaje Łukasz Włoch.

Zgodnie z opinią eksperta, wzmożone kontrole drogowe mogą również wynikać z ich stopniowego upowszechnienia się, a także faktu, że urzędnicy zdążyli już poznać mechanizmy funkcjonowania całego procesu. Dla przedstawicieli Urzędu Celnego przeprowadzenie kontroli staje się powoli zadaniem rutynowym. Odzwierciedleniem tego jest chociażby liczba szczegółowych zapytań, dołączonych do każdego wezwania. Dotychczas standardowo otrzymywaliśmy maksymalnie 10 pytań, jednak wraz z nowym rokiem średnia liczba wzrosła do około 20 – mówi ekspert. Według Łukasza Włocha może to oznaczać, że niemiecka instytucja przygotowuje się w ten sposób do masowych kontroli, które będą odbywać się regularnie po tym, jak zaczną obowiązywać zapisy Pakietu Drogowego, czyli propozycji Komisji Europejskiej regulujących działalność transportu w krajach UE.

Sankcje dla przewoźników

Aktualnie, gdy właściciel firmy odpowiadając na zapytania Urzędu Celnego nieprawidłowo określi strukturę należności z tytułu podróży służbowych, dana kwota może zostać uznana za zwrot kosztów delegacji i nie wliczać się w poczet płacy minimalnej. Krótko mówiąc, w takiej sytuacji dopłata do niemieckiej płacy może być zdecydowanie wyższa i kontrolujący stwierdzi naruszenie przepisów – wyjaśnia Łukasz Włoch. Tego typu sytuacje mogą okazać się bardzo kosztowne dla przedsiębiorców. Wedle strony niemieckiej, Urząd Celny ma prawo nałożyć karę w wysokości do 500 000 euro za nieprawidłowości związane z naliczaniem wynagrodzenia minimalnego. Po wejściu w życie nowych przepisów egzekwowanie prawa może stać się jeszcze bardziej uciążliwe dla przedsiębiorców niż jest obecnie – dodaje Łukasz Włoch.

Jak wygląda standardowa inspekcja drogowa wykonywana przez niemiecki Urząd Celny?

Po kontroli pojazdu, przedstawiciel Urzędu Celnego wysyła do przedsiębiorcy prośbę o udostępnienie przetłumaczonych na język niemiecki lub angielski dokumentów m.in.: umowy o pracę, ewidencji czasu pracy, na podstawie której zostało wyliczone wynagrodzenie, potwierdzenia odebrania przez pracownika wynagrodzenia, nazwy firm oraz adresy zleceniodawców, a także odczytów z kart kierowców. W piśmie przesłanym przez urząd musi znaleźć się podstawa prawna, na której opiera się wezwanie, a także data, do której podmiot zobowiązany jest do udzielenia pisemnej odpowiedzi. Najczęściej wraz z dokumentami wysyłane są również szczegółowe pytania, do których przedsiębiorca musi się ustosunkować.

 

Wypowiedź: Łukasz Włoch, ekspert Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców.

 


15.03.2018 NOZ/BE

 

Poczta Polska i Bank Pocztowy z MoneyGram – wysyłaj pieniądze do 200 krajów świata

Poczta Polska, Bank Pocztowy i MoneyGram, globalna firma specjalizująca się w przekazach pieniężnych uruchomiły usługę wysyłki pieniędzy z placówek pocztowych do ponad 200 krajów i terytoriów na świecie. Tym samym Grupa Poczty Polskiej stała się największym pod względem dostępności agentem MoneyGram w Polsce. W ciągu zaledwie kilku minut środki wysłane w gotówce lub z placówki Poczty Polskiej można odebrać w kraju przeznaczenia – w jednym z 350 000 punktów MoneyGram. Usługa pozwala także na wysłanie pieniędzy w placówce z rachunku bankowego prowadzonego w Banku Pocztowym.

Do niedawna Polska była uważana za „rynek odbiorcy”, co oznacza, że więcej przekazów pieniężnych było nadawanych do naszego kraju niż wysyłanych za granicę. Napływ migrantów zarobkowych ze wschodu, w tym w szczególności z Ukrainy, spowodował systematyczny, dwucyfrowy wzrost wysyłek rok do roku. Rosnące zainteresowanie przekazami pieniężnymi oraz wieloletnia, owocna współpraca skłoniły Pocztę Polską, Bank Pocztowy i MoneyGram do uruchomienia wysyłek w blisko 4700 placówkach pocztowych na terenie całego kraju.

- Dążymy do tego, by nasi klienci mieli do dyspozycji możliwie szeroki wachlarz nowoczesnych usług, zarówno pocztowych, jak i finansowych. W swojej ofercie mamy produkty bankowe i ubezpieczeniowe, a od teraz również możliwość nadania międzynarodowych przekazów MoneyGram na cały niemal świat w blisko 4 700 placówkach pocztowych. Dzięki naszej sieci jesteśmy praktycznie dostępni w każdym miejscu w kraju i to jest nasz ogromny atut i wygoda dla Klientów. Poczta Polska jest godnym zaufania i wiarygodnym partnerem, któremu Klienci bez obaw powierzają swoje pieniądze – mówi Grzegorz Kurdziel, członek Zarządu Poczty Polskiej.

- Bank Pocztowy w Polsce ze swoją ofertą dociera najbliżej Klientów. Teraz, dzięki rozszerzeniu współpracy z MoneyGram o możliwość wysyłki pieniędzy za granicę także z poziomu placówek Poczty Polskiej, ta bliskość Klientów nabiera nowego, transgranicznego znaczenia. Grupa Poczty Polskiej staje się tym samym największym w kraju agentem MoneyGram, a Bank Pocztowy udostępnia Klientom kolejne rozwiązanie – atrakcyjne także z punktu widzenia obywateli Ukrainy. Już dziś nasza oferta dla tej grupy Klientów jest konkurencyjna – dostępna jest strona www Banku Pocztowego w języku ukraińskim, ograniczyliśmy do jednego liczbę dokumentów wymaganych do otwarcia konta przez obywateli Ukrainy, udostępniliśmy dedykowany obsłudze w języku ukraińskim numer Contact Centre, a wkrótce w wybranych placówkach pojawią się znający także ten język doradcy Klientów – mówi Robert Kuraszkiewicz, Wiceprezes Zarządu Banku Pocztowego.

Oferta przygotowana przez Bank Pocztowy z myślą o obywatelach Ukrainy będzie dodatkowo promowana. Będą oni mogli na preferencyjnych warunkach cenowych wysyłać pieniądze na Ukrainę wygodnym przekazem MoneyGram z konta w ramach Programu „Premia za Transfer na Ukrainę”. Ponadto, informacje o ofercie Banku Pocztowego, Poczty Polskiej i MoneyGram pojawią się m.in. na bilbordach na trasie Ukraina-Polska, a w autokarach przemierzających tę trasę dystrybuowane będą ulotki w języku ukraińskim. Przeprowadzona zostanie także kampania online.

- W ostatnich latach obserwujemy systematyczny wzrost wysyłek o kilkadziesiąt procent rok do roku. Oprócz tradycyjnych korytarzy wysyłkowych jak Ukraina, Armenia czy Wielka Brytania, w zbliżonym tempie rosną również takie kraje jak Gruzja, Rosja, Mołdawia czy Białoruś. Prawie 2 lata temu wdrożyliśmy wysyłkę środków w 240 placówkach Banku Pocztowego. Sukces tego projektu skłonił nas do rozszerzenia dotychczasowej współpracy o wszystkie placówki i filie Poczty Polskiej oraz podniesienia limitu dla pojedynczej transakcji do 14 750 zł - powiedział Zbigniew Furmańczak, Dyrektor Regionalny MoneyGram na Rynki Wschodzące.

W placówkach Poczty Polskiej można wysyłać pieniądze w gotówce. Odwiedzając placówkę można również przekazem MoneyGram, w ramach jednej transakcji, wysłać środki do ponad 200 krajów i terytoriów z konta w Banku Pocztowym.

Dzięki współpracy z Pocztą Polską i Bankiem Pocztowym liczba lokalizacji, w których w Polsce dostępne są wysyłki międzynarodowych przekazów pieniężnych MoneyGram wzrosła z 2400 do ponad 7000 punktów.


16.03.2018 NAP/ZE

 

Subscribe to this RSS feed