Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Eksport w Regionie Stołecznym Brukseli spadł w zeszłym roku o 25%
Belgia: To sporo tańsze niż rok temu
Belgia: W tym regionie mieszkania droższe o 6%
Belgia: W Brukseli więcej zabitych na drogach
Belgia: Zeszły miesiąc drugim najcieplejszym czerwcem w historii pomiarów!
Niemcy: „Zmiany klimatyczne największym problemem społecznym”
Belgia: 7 lipca lekarze i dentyści będą strajkować
Słowo dnia: Hooimaand, juli
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 6 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Flandria: 1 na 4 miejsca w żłobkach nie jest wykorzystywane
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Studenci pielęgniarstwa zadowoleni z kierunku, który wybrali

Blisko 8 na 10 studentów pielęgniarstwa twierdzi, że cieszą się, że wybrali właśnie ten kierunek studiów - wynika z ankiety przeprowadzonej wśród około 1000 studentów przez Uniwersyteckie Centrum Pielęgniarstwa i Położnictwa Uniwersytetu w Gandawie oraz wydział psychologii tego uniwersytetu.

Ankieta została przeprowadzona podczas kryzysu koronawirusowego. Był to czas próby dla wielu studentów pielęgniarstwa, którzy zdobywali doświadczenie zawodowe w tych wyjątkowo trudnych okolicznościach.

- Najlepiej rozpocząć kurs pielęgniarski ze względu na wewnętrzne zainteresowanie tym zawodem. Względy ekonomiczne i bezpieczeństwo pracy nie wystarczą. Uczniowie zmotywowani tymi czynnikami są bardziej skłonni do rezygnacji - twierdzi Veerle Duprez z Wydziału Pielęgniarstwa na Uniwersytecie w Gandawie.

Z badania wynika, że połowa ankietowanych studentów była bardzo entuzjastycznie nastawiona do doświadczenia zawodowego, które zdobyli podczas kryzysu.



16.06.2020 Niedziela.BE

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Badane będą wszystkie osoby, które miały kontakt z nosicielem COVID-19

Wszystkie osoby, które miały bezpośredni kontakt z nosicielem koronawirusa, będą poddawane testom na obecność COVID-19. Celem jest wykrycie bezobjawowych przypadków zakażeń.

Belgijski instytut zdrowia Sciensano rozszerzył listę osób, które mogą zostać przetestowane. Najnowsze informacje opublikowano na następującej stronie internetowej: TUTAJ. Rząd chce w ten sposób wykryć pacjentów, którzy są zakażeni, ale przechodzą wirusa bezobjawowo.

Osoby, które miały bezpośredni kontakt z osobą zakażoną koronawirusem, otrzymają wiadomość tekstową z 12-cyfrowym kodem, który na spotkaniu z lekarzem ma potwierdzić, że dana osoba powinna zostać przebadana pod kątem COVID-19.

Nawet jeśli wynik testu będzie negatywny, dana osoba powinna spędzić w kwarantannie 14 dni.

 

16.06.2020 Niedziela.BE

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Historia: Krystyna Skarbek (1.05."1915"-15.06.1952) - ulubiona agentka Churchilla

Maria Krystyna Skarbek-Giżycka, Christine Granville, Pauline Armand czy Krystyna Giżycka to niektóre z imion, którymi posługiwała się Maria Krystyna Skarbek – polska agentka brytyjskiego wywiadu SOE czyli Kierownictwa Operacji Specjalnych. Odkryła datę ataku Niemców na ZSSR, a Churchill nazwał ją swoim ulubionym szpiegiem. "Christine miała więcej wstążek z odznaczeniami niż generał. Cechowała ją jakaś niezwykła magia, która odróżniała ją od innych osób, które spotkałam. Jej osobowość wydzielała jakąś magnetyczną siłę" - pisała o Krystynie Skarbek Madailene Masson, autorka biografii polskiej agentki SOE.

Urodziła się 1 maja 1908 roku w rodzinie zubożałego potomka arystokratycznego rodu – Jerzego Skarbka i jego żony Stefanii Goldfeder. Matka Krystyny, wywodząca się z bogatej rodziny żydowskich bankierów w posagu wniosła Skarbkowi ogromny majątek.

Przez długi czas prowadziła szczęśliwe, spokojne życie na wsi. Tam rozwijała swoje pasje – jazdę konną i wspinaczkę górską. Przełomowym momentem w jej życiu była śmierć ojca w 1930 roku. Po tym wydarzeniu przeprowadziła się z rodziną do Warszawy.

W wieku 25 lat Krystyna po raz pierwszy wyszła za mąż. Jej wybrankiem został Karol Gettlichaw. Ich małżeństwo trwało zaledwie 6 miesięcy. Po 5 latach po raz kolejny wzięła ślub, tym razem z podróżnikiem i pisarzem powieści dla młodzieży – Jerzym Giżyckim. To razem z nim wyjechała do Kenii gdzie Giżycki pracował jako dyplomata. Na wieść o wojnie przenieśli się do Francji, skąd Skarbek już sama (będąc w separacji z mężem) wyruszyła do Wielkiej Brytanii. Tam, wykorzystując swe przedwojenne koneksje, zgłosiła się do służby w agencji brytyjskiego wywiadu SOE, powołanej przez Winstona Churchilla do dywersji na niemieckich tyłach. Od tej chwili występowała jako Christine Granville.

Przyjmując nową tożsamość jako agentka, Krystyna odjęła sobie siedem lat i podawała odtąd za rok urodzenia 1915. Została skierowana na Węgry z zadaniem podjęcia pracy konspiracyjnej, którą wykonywała wspólnie z Andrzejem Kowerskim - przyjacielem jeszcze sprzed wojny. Z Budapesztu trzykrotnie odbyła podróż do okupowanej Polski konspiracyjnym szlakiem przez Słowację jako kurierka tatrzańska. Zbierała informacje wywiadowcze, które m.in. pomogły Churchillowi w uściśleniu przewidywanego terminu niemieckiej inwazji na ZSRR.

W czerwcu 1940 r. Krystynie udało się odwiedzić w Warszawie matkę, ale nie przekonała jej do ucieczki z okupowanej Polski. Stefania Skarbek zginęła w warszawskim getcie. W stolicy nawiązała kontakt z dowódcą organizacji wywiadowczej „Muszkieterzy”, Stefanem Witkowskim. Organizacja ta była oskarżana o kolaborację z Niemcami, co przełożyło się na jej wizerunek i zaważyło po wojnie na dalszych losach. Mimo to Skarbek zdobyła szczegółowe informacje o: stacjonowaniu i wyposażeniu wojsk niemieckich, ujawniła dane o okrucieństwie hitlerowców wobec ludności cywilnej, uzyskała dowody na temat wykorzystania polskich fabryk na potrzeby niemieckiego przemysłu zbrojeniowego.

W Warszawie Krystyna Skarbek poznała w tym czasie swojego kolejnego towarzysza, Włodzimierza Ledóchowskiego. To z nim przekraczała polską granicę jeszcze kilkakrotnie, lecz raz o mały włos nie skończyło się to tragicznie dla agentki. Podczas szmuglowania tajnych dokumentów kochankowie zostali zatrzymani przez dwóch słowackich policjantów. Krystyna od razu postanowiła na postawić na pierwszym planie swoją urodę, aby umiejętnie oczarować jednego z policjantów. Zerwała „diamentowy” naszyjnik, a gdy policjanci zaczęli zbierać rozsypane kamienie, szpiedzy rzucili się do ucieczki. Gdy funkcjonariusze się zorientowali, że to nie są kamienie szlachetne, otworzyli ogień do uciekinierów, ale para była już tak daleko, że kule ich nie dosięgnęły. Szpiedzy mieli szczęście w nieszczęściu, porzucone dokumenty bowiem trafiły w ręce Niemców.

Po przystąpieniu Węgier do koalicji państw faszystowskich, w styczniu 1941 roku Skarbek i Kowerski zostali pojmani przez Gestapo. Dzięki niezwykłej inwencji oraz zachowaniu zimnej krwi Krystyny para została wypuszczona.

Krystyna zaczęła udawać bardzo złe samopoczucie, opluła oficera prowadzącego krwią (przegryzła sobie język), mówiąc, że jest śmiertelnie chora na gruźlicę. Po przebadaniu Krystyny lekarz zauważył ślady choroby na jej płucach. Tak naprawdę były to powikłania po niegroźnej chorobie z okresu przedwojennego, ale idealnie użyła tego blefu, aby oswobodzić siebie oraz Kowerskiego, którego również uznano za chorego. Po tym incydencie Krystyna musiała zmienić tożsamość, ponieważ niemiecki wywiad miał już sporo informacji o jej agenturalnej działalności. Otrzymała nazwisko Christine Granville i posługiwała się nim aż do śmierci. W tych dokumentach widnieje błędna data urodzin – 1915 rok. Ta sama data została wyryta na nagrobku.

Już podczas wojny krążyły legendy o fantazji i brawurze Krystyny. Gdy przeprowadzała czeskich oficerów z Węgier do Jugosławii z powodu awarii samochodu, którym jechali, zostali skontrolowani przez niemiecki patrol. Krystyna nie straciła głowy, przedstawiła fałszywe dokumenty i jeszcze namówiła Niemców do przepchnięcia samochodu, który utknął na drodze, przez granicę.

Następnym miejscem, gdzie miała się udać para agentów, był Kair. Potrzebowali jednak specjalnych wiz, trudnych do zdobycia. Jednak – czy dla Krystyny było to naprawdę trudne? Dzięki – ponownie – jej niezwykłej urodzie i talentowi do nawiązywania romansów zdobyła wymagane pozwolenia od ówczesnego francuskiego konsula. Zajęło jej to ponoć tylko 2 godziny.

Niestety, po przybyciu do Kairu okazało się, że przez nacisk polskich władz (uważały, że Skarbek kolaborowała z Niemcami) brytyjski wywiad przestał być zainteresowany jej usługami. Dopiero gdy Patrick Howarth objął stanowisko koordynatora SOE, Christine Granville powróciła do służby.

W lipcu 1944 r. Krystynę zrzucono na spadochronie do francuskich partyzantów w południowej Francji, gdzie m.in. zorganizowała wykupienie z rąk gestapo kilku aresztowanych szefów siatki dywersyjnej "Jockey". Od teraz nazywała się Pauline Armand. Współtworzyła akcje dywersyjne mające na celu zniszczenie niemieckich składów amunicji oraz ograniczenie mobilności wojsk niemieckich poprzez wysadzanie mostów. Dzięki umiejętności persfazji skłoniła do dezercji około 2000 Polaków, siłą wcielonych do Wehrmachtu.

Tam poznała Francisa Cammaertsa, który oczywiście również był jej kochankiem. Gestapo wyznaczyło nawet nagrodę za jej głowę, ale to nie wystraszyło Krystyny. Wykonała niezwykle brawurową akcję ratunkową odbicia swojego przyjaciela. Cammaerts został złapany przez Niemców i osadzony w gestapowskim więzieniu w Digne razem z dwoma swoimi współagentami. Jedyną osobą, która podjęła się niemożliwego uwolnienia Cammaertsa była oczywiście Krystyna.

Podobno oświadczyła lokalnemu dowódcy gestapo, że jest siostrzenicą brytyjskiego generała Montgomery'ego, i że za uwolnienie aresztowanych gwarantuje gestapowcowi życie po wkroczeniu aliantów oraz pokaźną kwotę 2 milioów funtów łapówki. Następnego dnia Brytyjczycy zrzucili pieniądze z dopiskiem: Skoro prosi, to pewnie są jej potrzebne!

Niemiec uwierzył w jej słowa, uwolnił więźniów, a nawet dał pistolet i samochód, którym przejechali na drugą stronę frontu, do aliantów. Tego samego dnia więźniowie odzyskali wolność, a radio BBC nadało specjalny komunikat: „Félicitations à Pauline” („Gratulacje dla Pauline”).

W końcu sierpnia 1944 roku, gdy w Warszawie trwało powstanie, Krystyna dotarła do Londynu. Wielokrotnie składała prośby o przerzut do Polski, ale zawsze spotykała się z odmową.

W kwietniu 1945 roku udaje się do Kairu. Tam została zdemobilizowana przez rząd brytyjski i tym samym zakończyła swoją karierę jako szpieg. Nie miała obywatelstwa brytyjskiego i podzieliła rozczarowania innych Polaków, którzy podczas wojny walczyli w Anglii. Dostała odprawę w wysokości 100 funtów (średnia roczna utrzymywała się na poziomie 3000 funtów) i osobiste podziękowanie Churchilla, który nazywał ją "swoim ulubionym wywiadowcą". Krystyna Skarbek została odsunięta i zapomniana.

Krystyna, która rozwiodła się z Giżyckim w sierpniu 1946 r., mimo swoich zasług i odznaczeń - Virtuti Militari, Krzyż Wojenny ze Srebrnym Otokiem, Gwiazda Wojny 1939-1945, Gwiazda Afryki, Gwiazda Włoch, Medal za Wojnę 1939-1945 i przyznany w 1947 roku przez króla Jerzego VI Medal Jerzego i Order Imperium Brytyjskiego - miała trudności ze znalezieniem pracy w Anglii.

Pracowała jako pokojówka w hotelu, telefonistka, sprzedawczyni w londyńskim domu towarowym Harrods i wreszcie jako stewardessa na statkach pasażerskich "Rauhine" i "Winchester Castle" na linii Anglia-Afryka Południowa. W tym okresie poznała zdemobilizowanego z Navy Intelligece Division (NID) Iana Fleminga, z którym miała trwający blisko rok romans. Prawdopodobnie to właśnie ją Fleming opisał tworząc postać Vesper Lynd w swej pierwszej powieści o Jamesie Bondzie - "Casino Royale".

Podczas pracy na statku Skarbkówna poznała też stewarda, Dennisa Muldowneya, którego jej przyjaciele opisywali jako człowieka pełnego kompleksów, bardzo samotnego, którym Krystyna opiekowała się ze współczucia. 15 czerwca 1952 r., w czasie pobytu na lądzie, w podlondyńskim hotelu "Shelbourne" w Kensington zakochany w Krystynie steward Muldowney pchnął ją nożem, po odrzuceniu przez nią oświadczyn.

Krystyna zmarła w szpitalu, a zabójca został schwytany i skazany na śmierć. Po aresztowaniu poprosił policję o szybką egzekucję, "by mogli się połączyć w zaświatach". Okoliczności śmierci Skarbkówny nie zostały do końca wyjaśnione, wątpliwości obserwatorów budziły niektóre szczegóły procesu zabójcy, a także fakt, że został powieszony wyjątkowo szybko.

Według wielu głosów związanych z kinematografią, to właśnie działalność Skarbek inspirowała później twórce scenariusza do słynnego Bonda.

10 maja 2013 na londyńskim cmentarzu Kensal Green St. Mary, staraniem Polish Heritage Society, grób Krystyny Skarbek został odrestaurowany i zabezpieczony na przyszłość.

Zobacz opis w portalu Wikipedia.org - TUTAJ.

 

16.06.2020 Niedziela.BE // źródło - Polonijna Agencja Informacyjna, pai.media.pl/historia_kultura_artykuly.php?id=266 // foto: Krystyna Skarbek (1 May 1915 – 15 June 1952), a Polish Special Operations Executive (SOE) and Secret Intelligence Service (MI6) agent in Great Britain during World War II. // fot. Wikipedia.org

(kmb/media/pai/Polska)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Historia: Polacy pod Saragossą 15 czerwca 1808 - Bitwa napoleońska z udziałem wojsk Księstwa Warszawskiego

15 czerwca 1808 r., u bram Saragossy stanęły wojska francuskie. Rozpoczynała się jedna z najbardziej legendarnych bitew epoki napoleońskiej. W pierwszym i drugim oblężeniu tego miasta walczyli Polacy.

Epoka napoleońska wywarła wielki wpływ na polską kulturę. Przez ostatnie dwieście lat epopeja Legionów, wojsk Księstwa Warszawskiego i legenda ich dowódców stanowiły inspirację dla pisarzy, malarzy i historyków. Szczególnym przykładem są wydarzenia z odległej Hiszpanii, która w latach 1808–1809 stała się głównym polem bitwy pomiędzy dążącym do europejskiej hegemonii Napoleonem a jego przeciwnikami.

„Jako oficer wojsk francuskich uczestniczyłem w oblężeniu Saragossy. W kilka dni po zdobyciu miasta, zapuściwszy się w dość odległą dzielnicę, zwróciłem uwagę na niewielki ładnie zbudowany domek, którego, jak mi się zrazu zdawało, Francuzi nie zdążyli jeszcze splądrować” – słowa, którymi rozpoczyna się słynna powieść Jana Potockiego „Rękopis znaleziony w Saragossie”, odnoszą się do dwóch oblężeń stolicy Aragonii, w których wzięli udział Polacy. Ostatnie zdanie dotyczące grabieży i niszczenia tego miasta jest świadectwem ogromnej brutalności, jakimi obie strony wykazały się podczas walk o Saragossę.

W 1807 r. częściowo spełniły się polskie sny o niepodległości. Powstanie Księstwa Warszawskiego było świadectwem klęski niektórych wrogów Napoleona. Wciąż jednak jego najpotężniejszym adwersarzem pozostawała Wielka Brytania. Połączone floty Hiszpanii i Wielkiej Brytanii dzięki zwycięstwu pod Trafalgarem pokrzyżowały plany inwazji Francji na Wyspy Brytyjskie. Napoleon potrzebował więc sojuszu wymierzonego w Wielką Brytanię. Kartą przetargową w kontaktach z Hiszpanią była sprzymierzona z Brytyjczykami Portugalia. W zamian za obietnicę otrzymania części terytoriów i kolonii portugalskich Hiszpania wsparła atak Francji. Już pod koniec listopada 1807 r. wojska francuskie dotarły do Lizbony. Jednocześnie Napoleon wzmacniał swoje wpływy wojskowe w Hiszpanii, obsadzając kluczowe twierdze i miasta.

W marcu 1808 r. wojska hiszpańskie zajęły Madryt. 5 maja cesarz zmusił Karola IV i jego syna Ferdynanda do zrzeczenia się wszelkich praw do tronu Hiszpanii. Już trzy dni wcześniej obsadzony przez zwolenników Francji parlament zatwierdził brata cesarza Józefa Napoleona jako nowego władcę Królestwa Hiszpanii. W odpowiedzi na narzucenie przez faktycznych okupantów nowego władcy Hiszpanie stanęli do walki. 2 maja w Madrycie wybuchło krótkie, brutalnie stłumione powstanie Dos de Mayo. Brutalność wojsk francuskich upamiętnił na swoich obrazach Francisco Goya, jednak już wcześniej legenda wydarzeń Dos de Mayo odbiła się szerokim echem we wszystkich zakątkach Hiszpanii, stanowiąc podstawę do rozwoju antyfrancuskiego ruchu partyzanckiego. Tym samym Hiszpania stała się kolejnym frontem wojen napoleońskich.

Do stłumienia ruchu niepodległościowego Napoleon potrzebował sojuszników, m.in. wojsk Księstwa Warszawskiego. Te jednak wiosną 1808 r. były nieprzygotowane do konfliktu. Napoleon miał jednak u swojego boku elitarną szlachecką jednostkę złożoną z Polaków. W 1. Pułku Szwoleżerów-Lansjerów Gwardii Cesarskiej służyli m.in. młodzi polscy arystokraci; Tomasz Łubieński, Wincenty Krasiński i Jan Kozietulski. Mimo służby na żołdzie Francji pułk wyróżniał się mundurami wzorowanymi na noszonych przez Kawalerię Narodową przed 1794 r.

Najważniejszą polską formacją w Hiszpanii miała być jednak Legia Nadwiślańska dowodzona przez płk. Józefa Chłopickiego. Powstała w marcu 1808 r. na bazie Legii Polsko-Włoskiej. Większość z pięciu tysięcy trzech pułków Legii stanowili żołnierze pochodzenia chłopskiego lub drobnoszlacheckiego. Legia wkroczyła do Hiszpanii w trzech etapach w połowie czerwca 1808 r. i natychmiast skierowała się na Saragossę. Po drodze polscy lansjerzy walczyli z oddziałami aragońskimi stawiającymi zacięty, lecz krótkotrwały opór.

Niemal natychmiast po wkroczeniu do Hiszpanii Polacy zetknęli się z brutalnymi realiami wojny partyzanckiej, w której bez pardonu mordowano pojmanych żołnierzy oraz wspierających ich cywilów. Wspomnienia polskich żołnierzy pełne są opisów egzekucji i porzuconych na szlakach okaleczonych ciał. „Nie masz pastwienia się i tortur, których by się na jeńcach francuskich nie dopuścili, nie masz swawoli i rozpusty, której by żołnierz francuski w Hiszpanii nie dopełnił” – pisał jeden z polskich poruczników. Sumienia polskich żołnierzy i oficerów oraz ich ukryte sympatie wobec Hiszpanów walczących o własną suwerenność sprawiały, że wielokrotnie odmawiali wykonywania rozkazów szczególnie niezgodnych z polskim etosem wojskowym. Zarazem od pierwszych dni wojny uchodzili za żołnierzy wyjątkowo odważnych i wzbudzających strach wojsk powstańczych.

W poszczególnych miastach i regionach Hiszpanii powstawały samodzielne władze wojskowo-cywilne nazywane „juntas”. Asturia po wygnaniu francuskiego gubernatora wypowiedziała wojnę Napoleonowi. Nieco później Kadyks ogłosił się republiką i uchwalił własną konstytucję. Na czele wojsk mających bronić Saragossy stanął pochodzący ze starej aragońskiej rodziny arystokratycznej gen. José de Palafox y Melzi. Saragossa była dla niego wymarzonym miejscem do obrony. Była miastem typowym dla Hiszpanii; pełnym wąskich uliczek oraz łatwych do ufortyfikowania klasztorów. Hiszpanie wykorzystali opóźnianie marszu wojsk francuskich przez partyzantów do wzniesienia bastionów wzmacniających zaniedbane mury miejskie.

Francuzi, stanąwszy pod Saragossą, wysłali do obrońców poselstwo proponujące honorową kapitulację. Odpowiedź dowódcy przeszła do historii: „Walka na noże”. Mimo to dowodzący armią cesarską gen. Charles Lefebvre-Desnouettes próbował zdobyć miasto z marszu. Zadanie pierwszego szturmu przypadło m.in. polskim lansjerom. Wraz z piechotą wdarli się do miasta i doszli aż do położonego w jego śródmieściu Plaza de Toros. Zagrożeni odcięciem w wąskich uliczkach i ostrzeliwani z dachów wycofali się. Francuscy dowódcy zdecydowali się więc na rozpoczęcie oblężenia. Ich siły były jednak za słabe, aby całkowicie odciąć miasto i zapobiec przedostawaniu się posiłków organizowanych przez Palafoxa. Planowano również rajdy na okoliczne miasteczka mogące stanowić wsparcie dla obrońców Saragossy. Do niedalekiej Epili skierowano oddziały Chłopickiego. Mimo znaczącej przewagi Hiszpanów płk Chłopicki zdecydował się na atak na przygotowane do bitwy oddziały regularnej armii hiszpańskiej. Bitwę rozstrzygnął błyskawiczny atak polskiej piechoty wspieranej przez kawalerię. Hiszpanie stracili ok. sześciuset żołnierzy.

Mimo tych zwycięstw do miasta wciąż przedzierały się oddziały hiszpańskie, często wyposażone w artylerię. W odpowiedzi Francuzi prowadzili zmasowany ostrzał miasta, szczególnie najważniejszych bram, z których wychodziły „wycieczki” obrońców. Bohaterstwo żołnierzy i zwykłych mieszkańców Saragossy pokazuje zachowanie 22-letniej Marii Agustiny d’Aragón. Dziewczyna przynosiła żywność obrońcom jednej z bram. Gdy dotarła na miejsce, zastała szaniec zasłany ciałami obrońców. W dłoni jednego z artylerzystów wciąż płonął lont. Odpaliła nim działo, a wystrzał zdziesiątkował nacierającą kolumnę Francuzów. Tego dnia Francuzi tylko na jednym odcinku oblężenia stracili dwustu żołnierzy. Jednym z niewielu sukcesów wojsk cesarskich było zdobycie przez żołnierzy Chłopickiego klasztoru św. Józefa położonego poza murami miasta.

Przełomem w bitwie miały być prowadzone prace saperskie, których celem było zniszczenie najsłabszych części murów i przeprowadzenie generalnego szturmu. Pod koniec lipca, gdy prace były na ukończeniu, oblegający miasto wysłali kolejne poselstwo. Odpowiedź Palafoxa była jednoznaczna: „Będziemy się bronić przy pomocy strzelb, lanc, pistoletów i kamieni”. 4 sierpnia ostrzał artyleryjski dokonał czterech wyłomów w murach. Na wąskich uliczkach i placach rozpoczęły się walki o każdy zaułek. Do wnętrza wdarły się m.in. oddziały Chłopickiego. Sam pułkownik został ranny w nogę i osłaniany przez swoich piechurów wycofał się z miasta.

Najważniejsze budynki, głównie zabudowania klasztorne, wielokrotnie przechodziły z rąk do rąk. 2 Pułk Legii Nadwiślańskiej zajął żeński klasztor Santa Engrácia. Wiele z kobiet popełniło samobójstwo. Wydarzenia te znalazły swoje odbicie na kartach „Popiołów” Stefana Żeromskiego: „Z rozwartych jam w rozpękłych ścianach wypadały coraz to nowe szeregi wystrojonych świątecznie; rzucały się na napastników ze ślepym męstwem. Zamordowano ich bagnetem i zepchnięto do wspólnego z tamtymi grobu. Piechota polska wtargnęła w wyłomy klasztoru. Depcąc ranionych i konających, biegnąc po gzymsach obok piwnic pełnych konania, zbroczeni krwią, w poszarpanych ubraniach, z lufami lepkimi i ociekającymi, chyżo wypadli wreszcie na pierwszy plac. Engrácia! Nareszcie włamali się do tego wściekłego miasta!” – czytamy w rozdziale „Siempre heroica”.

Tego dnia straty po obu stronach wyniosły tysiące zabitych i rannych. Wojska cesarskie zajęły ok. trzech czwartych miasta. Siły obu stron były na wyczerpaniu. Mimo wszystko Hiszpanie nie stali na straconych pozycjach. Do miasta zbliżały się posiłki prowadzone przez Palafoxa, który opuścił miasto przed szturmem. 9 sierpnia jego atakowany przez Polaków konwój złożony z czterech tysięcy żołnierzy i kilkuset wozów z zaopatrzeniem wszedł do kontrolowanej przez obrońców części miasta, wzmacniając morale obrońców. Do Francuzów dotarły wieści o klęsce ich wojsk pod Bailén w Andaluzji i cofaniu się wojsk Joachima Murata na północ. 13 sierpnia oblężenie zwinięto. Jego ostatnim akordem było wysadzenie klasztorów i murów obronnych przez saperów z Legii Nadwiślańskiej. W trakcie bitwy i odwrotu na północ Legia straciła ok. tysiąca żołnierzy. Straty francuskie były blisko czterokrotnie większe.

Napoleon planował już nową kampanię, która miała złamać opór Hiszpanów. Jej najbardziej legendarnym epizodem stała się szarża pod Somosierrą. Kolejny dramat Saragossy rozpoczął się w grudniu 1808 r. Ponownie na czele obrony stanął gen. Palafox. Tym razem jego siły były większe i lepiej przygotowane. Groźniejszy był jednak przeciwnik, czyli wojska francuskie i Księstwa Warszawskiego. Ponownie o losach bitwy miały zadecydować walki uliczne. W ciągu dwóch miesięcy walk zginęło i zostało rannych ok. 34 tys. cywilów i 15 tys. żołnierzy hiszpańskich. Populacja miasta spadła z ponad 55 do 15 tys. mieszkańców. Do niewoli wzięto 12 tys. wycieńczonych obrońców. Straty polskie i francuskie wyniosły ok. 10 tys. żołnierzy.

„Złowroga masa trumien zapełniała przedsionek kościelny i boczne nawy, posadzki głównej nawy nie było widać pod czarnymi postaciami pochylonymi w modlitwie, których łkanie mieszało się z monotonnymi modlitwami księży. Spostrzegłem tam, klęczących niedaleko wielkiego ołtarza kilku żołnierzy francuskich. Dym kadzideł i niezliczona ilość świec podnosił się z wolna pod sklepienie podziurawione naszymi kulami” – pisał jeden z polskich oficerów.

Polskie oddziały spędziły w Hiszpanii kolejne kilkanaście miesięcy. Napoleon wycofał je dopiero w ramach przygotowań do wojny z Rosją w 1810 r. Część pozostała tam na zawsze i ożeniła się Hiszpankami, rezygnując z kariery w wojsku Napoleona.

Zobacz opis pierwszego oblężenia Saragossy w portalu Wikipedia.org - TUTAJ.

 

16.06.2020 Niedziela.BE // źródło - Polonijna Agencja Informacyjna, pai.media.pl/historia_kultura_artykuly.php?id=268 // foto: Oblężenie Saragossy według J. Suchodolskiego // fot. Wikipedia.org

(kmb/media/pai/Polska/Hiszpania)

 

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed