Główna siedziba sieci odzieżowej Brooklyn w Harelbeke (Flandria Wschodnia) doszczętnie spłonęła. Pożar zniszczył całą letnią kolekcję, która była przechowywana w magazynie.

Pożar w Stasegem (Harelbeke) wybuchł w środę wieczorem, około godziny 21:30. Płomienie szybko objęły cały dach. Dym był widoczny z odległości wielu kilometrów.

Strażacy starali się ugasić pożar i zapobiec rozprzestrzenieniu się ognia na sąsiednie budynki. Ogłoszono najwyższy stan zagrożenia i nakazano mieszkańcom okolicy trzymanie okien i drzwi zamkniętych. Z powodu robót drogowych wozy strażackie miały utrudniony dostęp do budynku. Gmach został doszczętnie zniszczony, ale udało się ocalić okoliczne budynki.

„Wraz żoną uczestniczyłem w spotkaniu, kiedy otrzymałem telefony od moich rodziców i dzieci. Mieszkamy naprzeciwko tego budynku, więc dzieci popadły w panikę. Letnia kolekcja spłonęła (…). Niemniej jednak, nasze sklepy pozostaną otwarte, a kopie zapasowe administracji znajdują się w innej lokalizacji” - skomentował właściciel sieci, Ubbe Descamps.

Nie wiadomo, jaka była przyczyna pożaru.

03.06.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

W środę wieczorem w Gandawie przeprowadzono ciche czuwanie w intencji 14-latki, która odebrała sobie życie po tym, jak padła ofiarą zbiorowego gwałtu. Na miejscu zjawił się też premier Belgii, Alexander De Croo.

Organizatorką cichego czuwania jest Jamila Channouf. „Chcę, aby rozpoczęto debatę na temat gwałtów i sytuacji ofiar, które często nie są słyszane” - mówiła kobieta, która uważa, że wykorzystanie seksualne wciąż jest tematem tabu.

„Kiedy ogłosiłam czuwanie, zgłosiły się do mnie ofiary przestępstw seksualnych, ich matki i ojcowie. Opowiedzieli mi swoje historię. Jest jasne, że sprawcy powinni podlegać surowszej karze. Rząd musi jasno pokazać, że takie przestępstwa nie będą tolerowane” - mówiła Channouf.

Kobieta sama ma 14-letnią córkę. „Jako kobiety i dziewczynki, nie powinnyśmy godzić się na ograniczenie naszej wolności (...)” - skomentowała organizatorka, podkreślając, że kwestie zwalczania przemocy seksualnej powinny stać się elementem szkolnej edukacji.

03.06.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

W ciągu prawie dwóch miesięcy belgijskie apteki sprzedały ponad 700 tys. szybkich testów na koronawirusa – poinformował Krajowy Związek Farmaceutów APB.

Szybkie testy antygenowe dostępne są w belgijskich aptekach na szeroką skalę od 6 kwietnia. Szybkie domowe testy są łatwe w użyciu, a wynik jest znany po około 15-30 minutach.

Są to jednak mniej dokładne testy, których nie powinno się stosować, kiedy zachodzi poważne ryzyko zakażenia. Jeśli więc ktoś ma objawy wskazujące na zakażenie, lub też kontaktował się dłużej z zakażoną osobą, to powinien zwrócić się do lekarza pierwszego kontaktu i umówić się na dokładniejszy test PCR – radzą eksperci.

Szybkie testy można jednak stosować w celach prewencyjnych. W trakcie niedawnej konferencji prasowej belgijskiego Centrum Kryzysowego, zajmującego się pandemią, zaapelowano, by sięgać po tego rodzaju testy np. przed spotkaniami z przyjaciółmi i rodziną.

- Zauważyliśmy ostatnio w aptekach, że wielu ludzi po raz pierwszy kupuje tego rodzaju testy. Dużo osób pyta też aptekarzy, jak je stosować. To pokazuje, że rząd słusznie postąpił rozpowszechniając tego rodzaju testy właśnie poprzez apteki – powiedział portalowi vrt.be przedstawiciel APB.

05.06.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Pandemia i wprowadzone obostrzenia uderzyła w wiele firm i branż. Ucierpiał także profesjonalny sport, w tym czołowe belgijskie kluby piłkarskie.

W minionym sezonie przychody profesjonalnych belgijskich klubów piłkarskich wyniosły 375,5 mln euro – wynika z raportu biura doradczego Deloitte. To wyraźnie mniej niż w okresie przed pandemią.

W związku z zagrożeniem ze strony nowego koronawirusa na pewien czas zawieszono rozgrywki, a kiedy je wznowiono mecze rozgrywano przy pustych trybunach lub z ograniczoną liczbą widzów. Oznaczało to dużo mniejsze przychody ze sprzedaży biletów i praw do transmisji telewizyjnych, opisuje portal vrt.be.

Według ekspertów Deloitte nadchodzące dwa sezony mogą być jeszcze gorsze. Analitycy tego biura przewidują, że dochody belgijskich klubów piłkarskich będą w nich o około 21-33% niższe niż przed pandemią. Oznacza to roczny spadek wpływów na poziomie od 80 mln do 120 mln euro.

Wpływy z gry w europejskich pucharach oraz z kontraktów sponsorskich nie powinny się jednak zmniejszyć, przewiduje Deloitte. Kluby mogą też dobrze zarobić na transferach. Pod tym względem miniony sezon był bardzo dobry. Belgijskie kluby sprzedały za granicę zawodników za łącznie 109 mln euro. To kilkakrotnie wyższa kwota niż wpływy z transferów w sezonie 2018-2019, poinformował portal vrt.be.

05.06.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)