Janusz Szymik pozwał kurię diecezji bielsko-żywieckiej i chce zadośćuczynienia za tuszowanie pedofilii. Mężczyzna opowiada, że był ofiarą księdza Jana W.

Pozew już został złożony w Sądzie Okręgowym w Bielsku-Białej. Janusz Szymik domaga się 3 mln zł od bielsko-żywieckiej kurii jako zadośćuczynienie za krzywdy, jakich doznał w dzieciństwie i za tuszowanie przez władze kościelne zgłaszanych przypadków pedofilii.

O swoim dramacie dorosły już mężczyzna w mediach mówił z trudem ale otwarcie. Janusz Szymik miał kilkanaście lat, gdy był ministrantem w parafii pw. Świętej Marii Magdaleny w Międzybrodziu Bialskim. W latach 1984-1989 był wykorzystywany seksualnie przez ówczesnego proboszcza Jana W.

„Gdybym miał dziś w przybliżeniu określić, ile ich mogło być, to myślę, że działo się to średnio dwa razy w tygodniu (poza tygodniami, kiedy ksiądz wyjeżdżał), od kwietnia 1984 r. do czerwca 1989 r., kiedy skończyłem 17 lat. Wydaje mi się, że mogło dojść do ok. 500 stosunków seksualnych. Zawsze organizował je ksiądz.” – opowiadał dziennikarzom Szymik.

Skazany ksiądz

Zaznaczmy, że ksiądz W. został skazany przez Watykan i decyzją Kongregacji Nauki Wiary od kilku lat przebywać ma w miejscu odosobnienia. Miał to być klasztor w województwie wielkopolskim, ale w połowie maja tego roku media ujawniły, że duchowny złamał postanowienia zwierzchników i bez ich zgody opuszczał jego mury.

Wróćmy jednak do pozwu. Szymik swoją krzywdę zgłaszał biskupowi bielsko-żywieckiemu, Tadeuszowi Rakoczemu. Pierwszy raz stało się to jeszcze w 1993 roku. Kolejne zgłoszenie miało miejsce w 2007 roku, ale dopiero w 2019 r. biskup zawiadomił Watykan.

Składając pozew Szymik i jego pełnomocnik powołują się na fakt, że biskup Rakoczy był przełożonym Jana W. i nie reagował na alarmistyczne zgłoszenia. Co więcej, sam biskup został ukarany przez Watykan za tuszowanie pedofilii.

Kara dla biskupa

Pod koniec maja Archidiecezja Krakowska poinformowała: „Działając na podstawie przepisów Kodeksu Prawa Kanonicznego i motu proprio papieża Franciszka Vos estis lux mundi, Stolica Apostolska - w następstwie formalnych zgłoszeń - przeprowadziła postępowanie dotyczące sygnalizowanych zaniedbań bp. Tadeusza Rakoczego w sprawach nadużyć seksualnych popełnionych przez niektórych duchownych wobec osób małoletnich".

Bp Rakoczy otrzymał zakaz uczestniczenia w jakichkolwiek celebracjach lub spotkaniach publicznych, nakaz prowadzenia życia w duchu pokuty i modlitwy, zakaz uczestniczenia w zebraniach plenarnych Konferencji Episkopatu Polski. Dodatkowo duchowny ma wpłacić „odpowiednią sumę” na rzecz Fundacji Świętego Józefa.


08.06.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(sc)

W ciągu dwóch tygodni flamandzkim szkołom przekazano milion szybkich, domowych testów na koronawirusa – poinformował Ben Weyts, minister edukacji w regionalnym rządzie Flandrii (północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii).

Szybkie testy można wykonywać samemu (np. w domu), ale ich wynik jest mniej dokładny niż w przypadku np. testów PCR. Nie powinno się ich stosować, kiedy zachodzi poważne ryzyko zakażenia (wtedy lepiej wykonać dokładniejszy test). Szybkie testy są łatwe w użyciu, a wynik jest znany po około 15-30 minutach.

Szybkie testy mogą być stosowane w celach prewencyjnych, by w przypadku bezobjawowego zakażenia wykryć je na wczesnym etapie. Właśnie w takim celu stosuje się je we flamandzkich szkołach. Do końca roku szkolnego pracownicy oświatowi będą co dwa tygodnie poddawani prewencyjnym testom.

Od wtorku także uniwersytety i uczelnie wyższe będą dostawać szybkie testy, dzięki którym pracownicy uniwersyteccy będą mogli regularnie sprawdzać, czy nie zarazili się koronawirusem. Na uczelnie wyższe trafić ma około 220 tys. takich testów.

Z ankiety przeprowadzonej na zlecenie ministerstwa wynika, że 85% nauczycieli wykonujących w domu szybkie testy deklaruje, że wpływają one pozytywnie na ich samopoczucie. Jednocześnie 98% z nich podkreśla, że mimo regularnego testowania się nadal przestrzega zasad bezpieczeństwa wprowadzonych w szkołach na czas pandemii.

08.06.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Kampania szczepień przeciwko koronawirusowi przebiega coraz sprawniej. W ubiegłym tygodniu podano aż 840 tys. dawek. To nowy rekord – poinformowały belgijskie władze.

- To efekt olbrzymiej mobilizacji – powiedziała Gudrun Briat, rzeczniczka prasowa Grupy ds. Szczepień (Taskforce Vaccinatie), działającej przy Centrum Kryzysowym (Crisiscentrum).

Obecnie szczepi się coraz młodsze osoby. Większość osób starszych dostała już jedną lub dwie dawki preparatu. W kategorii wiekowej 55-64 lata co najmniej jedną dawkę dostało 80% mieszkańców Belgii, a w kategorii wiekowej 45-54 lata odsetek ten wynosi 57%.

Także w nadchodzących tygodniach podawanych ma być wiele dawek, bo co najmniej 660 tys. tygodniowo – poinformowało belgijskie ministerstwo zdrowia.

Jak dotąd w Belgii pierwszą dawkę szczepionki na koronawirusa dostało prawie 5,2 mln osób – wynika z danych Państwowego Instytutu Zdrowia Sciensano. To 56% dorosłej populacji. Dwie dawki dostało już 2,6 mln mieszkańców Belgii, czyli około 28% dorosłych mieszkańców kraju ze stolicą w Brukseli.

Ze względu na nowy, bardziej zaraźliwy wariant indyjski koronawirusa do osiągnięcia tzw. odporności grupowej konieczne będzie zaszczepienie większej liczby osób niż początkowo zakładano, uważają eksperci z Grupy ds. Szczepień. – Minimalny odsetek zaszczepionych będzie musiał być nawet wyższy niż 70% - powiedziała Briat, cytowana przez dziennik „De Standaard”.

08.06.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Właściciel elektrycznej hulajnogi z brukselskiej gminy Evere odniósł oparzenia pierwszego stopnia po wybuchu baterii w urządzeniu. Do eksplozji doszło w mieszkaniu mężczyzny przy ulicy Leuvensesteenweg, gdzie hulajnoga się ładowała.

Brukselska straż pożarna poinformowała, że w ciągu 8 dni był to już czwarty tego rodzaju incydent. Do wybuchu doszło w minioną niedzielę, około godziny 5:00. Mężczyzna przebywał w domu i w porę zdołał wynieść hulajnogę do ogrodu, gdzie następnie ugasił pożar. Odniósł oparzenia 1 stopnia i otrzymał pomoc sanitariuszy na miejscu zdarzenia.

Rzecznik prasowy brukselskiej straży pożarnej, Walter Derieuw, poinformował, że to nie pierwszy taki incydent i w ciągu zaledwie ośmiu dni, czterokrotnie doszło do eksplozji baterii. Straż pożarna wzywa właścicieli hulajnóg do zachowania szczególnej ostrożności podczas ładowania urządzeń.

08.06.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)