Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Złodzieje ukradli z lasku... ławki!
Polska: Ile teraz zapłacimy za ciepło. Niektórzy nawet połowę więcej
Belgia: 14 handlarzy narkotyków złapanych w Brukseli Północnej
Polska: Nikotyna w górę. Jej amatorzy wkrótce dostaną po kieszeni
Temat dnia: Belgijscy naukowcy wykryli nową metodę leczenia sepsy!
Polska: Idą zmiany dla pacjentów. Zadzwoni sztuczna inteligencja i za karę „na koniec kolejki”
Słowa dnia: Middellandse Zee
Belgia: 382 aresztowania na festiwalu Tomorrowland!
Belgia: Policjanci ranni podczas interwencji w Hannut
Polska: RTD szybko zyskuje popularność. Ma gorszą pozycję niż piwo
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska. Biznes: Trwa rewolucja technologiczna w branży księgowej. Obowiązkowe e-faktury od 2023 roku jeszcze ten proces przyspieszą

Pandemia COVID-19 zmusiła księgowych i biura rachunkowe do szerszego korzystania ze zdobyczy technologii i wdrożenia programów do zdalnej i automatycznej pracy. Jak pokazują badania Ogólnopolskiej Sieci Certyfikowanych Biur Rachunkowych, księgowi postrzegają ostatnie miesiące jako czas rewolucji technologicznej w swojej branży, a automatyzacja i wdrożenie rozwiązań z zakresu sztucznej inteligencji jest w tej chwili kluczowym trendem, który przesądzi o być albo nie być biur księgowych. Ten proces dodatkowo przyspieszy jeszcze wdrożenie e-faktur, które od jesieni tego roku mają być dobrowolne, ale od 2023 roku będą już obowiązkiem.

– Biura rachunkowe są coraz bardziej innowacyjne. Pandemia wymusiła na nas stosowanie takich programów, które zastępują bezpośredni kontakt z naszymi klientami i ułatwiają nam pracę. To przekłada się na komfort: klient nie musi do nas przychodzić osobiście, wszystko załatwiamy zdalnie przez internet – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Ewa Woźniak z Biura Rachunkowego Info-Plus, zrzeszonego w Ogólnopolskiej Sieci Certyfikowanych Biur Rachunkowych (OSCBR).

Podobnie jak dla innych branż pandemia COVID-19 okazała się wyzwaniem dla księgowych i biur rachunkowych. Z jednej strony tarcze antykryzysowe i szybkie zmiany legislacyjne wprowadzane przez rząd wymusiły ciągłe aktualizowanie wiedzy z zakresu bieżących przepisów. Z drugiej strony kolejne lockdowny spowodowały konieczność ograniczenia bezpośrednich kontaktów z klientami. W tej sytuacji na wagę złota okazały się programy do zdalnej i automatycznej pracy.

– Konieczne okazały się narzędzia umożliwiające przesyłanie dokumentów księgowych między przedsiębiorcami a biurami rachunkowymi. Jednym z takich narzędzi jest mOrganizer, który pozwala np. zrobić smartfonem zdjęcie faktury i ją wysłać – mówi Witold Rapczyński z Biura Rachunkowego Pitcom, zrzeszonego w OSCBR.

Ogólnopolska Sieć Certyfikowanych Biur Rachunkowych, stworzona w 2017 roku, która w tej chwili zrzesza już blisko 2 tys. podmiotów, przygotowała raport pokazujący, że księgowi postrzegają ten i ubiegły rok jako czas rewolucji technologicznej w swojej branży. Deklaruje tak 93 proc. biur rachunkowych, które oceniają, że automatyzacja procesów, wprowadzenie systemów online i algorytmów sztucznej inteligencji to konieczność, która przesądzi o ich istnieniu na rynku. Jako kluczowe branża postrzega w tej chwili technologie umożliwiające zdalną współpracę z klientami oraz automatyzację, która upraszcza procedury i uwalnia nawet 40–50 proc. zasobów ludzkich od żmudnych i czasochłonnych czynności.

– Automatyzacja powoli wchodzi do branży i trzeba się do tego przystosować. To jest przyszłość biur rachunkowych, chociaż nic nie zastąpi człowieka. Automatyzacja ułatwia nam jednak pracę, uwalnia nas od rutynowych czynności. Księgowych, którzy dawniej wprowadzali dane i wklepywali dokumenty do komputera, dziś zastępują programy, które odczytują dokumenty i automatycznie wprowadzają do systemów księgowych – mówi Ewa Woźniak.

Takie narzędzia rozwija polski fintech CashDirector, który ma ambicję zrewolucjonizowania branży księgowej. Start-up wspierany m.in. przez EC Venture, Luma Ventures i TechStars dotąd zainwestował już w rozwój 4 mln euro, a do końca tego roku planuje przeznaczyć drugie tyle. W Polsce spółka wspólnie z mBankiem w ramach sieci OSCBR rozwija mOrganizer finansów, który pozwala przedsiębiorcom prowadzić nowoczesną księgowość w chmurze, z poziomu aplikacji mobilnej. Na polskim rynku ma on już ok 120 tys. użytkowników.

mOrganizer jest dostępny dla posiadaczy konta firmowego w mBanku w zakładce „Mój biznes”. Pozwala m.in. wykonywać smartfonem zdjęcia dokumentów czy faktur kosztowych i przesyłać je do Inboxa (narzędzia umożliwiającego elektroniczne przekazywanie faktur księgowym) oraz wystawiać faktury sprzedaży – szybko i z dowolnego miejsca. Najnowsza wersja mOrganizera ma też wiele dodatkowych funkcji, jak np. możliwość uzupełnienia danych firmy z poziomu smartfona przy pierwszym wystawieniu faktury.

Według CashDirector wszystkie biura rachunkowe, które korzystają dziś z mOrganizera, będą w pełni przygotowane na powszechne wdrożenie w Polsce elektronicznych faktur. Te już za dwa lata będą obowiązkowe dla rozliczeń między firmami. W 2018 roku – jak wskazują dane Eurostatu – korzystało z nich zaledwie 13 proc. polskich firm (i 18 proc. europejskich).

– E-faktury to pomysł Ministerstwa Finansów, który ma uszczelnić system podatkowy. W tej chwili jest na etapie projektu, ale już od 1 października tego roku ma wejść jako rozwiązanie dobrowolne. Natomiast od 2023 roku to rozwiązanie będzie już obowiązkowe i wówczas wszyscy podatnicy i przedsiębiorcy będą musieli korzystać z systemu e-faktur – mówi Katarzyna Świętochowska z Kancelarii Podatkowej Katarzyna Świętochowska, zrzeszonej w OSCBR.

– E-fakturowanie zmieni sposób pracy biur rachunkowych i sposób wystawiania faktur przez przedsiębiorców. To będzie duża zmiana, więc potrzebny jest też sprawny system, który ją umożliwi. Aby e-fakturowanie zaczęło działać, konieczny jest program, który będzie łączył się z centralnym serwerem, gdzie będą się znajdowały faktury – dodaje Witold Rapczyński.

Polski system e-faktur ma być wzorowany na rozwiązaniu włoskim. Dokument w formie elektronicznej będzie wystawiany i wymieniany za pośrednictwem Krajowego Systemu E-faktur, czyli scentralizowanej, rządowej platformy. Centralny Rejestr Faktur spowoduje, że nie trzeba będzie ich ręcznie wprowadzać do systemu, bo będzie można je importować i automatycznie księgować.

– Korzystanie z systemu e-fakturowania wpłynie bardzo korzystnie na zwrot VAT-u naliczonego dla podatnika. W tej chwili podatnik czeka na zwrot 60 dni, a jeśli podatnik będzie korzystał z e-faktury, ten czas skróci się do 40 dni – wyjaśnia Katarzyna Świętochowska. – Nie trzeba będzie wystawiać duplikatów faktur, bo wszyscy będą mogli się zalogować do systemu i w każdej chwili sprawdzić bądź pobrać daną fakturę. Nie ma możliwości, aby faktura po prostu zaginęła.

20.07.2021 Niedziela.BE // bron: Newseria // tagi: finanse, przedsiębiorcy, działalność gospodarcza, koronawirus, pandemia, prawo, automatyzacja, księgowość // mówi: Ewa Woźniak, Biuro Rachunkowe Info-Plus, firma zrzeszona w OSCBR / Witold Rapczyński, Biuro Rachunkowe Pitcom, firma zrzeszona w OSCBR / Katarzyna Świętochowska, Kancelaria Podatkowa Katarzyna Świętochowska, firma zrzeszona w OSCBR // fot. Shutterstock, Inc.

(sl)

Belgia: Dziś żałoba narodowa w Belgii [20 lipca 2021]

W Belgii trwa dziś żałoba narodowa. Król, premier oraz miliony zwykłych mieszkańców wspominają ofiary tragicznych powodzi z ubiegłego tygodnia.

W powodziach zginęło co najmniej 31 mieszkańców Belgii. Faktyczna liczba ofiar śmiertelnych może być dużo wyższa, gdyż nadal około 70 osób uznaje się za zaginione. Najbardziej ucierpiały tereny w pobliżu Liège.

Straty materialne są również olbrzymie. Powodzie dotknęły również inne kraje. Bardzo mocno ucierpiały Niemcy, także w Holandii doszło do znacznych zniszczeń.

Już kilka dni temu premier Alexander De Croo ogłosił 20 lipca dniem żałoby narodowej. O godz. 12:00 pamięć ofiar powodzi uczczono minutą ciszy. W głównych uroczystościach w Verviers uczestniczyli oprócz premiera m. in. król Filip, szef walońskiego rządu Elio Di Rupo i minister spraw wewnętrznych Annelies Verlinden.

- Powodzie spowodowały olbrzymie straty w naszych miastach i wioskach. Wielu ludzi w kilka godzin straciło dorobek życia. Królowa i ja nigdy nie zapomnimy naszych spotkań z mieszkańcami Pepinster, Chaudfontaine, Rochefort i innych gmin, które bardzo ucierpiały w wyniku powodzi - mówił król Filip.


20.07.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

Belgia: Przez 12 tygodni ofiary powodzi mogą bezpłatnie przekierowywać listy i paczki

Ofiary ubiegłotygodniowych powodzi przez kolejnych 12 tygodni mogą za darmo korzystać z usługi przekierowania listu lub paczki – dziś (20.07.2021) ogłosiło przedsiębiorstwo pocztowe Bpost.

Aby skorzystać z darmowej usługi ofiary powodzi mogą dzwonić na infolinię: 02/2785129. Przedsiębiorstwo pocztowe przekaże list lub paczkę na nowy adres, gdzie obecnie przebywa osoba dotknięta przez powódź. Bpost zaleca, aby wszystkie dzwoniące na infolinię osoby miały przygotowany dokument tożsamości.

Listy i paczki zaadresowane do osób z dotkniętych przez powódź obszarów będą przetrzymywane w magazynach Bpost przez kilka dni. Jeśli sytuacja na danym obszarze ulegnie poprawie, dostarczanie przesyłek zostanie wznowione.

Jeżeli dana osoba nie zgłosi prośby o przekierowanie przesyłki, zaś po upływie kilku dni dostarczenie listu lub paczki nadal nie będzie możliwe, przesyłka zostanie zwrócona do nadawcy i opatrzona stemplem „powódź”.

Również 10 urzędów pocztowych jest zamkniętych z powodu zniszczeń, ponadto aż 90 punktów odbioru zostało uszkodzonych.

 
20.07.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

Polska: NIK ostro o policji. Drogówka bez szkoleń, źle działające fotoradary

Na drogi byli wysyłani nieprzeszkoleni funkcjonariusze, którzy nie umieli ocenić, czy kierowca może być odurzony. To tylko jeden z wniosków płynących z najnowszego raportu.

Kontrolerzy NIK stawiają sprawę jasno i w swoim najnowszym raporcie stwierdzają, że Polska jest w czołówce unijnych krajów, gdzie na drogach ginie najwięcej osób. W 2015 doszło na trasach do 32 967 wypadków (zginęło 8,9 osób na 100 takich zdarzeń). Cztery lata później ta liczba wyniosła 30 288, a w 2020 roku doszło do 23 540 wypadków. Przy czym wskaźnik śmiertelności był najwyższy od pięciu lat (10,6 na 100 zdarzeń). To wszystko zostało opisane w obszernym raporcie poświęconym bezpieczeństwu na drogach.

NIK wytyka w nim szereg zaniedbań i błędów. Punktuje, że np. Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, mimo szerokich kompetencji, nie była skutecznym inicjatorem zmian przepisów. Nie zaopiniowała nawet jednego dokumentu. Stan tras też jest fatalny, a to zwiększa ryzyko wypadku. Eksperci policzyli, że na koniec 2020 roku aż 40 proc. nawierzchni szlaków zarządzanych przez GDDKiA było „w stanie złym bądź niezadowalającym”. Na remonty drogowcy potrzebowali 4,8 mld zł, a mieli do dyspozycji około 500 mln zł.

Policja


Dużo miejsca w raporcie NIK poświęca policji i nie są to pochwalne słowa. Co prawda kontrolerzy przyznają, że szkoli się mundurowych z drogówki, ale: „Do służby na drogach kierowano też funkcjonariuszy bez odpowiedniego przeszkolenia. Część z nich nie była właściwie przygotowana, w szczególności do oceny, czy kierujący znajduje się pod wpływem innych substancji działających podobnie jak alkohol. Braki wynikały m.in. z niedoskonałości szkolenia oraz z ograniczonej liczby miejsc na specjalistycznych szkoleniach. W ocenie NIK taka sytuacja ma bezpośredni wpływ na ograniczenie możliwości i jakości wykonywania niektórych zadań nałożonych na komórki ruchu drogowego, a wymagających od policjanta specjalistycznej wiedzy i uprawnień.” – czytamy w raporcie.

Więcej win

Niewłaściwie działał także, nadzorowany przez policję, System Ewidencji Wypadków i Kolizji. Na podstawie zawartych w mim danych typuje się np. miejsca niebezpieczne gdzie mundurowi powinni wysyłać dodatkowe patrole. Jednak do systemu nie były wprowadzane wszystkie zdarzenia drogowe i uzależniano to od klasy drogi. NIK przywołuje w tym miejscu wypadek z 2020  r. w Bełchatowie, w którym zginęło dwóch motocyklistów. Po tym, jak trasa została wykreślona z ewidencji dróg gminnych, policja nie uwzględniała jej w swoim systemie. W ocenie kontrolerów nie powinno się to wydarzyć.

Krytyka spadła także na Inspekcję Transportu Drogowego. Ona m.in. obsługuje system CANARAD, czyli fotoradary. NIK zauważa, że został on wprowadzony jeszcze w 2013 r., a do tej poru nie zatrudniono do obsługi odpowiedniej liczby pracowników. „Miało to wpływ na skuteczność systemu, ponieważ w konsekwencji nie wszystkie pojazdy naruszające ograniczenie prędkości obowiązujące w miejscu ustawienia urządzenia były rejestrowane”. Okazuje się także, że fotoradary nie pracowały prawidłowo. Ustawiono je w taki sposób, że rejestrowały pojazd, gdy ten przekroczył prędkość dopiero znacznie powyżej dozwolonej.

20.07.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Policja.pl

(sl)

 

Subscribe to this RSS feed