Liczba młodocianych mieszkańców Belgii, rekrutowanych przez tzw. Państwo Islamskie (ISIS, IS) do przeprowadzania zamachów w Europie, rośnie w alarmującym tempie – wynika z danych prokuratury, o których napisał m.in. flamandzki dziennik „De Standaard”.

- Młodzi ludzie nie są już zachęcani do tego, by walczyć w Syrii, ale do przeprowadzania zamachów tu w kraju – powiedział gazecie „De Standaard” rzecznik prasowy belgijskiej prokuratury Eric Van der Sypt.

– Na niepełnoletnich łatwo wpływać, wiedzą o tym również liderzy ISIS. A jeśli młodociani radykałowie wpadają w ręce wymiaru sprawiedliwości, to trudniej ich skazać – dodał.

Aby dotrzeć do młodych mieszkańców Belgii ISIS często korzysta z mediów społecznościowych. Najpierw bojownicy z tzw. Państwa Islamskiego próbują przekonać młodych Belgów do swojej ideologii, a następnie zachęcają ich do podjęcia działań o charakterze terrorystycznym, opisuje „De Standaard”.

- Wcześniej tzw. Państwo Islamskie nakłaniało swych zwolenników do wyjazdu do Iraku i Syrii, teraz obserwujemy nowe zjawisko: ISIS zachęca nowych bojowników do pozostania w kraju i do tego, by to tutaj siali śmierć i zniszczenie – powiedział przedstawiciel belgijskiej prokuratury.

14.10.2016 ŁK Niedziela.BE

Podejrzewany o zaplanowanie i koordynację zamachów terrorystycznych w Paryżu 2015, Salah Abdeslam konsekwentnie odmawiał współpracy ze swoimi prawnikami, twierdząc, że "Allah się nim zaopiekuje". W rezultacie adwokaci zrezygnowali z obrony.

Francuzki prawnik Frank Berton oraz Belg Sven Mary oświadczyli, że nie są już prawnikami Salaha Abdeslama, a oskarżony nie jest zainteresowany znalezieniem zastępstwa. Abdeslam odmówił udzielenia wyjaśnień za ataki w Paryżu, a za każdym razem, gdy pojawia się przed sędzią śledczy, powołuje się na prawo do milczenia.

- Nie chcę być prawnikiem kogoś, kto postanowił się nie bronić. Kiedy powiedzieliśmy mu o naszej decyzji, Abdeslam oznajmił, że napisze list do sędziego, informując go, że rezygnuje z prawa do obrony i dodał, że Allah się o niego zatroszczy - mówił Frank Berton belgijskiej gazecie De Standaard.

W tej chwili Abdeslam nie musi mieć adwokata, jednak w trakcie procesu ktoś będzie musiał go bronić.

14.10.2016 MŚ Niedziela.BE

168.085.323 euro – o tyle dokładnie wzbogacił się mieszkaniec Belgii, który wygrał główną nagrodę w loterii Euromillions. To najwyższa nagroda w historii Belgii, informują flamandzkie media.

Poprzedni belgijski rekord padł w 2007 roku. Wówczas główna nagroda była nawet wyższa (188 mln euro), ale zwycięzców było dwóch: Belg i Irlandczyk wygrali po 94 mln euro.

Osoby wygrywające tak olbrzymie pieniądze prawie zawsze chcą pozostać anonimowe. Na temat szczęśliwca, który wygrał 168 mln euro, wiadomo jedynie tyle, że pochodzi z Belgii. Jego płeć, wiek czy miejsce zamieszkania są na razie nieznane.

168 mln euro – czyli około 720 mln złotych – to wielkie pieniądze, ale mimo wszystko to za mało, by znaleźć się na liście 100 najbogatszych mieszkańców Belgii. Dziennik „Het Nieuwsblad” informuje, że obecnie osoba zajmująca setne miejsce na liście najzamożniejszych Belgów ma majątek o wartości 181 mln euro.

Euromillions to istniejąca od 2004 r. europejska loteria, obecna na rynkach: brytyjskim, irlandzkim, portugalskim, hiszpańskim, francuskim, szwajcarskim, austriackim, luksemburskim i belgijskim. Jak dotąd najwyższa pojedyncza wygrana w Euromillions wyniosła ok. 190 mln euro.

13.10.2016 ŁK Niedziela.BE

Premier Charles Michel nie wygłosił we wtorek 11 października tradycyjnego przemówienia rozpoczynającego nowy sezon parlamentarny. Powód? Kłótnia w koalicji rządowej.

Politycy partii koalicyjnych nie zdążyli na czas porozumieć się w sprawie zmian w podatkach. Belgia musi zaoszczędzić około 3 mld euro, ale ministrowie z różnych partii mają różnorakie pomysły na to, jak osiągnąć ten cel, opisuje portal nos.nl.

Chadecy z partii CD&V domagają się na przykład wprowadzenia podatku od spekulacji giełdowych, co nie spodobało się innym członkom koalicji. Kiedy wydawało się, że w nocy z poniedziałku na wtorek rządzącym uda się osiągnąć kompromis, lider chadeków, wicepremier Kris Peeters, opuścił rządową naradę, by skonsultować się z kolegami partyjnymi. 

Pozostali ministrowie myśleli, że Peeters szybko wróci i uda się zawrzeć porozumienie. Tak się jednak nie stało, w związku z czym premier Michel, który we wtorkowe popołudnie miał wygłosić coroczne przemówienie o stanie państwa, oficjalnie inaugurujące sezon parlamentarny, przełożył je na inny termin. Nie ma to jednak wpływu na pozostałe prace parlamentu. 

Politycy koalicji rządowej do dalszych negocjacji przystąpili dopiero we wtorek około godziny 17.00, informuje dziennik „De Standaard”. Projekt budżetu na przyszły rok belgijski rząd musi przesłać Komisji Europejskiej najpóźniej w piątek.

13.10.2016 ŁK Niedziela.BE