Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Ile za dom w Limburgii?
Niemcy: Większość zagranicznych studentów chce pozostać w kraju
Belgia: Codziennie Internet? Niektórzy radzą sobie bez
Belgia: Brugia walczy z turystami kradnącymi kostki brukowe!
Belgia: Żydzi wzywają do dekryminalizacji obrzezania
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek 18 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Sklepy otwarte o godzinę dłużej? Jest decyzja
Polska: Jan Urban zaczyna pracę w reprezentacji. Unika odpowiedzi o Lewandowskiego
Belgia: Złodziej torebek z Brukseli oczekuje na wyrok
Polska: Diety pudełkowe dla ludzi już były. Teraz hitem jest catering dla psów
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Kościół poprze związki partnerskie? Nie będzie się wtrącał

Projekt ustawy o związkach partnerskich dzieli koalicję. Głos w sprawie zabrał kard. Kazimierz Nycz. Powiedział, że powinna być możliwość zawierania takich związków.

Projekt ustawy o związkach partnerskich przygotowała Katarzyna Kotula, ministra ds. równości z Lewicy. Jest projektem rządowym – poinformowała jego autorka.

Tymczasem politycy PSL przekonują, że opublikowane na stronie Rządowego Centrum Legislacji projekty nie są projektami rządowymi. Spór w koalicji o zapisy w projekcie trwa.

Co zawiera projekt ustawy o związkach partnerskich?

Że będą mogły go zawrzeć w urzędzie stanu cywilnego dwie pełnoletnie osoby, bez względu na płeć.

Zakłada też możliwość wspólnego opodatkowania.

Natomiast nie będzie można ani adoptować, ani przysposobić dziecka partnera.

Osoby, które wejdą w związek partnerski, będą mogły nosić wspólne nazwisko. Procedura zarejestrowania związku będzie prostsza niż zawarcia małżeństwa. Podobnie będzie z rozwiązaniem związku. Będzie to można zrobić na zgodny wniosek obu osób lub jednej.

Jakaś tolerancja musi być ze strony wierzących i Kościoła

Głos w sprawie zabrał wczoraj (środa 23 października) kardynał Kazimierz Nycz. W rozmowie z Polsat News powiedział, że powinno się tym osobom umożliwić zawieranie takiego związku. Jak to określił, – „ jakaś tolerancja wobec tego typu poglądów ludzi musi być ze strony wierzących i Kościoła”.

Ale nie bezwarunkowo. Otóż związki partnerskie nie mogą być utożsamiane z małżeństwem sakramentalnym.

– Chodzi o to, żeby mocno zaakcentować sprawy niezrównywania czy nieporównywania związku małżeńskiego, nierozerwalnego, zwłaszcza sakramentalnego, z każdym innym rodzajem związku – podkreślił.

I dodał: – Wiemy, że tego rodzajów rozmaitych innych związków w krajach Europy Zachodniej jest już trochę.

Kościół najwyżej wyrazi swoją opinię

Czy zatem Kościół poprze projekt o związkach partnerskich przygotowany przez Katarzynę Kotulę, ministrę ds. równości?

– Nie będzie się wtrącał, przypuszczam, w prace legislacyjne w parlamencie. Od tego są politycy różnych opcji. Najwyżej wyrazi swoją opinię.


24.10.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. archidiecezja warszawska

(sp)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Możesz dorobić przed świętami. Firmy już łowią pracowników

Chociaż to dopiero październik, wiele firm już rozpoczęło rekrutacje na stanowiska sezonowe w sklepach. już wiadomo, kogo szukają i ile można u nich zarobić.

Na dwa miesiące przed Bożym Narodzeniem rynek pracy zaczyna odczuwać potrzebę zwiększenia zatrudnienia nowych pracowników – tzw. sezonowych. Dlatego w najbliższych tygodniach liczba ofert będzie rosła.

Jest praca w spożywce i w logistyce

Dodatkowych rąk do pracy intensywnie poszukują przed świętami firmy z branży spożywczej oraz logistycznej. Produkcja żywności, dystrybucja pierogów czy lepienie uszek to priorytet, bo towar trzeba jak najszybciej dostarczyć do sklepów i domów.

Dlatego kierowcy i kurierzy są w okresie przedświątecznym na wagę złota, a popyt na pracowników magazynowych i spedytorów rośnie z każdym dniem.

Handel też potrzebuje rąk do pracy

Jak twierdzi Instytut Badawczy Randstad, za kilka tygodni mocno wzrośnie zapotrzebowanie na pracowników w handlu stacjonarnym. Okres promocji przypadający na koniec listopada i początek grudnia to moment, gdy galerie handlowe i sklepy zatrudniają dodatkowy personel do obsługi klientów.

Poszukiwane będą osoby do sprzedaży ryb, choinek, a także do pakowania prezentów i obsługi klienta w punktach handlowych.

Ile można zarobić przed świętami?

Od lipca 2024 roku płaca minimalna wzrosła do 4300 zł brutto, a stawka godzinowa do 28,10 zł, co przekłada się na wyższe wynagrodzenia również w pracach sezonowych. Oczywiście nie ma się co nastawiać się na wysokie zarobki, jednak przy odrobinie szczęścia co nieco dorobimy do domowego budżetu.

Szczególnie atrakcyjne finansowo – jak podaje Interia – może okazać się praca jako św. mikołaja. W zeszłym roku stawki dla osób pełniących tę rolę zaczynały się od 50 zł za godzinę, a w okresie największego zapotrzebowania wzrastały nawet do kilkuset złotych!

Mniej płatne są prace w sklepach stacjonarnych lub jako pomoc na kuchni (tutaj zwykle nie przekroczymy minimalnej stawki godzinowej).

Kurier może liczyć nawet na 50 zł za godzinę pracy, a sprzedawca choinek lub karpi na około 30 zł. Podobnie jak pracownik produkcji ozdób świątecznych. Pakowacz prezentów zarobi mniej.

Oczywiście są to tylko orientacyjne stawki, bo dużo zależy od miejsca i zapotrzebowania na konkretne usługi.


27.10.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sp)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: W miastach strefy czystego transportu mają być obowiązkowe

Rząd zdecydował, że będzie przymusowe ograniczenie wjazdu do miast dla samochodów najmniej ekologicznych. Ale w wyjątkowych okolicznościach.

„Zakaz wjazdu do Strefy Czystego Transportu dotyczy aut benzynowych starszych niż 1997 r. oraz z silnikiem Diesla starszych niż 2005 r.” – tak zdecydowała Warszawa.

Takie strefy powstają z reguły w centrach miast, gdzie ruch jest największy. Mogą na ten teren wjechać tylko wybrane pojazdy, a dodatkowo ich właściciele muszą wyposażyć pojazd w specjalną naklejkę zaświadczającą, że po danych ulicach mogą się poruszać.

Strefy mają swoich przeciwników i zwolenników

Strefy czystego transportu (SCT) budzą w Polsce olbrzymie kontrowersje. Ich przeciwnicy mówią, że aby zawieźć dziecko do szkoły, trzeba kupić nowe auto. Zwolennicy z kolei podnoszą argumenty o ochronie środowiska. Ci pierwsi liczą, że w ich miastach takie strefy nie powstaną. Mogą się jednak przeliczyć.

Żeby poprawić jakość powietrza i zmniejszyć ilość spali

„Projekt przewiduje mechanizmy, które będą wspierać działania zmniejszające ilość szkodliwych emisji pochodzących z transportu drogowego. Ze względu na potrzebę poprawy jakości powietrza w największych polskich miastach konieczne są także działania związane z rozwojem zeroemisyjnego transportu zbiorowego oraz wprowadzenie obowiązku tworzenia stref czystego transportu” – tak Centrum Informacyjne Rządu opisuje najnowszy projekt ustawy, który dotyczy powstawania SCT.

W dokumencie zapisano, że powstawanie stref będzie obowiązkowe. Ale nie wszędzie i pod pewnymi warunkami.

Tam muszą powstać strefy czystego transportu

SCT mają być obowiązkowe w miastach, w których liczba mieszkańców jest większa niż 100 tys. i w przypadku „przekroczenia poziomu dwutlenku azotu (NO2) dopuszczalnego w powietrzu”.

Dodatkowo od 2026 roku miasta powyżej 100 tys. mieszkańców będą musiały kupować wyłącznie autobusy zeroemisyjne.

„Jednocześnie, odciążone zostaną samorządy o liczbie mieszkańców powyżej 50 tys., które obecnie muszą realizować to zadanie publiczne z wykorzystaniem pojazdów zero i niskoemisyjnych. Nowe przepisy znoszą te wymagania” – informuje CIR.

Z czego wynikają te postanowienia? Z dbałości o jakość powietrza

A to wiąże się ze stanem zdrowia Polaków. CIR przywołuje badania naukowców ze Śląskiego Centrum Chorób Serca oraz Uniwersytetu Śląskiego. Udowodnili oni, że smog ma strategiczny wpływ na zwiększanie liczby hospitalizacji i zgonów.

„Szacuje się, że w 2019 roku odnotowano w naszym kraju ok. 43 tys. przedwczesnych zgonów ze względu na przekroczenie poziomu dopuszczalnego pyłu zawieszonego PM2,5 w powietrzu. Ponadto podwyższony poziom najbardziej toksycznej składowej spalin, czyli tlenków azotu, powoduje częstsze występowanie zawałów serca (o 12 proc.), udarów mózgu (o 1 proc.), zatorowości płucnej (o 1 proc.) oraz migotania przedsionków serca (o 24 proc.).” – przytacza dane CIR.


23.10.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sp)

Polska: Największe partie zmieniają plany. Nowe nazwiska w grze o prezydenta

PO i PiS mają swoich kandydatów na prezydenta Polski przedstawić w listopadzie i grudniu. Niewykluczone, że będzie zaskoczenie.

Wyścig do pałacu prezydenckiego już trwa, ale nie znamy jeszcze wszystkich zawodników, którzy w nim wystartują. Co już wiadomo?

Że w przyszłorocznych wyborach na pewno wystartuje lider Konfederacji Sławomir Mentzen. Wiadomo także, że będzie walczył o głosy z innymi kandydatami – w tym ze wskazanymi przez dwie największe partie: PO i PiS.

Ten kandydat ma poparcie Sasina, Witek i Kaczyńskiego

Jarosław Kaczyński ma ogłosić nazwisko kandydata 9 listopada. Polityczny plan zakłada, że ta osoba zostanie wskazana w partyjnych prawyborach.

Na liście znajdują się: prezes IPN Karol Nawrocki, były szef MON Mariusz Błaszczak, europoseł Tobiasz Bocheński i były wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz.

Okazuje się jednak, że w szeregach PiS wyłania się nowy lider. O tym nazwisku mówiło się od dawna, ale teraz pada coraz częściej. To były wojewoda lubelski, były minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Jak podał tygodnik „Polityka”, ma on przychylność Jacka Sasina, Elżbiety Witek i samego prezesa Kaczyńskiego.

„Przy jego starcie – i prawdopodobnej absencji Mateusza Morawieckiego, który nie pali się do kandydowania – wyniki prawyborów byłyby przesądzone. Czarnek ma w aktywie partyjnym i wśród posłów mnóstwo fanów” – komentuje tygodnik.

Dwaj nowi kandydaci na liście Platformy?

PO, a nawet szerzej – bo Koalicja Obywatelska swojego człowieka ma przedstawić w grudniu. Wiele wskazuje na to, że będzie to prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który ostatnie wybory prezydenckie przegrał z Andrzej Dudą.

Jednak nie wszyscy wierzą w sukces Trzaskowskiego i właśnie rodzą się nowe polityczne pomysły.

– Trzaskowski, mimo że już rozpoczął spotkania w kraju, ma marne szanse, żeby być naszym kandydatem. Po pierwsze – już raz przegrał wybory prezydenckie, po drugie – jaki elektorat przyciągnie w drugiej turze? Raczej nie Konfederacji – mówi jeden z rozmówców serwisu i.pl.

Pojawiają się dwa inne nazwiska: premier Donald Tusk i szef MSZ Radosław Sikorski.

– Uważam, że Donald Tusk byłby bardzo dobrym prezydentem. Bezpieczeństwo jest tematem tej kampanii, a w tej lidze któż jak nie Donald Tusk mógłby przekonać Polaków – mówił kilka dni temu Sikorski.

Zastrzegł jednak, że pytanie o kandydata „nie jest do niego”.


23.10.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sp)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed