Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Pozwolenie środowiskowe dla lotniska w Brukseli cofnięte. Powód?
Polska: Śmierć w korytarzu życia. Nigdy nie rób tego, co ten kierowca
Belgia: Od 2027 roku jedna strefa policyjna w Brukseli
Polska: Według wyliczeń PIE średnia wartość pracy domowej kobiet w Polsce wynosi 4727 zł.
Belgia: Pożar w sklepie mięsnym w Evere
Polska: Ponad 324 tys. wykroczeń w pół roku. Fotoradary nie na wszystkich działają
Temat dnia: Król chwali Europę, ale i ostrzega. „Wstyd dla ludzkości”
Pierwszy z Polsce przypadek cholery od lat. Dlaczego ta choroba jest taka groźna?
Słowo dnia: Per maand
Belgia: Strażnik więzienny ostrzelany z... wiatrówki
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Myślisz, że walentynki są z USA? Korzenie sięgają znacznie głębiej

Walentynki to święto zakochanych obchodzone 14 lutego. Myli się ten, kto myśli, że wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych. Ma ono długą i fascynującą historię. Jego korzenie sięgają starożytnego Rzymu.

W Rzymie celebrowano Luperkalia – święto ku czci Junony, bogini miłości, oraz Fauna, boga przyrody. Dopiero w V wieku papież Gelazy I zastąpił je dniem św. Walentego – patrona zakochanych oraz osób cierpiących na padaczkę.

Cesarz zakazał brania ślubu

Legenda głosi, że cesarz Klaudiusz II Gocki zakazał młodym mężczyznom zawierania małżeństw, by chętniej wstępowali do armii. Biskup Walenty potajemnie udzielał ślubów zakochanym, za co został stracony 14 lutego. Przed egzekucją napisał list do ukochanej, podpisując go „Twój Walenty” i właśnie stąd wziął się zwyczaj wysyłania walentynkowych kartek.

W Polsce walentynki na dobre zadomowiły się dopiero w latach 90. XX wieku, kiedy popularne stało się wręczanie kwiatów, czekoladek i kartek. Szczególnie hucznie obchodzi się je w Chełmnie, zwanym „miastem zakochanych”.

Na świecie walentynkowe tradycje przybierają różne formy

W Japonii kobiety wręczają mężczyznom czekoladki, a miesiąc później panowie rewanżują się prezentami. W Estonii 14 lutego to Dzień Przyjaźni, podczas którego prezentami obdarowuje się oprócz bliskich również przyjaciół. W Niemczech popularnym symbolem miłości jest świnia, oznaczająca szczęście i dobrobyt, a w Walii zamiast kartek wręcza się pięknie rzeźbione drewniane łyżki.

Co ciekawe, walentynki nie wszędzie zostały przypisane do 14 lutego. Przykładowo w Rumunii miłość jest celebrowana 24 lutego, na Słowenii – 12 marca, a w Hiszpanii – 9 października.

Zaskakujące ciekawostki o walentynkach

Co roku na całym świecie wysyła się około miliarda kartek walentynkowych.

Najwięcej walentynek kupują Amerykanie – obdarowują nie tylko ukochanych, ale także przyjaciół i rodzinę.

W walentynki w Stanach Zjednoczonych sprzedaje się prawie 200 milionów róż.

Najdroższa walentynka, wykonana ze złota i diamentów, należała do Marii Callas. Darczyńcą był miliarder Arystoteles Onasis. Była to warta 250 tysięcy dolarów „kartka” z czystego złota, wysadzana diamentami i szmaragdami.


11.02.2025 Niedziela.BE // źródło: News4media // fot. Canva

(sl)

Polska: Butelkomat wielkości lodówki. Czy to przekona mniejsze sklepy?

Mniejsze sklepy nie mają obowiązku przystąpienia do systemu kaucyjnego. Może je jednak o tego przekonać zgrabny butelkomat. A są takie rozwiązania.

Najpierw kilka faktów. System kaucyjny zacznie w Polsce obowiązywać od 1 października. Wówczas będzie można oddać do sklepu szklaną lub plastikową butelkę albo aluminiową puszkę, otrzymując za to zwrot kaucji. Nie zawsze muszą to być pieniądze – może to być np. zniżka na kolejne zakupy.

Do systemu obowiązkowo muszą dołączyć większe sklepy, które mają więcej niż 200 metrów kwadratowych powierzchni. Mniejsze placówki mają wybór – odbierać opakowania, lub nie.

Kłopot z miejscem

Nikt nie ukrywa, że nowy obowiązek dla sklepów to problem. Albo muszą wygospodarować miejsce na gromadzenie oddawanych opakowań, albo zainwestować w urządzenia – recyklomaty albo butelkomaty. Dlatego sieci handlowe przerabiają swoje placówki i organizują dodatkowe pomieszczenia, albo obok sklepów stawiają kontenery z automatami.

Właśnie brak przestrzeni sprawia, że mniejsze placówki są zwolnione z obowiązkowego dołączenia do systemu.

Jak lodówka

Rynek jednak reaguje. Branża handlowa właśnie przygląda się nowemu produktowi - recyklomatowi Tomra B7. - Model ten zajmuje zaledwie 1,3 mkw. i przyjmuje wszystkie rodzaje opakowań, także butelki szklane zwrotne – zachwala maszynę Konrad Robak z firmy Tomra.

Urządzenie nie jest duże. Przypomina większą lodówkę, którą można umieścić w nawet mniejszym sklepie. Jak zapewnia producent, nie zajmuje wiele miejsca, a przyjmuje wszystkie opakowania ujęte w systemie.

Prosili o zmianę systemu

Kiedy system kaucyjny wejdzie w życie, klient będzie mógł oddać, bez paragonu:

butelki z plastiku o pojemności do 3 litrów,
szklane butelki do 1,5 litra,
metalowe puszki do 1 litra.

System miał wystartować w styczniu tego roku. Jednak branża handlowa prosiła o więcej czasu na przygotowanie się do tej rewolucji. Finalnie rząd zgodził się na datę 1 października.


11.02.2025 Niedziela.BE // źródło: News4media // fot. materiały prasowe

(sl)

Polska: Trzeba jechać setki kilometrów. Chorych tak wielu, że brakuje leków na grypę

Szczyt zachorowań na grypę sprawia, że trudno jest pacjentom kupić w aptece lekarstwa. Ministerstwo Zdrowia mówi, że to problem przejściowy i zaraz zniknie.

Sytuacja jest bardzo poważna. Szpitale i przychodnie przeżywają oblężenie. W wielu miejscowościach chory nie jest w stanie dostać się do lekarza od razu. Musi się zapisać i czekać nawet kilka dni na wizytę. Wszystko przez grypę.

Szczyt zachorowań

Zgodnie z przewidywaniami lekarzy, styczeń i luty okazały się szczytem zachorowań. Jest ich jednak dużo – więcej niż w poprzednich sezonach. A grypa to jednak groźna choroba.

Od początku tego sezonu infekcyjnego przez grypę zmarło już tysiąc osób. Zgodnie z najnowszymi danymi tylko w styczniu zachorowało około 300 tysięcy osób.

Tak wielu chorych sprawia, że brakuje leków na grypę. To preparaty zawierające oseltamiwir.

240 kilometrów

Interia opisuje sytuację pani Aleksandry, która po preparat musiała jechać 240 kilometrów. Nigdzie bliżej lek nie był dostępny. - Najbliższe znalazłam w Radomiu, Starachowicach, Sandomierzu i kilku mniejszych miejscowościach. W Radomiu nie zgadzała się dawka, do kilku innych aptek nie mogliśmy się dodzwonić, więc moi bliscy pojechali do Sandomierza, tam leku było wystarczająco dużo. Wcześniej zrobiłam rezerwację telefonicznie, farmaceutka nie była zaskoczona, potwierdziła, że są duże problemy – opowiada kobieta.
Szefowa MZ jednak uspokaja. Mówi, że to przejściowy problem.

- W najbliższych dniach, już w połowie tego tygodnia, leki przeciw grypie pojawią się w aptekach. Zwróciliśmy się, z Głównym Inspektorem Farmaceutycznym, do Europejskiej Agencji Leków z prośbą, by przesunęła z innych państw do nas 100 tys. dawek – poinformowała w TVP Info ministra zdrowia Izabela Leszczyna.

Warto się szczepić

Eksperci wskazują, że nadal dobrze jest się zaszczepić przeciwko grypie. Nawet jeżeli nie uchroni to przed chorobą, to pomoże łagodniej ją przejść. Jest także mniejsze zagrożenie powikłań. Tylko że szczepionek w aptekach także brakuje.

Leszczyna jednak zapowiada, że od 14 lutego w aptekach będzie można się też zaszczepić przeciw grypie.


11.02.2025 Niedziela.BE // źródło: News4media // fot. Canva

(sl)

Polska: Nowy nadprzedmiot w szkole. Będzie obecny wszędzie

Edukacja klimatyczna nie będzie nowym, oddzielnym przedmiotem w szkole. Będzie za to obecna wszędzie, bo uczniowie mają się zapoznawać z jego elementami na każdej lekcji. To nowy pomysł MEN.

- Skutki zmiany klimatu są już widoczne na całym świecie. Globalna katastrofa klimatyczna i degradacja środowiska naturalnego to wyzwania, z którymi bezsprzecznie musimy się mierzyć tu i teraz, dlatego też dostęp do rzetelnej i powszechnej edukacji klimatycznej jest tak bardzo potrzebny. Niestety, w polskiej szkole, kwestie klimatu i wpływu człowieka na środowisko pojawiają się jedynie fragmentarycznie i to w dodatku przy okazji omawiania wybranych tematów z podstawy programowej na lekcjach kilku przedmiotów (m.in. techniki, biologii, geografii, WOS) – punktuje od dawna organizacja WWF. I cały czas apeluje, żeby w polskiej szkole wprowadzić edukację klimatyczną.

Inny plan

MEN teraz odpowiada na tego rodzaju prośby, ale ma to własny pomysł. Ministerstwo nie zamierza wprowadzać do szkół nowego przedmiotu. - Nie chcemy tworzyć oddzielnego przedmiotu edukacja klimatyczna, chcemy, by edukacja klimatyczna pojawiała się na każdym przedmiocie – mówi Joanna Mucha, wiceministra edukacji, ale przyznaje: - Edukacja klimatyczna jest nam wszystkim niezwykle potrzebna. Wciąż powtarzam, że ta zmiana, która wiąże się z trendem klimatycznym, zdefiniuje nasze życie na kolejne dekady, jeśli nie setki lat.

Zgodnie z pomysłem MEN edukacja klimatyczna będzie w szkole mocno obecna, ale nie na jednej lekcji, tylko na wszystkich. Jej elementy mają się pojawiać na wielu zajęciach.

Jest już zespół

Mucha poinformowała o powołaniu zespołu do spraw edukacji klimatycznej, w skład którego wchodzi 36 specjalistów z bardzo różnych dziedzin. Zespół tworzą przedstawiciele organizacji pozarządowych, przedstawiciele nauki, nauczyciele akademiccy i nauczycielki uczące w szkole czy edukatorzy ekologiczni. Oni właśnie mają pomóc MEN w przygotowaniu podstawy programowej nowego nadprzedmiotu.

- Czyli np. wtedy, kiedy mówimy o stosunkach wodnych, żebyśmy mogli o tym mówić na bardzo różnych przedmiotach. Nawet na historii można sięgnąć do przykładów różnych wydarzeń klimatycznych i pokazać, w jaki sposób one zadziałały i jakie konsekwencje spowodowały- wyjaśnia Mucha.


11.02.2025 Niedziela.BE // źródło: News4media // fot. Joanna Mucha Facebook

(sl)

Subscribe to this RSS feed