Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Kierowcy furgonetek zbyt często rozpraszani są przez smartfony
Belgia, biznes: Ponad 6 tys. bankructw w tym roku. To dużo?
Belgia: Strefy bezemisyjne niesprawiedliwe?
Belgia, Flandria: Tutaj najwięcej „singli”
Niemcy: Inflacja osiągnęła najniższy poziom od października
Belgia: Organizacje potępiają przesyłki przez port w Antwerpii do Izraela
Słowo dnia: Kampeerterrein
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 13 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Ziemniaki w UE potaniały. Ale nie w Belgii
Belgia: Lotnisko w Brukseli zamknie 1 z 3 pasów startowych
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: 11-procentowy wzrost liczby skarg na funkcjonariuszy policji

W 2020 roku liczba skarg na policjantów wzrosła o 11% - w najnowszym raporcie poinformował Inspektorat Generalny, który zajmuje się tymi sprawami.

Jak informuje dziennik Le Soir, raport zawiera skargi na funkcjonariuszy policji składane nie tylko przez obywateli, ale także przez innych funkcjonariuszy lub wydziały policyjne.

W 2020 roku przeprowadzono około 919 dochodzeń w sprawie skarg. Dla porównania, w 2019 roku była to liczba 830, co oznacza, że w minionym roku odnotowano 11-procentowy wzrost.

Największy, bo aż 75-procentowy wzrost dotyczył skarg administracyjnych (z 277 do 485). „Tłumaczymy to wprowadzeniem zmodernizowanego i uproszczonego formularza do składania skarg on-line, a także wzrostem skarg powiązanych z pandemią” - informują autorzy raportu.

Najczęściej skargi dotyczyły przypadków pobicia (72 skargi), naruszenia tajemnicy zawodowej (51 skarg) oraz gróźb (32 skargi).

Nie są to jednak wszystkie skargi złożone przeciwko funkcjonariuszom policji, ponieważ obywatele mogą składać też skargi do prokuratury.


17.09.2021 Niedziela.BE // fot. Cineberg / Shutterstock.com

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Dwie trzecie powierzchni Belgii to użytki rolne i lasy

W 2020 r. około 44% powierzchni Belgii zajmowały pola i inne użytki rolne – wynika z danych Belgijskiego Urzędu Statystycznego.

W sumie Belgia ma powierzchnię 30.689 km kwadratowych. Około 13.646 km kwadratowych to użytki rolne, z czego 8.649 km kwadratowych to pola. W porównaniu z 2015 r. powierzchnia użytków rolnych nieznacznie się zwiększyła, ale w porównaniu z 1980 r. jest ich wyraźnie mniej.

Około 20% powierzchni kraju ze stolicą w Brukseli stanowiły w 2020 r. lasy. Oznaczało to 6.042 km kwadratowych. Powierzchnia zajmowana przez lasy stopniowo maleje. W 1990 r. miały one jeszcze łączną powierzchnię 6.098 km kwadratowych, w 2000 r. było to 6.072 km kwadratowych, a w 2010 r. 6.051 km kwadratowych.

Łącznie lasy i użytki rolne zajmują więc prawie dwie trzecie powierzchni Belgii (64%).

Tereny mieszkalne zajmują 9% powierzchni Belgii (2.765 km kwadratowych) a 7% powierzchni kraju (2.158 km kwadratowych) zajmują tereny spełniające funkcje związane z transportem, komunikacją i telekomunikacją – poinformował Statbel.


19.09.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.


(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Prawnicy spodziewają się wysypu pozwów za zaniedbania Polski w polityce klimatycznej. Podobne sprawy toczą się w innych krajach

W połowie tego roku pięcioro Polaków pozwało Skarb Państwa o naruszenie swoich dóbr osobistych i zaniedbania w obszarze polityki klimatycznej. Chcą, żeby sąd zobowiązał rządzących do bardziej zdecydowanych działań na rzecz klimatu i 60-proc. redukcji emisji gazów cieplarnianych przed końcem tej dekady. – To przecieranie szlaków, więc nie chciałbym spekulować, ale na świecie podobne sprawy kończą się sukcesem – mówi Wojciech Kukuła, prawnik Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi. Jak wskazuje, obecnie można już mówić o wysypie tego typu spraw, które toczą się w kilku innych krajach UE. Jednak Polska, której polityka klimatyczna należy do najmniej ambitnych w całej Europie, musi liczyć się z tym, że podobne roszczenia mogą kierować też inne państwa.

Zaczął się już wysyp pozwów obywateli w sprawach klimatycznych. W czerwcu tego roku piątka obywatelek i obywateli Polski przy naszym wsparciu pozwała rząd w zakresie bezczynności klimatycznej. Co ważne, te osoby nie domagają się od Skarbu Państwa odszkodowania, ale prowadzenia bardziej ambitnej polityki klimatycznej – mówi agencji Newseria Biznes Wojciech Kukuła.

Pozywającymi są właściciel lasu z Wielkopolski, który obserwuje pogarszającą się kondycję drzewostanu na skutek zmian klimatycznych, nastoletnia działaczka klimatyczna, właściciel ekologicznego gospodarstwa rolnego, etnolożka oraz właścicielka gospodarstwa ekoturystycznego położonego w sąsiedztwie Biebrzańskiego Parku Narodowego, której dom jest narażony na podtopienia w czasie coraz częstszych i gwałtowniejszych nawalnych deszczy.

Osoby te, które reprezentują Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi i Kancelaria GESSEL, nie domagają się od Skarbu Państwa odszkodowań. Chcą za to, żeby sąd uznał odpowiedzialność państwa za zapewnienie bezpieczeństwa klimatycznego i zobowiązał polski rząd do podjęcia zdecydowanych działań na rzecz ochrony klimatu. Pozywający oczekują, że Polska zobowiąże się do osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2043 roku, a także zredukuje swoje emisje gazów cieplarnianych o co najmniej 60 proc. do końca tej dekady (w stosunku do poziomu z 1990 roku), zgodnie m.in. ze zobowiązaniami podjętymi na forum międzynarodowym.

Pozwy mają zwrócić uwagę rządu i opinii publicznej na zagrożenia związane z katastrofa klimatyczną. Podobne sprawy, dotyczące zaniedbań w polityce klimatycznej, toczą się już także w kilku innych krajach Europy, m.in. we Włoszech i w Czechach.

– Na świecie toczy się w tej chwili ok. 30 takich spraw, nie tylko w Europie, ale i w Stanach Zjednoczonych. Jednak zwłaszcza w Unii Europejskiej ta zaostrzająca się polityka klimatyczna, za którą podążają konkretne regulacje, nowe europejskie prawo klimatyczne, nowe cele – to wszystko wzmacnia podstawy do żądania od rządów czy firm bardziej ambitnej polityki klimatycznej – mówi Wojciech Kukuła.

Pozwy złożone przez kancelarię GESSEL i ClientEarth w imieniu pięciorga Polaków dotyczą naruszenia dóbr osobistych przez władze państwowe, które zdaniem skarżących poprzez swoje zaniechania dopuściły w Polsce do nadmiernych emisji gazów cieplarnianych, niebezpiecznych dla ludzi i ekosystemów. Pozwanym jest w tym przypadku Skarb Państwa, reprezentowany przez ministrów odpowiedzialnych m.in. za ochronę środowiska i politykę energetyczną państwa, transport, inwestycje energetyczne oraz zrównoważony rozwój.

Trzeba mieć na uwadze, że w Polsce to są całkowicie precedensowe postępowania. To jest przecieranie szlaków, więc nie chciałbym spekulować o szansach na wygraną – mówi prawnik Fundacji ClientEarth. – Na świecie widać, że podobne sprawy kończą się sukcesem, sądy zobowiązują rządy do prowadzenia ambitniejszej polityki klimatycznej. Już kilka lat temu mieliśmy do czynienia z pierwszą taką sprawą w Holandii, gdzie rząd został zobowiązany do faktycznej redukcji emisji o 20 proc. do 2020 roku. Z kolei w tym roku mieliśmy orzeczenie Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w Niemczech, który nakazał rewizję krajowych celów klimatycznych. W następstwie została już przyjęta ustawa, według której Niemcy muszą zredukować swoje emisje o co najmniej 65 proc. do końca tej dekady.

Jak wskazuje ekspert, Polska ma jedne z najmniej ambitnych celów redukcji emisji w UE. W porozumieniu, które rząd wynegocjował z górnikami, wydobycie węgla w Polsce zostało zagwarantowane aż do 2049 roku, co opóźni realizację polityki klimatycznej o kolejne dekady.

W globalnym ujęciu Polska zaczyna być już zaliczana do grona krajów rozwiniętych i musimy wpisać się w ten trend, który widzimy na zachodzie Europy, i robić więcej dla ochrony klimatu. Z naszych analiz wynika, że Polska powinna zrobić nawet więcej, niż wskazują nowe ambicje unijne, czyli zredukować emisje o co najmniej 60 proc. do 2030 roku i osiągnąć neutralność klimatyczną około 2043 roku. Takie redukcje stanowiłyby sprawiedliwy wkład w globalną transformację klimatyczną, a w Polsce jest co redukować. Nasza energetyka węglowa jest w tej chwili najbardziej emisyjnym przemysłem w Europie – mówi Wojciech Kukuła.

Prawnik z Fundacji ClientEarth wskazuje, że nie tylko osoby prywatne mogą dochodzić swoich roszczeń z tytułu zaniedbań w obszarze polityki klimatycznej przed krajowymi sądami. Polska musi liczyć się z tym, że podobną możliwość – powołując się na przepisy europejskiego prawa klimatycznego – mają też inne kraje UE. Dobrym przykładem jest wniosek Czechów do Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie działalności kopalni w Turowie.

W tym roku Czesi zażądali przed unijnym trybunałem sprawiedliwości, aby Polska zaprzestała działalności odkrywki węgla brunatnego w Turowie. Na gruncie prawnym zrobili to skutecznie, bo TSUE przychylił się do tego wniosku. Zobaczymy, jak ta sprawa się zakończy, ale trzeba mieć na uwadze, że potencjalnie większym zagrożeniem dla Polski – jeżeli nie będziemy robić więcej dla klimatu – są same instytucje UE. Właściwym organem jest tutaj Komisja Europejska, która może pozwać nas np. za niewpisywanie się w wymogi nowego prawa klimatycznego – mówi ekspert.

20.09.2021 Niedziela.BE // źródło: newseria // mówi: Wojciech Kukuła starszy prawnik w firmie Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi // fot. Shutterstock, Inc.

(sw)

 

  • Published in Polska
  • 0

Belgia: Już prawie 300 tys. samochodów elektrycznych i hybrydowych

Na początku sierpnia w Belgii zarejestrowanych było około 5.927.000 samochodów. To o 0,7% więcej niż rok wcześniej – poinformował Belgijski Urząd Statystyczny Statbel.

Co ciekawe, w 2020 r. po raz pierwszy od wielu lat doszło do spadku liczby samochodów. Był on co prawda minimalny (o 0,01%), a przyczyna była oczywista: pandemia koronawirusa.

W trakcie pandemii, kiedy bez przerwy wzywano do pozostania w domach oraz pracy i edukacji zdalnej, motywacja do zakupu nowego auta była dużo mniejsza niż normalnie.

Od początku 2021 r. liczba samochodów w Belgii znów rośnie, choć nie tak szybko jak przed pandemią. Średnio w minionej dekadzie liczba aut w kraju ze stolicą w Brukseli zwiększała się o 0,92% rocznie.

Zdecydowana większość samochodów osobowych w Belgii to nadal auta na benzynę lub olej napędowy (diesel). Udział samochodów z napędem hybrydowym lub całkowicie elektrycznym jest jednak coraz większy. W sumie tego rodzaju aut jest już w Belgii prawie 300 tys.

Obecnie w Belgii zarejestrowanych jest 259 tys. samochodów z napędem hybrydowym. To aż o dwie trzecie więcej niż rok wcześniej, wynika z danych Statbel.

Liczba samochodów z napędem całkowicie elektrycznym zwiększyła się jeszcze bardziej, bo o 70%. W sierpniu 2021 r. w Belgii zarejestrowanych było około 41 tys. samochodów elektrycznych.

17.09.2021 Niedziela.BE // foto: Tesla Model S electric car showcased in Brussels // fot. VanderWolf Images / Shutterstock.com

(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed