Lekarze jednego ze szpitali przygotowali w poniedziałek nietypową akcję, którą skierowali do męskiej części swoich pacjentów. Urolodzy rozdają dziś zupę pomidorową. Nie chodzi jednak o zaspokojenie głodu ani promowanie jedzenia serwowanego w placówce.

Tydzień urologii

W Polsce obchodzony jest tydzień urologii. Właśnie tę okazję postanowili wykorzystać specjaliści ze szpitala im. prof. Emila Michałowskiego przy ul. Strzeleckiej w Katowicach, aby dotrzeć do swoich pacjentów, którzy mogą być narażeni na powstawanie w organizmie nowotworów. W tym celu przygotowali słoiki z zupą pomidorową, aby rozdać je mężczyznom. Przy okazji wręczania pysznego przetworu, lekarze uświadamiają katowiczan, jak dobroczynne działanie mają na ich zdrowie składniki zawarte w pomidorach.

„Wydawałoby się, że zupa pomidorowa ma z urologią niewiele wspólnego. To oczywiście nieprawda. Pomidory w urologii, a szczególnie w chorobach nowotworowych, są bardzo cenionym elementem diety.” – wyjaśniał w rozmowie z RMF FM dr Jan Kawecki, urolog i dyrektor Szpitala Specjalistycznego im. prof. E. Michałowskiego w Katowicach.

Cenny likopen

Lekarz podkreślił szczególnie ważną rolę likopenu zawartego w popularnych warzywach. Jego antyoksydacyjne działanie spowalnia utlenianie, hamując mnożenie się komórek nowotworowych w organizmie. Według specjalisty regularne spożywanie pomidorów i przetworów z nich, może obniżyć ryzyko raka prostaty aż o 30 proc. Nie są one zarezerwowane jedynie dla mężczyzn, ponieważ takie samo działanie wykazują wobec przełyku i żołądka. Najkorzystniej likopen wpływa jednak na jelito cienkie, którego chorobę nowotworową można zahamować nawet w 60 proc.

Wzmocnią cały organizm

Oprócz walki z rakiem, pomidory pomogą też uporać się z przeziębieniem, chronicznym zmęczeniem, zaburzeniami pracy serca, problemami z trawieniem czy nadmiernym poziomem cholesterolu. To wszystko za sprawą zawartego w nich kompleksu substancji odżywczych i składników mineralnych. Warzywa te mają w sobie bowiem duże ilości witamin C, B, K i E, wapnia, żelaza, fosforu i magnezu.

21.09.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock / screen Facebok Szpital Specjalistyczny im. prof. Emila Michałowskiego w Katowicach

(sw)

Europejski Trybunał Sprawiedliwości wydał orzeczenie w sporze między Polską a Czechami. To nie kończy jeszcze sprawy, ale będzie nas to sporo kosztowało.

Poniedziałkowy wyrok to finał ciągnącego się od lutego sporu. Właśnie wtedy czeski rząd skierował do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (TSUE) skargę związaną działalnością kopalni odkrywkowej Turów. Działa ona na potrzeby pobliskiej elektrowni należącej do Polskiej Grupy Energetycznej. Strona czeska argumentowała, że rozbudowa kopalni zagraża m.in. dostępowi do wody w regionie Liberca i generalnie działalność górnicza szkodzi środowisku po drugiej stronie granicy. Tymczasem w kwietniu tego roku, minister klimatu przedłużył koncesję na wydobycie w Turowie do 2044 r. Dotychczasowa zgoda wskazywała rok 2026.

Miesiąc później TSUE zapobiegawczo nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni, do czasu wydania wyroku. Polska się do tego nie zastosowała. Rządzący politycy tłumaczyli, że zaprzestanie działalności oznacza nie tylko zwolnienia, ale także poważne konsekwencje gospodarcze. Bez tego surowca nie mogłaby pracować elektrownia, która wytwarza 7 proc. prądu w Polsce i zaopatruje w energię ok. 3,2 mln gospodarstw domowych.

Polsko – czeskie negocjacje, za które po naszej stronie odpowiada wicepremier Jacek Sasin, nie przyniosły zakończenia sporu. Jednocześnie Czechy domagały się od Trybunału zasądzenia zapłaty przez Polskę 5 mln euro dziennie za niewykonanie obowiązku zaprzestania wydobycia.

TSUE właśnie orzekł w tej materii. Nie podzielił stanowiska naszych sąsiadów, ale nie był też łagodny. Trybunał zobowiązał Polskę do zapłaty (na rzecz Komisji Europejskiej) 500 tys. euro (ok. 2,3 mln zł) dziennie za niedostosowanie się do wcześniejszego polecenia. „Począwszy od dnia doręczenia niniejszego postanowienia aż do chwili, w której wspomniane państwo członkowskie zastosuje się do treści postanowienia wiceprezes Trybunału z dnia 21 maja 2021 r.” – podał TSUE w komunikacie.

20.09.2021 Niedziela.BE // źródlo: News4Media // fot. gov.pl

(sw)

Obecnie w Belgii prawo do trzeciej dawki szczepionki na koronawirusa mają jedynie pacjenci z obniżoną odpornością. Być może wkrótce ta grupa znacząco się powiększy.

- Istnieją badania naukowe, wskazujące na to, że powinniśmy podać trzecią dawkę być może także mieszkańcom domów spokojnej starości, gdyż są to osoby w podeszłym wieku i z grupy ryzyka – powiedział minister zdrowia Frank Vandenbroucke.

W dodatku to właśnie te osoby były w Belgii szczepione w pierwszej kolejności, przypomina portal bruzz.be. Od tego czasu minęło już kilka dobrych miesięcy, a wraz z czasem działanie szczepionek słabnie.

W tym tygodniu minister ma dostać opinię ekspertów w tej sprawie. Następnie zamierza się skonsultować z ministrami zdrowia w regionalnych rządach Flandrii, Walonii i Regionu Stołecznego Brukseli. Decyzja w sprawie ewentualnej trzeciej dawki dla mieszkańców domów spokojnej starości powinna zapaść w najbliższym czasie, zapewnia minister.

Niektórzy sugerują, że trzecia dawka powinna być podawana wszystkim osobom w wieku co najmniej 85 lat, a więc także tym, którzy nie mieszkają w domach spokojnej starości. Także w tej sprawie Vandenbroucke czeka na opinię ekspertów, czytamy w bruzz.be.

21.09.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Polski napastnik, kapitan reprezentacji w piłce nożnej, już jutro będzie świętował. Po raz pierwszy otrzyma wyróżnienie, które w ubiegłych latach trafiało w ręce Lionela Messiego czy Cristano Ronaldo.

W ostatnich latach takim wyróżnieniem mogli się szczycić: Ciro Immobile, pięć razy Lionel Messi, dwukrotnie Luis Suares oraz potrójnie Cristiano Ronaldo. Wszyscy oni zdobyli jedną z ważniejszych nagród piłkarskich. We wtorek do tego grona dołączy Robert Lewandowski – kapitan reprezentacji Polski i zawodnik Bayernu Monachium. Zwycięstwo w sportowym konkursie piłkarz zawdzięcza swoim umiejętnościom strzeleckim.

Złoty But przyznawany jest właśnie najlepszemu strzelcowi w lidze europejskiej. Żeby jednak zdobyć to trofeum. nie wystarczy mieć na koncie najwięcej bramek. Eksperci oceniają skuteczność zawodników, stosując specjalny przelicznik liczby zdobytych goli na punkty. W zależności na jakim pułapie rozgrywek występują sportowcy, stosuje się mnożnik 2 lub niższy. W niemieckiej lidze jest to właśnie razy dwa, a np. w polskiej ekstraklasie razy 1,5.

W tym roku zdobywcą Złotego Buta został Robert Lewandowski. W ubiegłym sezonie Bundesligi zdobył 41 gol (pobił rekord strzelecki Gerda Muellera), a w konkursie przyznano mu za to 82 punkty. Polak wyprzedził znakomitego Lionela Messiego, który ma na koncie 11 trafień do bramki mniej. Trzeci jest Cristiano Ronaldo z 29 golami. Nagrodę Lewandowski odbierze we wtorek, a uroczystość rozpocznie się o godzinie 14. Będzie ją można śledzić w internecie na oficjalnym kanale Bundesligii.

Fani polskiego napastnika zapewne już się cieszą z rankingu konkursu, który zostanie rozstrzygnięty w przyszłym roku. Choć sezon rozgrywkowy dopiero się rozpoczął, to Robert Lewandowski już jest w czołówce strzelców w europejskiej ligach. Wraz z Erlingiem Haalandem Polak ma już siedem trafień. „W zeszłym sezonie zdobyłem 41 bramek w 29 meczach, co było dla mnie wielkim sukcesem. Jednak w tym sezonie w ogóle nie rozmyślam o Złotym Bucie. W Europie jest wielu znakomitych napastników czy to w Anglii, Francji czy Włoszech. Musiałbym strzelić w sezonie minimum 35-36 goli, aby mieć szanse jego zdobycie. Wolę po prostu poczekać na to, co przyniesie przyszłość.” – mówił Robert Lewandowski w internetowym programie „Bayern Insider”.


20.09.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. PZPN

(sw)