Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Są już ofiary śmiertelne. Polacy przed wakacjami zapominają o bezpieczeństwie
Belgia: Dwie osoby ranne w walce na noże w... brukselskim salonie fryzjerskim
Polska: Deszczowy lipiec. Sprawdzamy, co nas czeka w pogodzie
Flandria: Tracimy 13 miesięcy zdrowego życia z powodu cząstek stałych
Belgia: Częściej latamy. A pod tym względem Belgia potęgą
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (poniedziałek 14 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Tutaj co drugie mieszkanie za mniej niż 160 tys. euro
Belgia: Troje dzieci pod jednym dachem? To rzadkość
Belgia: Kierowcy furgonetek zbyt często rozpraszani są przez smartfony
Belgia, biznes: Ponad 6 tys. bankructw w tym roku. To dużo?
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Tunezyjskie wakacje Polki zamieniły się w niewolnictwo

38-letnia kobieta poznała cudzoziemca w internecie. Pojechała na wakacje, aby spędzić czas z mężczyzną. Już nie wróciła do rodzimego kraju, a Tunezja stała się dla Polki więzieniem.

Zaczęło się od internetowego romansu. 38-letnia Polka poznała w sieci Tunezyjczyka. Zapałała do niego uczuciem, a sympatia do cudzoziemca rosła. W końcu kobieta postanowiła odwiedzić nowego znajomego. Wybrała się do Tunezji. To miał być krótki, wakacyjny wypad, żeby miło spędzić czas z mężczyzną. Na miejscu jednak czar prysł i szybko rajski kraj stał się koszmarem. Znajomy pokazał swoją prawdziwą twarz i zamiary.

Polka została uwięziona, była bita i na jaw wyszło, że była to tylko część planu oprawcy. Cudzoziemiec chciał nawiązać kontakt z bliskimi porwanej i zażądać od nich okupu. Policja właśnie poinformowała, że kilka dni temu kobiecie udało się nawiązać kontakt z jednym z naszych mundurowych. To śledczy z Zespołu do Walki z Handlem Ludźmi Wydziału Kryminalnego KWP w Katowicach. Odebrał od uwięzionej kilka, krótkich, ale niepokojących wiadomości. Błagała o pomoc. „Numer służbowy policjanta miała zapisany, gdyż kilka lat wcześniej była świadkiem w jednej ze spraw kryminalnych. Kontakt ten okazał się jej ostatnią deską ratunku.” – informują służby.

Policjanci szybko skontaktowali się z polską ambasadą w Tunezji i konsulatem. Do akcji włączono także Biuro Międzynarodowej Współpracy Policji Komendy Głównej, a to zawiadomiło o sprawie Interpol. W taki sposób informacja o uwięzionej dotarła do tunezyjskiej policji. Dane zawarte w wiadomościach od kobiety pozwoliły zagranicznym służbom namierzyć miejsce jej przetrzymywania. Zatrzymano także oprawcę. „Śledczy ze śląskiej Policji nawiązali również współpracę z Fundacją La Strada zajmującą się pomocą ofiarom handlu ludźmi. Wszczęto procedurę sprowadzenia 38-latki do ojczyzny, która wczoraj zakończyła się sukcesem.” – podaje policja.



Mundurowi jednocześnie apelują o ostrożność przy zawieraniu znajomości w internecie: "Jest to tym bardziej ryzykowne i niebezpieczne, jeżeli osoba, którą jesteśmy zainteresowani, namawia nas do opuszczenia kraju i przyjazdu do jej ojczyzny. Pamiętajmy, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć prawdziwych intencji drugiego człowieka.” - ostrzegają mundurowi i uczulają, że tacy znajomi mogą "urabiać" ofiary nawet miesiącami, zdobywać sympatię rozmówcy. Zawsze trzeba kierować się zasadą ograniczonego zaufania.

28.09.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock, policja

(sw)

 

  • Published in Polska
  • 0

Belgia: Tunel, nowe linie tramwajowe, remonty dróg... Wielkie inwestycje w Gandawie!

Flamandzki rząd regionalny zamierza zainwestować 460 mln euro w poprawę infrastruktury drogowej w Gandawie – poinformował portal vrt.be.

Według władz regionalnych inwestycje są konieczne. – Musimy poprawić poziom bezpieczeństwa w wielu miejscach, tak aby słabsi uczestnicy ruchu drogowego, na przykład rowerzyści i piesi, mieli więcej swobody – powiedziała Lydia Peeters, minister transportu w regionalnym rządzie Flandrii.

Najwięcej ma się zmienić w okolicy dworca Dampoort. Powstać tu ma nowy tunel, co ma zdecydowanie usprawnić ruch w tym miejscu. W efekcie zmienić ma się charakter całej dzielnicy.

Oprócz tego powstać mają dwie nowe linie tramwajowe. Jedna z nich ma łączyć dworzec Gent-Dampoort z dworcem Gent-Sint-Pieters, a następnie prowadzić do okolic parku Parkbos.

Do wielkich zmian dojść ma też przy muzeach MSK i S.M.A.K. Droga, która biegnie w ich pobliżu, ma znikać, dając miejsce nowemu Placowi Muzealnemu (Museumplein).

Plany są ambitne, ale na razie nie znamy szczegółów, jeśli chodzi o ich realizację. Nie wiadomo na przykład, kiedy prace mają się rozpocząć i w którym roku planowane jest zakończenie realizacji tych projektów.

28.09.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Polska: Obajtek, Kurski, Jagiełło. Prezesi państwowych spółek z milionami złotych na kontach

Ostatni na liście może pochwalić się zarobkami wynoszącymi 2,4 mln złotych. Na pierwszym miejscu jest osoba, która z państwowej spółki otrzymała znacznie więcej. Powstał ranking zarobków prezesów.

Obecnie trwa dyskusja nad zwiększeniem limitu zarobków prezesów największych państwowych spółek. Jeżeli proponowane przez rząd rozwiązanie wejdzie w życie, to szef takiego przedsiębiorstwa będzie mógł rocznie otrzymać maksymalnie 913 tys. złotych przy obecnej granicy 793 tys. złotych. Do tych sum należy doliczyć także premie, które mogą wynieść nawet 100 proc. wynagrodzenia.

Tymczasem portal bussinesinsider.com przygotował ranking najlepiej zarabiających prezesów państwowych spółek (w latach 2016-2020 roku). Listę otwiera Zbigniew Jagiełło, były już prezes PKO BP. We wskazanym wyżej okresie otrzymał 11,8 mln zł, co daje średnią pensję w wysokości 196 tys. zł miesięcznie. Numerem 2 jest Michał Krupiński, który kierował PZU, a teraz, z krótką przerwą, bankiem Pekao. Zarobił 11,2 mln zł. Zmiana miejsca pracy oznacza także, że Krupiński otrzymał dwie odprawy. To łącznie 6,7 mln zł. „W rezultacie za każdy z przepracowanych 30 miesięcy w obu instytucjach otrzymywał średnio po 375,4 tys. zł. To rekord.” – podsumowują dziennikarze. Trzecia pozycja należy do Piotra Woźniaka, byłego szefa PGNiG z łącznymi zarobkami w wysokości 8,77 mln zł, co daje 150 tys. zł przeciętnej pensji na miesiąc.

Autorzy raportu poświęcają dużo miejsca także Markowi Lusztynowi. To poprzednik Michała Krupińskiego w Pekao, który zarobił 3,3 mln zł (pensja i odprawa) za zaledwie 13 miesięcy pracy, czyli 253 tys. zł miesięcznie. „Tu należy się wyjaśnienie - Marek Lusztyn zanim został prezesem drugiego banku w Polsce, od września 2017 r. był jego wiceprezesem. Łącznie w zarządzie banku pracował przez dwa i pół roku, ale w obliczeniach uwzględniliśmy tylko okres, gdy dzierżył główny ster spółki.” – czytamy.

Daniel Obajtek, o którego majątku było w ostatnich miesiącach głośno, znajduje się na dalekiej pozycji. Pracując w Enei i PKN Orlen otrzymał 7,2 mln zł, a dziennikarze dodają, że tylko w 2020 roku było to 2,25 mln zł (w tym 966 tys. zł jako premia potencjalnie należna do wypłaty w 2021 r.) za zarządzanie paliwowym gigantem. To więcej o 376 tys. zł niż rok wcześniej. Znacznie niżej na liście jest prezes TVP Jacek Kurski, ale dziennikarze zauważają, że kwota 2,7 mln zł za 54 miesiące pracy nie uwzględnia premii, odprawy i pensji jako doradca zarządu.

Pełna lista

1. Zbigniew Jagiełło, PKO Bank Polski – 11,78 mln zł,
2. Michał Krupiński, Bank Pekao, PZU – 11,24 mln zł,
3. Piotr Woźniak, PGNiG – 8,77 mln zł,
4. Paweł Surówka, PZU – 7,68 mln zł,
5. Daniel Obajtek, PKN Orlen, Enea – 7,2 mln zł,
6. Wojciech Wardacki, Grupa Azoty, Police – 6,46 mln zł,
7. Mirosław Kowalik, Enea – 5,69 mln zł,
8. Henryk Baranowski, PGE – 5,26 mln zł,
9. Wojciech Jasiński, PKN Orlen – 4,5 mln zł,
10. Filip Grzegorczyk, Tauron – 3,74 mln zł,
11. Marek Lusztyn, Bank Pekao – 3,33 mln zł,
12. Mateusz Bonca, Lotos – 3,24 mln zł,
13. Jacek Kurski, TVP – 2,71 mln zł,
14. Maciej Libiszewski, PKP Cargo – 2,58 mln zł,
15. Marek Chludziński, KGHM – 2,58 mln zł
16. Marek Dietl, GPW – 2,4 mln zł.

28.09.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. gov.pl/sejm.gov.pl

(sw)

 

  • Published in Polska
  • 0

Socjolog: straszenie covidem przestało działać; żeby przekonać do szczepień potrzebne jest inne podejście

Straszenie covidem przestało działać; żeby przekonać do szczepień potrzebne jest inne podejście - powiedział kierownik katedry społecznych problemów zdrowotności UMCS prof. Włodzimierz Piątkowski.

"Przez ostatni rok proste strategie, którymi lekarze się posługiwali, na przykład straszenie, wymuszanie, pokazywanie w mediach zaszczepionych zadowolonych ludzi i ciężko chorych pod respiratorami, te wszystkie techniki perswazyjne w dużej mierze się wyczerpały. One mogą skłonić do szczepień ok. 50-60 proc. populacji. To jest za mało, żeby uzyskać odporność zbiorową, czyli ok. 80 proc." - powiedział PAP kierownik katedry społecznych problemów zdrowotności UMCS i nauczyciel akademicki UM w Lublinie prof. Włodzimierz Piątkowski.

W rozmowie z PAP socjolog medycyny skomentował statystyki, z których wynika, że mieszkańcy wschodniej Polski szczepią się mniej chętnie niż na zachodzie. "Typowym pacjentem ze wschodniej Polski jest osoba o relatywnie niskim wykształceniu, mieszkająca na wsi lub w małym miasteczku, posiadająca stosunkowo małą wiedzę medyczną, niski status socjo-ekonomiczny, mająca pochodzenie chłopskie. Tacy pacjenci dominują w szpitalach w Białymstoku, Lublinie i powiatowych szpitalach wschodniej Polski" - wyjaśnił Piątkowski. Dodał, że wpływ na mentalność współczesnych mieszkańców tych terenów miał fakt przynależności do różnych zaborów.

Zdaniem socjologa, około 10-15 proc. zadeklarowanych antyszczepionkowców nie przekonają żadne argumenty, ale można spróbować trafić do grupy około 40 proc. "wahających się" osób. Według Piątkowskiego, do tych osób można spróbować dotrzeć i wywołać określone zachowania.

"Od lat znane są metody inżynierii społecznej, które są stosowane w marketingu politycznym i ekonomicznym. One są w zasięgu ręki. Na zajęciach ze studentami nieraz analizowaliśmy przykłady udanych kampanii reklamowych. Duże przedsiębiorstwa wynajmują do tego wyspecjalizowane firmy. Rząd mógłby zatrudnić specjalistów, żeby przygotowali kampanię skierowaną do tych milionów nieprzekonanych. Tego się nie robi. Nie wiem dlaczego" - powiedział Piątkowski.

Kolejnym postulatem socjologa jest przeprowadzenie debaty na temat covidu i szczepień. "Potrzebna jest poważna dyskusja zwolenników i przeciwników szczepień. Na równych prawach i bez uprzedzeń" - powiedział. Przypomniał, że po obu stronach sporu są osoby z tytułami naukowymi, którym należy udzielić głosu "bez cenzury, na zasadzie otwartego studia, żeby dać obu stronom się wypowiedzieć".

"Jest mnóstwo różnego rodzaju mitów, stereotypów, uproszczeń, które w takiej dyskusji można by było doprecyzować. Ludzie są w stanie wyciągnąć logiczne wnioski. Nie wszyscy, ale większość" – uważa Piątkowski.

Socjolog zastrzegł, że niechęć do szczepienia i medycyny nie jest polską specjalnością. "To nie jest polska specyfika. Na zachodzie bardzo mocne są ruchy antymedyczne i tezy antynaukowe funkcjonują tam od lat. To jest rosnąca tendencja. Medycyna jest tam coraz bardziej traktowana jako część establishmentu, systemu, w którym zwykli ludzie są wykorzystywani do zarabiania na nich pieniędzy" - wyjaśnił Piątkowski.

Zdaniem socjologa, jednym z elementów tego zjawiska jest m.in. rosnąca popularność uzdrowicieli i znachorów. "Według danych GUS, w Polsce ponad 3 mln wizyt rocznie odbywa się u osób, które nie mają wykształcenia medycznego. Lecznictwo niemedyczne to rodzaj wypowiedzenia zaufania medycynie i nauce" - wyjaśnił Piątkowski. Dodał, że według części pacjentów szczepionki przeciwko Covid-19 są elementem potężnego biznesu, który nazywa się nowoczesną medycyną.

"Nowoczesna medycyna staje się elementem neoliberalnej ekonomii. Medycyna jest coraz mniej społeczna, a coraz bardziej komercyjna. Ludzie widzą, że pacjent przestaje być pacjentem, a staje się klientem. Covid to wszystko przyspieszył" – powiedział socjolog.

Zdaniem Piątkowskiego, jeszcze w latach 80-tych lekarz pierwszego kontaktu mógł poświęcić 20 minut na rozmowę ze starszym pacjentem. Teraz ten czas uległ znacznemu skróceniu. "W tej chwili medycyna przejmuje techniki marketingowe i myślenie korporacyjne, a przejawem tego jest digitalizacja i e-medycyna. Pacjent przestaje był pacjentem, a staje się klientem" – wyjaśnił Piątkowski. Dodał, że sam spotkał się ze skargami seniorów, którzy odrzucają e-medycynę z powodów psychologicznych i wykluczenia cyfrowego.

"Starsi ludzie boją się komputera. Boją się, że źle zalogują się do systemu, coś popsują. Z drugiej strony, młodzi lekarze często obawiają się kontaktu twarzą w twarz z realnym pacjentem. A część seniorów podchodzi z niechęcią do teleporad. Pacjent chce kontaktu z lekarzem, bliskości. Tego wszystkiego ekran laptopa mu nie zagwarantuje. To trzeba przyjąć do wiadomości" – powiedział Piątkowski.

03.10.2021 Niedziela.BE // źródło informacji: Nauka w Polsce www.naukawpolsce.pap.pl // autor: Piotr Nowak // fot. Shutterstock, Inc.

(cs)

 

Subscribe to this RSS feed