Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: 41% młodych LGBTQ+ czuje brak akceptacji
Belgia, biznes: W miesiąc przybyło prawie 3 tys. firm!
Belgia: 70% emerytowanych urzędników ma mniej niż 65 lat
Belgia: Na dawnych terenach przemysłowych w Saint-Gilles powstaje nowe osiedle
Belgia, biznes: Wzrost będzie, ale powolny
Słowo dnia: Zwembril
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 27 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Agencja pracy tymczasowej Randstad traci zyski
Belgia: Coraz mniej młodych weterynarzy chce pracować na wsi
Belgia: Coraz więcej osób chce zmienić pracę
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Alimenty na razie po staremu. Rodzice dostaną wyrównanie?

Od dziś – 1 października – niektórzy rodzice mieli dostawać wyższe alimenty. Ale ich nie dostaną, bo… rząd nie zdążył z przepisami.

Wyższe alimenty z Funduszu Alimentacyjnego były jednym z haseł wyborczych Koalicji Obywatelskiej. Uzasadnienie było proste: wysokie koszty utrzymania dziecka nijak się mają do wypłacanej kwoty alimentów – 500 zł.

Od 1 października alimenty nie wzrosną

Zgodnie z tą obietnicą rząd przygotował projekt ustawy. Zakłada on, że od 1 października 2024 roku wzrośnie minimalne świadczenie alimentacyjne – z 500 do 1000 zł.

To – przypomnijmy – forma pomocy państwa osobom, które mają problem z wyegzekwowaniem pieniędzy od drugiego rodzica. Proponowana podwyżka ma urealnić ten rodzaj alimentów i dostosować je do rosnących kosztów utrzymania.

Już wiadomo, że 1 października rodzice korzystający z funduszu alimentacyjnego nie zobaczą na swoim koncie wyższych alimentów. Dlaczego?

Rodzice mają dostać wyrównanie

Powód tego opóźnienia jest prozaiczny. Prace nad projektem ustawy – jak podał „Fakt” – przeciągnęły się i nie został on jeszcze nawet przyjęty przez Radę Ministrów.

Jak jednak wynika z uzasadnienia projektu, rodzice nie stracą tych pieniędzy. Będą mogli liczyć na wyrównanie za okres od 1 października.

Otwarte pozostaje pytanie – kiedy.


1.10.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sp)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Młodzi z południa kontra młodzi z północy. Polacy w środku stawki

Wciąż jesteśmy w czołówce państw UE, których młodzi obywatele dość późno opuszczają rodzinne domy. Danych dostarczył najnowszy raport Eurostatu.

Europejski Urząd Statystyczny (Eurostat) przedstawił wczoraj (30 września) dane na temat wieku, w jakim młodzi Europejczycy opuszczają swoje rodzinne domy.

Trochę lepiej niż rok wcześniej

Otóż w 2023 roku średnia dla całej Unii Europejskiej wynosiła 26,3 lata. Dla porównania – w 2022 r. było to 26,4.

Jak na tym tle wypadają młodzi Polacy?

Średni wiek, w którym wyprowadzali się z rodzinnego domu, wynosił 27,1 lat – podał Eurostat. A więc później niż wynosi średnia unijna.
Dla porównania – według Eurostatu rok wcześniej średnia dla Polski wynosiła 28,2 lata. Jest więc wyraźny postęp.
Z rodzicami mieszkało ok. 50 proc. Polaków w wieku od 25 do 34 lat.

Północ szybciej żegna rodzinne domy

A która nacja najdłużej trzyma się rodziców? Okazuje się, że czołówkę tworzą państwa południa. Ranking wygląda następująco:

Chorwaci – 31,8 lat,
Słowacy – 31 lat,
Grecy (30,6 lat),
Hiszpanie – 30,4 lata,
Bułgarzy – 30 Lat,
Włosi – 30 lat.

Najszybciej domy rodzinne opuszczają młodzi ludzie z północy:

Finowie – 21,4 lata,
Szwedzi – 21,8 lat,
Duńczycy – 21,8 lat,
Estończycy – 22,8 lat.
Polacy z wynikiem 27,1 lat mieszczą się więc w połowie stawki.

To czas na odkładanie pieniędzy

Statystyczna Polka wyprowadza się z domu  w wieku 27 lat. Statystyczny Polak czeka z tym do 30 urodzin. To więcej niż mają ich rówieśnicy z innych krajów Unii Europejskiej.

– Młodzi ludzie coraz częściej i świadomie podejmują decyzję o pozostaniu w rodzinnym domu jeszcze kilka lat po rozpoczęciu pracy – powiedział przed rokiem regiodom.pl Cezary Maciołek z Grupy Progres.

I dodał: – Chcą w ten sposób szybciej odłożyć pieniądze na zakup czy wynajem mieszkania i zbudować poduszkę finansową, żeby później z większym poczuciem bezpieczeństwa wejść w samodzielne życie.

Ta ocena jest w Polsce wciąż aktualna.


1.10.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sw)

Polska: Tacy kierowcy są praktycznie bezkarni. Dopóki kogoś nie zabiją

W Polsce coraz częściej dochodzi do przekraczania prędkości na drogach. I to znacznego Niestety nie wszyscy uczyć się na swoich błędach i wciąż zagrażają innym.

W pierwszych ośmiu miesiącach tego roku ponad 18,8 tys. kierowców złapano na jeździe powyżej 50 km/h w terenie zabudowanym. To aż o 1962 przypadki więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.

Kierowcy szczególnie lekceważą przepisy na Mazowszu, Podkarpaciu, w Wielkopolsce, a także w województwach łódzkim i lubelskim.

Szczytowym okresem, w którym najczęściej przekraczano prędkość, były kwiecień i maj.

Bezkarność recydywistów

Mimo powtarzających się wykroczeń polskie sądy traktują takich kierowców łagodnie. „Dopóki nie zabiją, są praktycznie bezkarni” – informuje „Rzeczpospolita”.

Jeden z najgłośniejszych ostatnio przykładów to Łukasz Ż., który był wielokrotnie skazywany za wybryki drogowe, a sądy za każdym razem orzekały zakaz prowadzenia pojazdów. Jak pokazał tragiczny wypadek na Trasie Łazienkowskiej, mężczyzna prawo miał za nic.

Problemem według Rz jest to, że sądy nie miały pełnej wiedzy o poprzednich wykroczeniach, ponieważ w kartotekach odnotowywane są jedynie prawomocne wyroki.

Zabójstwo drogowe i konfiskata

Ministerstwo Sprawiedliwości rozważa wprowadzenie nowych, bardziej rygorystycznych przepisów, żeby ukrócić recydywę wśród piratów drogowych. Jednym z rozważanych rozwiązań jest wprowadzenie przestępstwa „zabójstwa drogowego” oraz możliwości skonfiskowania auta w przypadku niestosowania się do zakazu prowadzenia pojazdu.

Te propozycje popierają aktywiści, od dawna domagający się surowszych kar dla najbardziej niebezpiecznych kierowców.

Eksperci podkreślają jednak, że sama konfiskata pojazdów może nie wystarczyć. Bardziej skuteczne byłyby być może regularne patrole policyjne, w tym nieoznakowane, oraz możliwość natychmiastowego poinformowania policji w momencie, gdy radiowóz znajduje się w pobliżu pojazdu prowadzonego przez kogoś z zakazem.


4.10.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sw)

Polska: Udało się z Paluszkami Beskidzkimi, uda się z Cukrami Nyskimi

Ludzie rzucili się do sklepów po ciastka. Tak pomagają firmie poszkodowanej w powodzi.

Znany producent ciastek prosi o pomoc. I nie tylko on, bo w pomoc Cukrom Nyskim włączyli się zwykli ludzie. Firma została zalana przez wodę powodziową, a fani jej produktów jednoczą się w akcji wykupowania ciastek ze sklepów.

„Dodajmy, że Prezes Cukrów Nyskich Andrzej Chomyszczak, mimo ogromnych strat, postanowił dalej wypłacać 100 proc. pensji pracownikom” – czytamy w jednym z facebookowych wpisów.

Zalane maszyny zatrzymały produkcję. Firma nie zarabia

Powódź poważnie zniszczyła zakład produkcyjny firmy. Woda stała w fabryce 3 dni. Zalała m.in. kotłownię i urządzenia niezbędne do produkcji. Straty zostały wycenione na 4 mln zł.

– Dzięki solidarności pracowników i wsparciu lokalnej społeczności intensywnie pracujemy nad odbudową zakładu. Mamy nadzieję, że ubezpieczyciel pokryje straty, ale potrzebujemy także czasu i dodatkowych funduszy, aby wrócić do pełni działania – mówi w wywiadzie dla TVN24 prezes firmy.

Jednocześnie w sieci rozpoczęła się zbiórka pieniędzy dla Cukrów Nyskich. Chodzi o 190 miejsc pracy i utrzymanie zakładu, który istnieje od 75 lat.

Paluszków Beskidzkich zabrakło w sklepach

Akcja wykupowania ciastek jest podobna do niedawnej dotyczącej Paluszków Beskidzkich. W połowie lipca doszło do pożaru w zakładzie. Nikt nie ucierpiał, ale ogień strawił wszystko. Bez linii produkcyjnych nie można było produkować paluszków, a bez tego firma nie zarabiała na odbudowę hal.

I w tym momencie na pomoc przyszli Polacy. Ruszyli do sklepów i kupowali przysmaki z firmy Aksam, która produkuje paluszki. Ten zryw był tak wielki, że w sklepach zabrakło produktów tej firmy.

Zakupy można zrobić także przez internet

Jeżeli teraz ktoś chce wesprzeć Cukry Nyskie, a nie może w swojej okolicy kupić ciastek, to może skorzystać ze sklepu internetowego firmy.


30.09.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Cukry Nyskie Facebook

(sw)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed