Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Dwoje belgijskich turystów zginęło w powodzi w Jordanii
Belgia: Loty Brussels Airlines do Tel Awiwu pozostają zawieszone
Niemcy: Sprawca śmiertelnego wypadku w Stuttgarcie przeprasza
Polska: Maturzyści jeszcze nie skończą, ósmoklasiści już zaczną swój egzamin
Kolejna strzelanina w pobliżu ratusza w Anderlechcie
Polska: Decyzja PKW. Mniej pieniędzy dla PiS i Konfederacji
Belgia: Banki będą zwalczać oszustwa związane z fakturami
Belgia: Oszczędzanie? Jest coraz trudniej…
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (wtorek 6 maja 2025, www.PRACA.BE)
W 2024 roku rekordowe korki na flamandzkich autostradach!
Redakcja

Redakcja

Belgijskie banki zagwarantowały odroczenie płatności opiewających łącznie na sumę 20 mld euro

Na przestrzeni ostatnich trzech tygodni belgijskie banki zagwarantowały odroczenie płatności opiewających łącznie na kwotę ponad 20 mld euro – informuje Febelfin. Dotyczy to zarówno osób prywatnych, jak i przedsiębiorstw.

22. kwietnia 66,514 osób prywatnych oraz 96,826 firm otrzymało gwarancję odroczenia płatności w ramach środków wdrożonych przez belgijski rząd w związku z epidemią koronawirusa. Jeśli chodzi o indywidualnych dłużników, łącznie kwota ta opiewa na 6,9 mld euro. W przypadku pożyczek otrzymanych przez przedsiębiorstwa – 13,8 mld euro. Ponad 3/4 odroczeń dotyczy sektora małych i średnich przedsiębiorstw.

W najbliższych tygodniach banki spodziewają się kolejnych wniosków o tymczasowe odroczenie spłat kredytów. „Banki próbują zajmować się tymi sprawami tak szybko, jak to jest tylko możliwe” - przekazał Febelfin. „Sektor bankowy wzywa osoby prywatne oraz przedsiębiorców, którzy zmagają się z problemami finansowymi, do jak najszybszego kontaktu. Banki są gotowe do pomocy” - poinformowano.

28.04.2020 Niedziela.BE

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Najnowsze informacje na temat liczby zakażeń i zgonów (stan na 27 kwietnia)

Kolejne 553 osoby w Belgii są zakażone koronawirusem, co łącznie daje liczbę 46,687 zarażonych od początku epidemii obywateli. W ciągu ostatnich 24 godzin zmarło kolejnych 113 osób, co daje łączną liczbę 7,207 zgonów – przekazał belgijski Instytut Zdrowia FPS podczas dzisiejszej konferencji prasowej.

281 nowo zakażonych osób pochodzi z Regionu Flamandzkiego, 189 z Regionu Walońskiego, zaś 77 – z Regionu Stołecznego Brukseli. Nie udało się ustalić miejsca pobytu 6 zarażonych osób. Łącznie daje to liczbę 46,687 osób zakażonych w Belgii od początku epidemii. „W grupie nowo zakażonych osób znajdują się 344 osoby, które zostały poddane klasycznym testom na obecność koronawirusa. Z kolei 209 osób zostało zdiagnozowanych w ośrodkach opieki, w których cały czas prowadzone są testy na obecność COVID-19” - przekazał profesor Steven Van Gucht, który codziennie prezentuje postępy w walce z koronawirusem. Łącznie w Belgii przeprowadzono 214,042 testów, z czego 6,229 w ciągu ostatnich 24 godzin.

W ciągu minionej doby 127 nowych pacjentów przyjęto do szpitali, zaś wypisano 93 osoby, co łącznie daje liczbę 3,968 hospitalizowanych z powodu koronawirusa osób (oznacza to wzrost o 11 pacjentów w porównaniu z poprzednim dniem). Jest to pierwszy od kilku tygodni spadek liczby hospitalizowanych pacjentów poniżej 4 tys. Obecnie 903 hospitalizowanych pacjentów przebywa na oddziałach intensywnej terapii, co oznacza niewielki wzrost o 12 osób w porównaniu z dniem poprzednim. W grupie tej 600 pacjentów korzysta z respiratorów.

W ciągu ostatnich 24 godzin odnotowano śmierć kolejnych 113 osób. 60 osób z tej grupy zmarło w szpitalach i są to potwierdzone przypadki COVID-19. 53 osoby zmarły w domach opieki (koronawirusa potwierdzono u 64% z nich). Jeśli chodzi o poszczególne regiony, 62 osoby zmarły w Regionie Flamandzkim, 39 w Regionie Walońskim, zaś 12 – w Regionie Stołecznym Brukseli. Łącznie od początku epidemii zmarło w Belgii 7,207 osób. „W grupie tej 46% osób zmarło w szpitalach, zaś 53% w ośrodkach opieki” - poinformował Van Gucht.

„Tak jak państwo wiedzą, wkrótce noszenie maseczek ochronnych będzie w niektórych miejscach obowiązkowe, np. w środkach transportu publicznego. W pierwszej fazie epidemii, w której wciąż się znajdujemy, jest bardzo ważne, żebyśmy pozostawali w domach, kiedy tylko jest to możliwe. Teraz, kiedy mamy wirusa bardziej pod kontrolą, obserwujemy pozytywne zmiany” - przekazał Van Gucht, dodając przy tym, że wiąż bardzo ważne jest przestrzeganie zasady socjalnego dystansu i częste mycie rąk.

 

27.04.2020 Niedziela.BE

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Trzy czwarte Polek odczuwa presję, by zawsze wyglądać dobrze. Jedynie połowa uważa się za piękne

60 proc. kobiet na świecie uważa się za atrakcyjne. Liczba pań zadowolonych ze swojego wyglądu spadła w porównaniu z poprzednim rokiem aż o 5 proc. Ankietowane, pochodzące z 12 państw, w tym z Polski, uzależniają piękno głównie od stanu zdrowia i samopoczucia. Coraz więcej kobiet chce mieć świadomość sygnałów, jakie wysyła im organizm.

– W Polsce 53 proc. kobiet uważa siebie za piękne. Jest to dobry wynik, zwłaszcza jeśli porównamy go do rezultatów otrzymanych w innych krajach europejskich. W Wielkiej Brytanii analogiczny odsetek to jedynie 30 proc. – mówi w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle Maria Otmar-Szymańska, insight & analytics manager marki Philips.

Większość kobiet uważa, że aby wyglądać promiennie, należy przede wszystkim osiągnąć wewnętrzną równowagę. Jednocześnie przyznają, że trudniej jest wydobyć z siebie piękno we współczesnym, zabieganym świecie.

– Według Polek na piękno wpływa przede wszystkim poczucie stabilności emocjonalnej. Co ciekawe coraz większy wpływ na jego postrzeganie mają również pozytywne nastawienie i aktywność fizyczna – dodaje ekspertka.

Z roku na rok spada odsetek kobiet uzależniających swoje piękno od aprobaty społeczeństwa. Dwa lata temu było to aż 66 proc. ankietowanych, obecnie współczynnik ten wynosi jedynie 40 proc. Spadek jest znakiem, że Polki częściej wsłuchują się w swoje wnętrze. Okazuje się jednak, że tym, co nie pozwala paniom zrezygnować z dbania o urodę, coraz częściej jest ambicja.

– Trzy czwarte kobiet w Polsce czuje presję, żeby zawsze wyglądać dobrze. Co ciekawe wymóg ten stawiamy sobie same. Na pytanie o to, dlaczego Polki codziennie chcą prezentować się pięknie, najczęściej odpowiadają, że robią to dla własnego samopoczucia. Z roku na rok spada liczba pań, które przypisują presję czynnikom zewnętrznym – tłumaczy Maria Otmar-Szymańska.

Kobiety chciałyby, aby w doborze odpowiednich produktów do stylizacji pomagał im ekspert. Równie ważna okazuje się dla nich rekomendacja najbliższych. W kwestiach pielęgnacyjnych aż 49 proc. pań zasięga informacji wśród przyjaciół, rodziny lub znajomych. Dla porównania jedynie 37 proc. ankietowanych szuka porad w mediach społecznościowych.

– Przyszłość kategorii beauty to przede wszystkim produkty, które są naturalne, a w związku z tym pozwalają zachować piękno i zdrowie. Z kolei, jeżeli chodzi o produkty technologiczne, kobietom bardzo zależy, żeby urządzenia były dopasowane do ich zindywidualizowanych potrzeb. W tym aspekcie panie wciąż czują niedosyt – mówi specjalistka.  

Polki zdają sobie sprawę, że częsta stylizacja wpływa na kondycję włosów i może powodować osłabienie ich struktury. Pomimo tej świadomości większość pań (68 proc.) deklaruje, że nie zamierza rezygnować z dotychczasowych zabiegów, takich jak prostowanie czy suszenie. Coraz częściej jednak szukają urządzeń, które w jak najmniejszym stopniu wpłyną na stan ich włosów.

– Kobietom zależy na holistycznym podejściu do tematu beauty i możliwości kontrolowania zmian zachodzących w ich organizmie. Chcą sprawdzać stan swoich włosów i skóry po to, żeby móc jak najszybciej zareagować na potencjalne zagrożenia, które mogłyby wpłynąć na ich wygląd – zwraca uwagę Maria Otmar-Szymańska. 

 


27.04.2020 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc. // tagi: piękno kobiet, zdrowie a piękno, atrakcyjność fizyczna, uroda, Polki, szczęście, naturalność, zadowolenie z wyglądu

(newseria/kmb)

 

Psycholog: w czasie pandemii COVID-19 samotność to poważny czynnik ryzyka dla zdrowia - nie tylko psychicznego

Poczucie osamotnienia pogarsza dobrostan fizyczny i psychiczny, sprawia, że człowiek mniej przejmuje się o zdrowie swoje i innych. Dlatego samotność może być czynnikiem, który wpływa na przestrzeganie zaleceń w czasie pandemii - mówi psycholog dr hab. Łukasz Okruszek.

“Jeszcze przed wybuchem epidemii Covid-19 mówiło się o epidemii samotności” - mówi w rozmowie z PAP dr hab. Łukasz Okruszek, profesor Instytutu Psychologii PAN, kierownik Projektu Samotność.

Psycholodzy rozumieją samotność jako czyjeś subiektywne poczucie braku satysfakcji ze swoich relacji społecznych. Nie każda więc osoba żyjąca w pojedynkę musi czuć, że jest osamotniona. A z drugiej strony samotnie czuć się może nawet ktoś, kto mieszka w domu pełnym ludzi.

“Z wcześniejszych badań wiadomo, że osoby samotne negatywnie reagują na stresory, są dużo bardziej wyczulone na zagrożenie i mają mniejsze zdolności regulacji odpowiedzi na stres. Postanowiliśmy więc w ankiecie zbadać, jak osoby te reagują na pandemię COVID-19” - opowiada prof. Okruszek.


SAMOTNI BOJĄ SIĘ NIE O CIAŁO, ALE O DUCHA

Z badań ankietowych prowadzonych przez prof. Okruszka wynikło, że osoby samotne mniej niż pozostali badani obawiają się w związku z pandemią o zdrowie swoje i zdrowie swoich najbliższych. Samotni bardziej boją się jednak, że długotrwała izolacja wpłynie na ich: relacje z innymi, dobrostan psychiczny czy sytuację finansową.

“Przymusowe odosobnienie jest bardziej dotkliwe dla osób już samotnych niż dla osób o bogatej sieci relacji. A w związku z tym takie osoby mogą być mniej skłonne do stosowania zaleceń dotyczących dystansowania społecznego. Jeśli więc chodzi o strategie dystansowania społecznego rekomendowane przez WHO w walce z pandemią COVID-19, samotność może na wiele sposobów obniżać skuteczność ich wdrażania” - komentuje naukowiec.

Badania ankietowe przeprowadzono w Polsce online w dniach 15-17.03 (511 osób) i 29-31.03 (110 osób). Wzięły w nich udział osoby w wieku 18-35 lat.

Naukowiec zwraca uwagę, że poczucie osamotnienia może na razie wydawać się niewielkim problemem w porównaniu z innymi skutkami epidemii. Jednak jego zdaniem, jeśli dystansowanie społeczne przedłuży się na wiele kolejnych miesięcy, nie należy problemu samotności ignorować.


KATASTROFA W RELACJACH Z INNYMI

“Z badań nad mechanizmami z katastrof i klęsk żywiołowych wiemy, że na początku tego typu kryzysów widzimy dość mocne wsparcie społeczne dla osób nimi dotkniętych. Z czasem jednak dochodzi do erozji subiektywnego postrzegania sieci społecznych. I tak po jakimś czasie od przejścia trzęsienia ziemi czy huraganu osoby nimi dotknięte mają wrażenie, że ich sieci społeczne są słabsze niż przed katastrofą” - mówi naukowiec.

Podaje przykład, że na początku pandemii koronawirusa w Polsce też było widać mobilizację: zaczęły się pojawiać ruchy "widzialnej ręki" czy uruchomiono telefony wsparcia Szlachetnej Paczki. “Ale niestety w dłuższym okresie może być tak, że osłabnie w ludziach poczucie, że mają mocną sieć osób, na które mogą liczyć” - ostrzega naukowiec.

Psycholog informuje, że to zaczyna być już widać w jego badaniach: “Osoby, które na początku epidemii cechowały się wyższym poziomem lęku w reakcji na sytuację pandemii, już po dwóch tygodniach deklarowały zwiększone poczucie osamotnienia” - podsumowuje.

“Samotność działa na nasz dobrostan, na naszą troskę o zdrowie własne, innych. A przez to może się ona stać jednym z poważniejszych długofalowych problemów, które mają związek z pandemią” - uważa rozmówca PAP.


SAMOTNOŚĆ JAK PACZKA PAPIEROSÓW

Naukowiec podsumowuje badania na świecie, które wskazują, że poczucie osamotnienia wpływa i na zdrowie psychiczne, i na zdrowie fizyczne. “Jedna z metaanaliz pokazała, że osamotnienie jest związane z podobnym wzrostem umieralności, co palenie 15 papierosów dziennie albo co nadciśnienie tętnicze” - mówi. Podaje przykład, że osamotnienie może mieć związek z większym ryzykiem chorób serca, a więc realnie przekłada się na funkcjonowanie organizmu. “Dopiero zaczynamy rozumieć, jak percepcja samotności i emocje, które temu towarzyszą, przekładają się na zmiany w ciele” - mówi naukowiec.

Z badań, na które powołuje się psycholog, wynika, że u osób samotnych zachodzą zmiany w zakresie snu i czuwania. Podwyższona jest u nich aktywność osi podwzgórze-przysadka-nadnercza, która odpowiada za stres. “Te osoby są ciągle wyczulone na potencjalne zagrożenie. Intensywniejsza jest u nich reakcja `walcz lub uciekaj`. A regulacja układu związanego z odpoczynkiem jest mniejsza. U takich osób obserwujemy niespecyficzne zmiany zapalne" - mówi badacz.


WYCHODZENIE Z SAMOTNOŚCI

Pytany, jak poradzić sobie z uczuciem samotności, psycholog zwraca uwagę na edukację - zwiększanie świadomości, jak ważna dla naszego dobrostanu jest jakość relacji z innymi ludźmi.

Osobom, które mają problem z osamotnieniem, psycholog poleca zdalną konsultację z terapeutą. Naukowiec wyjaśnia, że w ramach terapii pracować można np. nad osłabieniem mechanizmów takich jak atrybucja wrogości - przypisywaniu innym osobom złych intencji, albo poczucia, że życie to walka. A takie podejście utrudnia kontakty z innymi osobami. “Na gruncie terapeutycznym można pokazywać, że istnieją inne sposoby postrzegania intencji innych ludzi” - tłumaczy.

Jeśli zaś chodzi o działania instytucjonalne, które mogłyby pomóc ograniczyć zjawisko osamotnienia, to psycholog zwraca uwagę, aby docierać do osób, które czują się samotne, pokazywać im, że nie wszyscy ludzie są źli czy wrodzy. “To moim zdaniem lepsza droga niż skupianie się na opracowaniu `leków` na samotność” - komentuje.


WSZYSCY JESTEŚMY HIKIKOMORI

“W Japonii od lat mówi się o ponad milionie hikikomori - osób dorosłych, które nie opuszczają swoich domów. Teraz, w czasie pandemii, kiedy musieliśmy ograniczyć kontakty z innymi osobami, wszyscy jesteśmy przymusowymi hikikomori. Pytanie, jak długo jeszcze nimi zostaniemy. A warto wiedzieć, z jakim ryzykiem łączy się poczucie samotności” - podsumowuje prof. Okruszek.

 


26.04.2020 Niedziela.BE // źródło: PAP - Nauka w Polsce, Ludwika Tomala, www.naukawpolsce.pap.pl // fot. Shutterstock, Inc.

(kmb)

 

 

Subscribe to this RSS feed