Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: We flamandzkich domach zebrano 100 tys. ton azbestu!
Belgia: W tej części Belgii najwięcej palaczy
Belgia: Rośnie popyt na mniejsze samochody elektryczne
Belgia: PKB rośnie, choć bywało lepiej...
Belgia: Coraz więcej pracowników więzień szuka pomocy psychologicznej
Słowo dnia: Reiziger
Belgia: Co roku w UE tonie 5 tys. ludzi. Ilu w Belgii?
Flandria walczy z komarami tygrysimi!
W belgijskim zoo urodził się rzadki nosorożec indyjski!
Temat dnia: Bruksela jak Dziki Zachód? „Wielka fala przemocy”
Redakcja

Redakcja

Belgia znosi zakaz podróży do czerwonych stref

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Belgii zniosło zakaz dotyczący podróży do regionów najbardziej dotkniętych koronawirusem tzw. czerwonych stref. Po zmianie strona internetowa Ministerstwa Spraw Zagranicznych będzie „zdecydowanie odradzać podróżowanie” do czerwonych stref.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych zdecydowanie odradza podróżowanie do czerwonych stref, w tym wszędzie poza Europą. Podróżując w te regiony, robisz to na własne ryzyko – ostrzega strona. Osoby, które zdecydują się na podróż, mogą nie kwalifikować się do ubezpieczenia.

Na początku kryzysu koronowego wprowadzono zakaz podróżowania dla wszystkich obszarów oznaczonych kolorem czerwonym na mapie Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Belgia była jedynym krajem Unii Europejskiej, który wprowadził zakaz podróżowania. Teraz postanowiono dostosować przepisy do przepisów obowiązujących w innych europejskich krajach.

28.09.2020 Niedziela.BE

(mś)

Belgia: Gandawa utrzymuje w wielu lokalizacjach obowiązek noszenia maseczki

Władze Gandawy zdecydowały się na utrzymanie obowiązku noszenia maseczki w zatłoczonych lokalizacjach, aby „uniknąć zamknięcia szkół oraz uniwersytetów” - w miniony piątek, przekazali przedstawiciele władz miasta.

Obowiązek noszenia maseczki zostanie utrzymany w mocy w dzielnicach handlowych oraz w dzielnicy studenckiej – w oświadczeniu prasowym przekazali przedstawiciele władz miasta.

Jest to związane z decyzją Narodowej Rady Bezpieczeństwa dotyczącą poluzowania obowiązku noszenia maseczki w całym kraju. „Obowiązek noszenia maseczki wciąż będzie jednym z najważniejszych środków zapobiegających rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Niemniej jednak, nie ma potrzeby, aby maseczki były obowiązkowe wszędzie i o każdej porze” - przed kilkoma dniami ogłosiła premier Belgii, Sophie Wilmès. Oznacza to, że od 1 października maseczki będą obowiązkowe tylko tam, gdzie nie ma możliwości zachowania wymaganego, 1,5-metrowego dystansu.

W Gandawie obowiązek noszenia maseczki w zatłoczonych miejscach i w dzielnicy studenckiej dotyczy wszystkich obywateli mających więcej niż 12 lat. Urzędnicy przekazali, że celem jest upewnienie się, że uniwersytety i szkoły pozostaną wciąż otwarte.

„Rośnie liczba zakażeń i obecnie sytuacja epidemiologiczna nie ulega poprawie” - podsumował burmistrz Gandawy, Mathias De Clercq. Władze miasta próbują też kontrolować liczbę zachorowań wśród studentów poprzez oferowanie im dostępu do testów bez recepty (dotyczy to studentów mających objawy charakterystyczne dla Covid-19).


28.09.2020, Niedziela.BE

(kk)

Belgia: Trzej mężczyźni porwali śmigłowiec, by pomóc w ucieczce z więzienia

Trzech uzbrojonych mężczyzn porwało śmigłowiec z lotniska z Antwerpii i zmusiło pilotkę do lotu do więzień Vorst i Sint-Gillis w Brukseli. Celem było zorganizowanie ucieczki z więzienia, ale próba się nie powiodła. Trzej mężczyźni zdołali uciec, ale nikt nie wydostał się z więzienia.

Do zdarzenia doszło w piątek. Mężczyźni zarezerwowali lot helikopterem, twierdząc, że planują robić zdjęcia z powietrza. Podczas lotu mężczyźni wyciągnęli broń i zmusili 35-letnią pilotkę do zmiany kursu. Helikopter zdołał przelecieć nad dwoma sąsiednimi więzieniami. Samolot unosił się nad jednym z nich przez dłuższy czas, ale z powodu zbyt dużych rozmiarów, nie mógł wylądować na więziennym dziedzińcu.

Następnie helikopter wyruszył do Waals-Brabant, gdzie trzej porywacze wysiedli na parkingu i uciekli. Nie wiadomo, kogo planowali zabrać z więzienia.

 

27.09.2020 Niedziela.BE

(mś)

  • Published in Belgia
  • 0

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę: Wampiry z zamku Tergnée - Farciennes – belgijska legenda a może coś więcej? (cz.69)

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie

Agnieszka Steur

Wampiry z zamku Tergnée - Farciennes – belgijska legenda a może coś więcej?
Dzisiaj do naszej porannej kawy chcę opowiedzieć nieco makabryczną historię. Domyślam się, że temat jest odrobinę nietypowy, ale opowieść o Tergnée-Farciennes mnie zafascynowała i chciałam się nią dziś z czytelnikami portalu Niedziela.be podzielić.

Sama nie przepadam za horrorami, ale bardzo lubię legendy. Wystarczy pobieżna znajomość starych opowieści, by się przekonać, że większość historii z dreszczykiem, swoje źródło ma w ludowych gawędach.

Dziś opowiem o wampirach. Mit o tych istotach zazwyczaj łączony jest z Europą Środkową, ale okazuje się, że zamieszkiwały (i kto wie, być może nadal zamieszkują) wiele zakątków świata. Również Belgia ma swoje opowieści… a może to coś więcej niż tylko legendy?

Obraz krwiopijcy jest bardzo uniwersalny i pojawia się w wielu kulturach. Prawdopodobnie każdy zna postać hrabiego Draculi. Zacznę może od kilku najważniejszych informacji. Wampirem może być zarówno kobieta jak i mężczyzna. Osoby te wierzą, że krew ma magiczną moc. W przeszłości uważano, że była ona nośnikiem duszy. Jednak, co najważniejsze, wierzono, że jest również źródłem młodości. Właśnie te opowieści dały początek mitowi wampira, który dla przedłużenia życia pije krew młodych i zdrowych ludzkich ofiar.

Okazuje się, że wiele osób wierzyło głęboko w to, że krew innych może dać im młodość i z tego powodu, opowieści o wampirach są zarówno legendą, jak i prawdą. Prawdą, ponieważ takie praktyki się odbywały, legendą, bo krew nikomu młodości nie przedłużyła. Bez względu na ilość litrów spożytej hemoglobiny, nikt nie zatrzymał upływającego czasu.

A cóż należy zrobić z wampirzycą lub wampirem? Odpowiedź zna każda osoba, która choć raz przeczytała lub obejrzała film o tych znanych krwiopijcach. Oczywiście najlepiej działają kołki wbijane w serce. Jeśli osoba podejrzana o bycie wampirem zmarła z innego powodu i tak należało przebić serce kołkiem lub przynajmniej gwoździem, tak dla pewności, bo nigdy nie wiadomo, czy za jakiś czas nie wróci do życia ze zdwojonym pragnieniem czerwonych krwinek. Czemu o tym wszystkim wspominam?
Już wyjaśniam.

Moja dzisiejsza opowieść swój początek ma w roku 1851 w Tergnée, na przedmieściach Farciennes, kilka kilometrów od Charleroi w Hainaut, na południu od Brukseli. W miejscu tym w owym czasie rozpoczęto rozbiórkę kaplicy Saint-Jacques, podczas której robotnicy odkryli pięć wnęk. W każdej z nich stała trumna. Dwie należały do osób dorosłych a trzy do dzieci. W każdej z nich znajdowały się kości. Oczywiście w znalezisku tym nie byłoby nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że ciała czterech pogrzebanych tam osób przebito długim gwoździem w miejscu, w którym znajdowało się serce zmarłego. Pośród kości znaleziono również piąty gwóźdź.

Właśnie w tamtej chwili narodziła się legenda o wampirach z Farciennes, którą dziś opowiadam.

Ale kim byli ci dwaj dorośli i troje dzieci, których szczątki pochowano w kaplicy Saint-Jacques?
Najbardziej prawdopodobna hipoteza mówi, że byli to członkowie rodu Batthyány, hrabiów von Német-Ujvár, węgierskiego pochodzenia, którzy w XVIII wieku zajmowali zamek Farciennes. W latach 1724-1742 kilku członków tej rodziny - w tym dzieci – zmarło. Zostali oni pochowani właśnie w kaplicy Saint-Jacques. Tak, pochodzili właśnie z Węgier! Legenda głosi, że zmarli byli rodziną hrabiego Draculi.

Serca przebito im prawdopodobnie zapobiegawczego, aby nie powróciły już do życia, czyli można wywnioskować, że wszyscy byli posądzeni o wampiryzm.

Opowieść o wampirach nie byłaby kompletna bez zaskakującego zakończenia. Gwoździe, które znaleziono w trumnach przekazano do Muzeum Archeologicznego w Charleroi, próżno ich jednak tam szukać. Cztery z pięciu gwoździ zniknęły z muzeum w bardzo tajemniczych okolicznościach. Co się z nimi stało? Nikt nie wie.

Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.
Agnieszka

27.09.2020 Niedziela.be

(AS)

Subscribe to this RSS feed