Rząd federalny zaproponował wsparcie dla firm, które zostały poszkodowane z powodu podejrzenia o zatrucie jajek toksycznym środkiem owadobójczym o nazwie filpronil. Straty uczciwych producentów są bowiem ogromne.

W minionych tygodniach zablokowano pracę kilkudziesięciu producentów jajek – zakaz nadal obejmuje 28 gospodarstw, w tym 15 z jajkami skażonymi niebezpieczną substancją. W oczekiwaniu na testy laboratoryjne, zniszczono tysiące jajek, usunięto je też z półek sklepowych. Później okazało się, że znakomita większość jaj była w stanie nadającym się do spożycia.

Dla poszczególnych firm produkcyjnych straty finansowe są ogromne. Jeśli chodzi o skutki długofalowe, przedsiębiorstwa ucierpią również z powodu strat wizerunkowych. Przed komisją we Flamandzkim Parlamencie Herman De Croo przekazał, że: "nie zachorowała ani jedna osoba". Nawet jeśli rzeczywiście nielegalnie zastosowano owadobójczy środek dla kurczaków, to poziom substancji w jajkach był na tyle niski, że praktycznie nie zagrażał człowiekowi.

Poszkodowane firmy produkcyjne zażądały rekompensaty od rządu, jednakże Region Flamandzki nie zamierza interweniować w tej sprawie. Belgijski minister rolnictwa, Joke Schauvliege, powiedział, że "cała afera została spowodowana przez nieuczciwych ludzi dopuszczających się masowego oszustwa. To do nich należy zwrócić się w pierwszej kolejności".

Lepsze wiadomości dla farmerów miał rząd federalny. Mogą oni domagać się finansowej kompensaty za koszty poniesione w związku z koniecznością oczyszczenia stajni z filpronilu. Roszczenia obejmą również straty finansowe poniesione w wyniku zniszczenia jaj. Na czas kryzysu zezwolono również na wprowadzenie specjalnego stanu "tymczasowego bezrobocia" dla pracowników.

18.08.2017 KK Niedziela.BE

Terrorysta Salah Abdeslam oraz jego towarzysz Sofien Ayari staną przed sądem w związku ze strzelaniną na Driesstraat w Vorst, do której doszło 1,5 roku temu. Obaj oskarżeni są o usiłowanie zabójstwa.

15 marca 2016 roku, tydzień przed zamachami terrorystycznymi w Brukseli, policja miała przeszukać domu w Vorst. Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce, znajdujący się w budynku mężczyźni zaczęli do nich strzelać.

W wyniku strzelaniny zginął Mohamed Belkaid - podejrzany o udział w zaplanowaniu ataków w Paryżu, a trzech funkcjonariuszy policji zostało rannych. Z budynku zdołało wtedy uciec dwóch podejrzanych - Abdeslam and Ayari.

W tym czasie Abdeslam był jednym z najbardziej poszukiwanych kryminalistów. Ostatecznie udało się go zatrzymać trzy dni później, na Vierwindenstraat w Molenbeek. Zdaniem niektórych schwytanie terrorysty doprowadziło do przyspieszenia planu zamachów w Brukseli.

18.08.2017 MŚ Niedziela.BE

Badania nad tak zwanymi ‘czarnymi warstwami’ miasta ujawniły, że Bruksela i Antwerpia mogły być założone nawet dwa wieki wcześniej niż dotychczas sądzono.

Badacze Barbora Wouters (VUB) i Yannick Devos (ULB) zbadali za pomocą mikroskopu ciemne gleby znajdujące się w pobliżu najstarszych pozostałości po mieście. W ten sposób udało się odnaleźć ślady działalności człowieka, która istniała przed pojawieniem się miejskich murów.

Ślady rolnictwa i hodowli bydła znalezione w Brukseli mogły pochodzić z XII wieku. Antwerpia powstać mogła nawet w IX wieku.

20.08.2017 MŚ Niedziela.BE

Jak donosi dziennik "De Standaard", coraz większa liczba agentów nieruchomości wymaga od potencjalnych lokatorów wstępnej opłaty w wysokości 500 euro – tylko i wyłącznie za to, że skontaktują klientów z właścicielem mieszkania. Jeśli ktoś nie zapłaci, nie otrzyma namiarów do wynajemcy, jeśli to zrobi, ryzykuje stratę pieniędzy – w przypadku znalezienia innej oferty, nie ma mowy o zwrocie. Flamandzka platforma broniąca interesów najemców, "Vlaams Huurdersplatform", jest zaniepokojona tymi praktykami.

Dla osób poszukujących mieszkania, znalezienie odpowiedniego miejsca jest prawdziwym wyzwaniem. Nie tylko trzeba wybrać odpowiednie lokum, ale też zmierzyć się z licznymi przeszkodami administracyjnymi oraz finansowymi. Nie wystarczy już wylegitymowanie się dokumentem tożsamości – należy przedłożyć dokumenty potwierdzające zarobki z trzech minionych miesięcy, a także zapłacić kaucję w wysokości trzech czynszów. Teraz dochodzi do tego kolejna opłata – coraz większa ilość agentów nieruchomości wymaga bowiem sumy wahającej się od 200 do 500 euro za samo rozpoczęcie procesu wynajmu.

Potencjalni lokatorzy otrzymają tę sumę z powrotem, tylko w przypadku, gdy zdecydują się na wynajem mieszkania (choć nawet wówczas nie jest to pewne), w przeciwnym razie stracą pieniądze. Dla wielu osób to poważna przeszkoda finansowa, której nie są w stanie podołać. "Zastanawiam się, czy to legalne" – mówi Joy Verstichele z "Vlaams Huurdersplatform".

Rząd zapowiedział rozmowy z sektorem nieruchomości w tej sprawie.

20.08.2017 KK Niedziela.BE