Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Niemcy: Większość zagranicznych studentów chce pozostać w kraju
Belgia: Codziennie Internet? Niektórzy radzą sobie bez
Belgia: Brugia walczy z turystami kradnącymi kostki brukowe!
Belgia: Żydzi wzywają do dekryminalizacji obrzezania
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek 18 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Sklepy otwarte o godzinę dłużej? Jest decyzja
Polska: Jan Urban zaczyna pracę w reprezentacji. Unika odpowiedzi o Lewandowskiego
Belgia: Złodziej torebek z Brukseli oczekuje na wyrok
Polska: Diety pudełkowe dla ludzi już były. Teraz hitem jest catering dla psów
36-letnia Belgijka zginęła w Szwajcarii
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Po ponad 30 latach trafili za kraty. Odpowiedzą za zabójstwo

Sprawę zabicie współwłaściciela kantoru wznowili funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji. Dziś obaj zatrzymani są już starszymi panami.

Do tego krwawego zdarzenia doszło 21 stycznia 1992 roku przy kantorze wymiany walut mieszczącym w Zgorzelcu.

Ukradli miliard starych złotych utargu. To była góra pieniędzy

Tego dnia kantor cały czas obserwowali zamaskowali mężczyźni. Tuż przed godziną 18 z pracy wyszła kasjerka. Po niej dwaj wspólnicy – Cezary Ł. i Dariusz C. Szli w kierunku swoich samochodów.

Obaj nieśli w skórzanej torbie utarg.

Uzbierało się tego około miliarda starych złotych. Dla porównania mieszkanie w dużym mieście kosztowało wtedy 250 mln zł.

W kierunku obu mężczyzn padły strzały. Cezary Ł. zginął w wyniku postrzelenia. Jego wspólnik został ranny, ale przeżył. Torbę z pieniędzmi ukradli bandyci.

Pierwsze śledztwo zostało zawieszone

Drastyczny – jak to określa w komunikacie CBŚP – sposób działania zabójców wzbudził duże zainteresowanie opinii publicznej.

– To była wtedy głośna sprawa. Sensacja. – Tak zapamiętał to zdarzenie jeden z rozmówców „Gazety Wyborczej”.

Co ustalili wtedy policjanci? Że najprawdopodobniej na kantor napadły dwie osoby. Pojawiły się ich portrety pamięciowe. Wyznaczono także wysoką nagrodę pieniężną. Nie dało to jednak żadnych efektów. Po miesiącach śledztwa prokuratura je umorzyła. Z powodu niewykrycia sprawców.

Od zabójstwa minęły 33 lata. Wydawało się, że sprawa pozostanie niewyjaśniona.

Policjanci zatrzymali podejrzanych o zbrodnię z 1992 roku

Tymczasem w ostatnim czasie do śledczych trafiły nowe informacje dotyczące zabójstwa właściciela kantoru. Dały one – jak podaje CBŚP – podstawę do wznowienia śledztwa.

Prowadzący sprawę na nowo przyjrzeli się aktom i zebranym do tej pory informacjom. Wykonali też wiele nowych działań. Zgromadzone w sprawie w ostatnim czasie dowody przyczyniły się do ustaleń, dzięki którym policjanci wkroczyli do akcji.

Wczoraj, 15 stycznia, CBŚP poinformowało, że policjanci zatrzymali podejrzanych o zbrodnię z 1992 roku. Zarzuty usłyszeli Cezary Ł. i Grzegorz C.

„Obaj mężczyźni przebywają obecnie w areszcie, a w sprawie wykonywane są dalsze czynności procesowe” – czytamy w komunikacie CBŚP.


16.01.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. CBŚP

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Samochody w Polsce są wyjątkowo sprawne techniczne. To... niedobrze

W Polsce stosunkowo niewiele samochodów nie przechodzi przeglądów technicznych. To i dziwne i niepokojące, jeśli spojrzeć choćby na sąsiednie Niemcy.

W 2024 roku stacje diagnostyczne w Polsce przeprowadziły ponad 22 miliony badań technicznych pojazdów. Spośród nich aż 97,86 proc. zakończyło się wynikiem pozytywnym. Negatywny wynik uzyskało 473 962 pojazdów.

Czy przeglądy aut to tylko czysta fikcja?

Statystyki obejmujące zarówno badania okresowe, jak i dodatkowe – np. po wypadkach czy wymianie drogomierza – wskazują, że w Polsce zaledwie 1 na 45 samochodów nie przechodzi badania technicznego. Tymczasem w Niemczech takich aut jest aż 1 na 5 (20,6 proc.). Nawet w starszych grupach wiekowych pojazdów (12-13 lat) niemieckie stacje wykazują więcej nieprawidłowości, bo aż w przypadku 28,1 proc. aut.

Wyniki są tym bardziej zastanawiające, jeśli wziąć pod uwagę, że średni wiek samochodu w Polsce to 17 lat, czyli o 4 lata więcej niż za Odrą. W związku z tym niski odsetek negatywnych wyników przeglądów w Polsce rodzi pytania o jakość badań technicznych.

To może być przyczyną niskiej liczby niezaliczonych przeglądów

Opłata za badanie techniczne jest pobierana z góry i nawet jeśli samochód nie przejdzie przeglądu, opłata nie zostanie zwrócona.

Doprowadza to do sytuacji, w której diagności unikają wystawiania wyników negatywnych, ponieważ nie chcą zniechęcać klientów. Dlaczego? Bo stacje kontroli pojazdów rywalizują na rynku, a w takim układzie wygrywa ten, kto przymknie oko na drobne usterki.

Innym problemem jest chaos w Centralnej Ewidencji Pojazdów – błędy w danych technicznych pojazdów są jedną z głównych przyczyn niezaliczonych badań.

Sięgną głębiej do kieszeni kierowców

Od ponad 20 lat stawki za badania techniczne w Polsce pozostają na tym samym poziomie. Branża diagnostyczna domaga się waloryzacji cen, sugerując stawki rzędu 260-280 zł za badanie.

Jednocześnie trwają prace nad zaostrzeniem przepisów, w tym wprowadzeniem obowiązkowych szkoleń dla diagnostów oraz dokumentacji zdjęciowej podczas przeglądów.

Ministerstwo Infrastruktury zapowiada zmiany, które mające poprawić jakość badań i wyeliminować z ruchu niesprawne pojazdy.


19.01.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Ile zarabia się na kasie? Najniższa krajowa to przeszłość

Sześć tysięcy złotych brutto dla kasjera w sklepie? Kolejne sieci handlowe właśnie podwyższają wynagrodzenia.

Przez lata praca w marketach i dyskontach kojarzyła się z kiepską płacą. Najczęściej była to najniższa krajowa. Teraz sytuacja się zmieniła. Z powodu braku rąk do pracy sieci handlowe zostały zmuszone, żeby płacić więcej.

Na przykład Kaufland podniósł właśnie pensje kasjerom. Teraz ich wynagrodzenie ma wynosić od 5100 zł do 6000 zł brutto. Dla porównania płaca minimalna w tym roku to 4666 zł brutto.

Zarobki w sklepach, jakie były jeszcze niedawno, już nie wrócą

Serwis dlahandlu.pl sprawdził zarobki w sklepach. Okazuje się, że nie prezentują się one najgorzej. Średnie miesięczne wynagrodzenie kasjera w styczniu 2025 roku wynosi 5010 zł brutto. To ok. 3745 zł netto.

To znaczny wzrost w porównaniu do sytuacji sprzed dwóch lat, gdy przeciętne wynagrodzenie kasjera wynosiło 3700 zł brutto (2852 zł netto).

Wiąże się to z podwyżką pensji minimalnej

Która co roku w styczniu jest waloryzowana. W tej sytuacji sieci handlowe także w styczniu podnoszą pensje swoim pracownikom.

Lidl obecnie płaci od 5250 zł do 6450 zł brutto, a Biedronka od 5150 zł do 5500 zł brutto. W tej sieci pracownicy ze stażem trzech lat mogą liczyć na 5300 zł-5750 zł brutto.

„Zarobki na stanowisku dyrektorskim w handlu są znacznie wyższe niż wynagrodzenie typowego kasjera – podkreśla serwis.

W tym przypadku pracownik może liczyć średnio na 14 930 zł brutto (10 508 zł netto). Dla porównania – w 2023 roku było to 12 460 zł brutto (8824 zł netto).


15.01.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: 10 lat temu wybuchł Czarny Czwartek. Tysiące Polaków wpadło w pułapkę walutową

To wtedy kurs franka szwajcarskiego wystrzelił i z dnia na dzień raty kredytów hipotecznych potężnie wzrosły. Skutki tego, co się stało, są odczuwalne do dziś.

Ile osób jak zły sen wspomina 15 stycznia 2015 roku? Mnóstwo, bo zgodnie z szacunkami z czerwca ubiegłego roku kredyty we frankach ma 899 tysięcy Polaków, a wartość tych kredytów to ponad 140 miliardów złotych.

Czarny czwartek: raty nagle podskoczyły o kilkaset złotych

Przez lata Polacy, kupując mieszkanie lub dom, sięgali po kredyty we frankach szwajcarskich. To była stabilna waluta, której kurs był przewidywalny, a raty w przeliczeniu na złotówki były niższe niż w złotówkach. Frankowicze przez lata bardzo chwalili sobie to rozwiązanie. Tak było do 15 stycznia 2015 roku.

Wówczas Szwajcarski Bank Narodowy uznał, że nie będzie już dłużej trzymał sztywnego, niskiego kursu franka wobec euro. Waluta zaczęła momentalnie drożeć i jej kurs z około 3 złotych poszybował do ponad 5 złotych. To oznaczało jedno – frankowicze z miesiąca na miesiąc zaczęli płacić raty wyższe o kilkaset złotych.

– Miałem wtedy mieszkanie kupione za franki. Rata rosła i rosła. Powiem szczerze, że zaczęło brakować na życie. Do tej pory procesuję się z bankiem – opowiada pan Paweł.

Spłacali więcej, niż pożyczyli, niż warte było ich mieszkanie

Tysiące Polaków poczuło się oszukanych. Zaczęli narzekać, że nikt o ryzyku ich nie uprzedzał, a wręcz odwrotnie – doradcy finansowi i bankowcy zapewniali, że nic złego nie może się stać. Ludzie mówili, że zostali oszukani, zmanipulowani, ale przewalutowanie kredytu na złotówki nie miało już wówczas sensu.

– Był taki moment, że spłacałem frankowy kredyt już 10 lat i okazywało się, że nadal mam do zapłaty więcej, niż pożyczyłem i znacznie więcej, niż warte było mieszkanie – opowiada pan Piotr.

Polacy masowo poszli do sądów, ale walka o unieważnienie umów, przewalutowanie kredytu, wstrzymanie spłaty do czasu ogłoszenia wyroku trwa latami. I trzeba do tego nie jednego, ale kilku spraw sądowych.

Będą zmiany: automatyczne zawieszenia spłaty

Tymczasem Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło właśnie nowy pomysł na pomoc frankowiczom.

Główne założenie to przyspieszenie procesów sądowych. A to ma być osiągnięte np. poprzez organizację posiedzeń niejawnych i jednoosobowych. „Rozszerzona zostanie również możliwość składania zeznań na piśmie oraz poprzez telekonferencje” – dodaje RMF FM.

Najważniejsze jednak ma być to, że gdy sprawa zostanie wniesiona do sądu, spłata rat będzie automatycznie zawieszana.


15.01.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(ss)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed