Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Liczą straty i chcą odszkodowań. Pójdą po nie do sądu
Belgia: Ile mamy samochodów?
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (czwartek 22 maja 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Uniwersytet KU Leuven z pierwszą kobietą-rektorem!
Polska: 14. emerytura 2025. Jest termin wypłaty świadczenia
Belgia: Włamali się do mieszkania, bo... spóźnili się na pociąg?
Polska: Ostrzejsze przepisy dla pijanych kierowców. Chcą tego piwowarzy
Belgia: Policja rozbiła gang przemytników ptaków
Polska: Te miasta najszybciej tracą mieszkańców. I to się nie zmieni
Temat dnia: Tyle dzieci rodzą mieszkanki Belgii. A w Polsce dramat…
Redakcja

Redakcja

Takich rzeczy nie rób z choinką. Lepiej przynieś ją do domu na plecach

Czy to najdroższa choinka w Polsce? Bardzo możliwe, że tak, ale rachunek nie jest jeszcze w pełni znany. Jego wysokość ustali sąd.

Bo to właśnie sąd zajmie się sprawą 68-letniego kierowcy, którego złapała policja. Zatrzymała mu prawo jazdy, ale mandatu nie wlepiła. Skierowała za to sprawę do wymiaru sprawiedliwości.

Z drzewkiem do domu

– Mieszkaniec powiatu pruszkowskiego zaplanował święta z pachnącą i świeżą choinką. Nie wiadomo jednak, czym się kierował umieszczając choinkę na dachu, a właściwie na przedniej szybie swojego samochodu – informuje asp.szt. Monika Orlik z pruszkowskiej policji.

Mamy teraz czas przygotowań do Bożego Narodzenia. W każdym domu musi być choinka. Na targowiskach i na parkingach przed sklepami od dawna działają stoiska z drzewkami. A na ulicach widać ludzi niosących choinki. Taszczą je na plecach, ramionach, wiozą na rowerach. 

Wiele osób choinkę do domu dostarcza samochodem. Ale chyba rzadko widzi się takie scenki, jak tę w Pruszkowie.

Choinka na dachu

– Policjanci Wydziału Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie, kontrolując bezpieczeństwo na drogach powiatu, zauważyli samochód, który był kierowany...

Nie wiadomo przez kogo. Po lewej stronie pojazdu było umieszczone drzewo. Trudno było uwierzyć, że kierowca umieścił choinkę z tej samej strony, z której sam siedział – opisuje policjantka.

Kierowca próbował się tłumaczyć, ale nie przekonał policjantów, żeby puścili go wolno.

– Mundurowi nie mieli wątpliwości, że choć święta są ważne, to jednak bezpieczeństwo na drodze jeszcze ważniejsze – dodaje funkcjonariuszka.

Jak przewozić choinkę? Są przepisy

Przepisy ruchu drogowego wymagają od nas – uczulają policjanci – żeby przewożony ładunek był zabezpieczony przed przemieszczaniem się, nie utrudniał kierowania pojazdem, nie ograniczał widoczności drogi, nie zasłaniał świateł, urządzeń sygnalizacyjnych i tablic rejestracyjnych. 

Dlatego powinniśmy unikać transportu choinki na miejscu przedniego pasażera, bo mogłoby to wpływać na możliwość obserwacji drogi. Do transportu najlepiej wykorzystać przestrzeń bagażnika lub rozłożyć tylne siedzenia. 

Powinniśmy też unikać sytuacji, w której podczas transportu mamy otwarty bagażnik – do kabiny będą dostawać się spaliny, które mogą wpływać na koncentrację kierowcy.

Jeśli nasz pojazd posiada belki bagażnika dachowego, to możliwy jest transport choinki na dachu auta W tym przypadku również obowiązują nas te same wymogi co w przypadku transportu drzewka wewnątrz auta. 

Zaleca się korzystanie z siatki nałożonej na drzewko, aby uniknąć wypadania fragmentów drzewka na drogę. Choinkę powinniśmy zamocować pniem do przodu, zgodnie z kierunkiem jazdy – dzięki temu drzewko będzie mniej podatne na działanie wiatru.

Zgodnie z przepisami ładunek transportowany na dachu może sięgać maksymalnie do 0,5 m od przedniej płaszczyzny pojazdu i 1,5 m od siedziska kierowcy, sięgać maksymalnie do 4 m wysokości, a także 2,55 m szerokości oraz do 2 m od tylnej płaszczyzny.

Ile nas to może kosztować?

Jeżeli drzewko wystaje na odległość większą niż 50 cm od tylnej płaszczyzny pojazdu, należy choinkę oznaczyć czerwoną chorągiewką.

Jeżeli nieprawidłowo zabezpieczymy choinkę na dachu pojazdu, możemy dostać nawet do 500 zł mandatu. 

W przypadku gdy choinka będzie zasłaniać światła pojazdu – mandat wyniesie 200 zł, a gdy zasłoni tablice rejestracyjne – 100 zł. 

Przepisy nie przewidują za to punktów karnych.

21.12.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media/policja/fot. policja

(ed)

 

 

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Walka o media trwa. Dzisiaj mają wrócić „Wiadomości” bez nachalnej propagandy

Dziś wieczorem (czwartek 21 grudnia) w TVP mają zostać wyemitowane „Wiadomości”. W środę programu nie było. To przez walkę o kontrolę nad mediami publicznymi.

– Proponuję państwu – jak sądzę – uczciwą umowę: od jutra „Wiadomości” będą państwu prezentowały fotografie świata i dnia, ze wszystkim, co przyniesie. Fotografie, a nie obraz, bo to nie jest to samo. Obraz malowano w tych studiach 8 lat wyłącznie starannie dobranymi barwami i zapewniam państwa, że to się właśnie kończy – takie słowa padły w środę o godzinie 19.30 na antenie TVP1. 

Nie było „Wiadomości” (chyba pierwszy raz w historii), a zamiast nich było oświadczenie Marka Czyża. To dziennikarz związany z TVN, który teraz ma kierować informacjami w Telewizji Polskiej.

To właśnie Czyż mówił o skończeniu z propagandą. Zapowiedział, że nie będzie „propagandowej zupy” tylko „czysta woda”. 

– Nie dlatego, że jest szlachetna, ale dlatego, że nie niesie żadnych nachalnych smaków. I obiecuję państwu, że to się właśnie od teraz zaczyna – dodał Czyż.

Włąściciel zrobił swoje

Minister kultury sprawujący władzę nad mediami publicznymi w Polsce wymienił rady nadzorcze spółek i zwolnił prezesów TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Nowym szefem Telewizji Polskiej został Tomasz Sygut. W TVP pracował od 2011 do 2015 r. Odszedł na krótko przed powołaniem nowego zarządu spółki z Jackiem Kurskim jako prezesem na czele.

W środę przestało nadawać TVP Info i kanały regionalne. Nie działały także strony internetowe stacji. Dziennikarze TVP nie uznają zmian, a ci najmocniej kojarzeni z propagandą PiS – nie chcą opuścić studia. 

W środę wieczorem TV Republika na żywo pokazywała tych dziennikarzy, którzy w studiu TVP mówili o bezprawnym przejęciu kontroli nad mediami.

Siedzibę TVP okupowali także politycy PiS, choć z najnowszych, choć nieoficjalnych informacji wynika, że już ich w budynku nie ma.

Gdzie leży problem?

W tym zamieszaniu chodzi o politykę i o prawo. Minister kultury, wymieniając władze spółek medialnych, skorzystał ze swojego prawa jako właściciela.

„Decyzja o odwołaniu dotychczasowych władz i powołaniu nowych została podjęta na Walnych Zgromadzeniach Akcjonariuszy przez właściciela Spółek, reprezentowanego przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, któremu przysługuje pełna autonomia w zakresie podejmowania takich decyzji” – podał resort.

Jednak druga strona – politycy PiS i sympatyzujący z nimi dziennikarze – wskazują, że zmiany w mediach muszą odbywać się zgodnie z prawem. A PiS tak zmienił przepisy, że o szefach TVP czy radia decyduje Rada Mediów Narodowych, której członkowie też współpracują z PiS. Te przepisy nie zostały jeszcze zmienione, zatem minister nie mógł zwolnić prezesów.

TVP nie może służyć Kaczyńskiemu i jego partii

„Przejęcie mediów publicznych w ten sposób, w który zrobił to rząd, jest nielegalne i niezgodne z Konstytucją” – ocenia Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski.

Jednocześnie przypomina, że to PiS w 2016 r. zmienił prawo i wprowadził przepisy niezgodne z Konstytucją. A prezydent Andrzej Duda tzw. małą ustawę medialną podpisał wówczas bez wahania.

Słowik podkreśla także, że zmiany w mediach już się dokonały. 

„Gdy więc politycy PiS twierdzą, że nowe władze TVP nie mają prawa działać, należy to odczytać bardziej w kategoriach figury retorycznej, aniżeli analizy prawnej” – punktuje.

I diagnozuje: „Nie mam więc najmniejszych wątpliwości, że nowa władza miała pełne moralne prawo do podjęcia decyzji o odbetonowaniu mediów publicznych. Nie może być bowiem tak, że media służą partii i prezesowi Kaczyńskiemu, a nie obywatelom”.

21.12.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media/fot. Shutterstock, Inc.

(ed)

 

  • Published in Polska
  • 0

Sylwester może cię drogo kosztować. Wystarczy, że masz „życzliwych” sąsiadów

Na sylwestra wielu Polaków czeka z niecierpliwością. I niestety wielu z nas zupełnie nie zdaje sobie sprawy z tego, że zbyt huczna zabawa może solidnie uderzyć po kieszeni.

W sylwestrową noc łatwo wpaść w wir szaleństwa i zapomnieć o kilku istotnych kwestiach. To dobra droga do tego, żeby miły wieczór zakończyć niemiłym mandatem. 

Lepiej za bardzo nie hałasuj 

Należy pamiętać, że w sylwestra obowiązują praktycznie te same przepisy jak w każdy inny dzień roku. Za hałasowanie, niezależnie od godziny i pory roku, można otrzymać mandat. Kodeks wykroczeń jasno stwierdza, że hałasowanie jest zakazane.

Zgodnie z art. 51 § 1. Kodeksu wykroczeń: „kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”.

Cisza nocna 

Co prawda, używanie petard i innych wyrobów pirotechnicznych jest dozwolone w sylwestra i Nowy Rok, jednak pomimo tej wyjątkowej zgody trzeba pamiętać, że petardy również generują hałas, a ten może być meczący.

Nadmierne hałasowanie w godzinach 22-6, kiedy obowiązuje cisza nocna, nawet w sylwestra może zostać uznane za zakłócanie spokoju i skutkować karami finansowymi.

Sąsiedzi wezwą policję 

W sytuacji, gdy nasz sylwestrowy spokój zostanie zakłócony przez głośną muzykę u sąsiadów, mamy prawo interweniować. Najpierw warto spróbować porozmawiać i poprosić o ściszenie muzyki. Jeśli to nie poskutkuje, możemy wezwać służby. 

„Gazeta Prawna” przypomina, że standardowo kary za zakłócanie spokoju mogą wynieść do 500 zł, lecz w skrajnych przypadkach, gdy sprawę rozpatrzy sąd, kara może być dużo wyższa i sięgnąć aż 5 tys. zł. 

W przypadku uporczywego hałasowania krnąbrny sąsiad powinien liczyć się nawet z ograniczeniem wolności. 

27.12.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media/fot. Shutterstock, Inc

(ed)

 

Polska: Zaczęła się czystka w mediach. Lecą głowy w TVP, Polskim Radiu i PAP

Minister kultury odwołał zarządy TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Lecą też głowy w regionalnych rozgłośniach. Zaczęło się odbijanie mediów z rąk PiS.

„Decyzja o odwołaniu dotychczasowych władz i powołaniu nowych została podjęta na Walnych Zgromadzeniach Akcjonariuszy przez właściciela Spółek, reprezentowanego przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, któremu przysługuje pełna autonomia w zakresie podejmowania takich decyzji” – podało ministerstwo, które sprawuje władzę nad mediami publicznymi w Polsce.

Minister kultury przejął media publiczne

Stało się to, co było do przewidzenia. Po burzliwym wtorku w Sejmie, kiedy przyjęto uchwałę dotyczącą mediów, nowa władza zaczęła przejmować kontrolę nad TVP, Polskim Radiem i Polską Agencją Prasową. Na tym się nie kończy, bo stanowiska tracą prezesi regionalnych rozgłośni PR.

Sejmowa uchwała dotyczy także grupy medialnej Polska Press należącej do Orlenu. To spółka wydająca w całej Polsce dzienniki regionalne i mająca dziesiątki portali internetowych.

Trybunał Konstytucyjny nie pomógł

Zaznaczmy, że Trybunał Konstytucyjny wydał niedawno decyzję, na mocy której należy się powstrzymać od dokonania zmian w mediach publicznych. Przynajmniej do połowy stycznia, kiedy TK wyda orzeczenie w sprawie wniosku (złożonego przez posłów PiS) dotyczącego prawa do likwidacji spółek medialnych.

„Zabezpieczenie wydane przez Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej w dniu 14 grudnia 2023 roku, zgodnie z pisemnym stanowiskiem wydanym przez Prokuratorię Generalną Skarbu Państwa jako organu, który reprezentuje od strony prawnej interesy Skarbu Państwa, jest prawnie bezskuteczne i w żaden sposób nie wiąże ani Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ani nowych Zarządów czy Rad Nadzorczych Spółek” – uważa resort.

Zmiany już o 19.30

Zmiany zachodzą błyskawicznie. Nagle z ekranów telewizorów zniknęła TVP Info, a w jej miejsce nadawana jest TVP 1 lub TVP2. TVP info nie można też oglądać w internecie i są poważne problemy ze stroną stacji.

To oznacza, że rząd odbija media z rąk PiS i zrywa z propagandą. Możliwe, że zmiany będą widoczne jeszcze w czwartek o godzinie 19.30, kiedy widzowie zobaczą „Wiadomości” w nowym wydaniu – bez linii PiS.

PiS osamotniony i bez sojuszników

Politolog prof. Rafał Chwedoruk z Uniwersytetu Warszawskiego uważa – jak czytamy w dzienniku.pl – że PiS chce pokazać resztki sił politycznych. Tyle że jest osamotniony i nie może na nikogo liczyć.

– Kiedy opozycja kiedyś protestowała, mogła liczyć na poparcie wielu istotnych polityków z Europy Zachodniej. Teraz żaden poważny polityk nie wystąpi po stronie polityków PiS protestujących w siedzibie Telewizji Publicznej – powiedział dziennikowi.pl prof. Chwedoruk. 

I dodał: – PiS próbuje opóźnić przejęcie pełnej kontroli na mediami publicznymi, ale aktualnie jest politycznie i społecznie za słaby na osiągnięcie tego celu. PiS nie może też liczyć na młodych ludzi i mieszkańców dużych miast, a więc społeczności kluczowych dla tego typu protestów. 

20.12.2023 Niedziela.BE // News4Media/fot. iStock

(ed)

 

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed