Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Słowo dnia: Nachtdienst
Dziecko na ścieżce rowerowej może nas sporo kosztować
Belgia: Także nowy papież spotka się z belgijskimi ofiarami molestowania
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (wtorek 17 czerwiec 2025, www.PRACA.BE)
Belgia, Bruksela: Odbył się propalestyński protest
Belgia: Tragiczny wypadek na brukselskiej obwodnicy
Wyciekł plan Komisji Europejskiej. Papierosy mają być jeszcze droższe
Temat dnia: Więcej singli, mniej dzieci. Gospodarstwa domowe coraz mniejsze
Czerwcówka 2025. Kto będzie się cieszył długim weekendem?
Belgia: Policja zamknęła dwie kawiarnie w Antwerpii. Powód?
Redakcja

Redakcja

Belgia: Dziś rano miał miejsce protest taksówkarzy na lotnisku w Charleroi

Sekretarz generalny lotniska w Charleroi, Hervé Fransens, potwierdził, że w czwartek, 28 września, wczesnym rankiem, niektórzy taksówkarze próbowali utrudnić wjazd na lotnisko Charleroi.

Fransens poinformował, że interweniowała policja i szybko udało się przywrócić porządek.

Próbując utrudniać dostęp do lotniska, taksówkarze wyrażali swoje niezadowolenie z powodu zakończenia bezpłatnego parkowania na lotniskowym parkingu P2.

Rozwiązanie to zostało ogłoszone kilka tygodni temu, ale według Fransensa weszło w życie w poniedziałek. Było następstwem serii przypadków nadużyć ze strony taksówkarzy, którzy chcąc przekroczyć przysługujące im bezpłatne minuty, wyważali bramki, ustawiając samochody w kolejce na przystanku.

Koniec bezpłatnego parkowania nie dotyczy wszystkich taksówek. W rzeczywistości podmioty działające w mieście Charleroi korzystają ze specjalnych miejsc. Inaczej jest w przypadku osób przyjeżdżających z innych miast lub regularnie współpracujących z zarządcami prywatnych parkingów zlokalizowanych na obrzeżach terenu lotniska.

28.09.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Porwali i znęcali się nad 15-latkiem. Później zdali sobie sprawę z pomyłki

W zeszłym tygodniu porwano 15-letniego chłopca, który podczas uprowadzenia został kilkakrotnie pobity. Został później wypuszczony, po tym jak porywacze zdali sobie sprawę, że porwali niewłaściwą osobę.

Około godziny 21:00 w czwartek, 21 września, lokalna jednostka policyjna AMOW (Asse, Merchtem, Opwijk i Wemmel) w Brabancji Flamandzkiej otrzymała telefon od mężczyzny, który twierdził, że jego nieletnie dziecko zostało porwane z Lebbeke we Flandrii Wschodniej.

„Później, wieczorem, zarówno ojciec uprowadzonego nieletniego, jak i policja kilkakrotnie kontaktowali się z porywaczami. Po kilku godzinach policjanci zostali poinformowani, że nieletni zostanie wypuszczony w pobliżu Asse” – czytamy w oświadczeniu. Podczas uprowadzenia nieletni został wielokrotnie pobity.

Następnie policja otrzymała zgłoszenie od lokalnego mieszkańca, że w innej wiosce Asbeek, około 20 minut jazdy autem od miejsca, w którym 15-latek został porwany, znaleziono młodego mężczyznę. Okazało się, że porywacze wypuścili go, kiedy zdali sobie sprawę z tego, że porwali niewłaściwą osobę.

Jeszcze tego samego wieczoru policji udało się zidentyfikować i zlokalizować pojazd porywaczy. Funkcjonariusze otrzymali wsparcie i ostatecznie udało im się zatrzymać pojazd. W samochodzie było trzech mężczyzn. Wszyscy zostali aresztowani. Trwa śledztwo w sprawie porwania.

28.09.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

  • Published in Belgia
  • 0

Polska: Kto zapłacił za laptopy dla uczniów: rząd czy Unia Europejska?

Do 4-klasistów od września trafiają laptopy. Za darmo – co minister podkreśla na każdym kroku. W domyśle: płaci za to rząd. Na pewno? Bo naklejki na laptopach wskazują na co innego.

Rząd przeznaczył ponad miliard złotych na zakup blisko 400 tys.  laptopów dla uczniów klas czwartych. Zarówno szkół publicznych, jak i prywatnych.

Sprzęt trafia do uczniów

Do końca września laptopy otrzyma najprawdopodobniej trzy czwarte uprawnionych. Przekazywanie pozostałych laptopów może potrwać nawet do 31 grudnia. Niewykluczone więc, że część uczniów otrzyma laptopa w prezencie pod choinkę.

Laptopy – jak stale podkreśla minister cyfryzacji Janusz Cieszyński – staną się własnością rodzin uczniów. Jednak nie wolno będzie odsprzedać ich przez 5 lat. Sprzęt nie będzie podlegał egzekucji komorniczej ani opodatkowaniu.

Z kolei program „Laptop dla nauczyciela” ruszy w październiku. Nauczyciele otrzymają bony o wartości 2,5 tys. zł na zakup sprzętu.

Naklejka ze znakiem zapytania?

Program z darmowymi laptopami dla uczniów wciąż wywołuje spore emocje. Chodzi przede wszystkim – jak podał portal o2 – o naklejki, jakie znalazły się na urządzeniach.

„Wczoraj odebrałam dla córki laptopa. Tego podobno darmowego i od rządu. To spójrzcie na naklejkę – napisała na X (dawniej Twitter) Alicja Cichoń z Koalicji Obywatelskiej.

Janusz Cieszyński od razu odpowiedział: „Naklejka im nie pasuje. Tusk dwa razy obiecał, nie dotrzymał słowa i uciekł do Brukseli”.

O co chodzi z tymi naklejkami?

Oznaczenie na laptopach – jak informowała gazeta.pl – wynika z wymogów Unii Europejskiej. Otóż część wydatków zapisanych w Krajowym Planie Odbudowy, na który Polska – przypomnijmy – nie otrzymała jeszcze ani złotówki, pochodzi z Polskiego Funduszu Rozwoju. I to właśnie z PFR pochodziły pieniądze  na zakup laptopów dla uczniów.
Jeśli jednak Polska otrzyma w końcu fundusze z KPO, wówczas prawdziwe może się okazać stwierdzenie, że darmowe laptopy dla uczniów nie są sfinansowane z pieniędzy rządowych, ale unijnych.

Chyba że minister Cieszyński już wie, że pieniędzy unijnych Polska nie dostanie.

01.10.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media / fot. iStock

(es)

 

  • Published in Biznes
  • 0

Belgia: Były minister oszustem? „Pożyczał i nie oddawał”

- To się musi skończyć. Dlatego poszliśmy do sądu - tak jedna z pokrzywdzonych przez Luca Martensa tłumaczy decyzję o wytoczeniu procesu byłemu ministrowi.

Kobieta pożyczyła 77-letniemu politykowi w sumie 150 tys. euro. Znali się od lat, więc miała do niego zaufanie. Kiedy jednak nadszedł czas zwrotu długu, kontakt z Martensem się urwał.

Jak się okazało, nie była jedyną ofiarą byłego ministra. Według dziennika „Het Laatste Nieuws” pokrzywdzonych jest kilkadziesiąt osób, a Martens zalega ze zwrotem co najmniej miliona euro długów.

Martens w ciągu długiej kariery politycznej poznał wielu przedsiębiorców i to właśnie głównie do nich zwracał się z prośbami o pożyczki.

- Były minister, honorowy burmistrz Roeselaare, wielbiciel sztuki, erudyta i przyjaciel wielu ludzi. Jeśli taki człowiek prosi o pomoc, to trudno odmówić - „Het Laatste Nieuws” cytuje jednego z pokrzywdzonych.

Sam Martens zdecydowanie zaprzecza, że chciał kogokolwiek oszukać. 77-latek twierdzi, że doszło do „nieszczęśliwego zbiegu okoliczności”. Polityk inwestował w kryptowaluty, na czym sporo stracił, a w tym samym czasie kupił luksusowe mieszkania nad morzem. Także w tym czasie miały doświadczyć pewnych „kłopotów rodzinnych”, o których nie chce w szczegółach opowiadać, ale które również negatywnie wpłynęły na jego sytuację finansową.

Martens obiecuje, że zwróci wszystkie pożyczone pieniądze. Potrzebuje na to tylko więcej czasu niż zakładał. Przeprosił wszystkich, których zaufanie zawiódł. Wielu z pokrzywdzonych przedsiębiorców nie wierzy już jednak 77-latkowi i weszło na drogę sądową.

- Ze względu na serię pechowych wydarzeń jestem teraz nazywany oszustem. Wyobraźcie to sobie: mam 77 lat, w życiu nic od nikogo nie ukradłem, także teraz - powiedział, cytowany przez „Het Laatste Nieuws”.

28.09.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed