Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Milionowy przekręt. Tak oszuści wyprowadzili oszczędności 70-latka
Belgia: Przybywa mieszkań. „O jedną trzecią więcej”
Polska: Kometa Lemmon rozświetli niebo. Zobacz ją, zanim zniknie na tysiąc lat
Belgia, Bruksela: Tragiczny wypadek na hulajnodze
Polska: Kto odpowiada za szczekanie psów? I kto ma je uciszyć? Obywatel prosi rzecznika
Temat dnia: Firm wciąż przybywa, ale wolniej
Polska: Znany browar zostanie zamknięty. Po 700 latach
Słowa dnia: Nieuwe kansen
Belgia: Do sądu z... nożem. „To się często zdarza”
Belgia, sport: Belg już w ćwierćfinale tenisowego turnieju w Brukseli!
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Ile kosztuje sprowadzenie do Polski pana w klapkach? Nie tak mało

Nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych kosztuje sprowadzenie do Polski osoby poszukiwanej, która ukrywa się za granicą. Policja podała, ile kosztowało m.in. sprowadzenia z Dubaju do Polski Sebastiana M.

Na filmie nagranym już na polskim lotnisku nie widać twarzy mężczyzny. Za to widać skute kajdankami ręce i nogi. Ubrany jest w dres, a na nogach ma gumowe klapki. Tak właśnie wyglądał ostatni etap ekstradycji Sebastiana M.

Tragedia na A1. Zginęła cała rodzina

Do tego wypadku doszło we wrześniu 2023 roku. Na autostradzie A1 zginęli wyedy rodzice i 5-letnie dziecko. Spłonęli w samochodzie, który uderzył w bariery energochłonne.

Zdaniem prokuratury winny wypadku jest Sebastian M. To on prowadził bmw, jadąc za szybko, wymijając kolejne samochody, zmieniając pasy ruchu i „nie zachował odpowiedniej, bezpiecznej odległości od poruszającego się przed nim w tym samym kierunku samochodu osobowego marki Kia Proceed, w wyniku czego uderzył w tył wskazanego pojazdu marki Kia Proceed”.

Prokuratura przedstawiła Sebastianowi M. zarzuty. Musiała to jednak zrobić zaocznie, bo nie został on zatrzymany zaraz po wypadku. Co więcej, początkowo policja utrzymywała, że w zdarzeniu udział brała tylko kia. To śledztwo internautów pokazało, że było inaczej: na miejscu było także bmw.

Długo trwała walka o sprowadzenie mężczyzny do Polski. W emiratach ma status rezydenta, a jego obrońcy argumentowali, że w Polsce nie może liczyć na uczciwy proces. Finalnie jednak Sąd Najwyższy Zjednoczonych Emiratów Arabskich nie uwzględnił odwołania Sebastiana M. Mężczyzna wrócił do Polski.

Link: TUTAJ

Ile to kosztuje?

Mężczyzna został sprowadzony w maju tego roku. „Rzeczpospolita” przypomina, że Sebastian M.  był pierwszym Polakiem ekstradowanym z ZEA. Stało się tak dzięki podpisanej rok wcześniej z Emiratami umowy o wzajemnej ekstradycji.

Sprowadzenie Sebastiana M. do kraju na koszt państwa nie należało do tanich operacji, ale kwota także nie powala. Komenda Główna Policji podała, że to łącznie 20 725,63 zł. W kwocie tej zawarto wydatki na konwój i transport, bilety lotnicze na trasie Dubaj-Polska (rejsowymi liniami lotniczymi) oraz noclegi funkcjonariuszy.

– To standardowa czynność techniczna, polegająca na doprowadzeniu podejrzanego do samolotu i przetransportowaniu go do kraju – wyjaśnia insp. Katarzyna Nowak, rzeczniczka KGP.

Po Sebastiana M. poleciało do Dubaju dwóch policjantów wydziału konwojowego prewencji oraz jeden funkcjonariusz jednostki kontrterrorystycznej. O tym, kto ostatecznie poniesie koszty operacji, zdecyduje sąd w Piotrkowie Trybunalskim. Niewykluczone, że sąd uzna je za wydatki Skarbu Państwa.

Paweł Sz. był droższy

Jeszcze więcej kosztowało sprowadzenie Pawła Sz., biznesmena związanego z kontraktami Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Od sierpnia 2024 r. był on ścigany czerwoną notą Interpolu pod zarzutem udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Jego spółka Red is Bad realizowała kontrakt z RARS na dostawę agregatów prądotwórczych na Ukrainę – według prokuratury po zawyżonych cenach.

21 października ubiegłego roku Paweł Sz. dobrowolnie zgłosił się do służb imigracyjnych na Dominikanie, przyznał, że jest poszukiwany, i wyraził chęć powrotu do Polski. Został sprowadzony przez Straż Graniczną w ramach procedury deportacyjnej, a nie ekstradycyjnej. Koszty tej operacji wyniosły 25 549 zł – więcej niż w przypadku Sebastiana M.

Europa jest tańsza

Znacznie tańsze okazują się ekstradycje z państw europejskich, które zazwyczaj kosztują kilka tysięcy złotych. Przykładem jest Marek Falenta, skazany na 2,5 roku więzienia za zlecanie podsłuchów w warszawskich restauracjach, który przed odsiadką ukrył się w Hiszpanii. Został sprowadzony do kraju w czerwcu 2019 r. 

W listopadzie ubiegłego roku z Niemiec ekstradowano także Łukasza Ż., pirata drogowego odpowiedzialnego za śmiertelny wypadek na Trasie Łazienkowskiej. 

– Niemieccy funkcjonariusze przekazali go na granicy, a polski konwój odebrał go busem – relacjonuje prok. Piotr Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Pod koniec maja tego roku rejsowym samolotem z Londynu do Polski został przewieziony Łukasz R., który przez 20 lat ukrywał się w Wielkiej Brytanii pod fałszywą tożsamością Dariusza P. W tym czasie był znanym przedsiębiorcą w branży alkoholowej. 

Polska prokuratura ścigała go od 2005 r. za usiłowanie zabójstwa, udział w zorganizowanej grupie przestępczej, handel narkotykami, rozbój oraz wymuszenia rozbójnicze. 

– Od chwili przekazania podejrzanego na teren RP stosowany jest środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania – informuje Katarzyna Calów-Jaszewska z Prokuratury Krajowej.

Prok. Skiba dodaje, że koszty konwoju to jedynie część wydatków ponoszonych przez prokuraturę i służby. – Do tego dochodzą m.in. koszty tłumaczeń dokumentów potrzebnych w procesie ekstradycyjnym – wyjaśnia.


16.10.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Donald Tusk X

(sp)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Ustawa o związkach partnerskich nie będzie ustawą małżeńsko-podobną. Są już konkrety

Co z ustawą o związkach partnerskich? – Nie będzie – odpowiada posłanka PSL. To co będzie? Lewica wycofa z Sejmu swój projekt i porozumie się z PSL. Co to oznacza?

Że… – Będzie ustawa, które reguluje i ochrania związki nieformalne – odpowiada Urszula Pasławska, posłanka, wiceprezeska PSL, w rozmowie z Radiem Zet.

Kiedy go poznamy? W piątek 18 października. Przedstawią go Władysław Kosiniak-Kamysz, Urszula Pasławska, ministra Katarzyna Kotula i marszałek Włodzimierz Czarzasty.

Chciałbym decydować o życiu i zdrowiu swojego partnera

„Fakt” zapytał europosła Roberta Biedronia o porozumienie PSL i Lewicy dotyczące związków partnerskich i statusu osoby najbliższej. Ten w rozmowie z dziennikiem zasugerował, że dziś ta kwestia dotyczy również jego i jego partnera Krzysztofa Śmiszka.

– Mój partner jest dzisiaj bardzo poważnie chory. Nie pracuje, jest na zwolnieniu lekarskim i musi przechodzić bardzo poważną terapię –  doprecyzował.

Podkreślił, że chciałby, aby – „jeżeli wydarzy się najgorsze, to będziemy mogli decydować o życiu i zdrowiu swojego partnera”.

– Dzisiaj niestety nie mam takiej sytuacji, pomimo tego, że jesteśmy razem 23 lata – mówił.

Robert Biedroń nie ujawnił szczegółów dotyczących zdrowia Krzysztofa Śmiszka. Ten w przeszłości ujawnił jednak, że zmaga się z chorobą kości.

Posłanka Pasławska: To nie będzie ustawa małżeńsko-podobna

Czy zapowiadana przez posłankę Pasławską projekt o związkach (w tym wydaniu) nieformalnych zmieni coś w sytuacji osób, które znalazły się w położeniu takim jak Biedroń i Śmiszek?

– Jest to brane pod rozwagę – odpowiada w rozmowie z Radiem Zet wiceszefowa ludowców. – Ważne, że doszliśmy do zgody, w połączeniu doświadczeń minister Kotuli z naszą filozofią, którą przygotowaliśmy w ustawie o statusie osoby najbliższej.

I dodaje: – Przygotowaliśmy projekt wolnościowy, który ma charakter cywilno-prywatny, gdzie to ludzie mieliby decydować, jaką umowę i na jaki okres chcą zawrzeć i mogliby ją dowolnie kształtować.

Co z nieformalnymi związkami między mężczyzną a mężczyzną? W odpowiedzi Urszula Pasławska przywołała dane. W związkach nieformalnych żyje dziś ok. 2 mln Polaków. W tej grupie związki homoseksualne to 400 tys.

– Pary homoseksualne będą mogły podpisać taką umowę, która ułatwi im życie i funkcjonowanie – podkreśliła.

I dodała: – Dziś nie można się wspólnie rozliczać, u notariusza się tego nie załatwi, nie załatwi się wspólnoty majątkowej, ale również dziedziczenie jest w sposób ustawowy uregulowane.

Adopcja dzieci?

– Nasza ustawa na pewno nie będzie ustawą małżeńsko-podobną i nie będzie w żadnej kwestii tykała dzieci. Będzie dotyczyła tylko relacji między dorosłymi obywatelami – zadeklarowała rozmówczyni Radia Zet.

Europoseł Śmiszek: W tym tygodniu pokażemy drogę do zmiany

Krzysztof Śmiszek na Facebooku: „Chciałem wszystkich uspokoić: będę żył, tak łatwo się mnie nie pozbędziecie! Trochę więcej czasu spędzam teraz w Polsce, gdzie poza rehabilitacją wciąż wykonuję swój mandat europoselski. W ciągu kilku tygodni wrócę na pełne obroty” – zapewnił.

I podkreślił: „Chciałbym, żebyśmy mieli dziś w swoich myślach osoby, które na zdrowiu podupadły, a przez kształt polskiego prawa nie mogą odwiedzać się w szpitalu, czy czuć, że w razie najgorszego będą mogli pożegnać się z najbliższą osobą”.

„Już w tym tygodniu jako Lewica pokażemy drogę do zmiany – taką, która stanie się prawem. I nie spocznę, dopóki tego nie dowieziemy” – zadeklarował.


16.10.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sp)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Kryzys psychiczny w pracy. Nie umiemy złapać balansu

Polacy coraz częściej zmagają się z problemami psychicznymi w pracy. Ich samopoczucie zależy od wieku, płci i miejsca zamieszkania. Najgorzej oceniają się młode kobiety.

Agencja badawcza SW Research na zlecenie Hedepy for Business, wzięła po lupę kondycję psychiczną polskich pracowników. Okazuje się, że coraz częściej zmagają się oni z problemami psychicznymi w pracy.

Szczególnie narażone są młode kobiety z dużych miast. To one najgorzej oceniają swoje samopoczucie, wskazując na stres, przeciążenie obowiązkami i brak równowagi między życiem zawodowym a prywatnym.

Co jeszcze wynika z badania?

Brakuje nam równowagi między pracą a życiem prywatnym

Że mężczyźni częściej niż kobiety deklarują dobre samopoczucie (67 i 59 proc.). Najlepiej swoją kondycję psychiczną oceniają osoby 55 plus. Natomiast najmłodsza grupa – osoby w wieku 18-34 lata – charakteryzuje się największym odsetkiem odpowiedzi neutralnych i negatywnych.

– Najbardziej obciążone psychicznie są młode kobiety z dużych miast, które próbują łączyć rozwój zawodowy z budowaniem życia prywatnego. To napięcie sprawia, że szybciej odczuwają stres i poczucie wypalenia – mówi Katarzyna Gryzło, współzałożycielka Hedepy for Business.

Równowaga między pracą a życiem prywatnym to obszar, w którym Polacy mają ogromne trudności. Najczęściej problemy z jej utrzymaniem zgłaszają kobiety oraz osoby młode, które dopiero rozpoczynają karierę.

Lepsze samopoczucie psychiczne deklarują mieszkańcy terenów wiejskich niż osoby z miast średniej wielkości. Eksperci wskazują, że może to wynikać z wolniejszego tempa życia i mniejszej presji codzienności. Mieszkańcy wsi – co ważne – mierzą się jednak z innymi wyzwaniami. 

Zdrowie psychiczne pracowników to nie tylko ich problem

Najwyższy poziom stresu zgłaszają osoby w wieku 35-54 lata, czyli grupa zawodowo najbardziej aktywna i odpowiedzialna za kluczowe decyzje w firmach. Wypalenie częściej dotyczy kobiet oraz pracowników z wyższym wykształceniem, co badacze tłumaczą kumulacją obowiązków i oczekiwań.

To także etap życia zawodowego, w którym wiele osób pełni funkcje menedżerskie i liderskie. Oznacza to nie tylko konieczność podejmowania strategicznych decyzji, ale też odpowiedzialność za zespoły – ich atmosferę, zaangażowanie i efektywność.

– Firmy muszą zdać sobie sprawę, że zdrowie psychiczne pracowników to nie tylko indywidualny problem, ale także realny czynnik wpływający na produktywność i kulturę organizacyjną – podkreśla Adam Radzki, Chief Growth Officer w Hedepy for Business.

I dodaje: – Normalizowanie chronicznego stresu czy nadgodzin prowadzi do sytuacji, w której wypalenie staje się standardem – a na to nie możemy sobie pozwolić. Bo w efekcie niszczone są fundamenty zespołów i firm.


15.10.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sp)

Polska: Jechał 200 km/h. Mie przyjął mandatu. Poseł PiS przeprasza

Pędził z prędkością 200 km/h. Zatrzymała go policja. Odmówił przyjęcia mandatu. Zasłonił się immunitetem. „Źle się zachowałem” – przyznał później.

Łukasz Mejza, poseł PiS, jechał swoim bmw trasą ekspresową S3. Na liczniku miał – jak podało RMF FM – 200 km/h. Na drodze, na której dopuszczalna prędkość to 120 km/h.

Został zatrzymany przez policję. Funkcjonariusze zaproponowali mu mandat w wysokości 2,5 tys. zł i 15 punktów karnych. Poseł odmówił przyjęcia, powołując się na immunitet.

W tej sytuacji policjanci przygotują wniosek do sądu o ukaranie Łukasza Mejzy. To jednak będzie wymagało uchylenia mu immunitetu przez Sejm.

Rzeczniczka MSWiA: Prawo obowiązuje nas wszystkich

Karolina Gałecka, rzeczniczka MSWiA, potwierdziła – jak podało RMF FM – że poseł nie przyjął mandatu i policja będzie wnioskowała do marszałka Sejmu, za pośrednictwem prokuratora generalnego, o uchylenie mu immunitetu.

– Prawo obowiązuje nas wszystkich – podkreśliła

Na zdarzenie zareagował także Marcin Kierwiński, minister spraw wewnętrznych i administracji.

„Niejaki Mejza pędził 200 km/h. Odmówił przyjęcia mandatu. Bo przecież jest posłem…. posłem PiS. Nie odpuścimy. Policja zrobiła swoje. Mejza odpowie za ten barbarzyński rajd” – napisał w serwisie X.

Oświadczenie: Nic tego nie tłumaczy. Przepraszam

Do mediów trafiło oświadczenie posła PiS Łukasza Mejszy.

„Źle się zachowałem i nie mam zamiaru pieprzyć głupot, bo nic tego nie tłumaczy. Przepraszam. Taka sytuacja nie powtórzy się więcej.

A wszystkim komentującym, w przypływie emocjonalnej ekstazy (…) przypominam, że jechałem na S3, a nie w terenie zabudowanym (…) Mandatu nie przyjąłem tylko dlatego, że spieszyłem się na lotnisko i czas potrzebny na jego wypisanie sprawiłby, że na pewno bym się spóźnił na samolot (ostatecznie i tak się spóźniłem).

Jeśli będzie taka możliwość prawna, to ureguluję ten mandat od razu, a jak nie, to oczywiście natychmiast zrzeknę się immunitetu i poniosę pełną odpowiedzialność, bo jestem charakternym gościem (…)” – czytamy.

Przypadki posła Łukasza Mejzy

Dodajmy, że to kolejne problemy Łukasza Mejzy. Na początku października sejmowa komisja etyki ukarała go za zachowanie wobec senatora Wadima Tyszkiewicza. Do zatargu doszło w restauracji w Nowym Domu Poselskim wiosną tego roku. Z wnioskiem wystąpiła do komisji marszałkini Senatu.

Najgłośniej jednak było o pośle Mejzie w 2021 r. – przypomniał Onet – gdy dziennikarze Wirtualnej Polski ujawnili, że założona przez niego firma Vinci NeoClinic obiecywała leczenie umierającym na raka i stwardnienie rozsiane, chorym na alzheimera, parkinsona oraz inne nieuleczalne choroby.

„Mejza i jego ludzie przekonywali rodziców chorych dzieci, że wyleczy je terapia oferowana przez firmę. Nie mieli oni jednak pojęcia o medycynie, a oferowane przez nich leczenie nie działało” – czytamy.


15.10.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. policja, sejm.gov.pl / Poseł Łukasz Mejza

(sp)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed